Jest to taki sam grzech jak inny blokujący zbawienie…
Jest to taki sam grzech jak onanizm, oszczerstwo, nienawiść itd
Jednak nie tak widoczny jak alkoholizm czy nałóg tytoniowy.
__________
Zac Poonen
Chcemy przyjrzeć się troszkę bardziej istocie grzechu. Grzech jest dla nas bardziej niebezpieczny niż choroba ciała. Grzech sprowadził na świat chaos i zamieszanie. Najważniejszą odpowiedzią na nasze wszystkie problemy jest zbawienie z grzechu i jest to znacznie ważniejsze od uzdrowienia nas z chorób.
Czy zdajesz sobie sprawę, że grzech jest poważniejszym problemem niż choroba? Załóżmy, że usłyszałeś wieść, że Jezus może uzdrowić wszystkie twoje choroby, albo zbawić od wszystkich twoich grzechów. Co byś wybrał, jeżeli musiałbyś się zdecydować tylko na jedno? Załóżmy, że pojawia się Jezus i mówi: „Mogę zbawić cię ze wszystkich twoich grzechów, albo od wszystkich twoich chorób”, co byś wybrał? Myślę, że wiele osób, nawet wierzących, wybrałoby uzdrowienie od chorób. A jest tak dlatego, że nie zdają sobie sprawy z tego, jak poważnym problemem jest grzech.
Zniszczenie, które dokonuje w naszej duszy grzech jest niewidoczne i dlatego nie zdajemy sobie sprawy z jego powagi. To tak jak z palaczami, którzy niszczą swoje płuca, choć nie widzą tego. Gdyby widzieli, chcieliby rzucić palenie. Podobnie jest z grzechem. Nie dostrzegamy jego powagi i spustoszenia, które dokonuje, aż nie zniszczy nas całkowicie. Dlatego głównym przesłaniem Nowego Testamentu nie jest uzdrowienie od chorób, ale zbawienie z grzechów. Znaczeniem słowa „Jezus” w Ewangelii Mateusza 1:21 nie jest uzdrowienie, ale zbawienie. On przyszedł, aby zbawić nas z naszych grzechów. Oczywiście, uzdrawia też nasze choroby, ale jest to drugorzędne. Przede wszystkim przyszedł, aby zbawić nas z naszych grzechów.
Jeżeli chcemy być zbawieni z naszych grzechów, musimy zrozumieć, czym jest grzech i z czego powinniśmy być zbawieni. Zapewne rozumiemy czym jest choroba. W poprzedniej lekcji zobaczyliśmy czym są grzechy; wewnętrzne grzechy, które potępił Jezus, a które są znacznie poważniejsze od tych wymienionych w 10 przykazaniach. Szczególnie zajęliśmy się jednym z wewnętrznych grzechów – obłudą.
W tej lekcji chcemy przyjrzeć się innemu grzechowi, o którym mówił Jezus, a który jest znacznie poważniejszy niż te wymienione w 10 przykazaniach – pysze. W 18 rozdziale Ewangelii Łukasza, Jezus opowiedział przypowieść o dwóch ludziach, którzy poszli do świątyni pomodlić się. Jednym z nich był faryzeusz, a drugim celnik. W tamtych czasach większość celników była nieuczciwa i wyłudzała pieniądze. Każdy wiedział, że to grzesznicy. Natomiast faryzeusze byli ludźmi, którzy wydawali się powierzchownie bardzo świętymi. Jak czytamy w Ewangelii Łukasza 18:11, ten faryzeusz stanął i modlił się: „Boże, dziękuję ci, że nie jestem jak inni ludzie, rabusie, oszuści, cudzołożnicy albo też jak ten oto celnik”. W swojej modlitwie wymienił wszystkie sprawiedliwe czyny, których dokonał – pościł dwa razy w tygodniu, oddawał dziesięcinę, itd. A celnik stanął z daleka i powiedział: „Boże, bądź miłościw mnie grzesznemu”. Jezus powiedział, że ten człowiek – grzesznik, poszedł do swojego domu usprawiedliwiony, a nie faryzeusz. Co było nie tak z modlitwą faryzeusza? Jaki był jego grzech, z powodu którego Bóg go potępił? Pycha!
