“Nie żyje Hans Kristian Gaarder, jeden z najbardziej znanych koronascepytów w Norwegii. Mężczyzna zmarł ponad tydzień po tym, gdy na terenie swojej posiadłości zorganizował nielegalne zgromadzenia. Kilka dni później zakażenie koronawirusem wykryto u kilkunastu uczestników spotkania.”
https://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,114881,26998455,norwegia-nie-zyje-znany-koronasceptyk-przed-smiercia-organizowal.html
To są oficjalne wiadomości.
Bardzo ciekawe, że tydzień po zgromadzeniu zmarł lider antykowidian.
Chwile po przeczytaniu tej wiadomości zacząłem się zastanawiać jak mogło do tego dojść. Jedną z hipotez, którą radziłbym innym liderom wziąć na poważnie, jest to, że mógł zostać załatwiony przez służby.
W jaki sposób? Mogę sobie tylko wyobrazić…
Lokalne władze poinformowały, że mężczyzna zmarł z powodu COVID-19. Przed śmiercią 60-letni Norweg nie poddał się testowi na koronawirusa ani leczeniu. Zakażenie koronawirusem wykryto dopiero po jego śmierci – informuje Daily Mail.
Uważam, że osoby protestujące powinny uważać, z kim rozmawiają i gdzie, a nawet co jedzą.