W internecie krąży taki oto screen z Fejsbooka pewnej nauczycielki (dyrektorki ?):
Jodek potasu ma być dystrybuowany na sygnał władz, a więc do póki nie padnie rozkaz od BESTII (system chazarsko-watykański), to nikt nie może poznać składu jodku ani innych związanych z nim rzeczy jak: zezwolenie z urzędu rejestracji leków itp.
Sprawa z jodkiem, a raczej smrodkiem nie pachnie.
Coraz więcej dociera do nas niepokojących informacji. Nie wiem ile osób uda się uratować, ale to już nie do końca od nas zależy.
O uświadamianiu innych nie trzeba nikomu mówić. Wszak tu chodzi o zdrowie i …ŻYCIE.