Jan był chyba najbardziej pełnym miłości apostołem i zarazem ukochanym uczniem Jezusa, aczkolwiek był wcześniej Synem Gromu.
” (54) A gdy to widzieli uczniowie Jakub i Jan, rzekli: Panie, czy chcesz, abyśmy słowem ściągnęli ogień z nieba, który by ich pochłonął, jak to i Eliasz uczynił? ” Łk. 9.
Źle rozumiana Tora spowodowała, że “oko za oko, ząb za ząb” były rozumiane na opak, nie jako rekompensata za zło, jak prawo sądowe, czyli jeśli ktoś ukradł ci rower, to ma oddać rower.
Ząb za ząb oznaczał to, co się dzieje w świecie polityki, ale przede wszystkim pośród zwykłych ludzi. Paweł mi zawinił, to ja mu pokażę co o nim myślę..
Jeśli przebywasz długo przy Jezusie, przestajesz myśleć w kategoriach zemsty, a zaczynasz myśleć w kategoriach miłości i przebaczania.
Jan więc w pewnym momencie dojrzał do napisania tego:
“Kto zaś nienawidzi brata swego, jest w ciemności i w ciemności chodzi, i nie wie, dokąd idzie, gdyż ciemność zaślepiła jego oczy.”
Wbrew pozorom nie jest to łatwy cytat do interpretacji.
Czymże jest nienawiść?
Nienawiść – bardzo silne uczucie niechęci wobec kogoś lub czegoś, często połączone z pragnieniem, by obiekt nienawiści spotkało coś złego. Nienawiść bywa przeciwstawiana miłości i opisywana jako męczące uczucie, następujące w wyniku bólu związanego z uczuciem zranienia, zemsty, wrogości i oszukania.
https://pl.wikipedia.org/wiki/Nienawi%C5%9B%C4%87
Nienawiść bardzo często zbudowana jest na fundamencie zranienia, autentycznego poczucia krzywdy i dopomina się w swym sercu o wyrok na krzywdzicielu. Nienawiść pielęgnuje w sobie uraz i krzywdę.
Sytuacja sytuacji nierówna.
Nasza relacja z Bogiem może być mierzona miłością do innych chrześcijan.
Z jednej strony Bóg jest miłosierny, wymagając od nas miłosierdzia od bliźnich, ponieważ mierzymy się tym, jak kochamy innych chrześcijan, a nie tych, którzy nie są chrześcijanami.
Z drugiej strony Bóg daje nam szczególnie trudne zadanie, ponieważ powinniśmy oczekiwać więcej od naszych chrześcijańskich przyjaciół i współwyznawców.
Gdyby chrześcijanie kochali miłością Ducha Uświęcającego, miałoby to wielki wpływ na tych, którzy nie znają Chrystusa. Nie narodzeni z Ducha powiedzieliby: “Ci ludzie są tam inni. Kochają się wzajemnie. Nie plotkują i nie złorzeczą. Nie wbijają sobie noża w plecy, nie atakują publicznie, szanują się”.
Tak więc każda postawa przeciwna do tej, jaka mogłaby zbawić niewierzących jest chodzeniem w ciemności.
Szczerze pisząc doświadczyłem wiele zranień i mógłbym zrobić doktorat z przebaczania. Mógłbym teraz powymieniać osoby, którym przebaczyłem i za co, ale to nie byłoby przebaczenie.
Modlę się o te osoby. Z bojaźnią patrzę na swoje serce, żebym nie miał do kogoś urazu, a atakują mnie co jakiś czas chrześcijanie, czy “chrześcijanie” oraz niechrześcijanie.
Każdy z nich myśli, że ja tylko z nim mam jakiś spór, konflikt i nie liczą się z moimi emocjami. Oni mają może ze mną i może jeszcze z kilkoma spór, a ja mam na przestrzeni 10 lat takich osób kilkaset.
Czasem bezimiennie przywołuje jako przykład kogoś złe postępowanie, ale staram się nie hodować jaja węża. Raptem wczoraj pewien Brat fajnie mi przedstawił swoje uczucia wobec pewnego człowieka od którego kupił nieruchomość. Powiedział “mam złe myśli o nim za to i za to, ale błogosławię mu, niech ma dobre życie”.
Rozbił jajo węża u zarodka.
Mamy prawo być zranieni tak jak Paweł:
(14) Aleksander, kotlarz, wyrządził mi wiele złego; odda mu Pan według uczynków jego
(2 List do Tymoteusza 4:14)
Nie mamy natomiast prawa hodować jaja węża. Tak X zrobił mi krzywdę i koniec. Błogosławię mu.
Światłość Jezusa powoduje, że kochamy Braci, ale nie każdy jest nam bratem. Plotkowanie, oszczerstwa, publiczne znieważenie w gronie wierzących dyskryminuje takiego człowieka jako brata.
(9) Kto mówi, że jest w światłości, a brata swojego nienawidzi, w ciemności jest nadal.