Pycha uczyniła diabła diabłem. Wcześniej był aniołem, doskonałym aniołem, ale kiedy pycha pojawiła się w jego sercu, stał się diabłem. Stało się to od razu, nie trwało to nawet sekundy. Gdy tylko ta myśl pojawiła się w jego sercu, Bóg go wyrzucił. W 1 Liście Piotra 5:5, Biblia stwierdza: „Bóg pysznym się przeciwstawia”. Bóg zawsze sprzeciwia się pysznym ludziom. Gdziekolwiek znajduje pychę i pysznych ludzi, sprzeciwia się im i zwalcza ich, gdyż taka jest Boża natura. Podobnie, czysta i higieniczna osoba nienawidzi brudu, śmieci i odpadów. Świnia nie ma wstrętu do śmieci i brudnej wody. Dlaczego ty odczuwasz do nich wstręt? Dlaczego masz odrazę do brudu i śmieci, a świnia nie czuje takiej odrazy? Gdyż to leży w twojej naturze.
Nie czujemy odrazy do pychy, gdyż jest ona zgodna z naszą naturą. Nie postrzegamy jej jako coś odrażającego. Jesteśmy jak ta świnia, która tapla się w bagnie i myśli, że wszystko jest w porządku. Boża natura jest inna. On nienawidzi pychy. Biblia mówi, że Jezus uniżył się. Przyszedł z nieba na ziemię, stał się sługą, a tym samym pokazał jaka jest natura Boga – a jest nią pokora i uniżenie. Pokazał tym samym jaki powinien być człowiek. Bóg stworzył człowieka, aby był pokorny. Gdy człowiek jest dumny, ukazuje, że ma naturę szatana, a tej natury Bóg nienawidzi i sprzeciwia jej się, gdyż jest ona grzeszna.
Jeżeli z jakiegoś powodu rodzi się w tobie pycha, np. z powodu wyglądu, jest to grzeszne. Jezus przyszedł, aby cię zbawić z tego, abyś już nigdy nie pysznił się z powodu dobrego wyglądu. Sam dobry wygląd nie jest niczym złym. Jednak pysznienie się nim jest niewłaściwe. A co z twoją inteligencją? Nie ma niczego złego w byciu osobą inteligentną. Możesz być najbardziej inteligentną osobą na świecie z najwyższym IQ i nie ma nic w tym grzesznego. Jednak jeżeli pysznisz się z tego powodu, nawet tylko troszkę, jest to grzeszne. Jeżeli pysznisz się z powodu domu, w którym mieszkasz; tego co osiągnąłeś, pozycji w społeczeństwie; rodziny, do której należysz – wszystko to jest grzechem. A jeżeli Jezus nie zbawił cię z tych grzechów, muszę uznać, że Jezus nie stał się twoim zbawicielem. W przeciwnym razie, od czego cię zbawił?
Wiele ludzi chce być zbawionymi od piekła. Czy wiesz, że Biblia prawie nigdzie nie mówi o zbawieniu od piekła? Natomiast w wielu miejscach mówi o zbawieniu od grzechu i sądu Bożego nad grzechem. Czy możesz przytoczyć jakiś werset w Biblii, który mówi o zbawieniu od piekła? Ciężko byłoby ci taki znaleźć! Większość wersetów mówi o zbawieniu od grzechu. Pierwsza obietnica w Nowym Testamencie głosi: „Nazwiesz Go Jezus, gdyż On zbawi swój lud” – nie zbawi od piekła, ani nie uratuje od chorób, ale – „zbawi z ich grzechów”. Zbawienie od piekła jest końcowym efektem zbawienia z grzechu. Jeżeli jesteś zbawiony z grzechu, samorzutnie jesteś zbawiony od piekła. To tak jakby powiedzieć – jeżeli jesteś uratowany od choroby, jesteś ocalony od śmierci. Musisz być uratowany z choroby, aby być ocalonym od śmierci. Tak samo jest ze zbawieniem z grzechu i zbawieniem od piekła.
