Starsi stażem Czytelnicy mego bloga wiedzą doskonale, że nie ufam Braunowi, temu sympatykowi jezuitów, ale musimy tutaj zwrócić uwagę na manipulację posłanki Gosiewskiej.
Otóż kiedy Braun zaczął mówić o projekcie ustawy przewidującej zluzowanie rygorów budżetowych, który pozwoli na swobodniejsze wydawanie pieniędzy na wojsko, pomoc walczącej Ukrainie oraz zwalczanie wysokich cen paliw i energii Braun zapytał:
” jaki jest horyzont czasowy obowiązywania bardziej liberalnych zasad. – Jakie warunki, na którym froncie wojennym mają być spełnione, żebyście stwierdzili: czas wracać do normalności? ”
Wtedy skończył mu się czas i posłanka Gosiewska wyłączyła mu mikrofon, choć często w tej sytuacji praktykuje się zezwalanie na dokończenie wypowiedzi do końca.
Braun po wyłączeniu mu mikrofonu odparł:
- Jakże to prostackie – skomentował poseł. – Prawda?
Gosiewska odpowiedziała:
A pan to jeszcze modli się po polsku czy już po rosyjsku?
Uszczypliwość, brak merytorycznej wypowiedzi pokazuje “klasę” posłanki i to, że mogą sobie robić z Polakami co tylko chcą.
Kiedy Braun zwrócił się do osób zebranych na sejmowej sali marszałek Gosiewska dodała:
- I największy cham Rzeczypospolitej, ruska onuca.
To nie poseł, to cham – dodała
Być może jest to kłótnia na pokaz, a może po prostu walka gangów.
Posłanka Gosiewska została wybrana do sejmu tylko ze względu na nazwisko po mężu, a nie za zasługi dla Polski.
Tak się robi karierę w systemie bestii.
Innych nazywano dziećmi resortu. Tutaj jest kwestia małżeństwa.
Co do posła Brauna. Uważam, że jego wypowiedz była płytka i słaba. Jakby poprawna politycznie.
No ale i tak to wystarczyło aby nazwać go ruska onucą…
Łatki, etykiety, byle bronić swej pozycji.
Kogo interesuje ile się wydaje na Ukraińców w Polsce, ile nas to kosztuje i jak długo. Porażka
Polska jest przegrana.