Brytyjska aktywista pro-life została oskarżona o popełnienie cichej modlitwy przed kliniką aborcyjną w Birmingham. Isabel Vaughn-Spruce, dyrektorka organizacji March for Life UK, została aresztowana 6 grudnia przed kliniką BPAS Robert Clinic w Kings Norton w Birmingham. W zeszły czwartek postawiono jej cztery zarzuty naruszenia nakazu ochrony przestrzeni publicznej.
Według ADF International, organizacji non-profit zajmującej się jej sprawą, władze zostały poinformowane przez obserwatora, który powiedział, że Vaughn-Spruce trzykrotnie przebywała poza kliniką, kiedy była ona zamknięta. Vaughn-Spruce nie miała przy sobie żadnych znaków chrześcijańskich ani plakatów.
Na komisariacie funkcjonariusze organów ścigania przedstawili Vaughn-Spruce jej zdjęcia przed kliniką aborcyjną i zapytali, czy się modli. Odpowiedziała, twierdząc, że podczas gdy „mogła” modlić się na niektórych zdjęciach, to mogła również myśleć o innych tematach, takich jak np. lunch.
Zgodnie z początkowymi warunkami jej zwolnienia, orędowniczka pro-life została poinformowana, że nie może skontaktować się z miejscowym księdzem katolickim zaangażowanym w duszpasterstwo pro-life. Jednak ten szczególny warunek został później odrzucony. Wymóg nałożony na Vaughn-Spruce, zakazujący jej angażowania się w działalność pro-life i modlitwy na obszarze wykraczającym poza tzw. „strefę buforową” otaczającą klinikę aborcyjną, pozostaje w mocy.
„To odrażające, że zostałam przeszukana, aresztowana, przesłuchana przez policję i oskarżona po prostu za to, że modliłam się w zaciszu własnego umysłu” – powiedział Vaughn-Spruce w oświadczeniu.
„Strefy cenzury rzekomo zakazują nękania, które już jest nielegalne. Nikt nigdy nie powinien być obiektem molestowania. Ale to, co zrobiła, było dalekie od szkodliwego – korzystałem z wolności myśli, wolności wyznania, w zaciszu własnego umysłu”. Aktywistka twierdzi, że „nikt nie powinien być karany za myślenie i modlenie się w przestrzeni publicznej w Wielkiej Brytanii”
Rozporządzenie o ochronie przestrzeni publicznej zabrania „protestowania, a mianowicie angażowania się w jakikolwiek akt aprobaty lub dezaprobaty lub próby aprobaty lub dezaprobaty w odniesieniu do kwestii związanych z usługami aborcyjnymi wszelkimi środkami”, w tym „graficznymi, ustnymi lub pisemnymi środkami, modlitwą lub poradnictwo” poza kliniką aborcyjną.
Zarządzenie, zatwierdzone 7 września, dotyczy obszaru rozciągającego się od jednej przecznicy na zachód od kliniki aborcyjnej do dwóch przecznic na wschód od placówki, a także jednej przecznicy na południe. Mówi, że sprawcy mogą zostać ukarani grzywną.
_____________
Mój komentarz. Wydaje mi się, że jest to precedens. Ale ten precedens jest dowodem na to, że lucyferianie, rządy boją się modlitw ludzi wierzących i tak jak to podkreślam w wielu tekstach, to katolicy głównie walczą o życie nienarodzonych, a nie protestanci.
Prawa a raczej bezprawie w UK wskazuje trend jaki będzie w najbliższej przyszłości. Otóż modlitwa będzie zakazana a nawet może czytanie biblii co jest niezbitym przykładem na to, że światem rządzą ludzie świadomie przeciwni Bogu.
Dlatego powinniśmy się jeszcze częściej modlić i to o rzeczy wielkie.
https://www.christianpost.com/news/uk-woman-arrested-for-silently-praying-outside-abortion-clinic.html
Już nawet modlić się nie wolno. Świat oszalał, nie miałam pojęcia że za rogiem dzieja się takie rzeczy… Ja właśnie tu na Kings Norton w Birmingham pracuje… Boże miej w opiece swoje dzieci i chroń nas przed tymi oprawcami.