Stąd, na samym początku wskazałem, że musimy zrozumieć istotę grzechu. Pycha, czyli zabieganie o chwałę u ludzi, odbieranie chwały z tego, co Bóg nam dał za darmo, jest grzechem. W I Liście do Koryntian 4:7, czytamy: „Co masz, czego byś nie otrzymał?” Pomyśl o tym. Pomyśl o tym wszystkim, co masz: zdrowiu, wyglądzie, inteligencji, domu, pracy, pozycji – na niewiele miałeś wpływ. Wszystko masz dzięki zdolnościom, które dał ci Bóg. Urodziłeś się z jakimś poziomem inteligencji, w jakieś rodzinie – nie miałeś na to żadnego wpływu. Z czego możesz się pysznić? Co masz, czego nie otrzymałeś? Może powiesz, że dużo pracowałeś i dlatego coś osiągnąłeś. Mogłeś to osiągnąć tylko dlatego, że Bóg dał ci zdrowie. Pomyśl o złożonych w łóżku, sparaliżowanych, albo niewidomych lub głuchych; jeżeli byłbyś na ich miejscu, nie osiągnąłbyś tyle, ile osiągnąłeś. Tak więc, nie ma niczego, czego byś nie otrzymał.
A co z darami duchowymi, np. z twoją znajomością Biblii. Niektórzy ludzie się tym pysznią. To także grzech. Sama wiedza biblijna nie jest grzechem, ale pysznienie się nią, tak. Kaznodzieja, który jest pyszny dlatego, że jest wspaniałym mówcą, uznawanym i wszędzie zapraszanym, jest największym grzesznikiem. Nie dlatego, że jest kaznodzieją, ale dlatego, że się tym pyszni, a gdy kończy głosić, ludzie gratulują mu i doceniają go. Fakt, że głosi w dużym zgromadzeniu może wzbudzać w nim pychę. Może się pysznić z tego, że jego kościół jest największym w mieście i szybciej wzrasta niż inne kościoły. Nie ma niczego złego w tym, że twój kościół się powiększa, ale jeżeli pysznisz się z tego, grzeszysz. Jezus przyszedł, aby uwolnić nas od pychy. Pycha, podobnie jak obłuda, nie jest wspomniana w 10 przykazaniach, ale Jezus przyszedł nas zbawić także od niej. Jezus mówił o ludziach, którzy zabiegają o chwałę u innych ludzi, również wtedy, kiedy oddają swoje pieniądze, modlą się, czy poszczą – wszystko to jest pychą. Jezus powiedział swoim uczniom: „Nie bądźcie tacy”.
Zawsze kiedy patrzymy na innych z góry, jesteśmy pyszni. Zastanów się nad przypowieścią o marnotrawnym synu. Jaki problem w tej historii miał starszy syn? Patrzył z góry na swojego młodszego brata i powiedział: „Zobacz jaki on jest, a jaki ja jestem”. Za każdym razem, kiedy porównujesz się z inną osobą i dochodzisz do wniosku, że jesteś kimś lepszym, czystszym, albo świętszym, pysznisz się. Jesteś pyszny z powodu swojej świętości. Może jesteś świętszy od kogoś innego i mówisz: „Panie, dziękuję ci, że nie jestem jak ludzie w tej denominacji”. Jeżeli pysznisz się z powodu denominacji do której należysz, grzeszysz. Nie ma niczego złego w należeniu do dobrego kościoła, ale jeżeli pysznisz się z tego powodu, grzeszysz.
