Z obserwacji Christianki.

Dzisiaj opublikuje teksty siostry Agnieszki. Każdy z nas jest inny i czasem  widzi sprawy z innej perspektywy.

 

_____________

 

Pewnie wielu z Was bardzo często czuje przygnębienie i poczucie beznadziei, gdy zastanawiacie się nad tym, co się dzieje w społeczeństwie. Chodzi mi o powszechne zepsucie, brak wyższych wartości, brak miłości, brak Boga w życiu ludzi. Można tu wiele napisać. Nie powinniśmy jednak nigdy tracić nadziei, ani załamywać się. Ponieważ egoizm jest „made by satan” jedyną możliwą bronią jest miłość. Chodzi tu nie o mówienie o miłości ale o praktykowanie jej tam gdzie jesteśmy i wobec ludzi z którymi mamy do czynienia. Wydaje mi się, że tajemnicą szczęścia jest brak koncentrowania się na sobie, czyli wyzbycie się egoizmu. Paradoksalnie im bardziej gonimy za „szczęściem” tym bardziej nasze życie jest żałosne. Ta zasada działa nawet w biznesie. Zauważ, że jeśli nastawisz się na to, aby zaspokoić jaką potrzebę klientów, to znajdziesz ich i będą do Ciebie wracać, czując że dostali to czego szukali i obsługa była miła. Twój zysk pojawi się niejako przy okazji. Myślę, że są to Boże uniwersalne prawa, oraz dobrze jest je poznać i stosować. To tak proste i genialne. Nie złość się, że przyjaciółka do Ciebie nie zadzwoniła ale sama do niej zadzwoń. Pomagaj komuś gdy tylko możesz, a niebawem grono Twoich przyjaciół się poszerzy. Pamiętam, że ktoś mi kiedyś wyjaśnił, iż pokora to nie bycie skromnym ale to, aby nie koncentrować się na sobie tylko na drugim człowieku (w tym zdrowym sensie oczywiście, tzn. nie tak aby patrzeć w czym niedomaga ta osoba). Im bardziej ktoś jest skoncentrowany na sobie, tym większe prawdopodobieństwo wpadnięcia w depresję.

Przez to, że tak wiele w naszym życiu zależy od tego co mamy w głowie, nasze możliwości są ogromne. Najpierw zawsze jest myśl, która prowadzi do działania. Dlatego tak niesamowicie ważna jest koncentracja nad tym o czym myślę każdego dnia. To o czym myślę, wcześniej czy później zmaterializuje się w moim życiu. To być może banały ale przyłapuję się ostatnio na tym, że zapominam o tak ważnych sprawach jak pilnowanie myśli.

Małe dzieci są wdzięcznym obiektem obserwacji. Cieszą się z małych rzeczy, potrafią się bawić czymkolwiek. Ciesz się tym co masz, żyj prostym życiem. Nie cytuję w tym tekście Biblii, ale wszystko co tu jest napisane, oparte jest na przesłaniu płynącym z Pisma. Pokora, prostota, bycie jak dziecko, pilnowanie co dzieje się w sercu, brak pogoni za pieniędzmi, bycie wdzięcznym za wszystko co mam, a co za tym idzie – radość.

Tak wiele rzeczy jest przereklamowanych, za którymi ludzie gonią. Samochody, telefony, ciuchy, domy, podróże, sława, kariera itd. Ludzie czasami mylą też życie z pracą. Nie popełniaj tego błędu. Doceniaj wolny czas, bo to on jest walutą. Czas, który spędziłeś w nieodpowiedni sposób już nigdy nie wróci. Zastanów się na co poświęcasz czas, a dowiesz się co jest Twoją prawdziwą wartością. Sprawdzaj siebie. Pomyśl co okrada Cię z czasu i doceń czas. Nie zaciągaj długów, zwłaszcza na rzeczy, których tak naprawdę nie potrzebujesz.

Nie masz wpływu na pewne okoliczności w Twoim życiu, ale zawsze masz wpływ na swoje myśli. Możesz zawsze w tych okolicznościach w jakich jesteś starać się być najlepszą osobą i ufać Bogu, że jesteś tu być może, aby przejść jakąś lekcję, a On Ci w tym pomoże. Miłość niech będzie przewodnią zasadą w Twoim życiu, bo przecież Bóg jest miłością. Uważasz siebie za miłą osobę, to zachowuj się tak i bądź hojnym człowiekiem. Rozdawaj miłe słowo, komplement, buziak, pomocną dłoń, dobrą radę zawsze w taktowny sposób, swój czas dla bliskich i tych którzy tego potrzebują. Nie pozwól by pieniądze były Twoją główną motywacją. Masz talenty – dziel się nimi. Zyskają inni, ale do Ciebie to wszystko wróci pomnożone wcześniej czy później. Szukasz miłości – sama/sam stań się jej źródłem dla swojej rodziny i otoczenia.

Przypominaj sobie, że Bóg cały czas Cię widzi, więc bądź taki sam w domu jak i na zewnątrz. Taki sam na zewnątrz jak i to o czym myślisz w sercu. Skup się, bo Bóg mówi do Ciebie, tylko często nie słyszysz. Mówi od środka, bo czasami są to nasze myśli, uczucia, sen. Jednak zawsze gdy masz wątpliwość czy coś jest podpowiedzią od Boga, sprawdź sobie czy jest to zgodne z Biblią. Skoro Bóg Ciebie kocha, to i Ty w końcu pokochaj siebie. Szanuj siebie i myśl o sobie dobrze, bo jeśli sam tego nie robisz jak mają robić to inni wobec Ciebie.

Uważaj na to, co wychodzi z Twoich ust. Słowa naprawdę mają moc kreowania rzeczywistości i nie mam tu na myśli tylko kwestii wulgaryzmów, które padając z ust jeszcze tylko pogarszają sytuację.

Przeciwnik chce abyś był zmęczony, zestresowany, spędzał swój czas w głupi sposób, abyś był nieszczęśliwy, biedny, chory. Bóg chce dla Ciebie zdrowia, miłości, obfitości, spokoju, radości i tak dalej.

Być może dostałeś/dostałaś łatkę osoby lekko zwariowanej, bo mówisz o różnych tzw. teoriach spiskowych w swoim środowisku, mówisz że Bóg istnieje naprawdę, twierdzisz że Biblia to nie bajki. Czy nie byłoby cudownie wprowadzać taki mały dysonans w swoim otoczeniu, że jakoś ta dziwna osoba, która kwestionuje niemal wszystko (religię, politykę, świat rozrywki, podejście do pieniędzy, do głównych autorytetów itp. itd.) , ta osoba jest jednocześnie bardzo szczęśliwa, radosna, zrównoważona emocjonalnie, spokojna, opanowana nawet w najtrudniejszych momentach. Ale najważniejsze wg mnie być kimś takim w czterech ścianach – czyli gdy nikt nie widzi oprócz Boga. Ten tekst nie zawiera cytatów Biblijnych, ale został napisany zgodnie z tym, co z niej zrozumiałam.

Chciałabym stawać się coraz bardziej taką osobą, która nawet jeśli nie zacytuje codziennie Biblii do jakiejś okoliczności życiowej, to jednak żyje codziennie wg Jej przesłania (czyli wg tego czego uczył Jezus). O to trzeba prosić Boga w modlitwie, ponieważ własnymi siłami się to niestety nie uda. I dobrze, bo z drugiej strony jest zagrożenie bycia dumnym z siebie pyszałkiem. Po owocach najlepiej być rozpoznanym, a nie po plakietce.