Pewna katoliczka na fejsie spiera się ze mną o … tradycję. Chyba nie zna ona innego słowa niż tradycja, a więc dedykuję jej ten oto filmik:
PS.
Jedyną akceptowalną tradycja przez chrześcijanina jest Prawo Boże będące jeszcze w Edenie.
Reszta to kontynuacja judaizmu, gdyż katolicyzm jest karykaturą judaizmu. Ofiary, uczynkowość itd.
“I tak ze względu na waszą tradycję znieśliście przykazanie Boże” Mt 15
You will not make yourself an image engraved, nor any likeness of anything that is in heaven above or that is in the earth beneath, nor of those things that are in the waters under the earth. 5You will not bow down to them or serve them. I am the LORD your God, strong, envious, punishing the iniquity of the fathers upon the sons to the third and fourth generation of those who hate me; 6and doing mercy to thousands of those who love me and keep my commandments.
Pamiętaj, that you hallow the Sabbath day. 9Six days thou shalt do and perform all thy works; 10But the seventh day is the sabbath of the LORD thy God: thou shalt not do any work therein, thou, and thy son, and thy daughter, thy servant, and thy maidservant, thy cattle, and the stranger that is within thy gates. 11For for six days the Lord made heaven and earth, and the sea, and all that is in them, and rested on the seventh day; and therefore the Lord blessed the Sabbath day and consecrated it.
Piotrze, nie ma co się spierać. Do niektórych ludzi argumenty Biblijne w ogóle nie przemawiają niestety. Trzeba stosować radę dla Tytusa:
“Sekciarza po jednym lub po drugim upomnieniu wystrzegaj się, wiedząc, że człowiek taki jest przewrotny i grzeszny, przy czym sam na siebie wydaje wyrok.”
tzn jako admin strony czasem jestem zobowiązany ustosunkować się do komentarza.
Ale biore przykład z Jezusa, czyli kilka razy wymieniam zdania i zakańczam temat.
I bardzo dobrze. Ze 2 razy naprowadzić na właściwe tory i sobie odpuścić jak to nic nie daje. Jak ja to mówię: nieprzekonanego nie przekonasz 🙂
Bo choćby się kulturalnie tłumaczyło, to do niektórych jak grochem o ścianę…
Matka przygotowuje na obiad mostek. Córeczka, która przygląda się uważnie pyta: “mamo, dlaczego odkrajasz końce mostka przed ułożeniem go w brytfannie?”. “Nie wiem, mówi matka po chwili namysłu. Taka tradycja, tak robiła moja mama, musimy jej spytać”. Dzwoni do matki i pyta, dlaczego przed wstawieniem do piekarnika zawsze odkrajała końce mostka. “Taki zwyczaj. Taka tradycja, brzmi odpowiedź zdumionej babci, tak robiła moja mama, musimy ją zapytać.” W tej sytuacji wszystkie trzy kobiety mocno zaintrygowane tradycją mostka odwiedzają prababcię. “Prababciu, kiedy przygotowujemy mostek przed włożeniem do pieca odkrajamy jego końce. Nie wiesz dlaczego?” “Nie wiem, dlaczego wy tak robicie, odpowiedziała spokojnie prababcia ale ja tak robiłam dlatego, że miałam za małą brytfannę”. ☺
😀
Przeto, bracia, stójcie niewzruszenie i trzymajcie się tradycji, o których zostaliście pouczeni bądź żywym słowem, bądź za pośrednictwem naszego listu. 2 List do Tesaloniczan 2:15