Truth in the end times. Biblical Christians.

Biblical Christians. THE TRUTH FOR THE FOLLOWERS OF JESUS CHRIST "Ye shall know the truth, and the truth shall make you free."

Kto wie ten wie.

Aby inicjacja stała się masowa i powszechna, to musi ją poprzedzić formowanie, które z kolei musi być na tyle subtelne, aby nie zostało przez ludzi odrzucone. Polega to na łagodnym ukierunkowaniu świadomości, ujednolicenie myślenia, przygotowaniu duchowego gruntu.

Tak kombinowała pani Bławatska, aby doprowadzić ludzi do czegoś dobrego w jej mniemaniu, a mianowicie do wyswobodzenia woli z wszelkich więzów (pamiętamy hasło : czyń swoją wolę czy rób co chcesz). Ta pani była twórczynią teozofii, okultystką i satanistką. Mamy obecnie wysyp psychotechnik New Age, popularyzację szamanów, magów, mistrzów ZEN, joginów, mistrzów sztuk walki, działania w transie. Celem jest doprowadzenie do odmiennego stanu świadomości, gdzie zniesiona zostanie wola oraz wyłączone zmysły. A dalej zrobi się taka próżnia duchowa i umysłowa. Człowiek sobie wtedy ma powiedzieć, że jest w harmonii ze światem.

 

W rzeczywistości jest to otworzenie się na channeling, czyli na kontakty z tzw. innymi bytami o których chrześcijanin wie, że są demonami. To się wydaje takie nierealne gdy przeczytałam te parę linijek tekstu powyżej. Ale przyjrzyjmy się rzeczywistości wirtualnej. Włączamy komputer i zakładamy zestaw VR (okulary, słuchawki, rękawica) i bach … zanurzamy się w inny świat, pełen niesamowitych doznań. Nie będę się o tym rozpisywać, bo pewnie większość wie jak z boku może wyglądać, jak się zachowuje człowiek zanurzony w wirtualną rzeczywistość i ubrany w takie wdzianko.

 

Elmiere Zolla działacz New Age uważał, że rozwój VR będzie postępował bardzo szybko i osiągnie swój szczyt w 2030 roku. Stwierdził on „ Człowiek mający swobodny dostęp do tych stymulacji zyska głęboką świadomość błędu, w którym tkwił przez większość swojego życia, a w końcu zrozumie, jaką ułudą jest samo istnienie. To zaś jest zasadniczą filozoficzną przesłanką wyzwolenia”. Jak widzimy, wg tego pana życie jest iluzją. Czyli „łyżka nie istnieje” 🙂 . Pójdźmy dalej. Życie będące iluzją jest czymś złym, materia jest zła i odgradza cię od wielkiego pokoju, wielkiej całości, wielkiej harmonii … wielkiej nicości.

 

Aby podać truciznę trzeba powiedzieć o jej zaletach. Rzeczywistość wirtualna ma zalety: służy w wielu dziedzinach takich jak nauka, medycyna, komunikacja, dla wielu będzie to nawet pornografia dla „stosunków” wolnych od chorób wenerycznych. Wycieczki wirtualne po nieruchomości pomogą w wielu sprawach – np. w związku z rozważeniem zakupu. Można się spotkać z kimś z drugiego końca świata i rozmawiać sobie w rzeczywistości wirtualnej. To jest zaleta bez dwóch zdań. Lekarze mogą sobie w takiej VR ćwiczyć wykonywanie operacji. Tutaj można się rozpisać na ten temat.

Ale co pozostanie z człowieka? VR odrywająca człowieka od realnego świata zredukuje go do figury nr XXII w tarocie – czyli do „Durnia”, który jest przyszłym obywatelem globalnej wioski. Tu polecam obejrzenie filmu „Idiokracja”.

Mason 33 stopnia Oswald Wirth naucza, że wartość tego wyżej opisanego obywatela równa się zero symbolicznie. Czy tylko symbolicznie?

Tak więc „Dureń” jest kimś kto się nie liczy, jest w niebycie intelektualnym i moralnym, jest nieświadomy, nieodpowiedzialny, bierny, nie ma celu, nie wie dokąd zmierza, pozwala by miotały nim popędy, nie należy do siebie samego, jest więc owładnięty, opętany …. Jest wyalienowany, zatopiony w chmurach, wiedziony impulsami …

Dlatego proszę, uważaj czy nie poszedłeś za daleko siedząc w mediach społecznościowych.

Już w 1995 roku na Światowym Forum Ekonomicznym rozmawiano o kwestii społeczeństwa informacyjnego, globalnej telewizji (patrz : platforma na literkę N) oraz infostrad mających zapewnić młodym pokoleniom wspólny poziom kulturalny. To zniesie bariery kulturowe.

Michael Spindler dawny prezes Appla powiedział że „większość ludzi będzie zabawiać się na śmierć” oglądając programy telewizyjne.

