Monika przedstawiła nam swoje dramatyczne świadectwo nękania ją przez siły demoniczne.
Tym razem bardzo prosi o modlitę:
” Proszę również o to czytelników Twojego bloga. Ostatniej nocy miałam wylew krwi do siatkówki lewego oka. Trwa dramatyczna walka o mój wzrok 🙁 Na jedno oko już prawie nie widzę. Bardzo Cię proszę o tą intencje. Byłam na uwolnieniu, chodzę na lekcje przygotowujące mnie do chrztu. ”
“Naraz zerwał się gwałtowny wicher. Fale biły w łódź, tak że łódź już się napełniała. On zaś spał w tyle łodzi na wezgłowiu. Zbudzili Go i powiedzieli do Niego: Nauczycielu, nic Cię to nie obchodzi, że giniemy? On wstał, rozkazał wichrowi i rzekł do jeziora: Milcz, ucisz się!. Wicher się uspokoił i nastała głęboka cisza. Wtedy rzekł do nich: Czemu tak bojaźliwi jesteście? Jakże wam brak wiary?” (Mk 4:37)
Niech Jezus rozkaże wszelkim złym siłom duchowym aby cię opuściły, niech doda ci odwagi i wiary w Moc naszego Zbawiciela bez względu na fale które obecnie odbijają się od łodzi twojego życia. Prosimy Cię o to Boże dla chwały Twojego imienia, przez naszego Pana Jezusa Chrystusa, który pokonał te siły i ma nad nimi pełną władzę. Amen!
Amen!
Oby Monika wyzdrowiała!
Piotrze zapytaj czy Monika mogła by przyjechać na spotkanie do Rucianego Nida,tam położyli byśmy na nią swe ręce i się o nią pomodlilibyśmy,jest to zgodne ze Słowem Bożym co o tym myślisz?
Jeśli ją nie stać po możemy jej finansowo.
Oczywiście chodziło mi jeżeli nie stać ją na przyjazd na to spotkanie to wspomożemy ją.