Jest wielka zbieżność między katolikami, a protestantami.
Obie grupy kiedy sie im powie o złu w ich kościele.
Katolicy powiadają:
“ja nie chodzę dla księdza do kościoła, ale do Boga”
Tym samym autoryzują działania złego kościoła.
Protestanci zaś mówią:
“ja nie chodzę dla pastora do kościoła, ale do Boga”.
Drodzy baptyści na ten przykład, jak się ma Wasze członkostwo w kościele do podpisywania apelu Waszego prezbitra, przewodniczącego z kościołem Rzymu oraz jego członkostwo w Polskiej radzie Ekumenicznej?
Czyli jednak jest jakieś podobieństwo…dobrze wiedzieć…