Trump nie boi się zaakcentować Jezusa na Boże Narodzenie.
Taki jest tytuł oryginału…
To fakt, rzadko kiedy poprawność polityczna będzie cechowała osobowość prezydenta Donalda Trumpa i nie chodzi o to, aby zmienić jego uczucia dotyczące Bożego Narodzenia.
Podczas ceremonii świątecznego oświetlania choinek w zeszłym tygodniu Trump wykazał się odwagą, której od dawna nie widziano w Oval Office. W krótkiej wiadomości Trump nie tylko potwierdził biblijną opowieść o Bożym Narodzeniu, ale zrobił to w sposób, w jaki jego poprzednicy nie odważyli się podejść.
“Opowiadanie świąteczne rozpoczyna się 2000 lat temu od matki, ojca, ich synka i najbardziej niezwykłego daru ze wszystkich: daru Bożej miłości do całej ludzkości” – powiedział prezydent amerykańskiej opinii publicznej. “Niezależnie od naszych wierzeń, wiemy, że narodziny Jezusa Chrystusa i historia Jego życia na zawsze zmieniły bieg ludzkiej historii.”
Wprowadzony przez Kathie Lee Gifford na ceremonii w Parku Prezydenta, Trump wykorzystał swoje uwagi, aby podzielić się znacznie odmiennym przesłaniem niż te, które zostały dostarczone o tej porze roku przez jego poprzednika, Baracka Obamę, który konsekwentnie pomijał imię Jezusa podczas świąt.
W czasach, gdy wielu Amerykanów nie chce rozpoznać prawdziwej przyczyny tego sezonu, Trump powiedział, że nadszedł wreszcie czas, by położyć apatię i lęk, by odpocząć.
https://www.youtube.com/watch?time_continue=2&v=FoKxy5Ql5og
Problem polega na tym, że prezydent Trump ma zięcia wyznania judaistycznego, które odrzuca Jezusa jako Chrystusa i jak ostatnio słyszeliśmy uznaje Jerozolimę jako stolice Izraela. Przecież się to gryzie nie mówiąc już o siedzibie Kushnera przy 666 Avenue. Choinka w pentagramy tworzy ciekawe tlo, choć na to samo by wyszło gdyby były na niej heksagramy.
Trump odegra niebagatelna rolę w najbliższych latach zespalając chrześcijaństwo, to fałszywe z judaizmem i kto wie czy nie Islamem. Póki co ma bardzo dobre kontakty zarówno z Arabią Saudyjska jak i Izraelem oraz amerykańskimi protestantami.
To, że ktoś oficjalnie mówi o Jezusie nie oznacza jeszcze, że trzyma się Prawa Bożego.
W sumie po co on miesza Jezusa do tego, jak wiadomo że z “narodzeniem” nie ma wręcz nic wspólnego…
Myślę, że aby budować swój autorytet nie tylko polityczny, ale i duchowy. Ludzie wolą duchowe autorytety w formie człowieka niż w formie autorytetu samego Boga. Na tym błędnym rozumowaniu występującym jakimś dziwnym sposobem w sposób naturalny w człowieku, zbudowana jest instytucja papiestwa, która pomimo aktów ludobójstwa, zdrad i kłamstw nadal istnieje i ma się świetnie.
” Odezwali się do niego: «[…] ustanów raczej nad nami króla, aby nami rządził, tak jak to jest u innych narodów». Nie podobało się Samuelowi to, że mówili: «Daj nam króla, aby nami rządził». Modlił się więc Samuel do Pana. A Pan rzekł do Samuela: «Wysłuchaj głosu ludu we wszystkim, co mówi do ciebie, bo nie ciebie odrzucają, lecz Mnie odrzucają jako króla nad sobą. ” (1 Sm 8:5)
Z tego samego powodu na dźwięk słów “Habemus Papam” połowa świata ma łzy szczęścia w oczach…
Ludzie kochają pośredników, ponieważ wolą zdać się na kogoś niż zacząć samemu myśleć i wziąć odpowiedzialność za siebie. To jest wygodnictwo niąsące konsekwencje.