Możesz zgrzeszyć z powodu wielu dobrych rzeczy. To grzech pychy, grzech, który można odnaleźć w nawet najbardziej religijnej i tzw. duchowej działalności; a jest to często grzech nierozpoznawalny. Jezus nienawidził tego grzechu. Pomyśl, że pewnej sprawy w twoim życiu Jezus nienawidzi. Czy nie chcesz być od niej uratowany? Poproś Boga, aby już teraz pokazał ci wszystkie dziedziny twojego życia, w których jesteś pyszny, gdyż pycha cię zniszczy. Poproś Jezusa, aby cię od tego ocalił.
Source: http://www.cfcindia.com/basic-christian-teachings/60-pride
Syracha 22, 18 Ogrodzenie postawione na wzgorzu nie oprze sie naporowi wichury; podobnie jak z sercem oslabionym glupim rozumowaniem, ktore nie oprze sie naporowi zadnej trwogi.
no tak ,racja w tym artykule .Czasami czlowiek zapędza sie jakby był wyżej od innych .Natomiast jeśli mamy prawidłowe postrzeganie spraw a inni nie i brną w błędzie to nie mamy sie pysznić przed nimi ale mamy przewage nad nierozumnymi ,nie o wywyższanie sie chodzi zatem ale o przewage w rozumieniu spraw co z kolei może prowadzić do pychy ,trzeba to kontrolować .
Właśnie tak…trzeba zachować równowagę…nic złego nie jest np. w posiadaniu dużej wiedzy na konkretny temat, ale źle jest gdy się człowiek tym chełpi…
Często posłużenie się jakimś cytatem w rozmowie z kimś powoduje odebranie tego jako pychę. Dlatego ważne jest nawet to z jakim akcentem wypowiadamy słowa Boga, czy tak jak by wypowiadał je sam Bóg 🙂 czy tak jak by wypowiadał je ktoś kto odczuwa troskę o zagubioną osobę. Pierwszy przypadek wywoła zbudowanie muru między rozmówcami, drugi spowoduje samodzielne próby odnalezienia prawdy u słuchacza 🙂 Niech Jezus nas prowadzi, bo bez Niego nic uczynić nie możemy 😉
“Często posłużenie się jakimś cytatem w rozmowie z kimś powoduje odebranie tego jako pychę. Dlatego ważne jest nawet to z jakim akcentem wypowiadamy słowa Boga, czy tak jak by wypowiadał je sam Bóg ”
Dokładnie tak samo myślę. Zależy od akcentu ale i formy dialogu. Jeśli ktoś stale przerywa, zalewa nas wiedzą nie dając sie innym wypowiedzieć, to jest pycha.
Ktoś kto ma kompleksy wynikające z nieznajomości biblii, może każdy przejaw wiedzy biblijnej uznać za pychę.
I tez uczmy sie rozpoznawac pyche, bo moze ktos tylko probuje podzielić sie jak najlepiej tym co sam juz odkrył.
Pana Jezusa tez oskarżali o rożne rzeczy, gdzie wiemy dokłądnie, że daleko mu było do nich.
A bardzo cieżko jest akcentować wypowiedz jak są pisemne, a nie mówione.
Dlatego musimy stale badać swoje serca
A w którym miejscu w Biblii napisane jest ze onanizm to grzech?
Pismo interpretuje Pismo.
http://detektywprawdy.pl/2016/11/08/onanizm-grzech-dyskwalifikujacy-w-zbawieniu/
Nie wiem, dlaczego w ogóle o to pytasz? nie… jednak wiem, dlaczego zadałeś takie pytanie, zadałeś je dlatego, żeby usprawiedliwić swój grzech. onanizm jest grzechem, mam z tm problem i nie wiem jak ty, ale ja po tym mam ogromne poczucie winy, a czy to już nie świadczy o tym, że to grzech? czy sumienie nie wskazuje nam, że to co zrobiłeś, choć świetnie się po tym czujesz (fizycznie, cieleśnie), wreszcie rozładowałeś emocję, wyluzowałeś się- jest niewłaściwe?