Przypomnijmy sobie historię spotkania Zebedeusza z Jezusem.
(1) I wszedłszy do Jerycha, przechodził przez nie. (2) A oto mąż, imieniem Zacheusz, przełożony nad celnikami, człowiek bogaty, (3) pragnął widzieć Jezusa, kto to jest, lecz nie mógł z powodu tłumu, gdyż był małego wzrostu. (4) Pobiegł więc naprzód i wszedł na drzewo sykomory, aby go ujrzeć, bo tamtędy miał przechodzić. (5) A gdy Jezus przybył na to miejsce, spojrzał w górę i rzekł do niego: Zacheuszu, zejdź śpiesznie, gdyż dziś muszę się zatrzymać w twoim domu. (6) I zszedł śpiesznie, i przyjął go z radością. (7) A widząc to, wszyscy szemrali, mówiąc: Do człowieka grzesznego przybył w gościnę. (8) Zacheusz zaś stanął i rzekł do Pana: Panie, oto połowę majątku mojego daję ubogim, a jeśli na kim co wymusiłem, jestem gotów oddać w czwórnasób. (9) A Jezus rzekł do niego: Dziś zbawienie stało się udziałem domu tego, ponieważ i on jest synem Abrahamowym.
Co z tego wynika? Dosyć wiele. Po pierwsze widoczna jest bardzo duża determinacja Zebedeusza aby poznać Jezusa. Byl on do tego stopnia zmotywowany, że wszedł aż na drzewo. Oczywiście dzisiaj nie musimy już wchodzić na drzewo, ale to nie oznacza, że mechanizm poznania Jezusa się zmienił. My musimy bardzo pragnąć spotkania z Jezusem jak ten celnik.
Na drzewa wchodzą jednak również osoby pragnące widzieć bożków.
“Niektórzy na widok Franciszka nie mogli ukryć łez wzruszenia. Młodzież miała wiele sposobów na to, by jak najlepiej papieża widzieć – wchodzono na murki, drzewa, wdrapywano się kolegom na plecy. Biły dzwony w kościołach, także wawelski Zygmunt.”
http://dzieje.pl/aktualnosci/sdm-papiez-juz-w-polsce-goraco-witany-przez-wladze-i-tlumy-ludzi-na-ulicach
Jezus zepchnięty na bok. To papież zajmuje miejsce Jezusa.
“Vicarius Filii Dei, a więc “ten, który stoi w miejscu Chrystusa”
Ale czy tylko papież zajmuje miejsce Jezusa? Każdy fan muzyki zakochany w swoim idolu czyni podobnie.
Co Pan Jezus odpowiedział na zaproszenie Zebedeusza?
“zejdź śpiesznie, gdyż dziś muszę się zatrzymać w twoim domu.”
Co za wymowna scena i słowa Jezusa. dziś muszę się zatrzymać w twoim domu…..
“Ale wy nie jesteście w ciele, lecz w Duchu, jeśli tylko Duch Boży mieszka w was. Jeśli zaś kto nie ma Ducha Chrystusowego, ten nie jest jego”.
Dziś jest inaczej. Pan Jesus mieszka w tych, którzy są Jego. którzy otworzyli Mu drzwi:
"Behold stoję u drzwi i kołaczę: jeśli kto posłyszy mój głos i drzwi otworzy, wejdę do niego i będę z nim wieczerzał, a on ze Mną.”
Religie ubrały nas w uniformy sztywnoty. W takie mundurki faryzeuszy. Pan Jezus inaczej gościł u Zebedeusza, a inaczej u Marty. Jednak wspólnym mianownikiem jest zaproszenie Go do siebie. Mało tego: wpuszczenie do wszystkich pomieszczeń.
W nadchodzących dniach, pomimo, że żyjemy w kraju katolickim, część z nas zwłaszcza ta uzależniona od swych rodzin, albo sama porządkuje mieszkanie, albo pomaga rodzicom. Czy zaprosiliby oni teraz kogoś do tych pokoi gdzie jest bałagan? Nie.
A przecież:
"Do you not know that your body is a temple of the Holy Spirit, który w was jest, a którego macie od Boga, i że już nie należycie do samych siebie?” 1 KOR 6
W przypadku wpuszczenia Pana Jezusa postępujemy podobnie. Panie Jezu zapraszam Cię do dużego pokoju, ale do tego małego to już nie, bo mam tam stertę płyt i plakaty mojego ulubionego muzyka. Ktos inny powie: Panie Jezu, do tego pokoju gdzie przeglądam pornografię to nie wchodź. Rozgość się w innych pokojach.
Ktoś może żyje w związku, który niekoniecznie jest dla niego dobry, a wtedy również powie: Panie Jezu, pobłogosław mi, ale do mojego związku się nie wtrącaj.
Małżonka, małżonek z opryskliwym językiem nie zaprosi Jezusa wtedy, kiedy krzywdzi partnera/kę. Panie Jezu, może pośpiewajmy jakiś fajny song na Twoją cześć? Ale tam nie zaglądaj wtedy kiedy jestem sobą.
Przykłady można mnożyć. Prawda jest taka, że musimy Pana Jezusa wpuścić także tam, gdzie jest brud i poprosić aby On usunął ten brud.
Zebedeusz widząc Jezusa chciał zrekompensować wszelkie popełnione krzywdy:
Panie, oto połowę majątku mojego daję ubogim, a jeśli na kim co wymusiłem, jestem gotów oddać w czwórnasób.
To jest prawdziwe poznanie Jezusa. Nawrócenie, zawrócenie ze złej drogi. Zebedeusz chciał powiedzieć: już nikogo Panie Jezu nie będę ranił i krzywdził.
A Jezus rzekł do niego: Dziś zbawienie stało się udziałem domu tego, ponieważ i on jest synem Abrahamowym.
To jest sedno teologii chrześcijańskiej.
Chwała Panu Jezusowi, który przemienia nas grzeszników w nowe stworzenia.
“Jezus im odpowiedział: Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam, każdy, kto grzeszy, jest niewolnikiem grzechu. (35) A niewolnik nie pozostaje w domu na zawsze, lecz syn pozostaje na zawsze. ” Jana 8
bardzo dobrze napisane
Też tak myślę…
Witaj Bracie.
Popraw, proszę imię celnika na Zacheusz, bo zaraz się ktoś do Ciebie przyczepi.
A tego komentarza najlepiej nie publikuj.
With the Lord God.