Jest to bardzo ważny temat, gdyż pominięcie go skutkuje łatką szura i to jeszcze nie jest najgorszy problem. Zagrożona jest jeszcze nasza wiara, a raczej podważana wtedy, kiedy ktoś w rodzinie lub znajomych choruje lub co gorsza umarł na kowida bez dźgania.
W takiej sytuacji jesteśmy obwiniani wpędzani w poczucie winy.
Dzisiaj rozmawiałem z bratem z Kielc, który doświadczył takiego ostracyzmu i odczuł czym jest podział stworzony przez Złego.
Osoba bez dźgania zmarła. Problem w tym, że w ostatniej chwili była leczona.
Za pozwoleniem umieszczam mail do mnie czytelnika, który miał nieco podobny problem:
Brałem amantadynę, może dlatego w miarę łagodnie to przechodzę, bo moje sąsiadki cały czas w gorączce.
Celowo spowodowali, że system zdrowia jest niewydolny i dodatkowo dzielą społeczeństwo gdyż takim narodem jest łatwiej rządzić.
Każda sytuacja jest inna.
Nie tak dawno umarł na kowid lider antykowidowców we Włoszech. Dlaczego? Dlatego że bał się szpitala i lekarzy. Coś przeważyło nad logiką. Jedni boją się choroby jak śmierci a inni zaś lekarzy. Ucieczka od jednej pułapki wprowadza w inną pułapkę.
Mamy do tego jeszcze respiratory… Nie będę się na ten temat wypowiadał ponieważ nie jestem lekarzem. Mogę się wypowiadać nt dbałości o pacjenta, systemie czy mogą zacytować lekarza, ale nie chce choć mam jakąś wiedzę pisać o czymś, o czym powinien pisać lekarz. Chcę być wiarygodny i rzetelny.
Dlatego proszę o podesłanie mi linków i tekstów dowodzących o złych skutkach regulacji respiratora.
To jest wojna informacyjna. Podobnie jak z wiarą. My musimy szukać i bronić prawdy.
Nie musze chyba przy tej okazji dodawać jak macie dbać o siebie aby budować odporność.
Musimy być rozważni.