Plany są takie by wytwarzanie dóbr należało tylko do 5% ludności, a reszta będzie tkwić w subkulturze stworzonej przez globalną tv i będzie od nich uzależniona. Mamy więc nową wersję „chleba i igrzysk”.

Wg Zbigniewa Brzezińskiego proporcje mają być następujące : 20/80. Czyli czynni zawodowo to 20% a reszta czyli 80% będzie od nich zależna. Aby złagodzić frustrację tej reszty 80% trzeba zapewnić im jedzenie i rozrywkę. Dodatkowo telewizja (czytaj internet, platformy do oglądania filmów) wywoła otępienie umysłowe i to bez potrzeby narkotyzowania się.

„Przyjdzie chwila, kiedy ludzie obrócą się ku zmyślonym opowiadaniom .. „ – 2 Tm 4, 3-4.

Mamy takie właśnie czasy. To wszystko bywa kuszące, zwłaszcza gdy człowiek jest zmęczony. Potem, gdy nie ma pracy pozwoli mu to zapomnieć o swojej bezsensownej egzystencji.

Najpierw prowadzono eksperymenty z LSD by rozszerzyć swoją świadomość, teraz mamy kolejny etap.

Timothy Leary : „elektronicznie generowana rzeczywistość to koniec nacjonalizmu, koniec państwa opartego na religii i geografii. Powstanie globalny język. „Tele-obecność” pokona bariery rasowe, klasowe, ekonomiczne, komunikacyjne”.

Tak się robi globalną wioskę, która jest marzeniem teozofów.

Rzeczywistość wirtualna ma umożliwić zautomatyzowaną, masową inicjację. Po to jest między innymi nadchodząca rewolucja przemysłowa.

Era informacyjna zapowiadana była w kręgach władzy już od bardzo dawna i jesteśmy tego świadkami obecnie. Gromadzenie danych i odpowiednie ich wykorzystanie, to potężne narzędzie. Faktem jest, że nigdy nie mieliśmy tak szerokiego dostępu do wiedzy, do informacji. Dostęp do wiedzy do nauki jest bardzo dobry. Jest to jednak element układanki.

Celem jest wprowadzenie globalizacji w wymiar kultury, czyli wytworzenie kultury masowej, która pogrzebie dotychczasowe kultury narodowe. Kolejna rzecz to to, że urządzenia elektroniczne z których korzystamy wysyłają pewne dane bez naszej wiedzy. Oczywiście nie wiemy gdzie te dane idą.

Już teraz handel internetowy wypiera handel tradycyjny.

Kolejnym elementem jest rozpowszechnianie tezy, że szanse ludzkości na przeżycie są uzależnione od prowadzenia polityk regionalnych koordynowanych przez ogólnie uznany światowy organ.

Ruch New Age chce doprowadzić ludzkość do jedności, dlatego wszelkie różnice powinny zniknąć.

Trzeba więc także skrócić dystans między Bogiem a człowiekiem, zatrzeć różnice między kobietą a mężczyzną, między osobą starszą a młodą, między geniuszem a utracjuszem. Niezły budyń jak dla mnie 🙁 .

W ten sposób zbliżamy się do panteizmu gdzie ziemia jest bogiem. Trzeba ją szanować, zjednoczyć się z nią. Tutaj wyłania się zielona gospodarka. Wg słów Alice Bailey, założycielki Lucis Trust : „Nadchodzą dobro, prawda i piękno. Ludzkość to sprawi, a nie zewnętrzna boska interwencja”. Po co ludziom Bóg? Tak usłyszymy.

Chrześcijanie są świadomi na jakim etapie jesteśmy.

Ludzie żyją w wielkim pędzie, wiele zmian zachodzi obecnie i mam wrażenie że wszystko przyspiesza. Myślę, że powyższy tekst może dać niektórym osobom inspirację do przemyśleń i zmotywować do bycia ostrożnym w korzystaniu z nowinek techniki. Oby kogoś pobudził.

O jakiej inicjacji mówiła Blawatska, co to jest Lucis Trust ? Chrześcijanie wiedzą. Czy nie jest dziwne, że wiele wpływowych osób ze świata biznesu i polityki jest członkami dziwnych ezoterycznych, okultystycznych organizacji. Tacy poważni ludzie a bawią się w coś takiego?

Tekst napisałam na podstawie książki niejakiego Epiphaniusa „Ukryta strona dziejów” – tam znajdziesz więcej, również zaskakujące nazwiska. Ten autor opublikował pod pseudonimem ale jest masa książek innych autorów, gdzie nazwiska występują takie same.

 

Agnieszka

 

 

Updated: 19 May 2023 — 07:16

Leave a Reply

Truth Detective, Good News and Revelation © 2015 Frontier Theme
en_USEnglish