Sędzina zaangażowana w ruchy aborcyjne zażądała od chorej umysłowo kobiety usunięcia ciąży.

 

W Wielkiej Brytanii sędzina Nathalie Lieven bardzo się zaangażowała w ciąże dwudziestoparoletniej Nigeryjki, która ma jakieś problemy natury psychicznej i pozostaje pod opieka odpowiednika angielskiego naszego NFZ. W związku z owymi problemami sędzina żąda od Nigeryjki przeprowadzenia aborcji, nie zważając na to, że przyszła babcia tego dziecka wyraziła wolę przejęcia opieki nad  dzieckiem.

 

W tej sytuacji społeczeństwo zaczyna się zastanawiać: jak daleko rząd, państwo zamierza ingerować w życie ludzi.

Co ciekawe i wcale nie takie zadziwiające sędzina prywatnie jest zaangażowana w inne ruchy wspierające aborcję.

Sędzina uważa lepiej od kobiety mówiąc, że owa kobieta w ciąży nie wie co to znaczy posiadanie dziecka.

 

“Sądzę, że ona chciała by mieć dziecko w taki sam sposób jak by chciała mieć ładna laleczkę”.

 

Adwokat ciężarnej kobiety odpowiedział na ten zarzut, że nie jest to żadnym dowodem w sprawie, ponieważ jest to tylko opinia sędziny, a powstaje tez problem zdrowotny związany z przerywaniem ciąży.

 

Pani Lieven powiedziała, że

 

“„Muszę działać w [jej] najlepszym interesie, a nie dla poglądów społeczeństwa.”

 

To przypomina trochę sąd kapturowy…

 

Co jest jeszcze ciekawe, to to, że policja bada okoliczności, w których kobieta zaszła w ciążę.

 

Póki co 24 czerwca  sąd apelacyjny uchylił decyzję sędziny nienawidzącej życia dzieci, bo inaczej tego nazwać nie można.

 

Jednak jak do tego doszło?

Poprzez petycję internetową, rozpoczętą przez Right to Life UK 22 czerwca. Uzbierano ponad 75 000 podpisów od czasu jej opublikowania.

 

Tym razem zwyciężyło życie, ale co będzie jeśli do sądów i do władzy dojdą ludzie z LGBT? Będą oni eliminować z życia swoich ideologicznych wrogów za pomocą prawa świeckiego.

 

Sodomia, aborcja są już elementami NWO – nowej/starej religii. Religii lucyferiańskiej.