Nie można być w świetle i nienawidzić brata. To oksymoron. Ja tutaj na blogu mam nienawidzących mnie, ale nadal czytających. Czerpią, czerpali ode mnie i nienawidzą. Część już tylko czerpie bez nienawiści ale i miłości.
To nie tylko hipokryzja, ale i przykład na ciemność.
Nominalnym chrześcijanom brakuje często zwykłej kultury, nie mówiąc o empatii.
Wszędzie wokół nas są wierzący, którzy mają złamane serca, żyją w przygnębieniu, są zniechęceni i czują się pokonani. Mają rozmaite problemy w domu, pracy itd. Mają problemy ze swoim szefem, mężem, żoną i to czego potrzebują, to miłości w walce z tymi wszystkimi problemami. Potrzebują punktu zaczepienia jakim jest braterska miłość.
Mamy wielu teologów, ale niewielu ludzi miłosiernych. Tak na prawdę, jeśli mam do czynienia ze znawcą Prawa bez miłosierdzia, zrywam kontakt gdyż taka osoba nie dość, że bez pardonu zaatakuje mnie, to jeszcze skrzywdzi innych na Facebooku czy na Discordzie.
Wielu chrześcijan nominalnych pyta innych czy są zbawieni, czy mają dobre świadectwa, część chodzi do kościoła ale nie interesuje ich to czy inni sobie radzą w życiu.
Sucha teologia plus cześć i do widzenia.
Jeśli miłości nie znajdziemy pośród wierzących to jaki to wstyd kiedy znajdziemy ją w pracy?
Pamiętaj, że nienawiść może być również wyrażona przez obojętność kiedy pamiętasz jakieś zadry i w zborze omijasz brata lub siostrę.
Oczywiście ważne jest także postawa drugiej osoby: krzywdzący powinien przeprosić lub jakoś zadośćuczynić dobrym słowem itp.
Pokrzywdzony Christianin musi zawsze wybaczać bez względu na to czy ktoś go przeprosi czy nie.
To nie oznacza naiwności ani zgody na zło, na brak przemiany charakteru i dobrej woli krzywdzącego.
Natomiast miłość agape powoduje w nas, że mimo, iż ktoś uczynił nam zło, my winniśmy wyświadczać mu dobro.
Dzisiaj pewna siostra przysłała mi pewien mem, ale w związku z tym, że jest za mały postanowiłem go przepisać.
GDY STALE CHODZIMY W DUCHU UŚWIĘCAJĄCYM
Mamy w sobie następujące postawy:
- Uniżoną, pełną miłości troskę bardziej o innych niż samego siebie.
- Zaraźliwą radość, którą inni czują i przyjmują gdy są blisko Ciebie.
- Łagodny spokój w sytuacji gdy wydarzenia przebiegają w sposób dla Ciebie nieoczekiwany.
- Stałość i cierpliwość w obliczu zdrady bądź głębokiego rozczarowania.
- Łagodność wobec innych, którzy są słabsi lub mniej zdolni od Ciebie.
- Dobroć w szukaniu dobra innych ponad własne dobro.
- Wiarę w niewidzialne i przyszłe cele Boże.
- Łagodność i delikatność w postępowaniu wobec tych, którzy się z nami nie zgadzają.
- Umiar jako zdolność nad namiętnościami i pragnieniami.
Pragnę zauważyć, że w tych jakby nie było mądrych i zgodnych z biblią kryteriach owoców nie ma: szabatu, wieprza, zakazu picia alkoholu (jedynie umiar), mowy językami, itd.
Oczywiście Pismo reguluje wszystko, ale nacisk postawiony jest na charakter jaki miał Jezus, a nie na obrzędy lub świętoszkowatość.
Żeby nie zasmucać zdecydowanej większości bardzo wysoko postawioną poprzeczką pragnę zaznaczyć, że wyżej wymienione punkty to ideał, do którego powinniśmy dążyć.
Im ktoś jest tego bliżej, tym bardziej możemy mu zaufać jako Christaninowi mając oczywiście na uwadze inne aspekty w biblii jak np. zakaz przyjaźni ze światem.
Bóg nie wzywa nas do kochania innych naszą słabą ludzką miłością. Bóg poprzez swoja łaskę i moc Ducha Świętego, chce abyśmy kochali innych w sposób wykraczający nasze osobiste zrozumienie miłości.
Skąd brać to paliwo życia jakim jest miłość?
5) A nadzieja nie zawstydza, bo miłość Boża wylewana jest na nasze serca przez Ducha Świętego, który został nam dany. Rzymian 5
Te nieograniczone cysterny miłości są nam dawane przez Ducha Uświęcającego, a otrzymujemy Go dzięki codziennemu zgłębianiu Słowa, wprowadzaniu go w życie, relacji z Jezusem, i modlitwie oraz błaganiach o łaskę walki z grzechem.