O negowaniu natchnienia Pisma Świętego wśród byłych świadków Jehowy, którzy prezentują w swoich poglądach gnozę.
Bardziej rzeczowo na temat jest od około 15 minuty. Mówi o sekcie Walentynian, którzy opierali się głównie na kazaniu na Górze. W sporach jeszcze posiłkowali się ewangelią Jana.
Założenia Walentynian:
Ludzie w wierzeniach walentynian mieli zostać stworzeni z 3 różnych substancji:
ciało z materii
dusza z demonicznej ciemności
duch (pneuma) z boskiej światłości
Dzielili ludzi na 3 kategorie:pneumatyków (gnostyków), którzy zostaną (lub już są) zbawieni;
hylików (ludzi materialnych), czyli skazanych na zagładę;
psychików, którzy mogą doświadczyć częściowego zbawienia, o ile będą odpowiednio postępować. Wikipedia
Jezusa uznawali za doskonałego nie Boga, ale człowieka.
Obecnie modny jest neognostycyzm, który uważa, że Pismo nie jest ważne i Bóg nie dopilnował do zachowania Jego Pisma, ale każdy może mieć objawienie i pozna które księgi są dobre a które nie.
Nie wiem jak Wam, ale mnie w oczywisty sposób przypomina mi pewna stronę….
Z tymi byłymi świadkami Jehowy może być jak ze “zbiegami” ( a tak naprawdę znakomicie zakamuflowanymi agentami ) z byłego ZSRR. Czyli tylko udają, iż przeszli na dobrą stronę mocy ewangelicznej.
Sekta sj to wyjątkowo perfidne zagranie demonicznego watykanu ( taka zabawa w dobrego i złego śledczego ). Jak się uważa w fazie poszukiwania Boga czytanie Biblii za brednie-zbędną fanaberię to często się wpada w jej sidła…
W Polsce katolickiej tutejsi rzymianie brzydzą się swoją watykańską tożsamością np. w polskojęzycznych radiach typu RMF lub Zet lecą głównie anglojęzyczne starocie przeplatane rodzimą szmirą, a u takich np. Czechów lecą swojskie przyśpiewki. Czujemy obrzydzenie do samych siebie, przez co nie jesteśmy tak zasobni w przeróżne dobra jak moglibyśmy być…
Mówicie im ewangelię jak przychodzą? Czy spławiacie?
ja podchodzę do standów i zagaduje. Od razu zaczynam o boskości Jezusa a kończe członkostwem Russela w masonerii
Ja się nie odważyłam jeszcze podejść. Zawsze takie starsze panie stoją..
Ja też z nimi rozmawiałem w życiu trochę razy…Teraz mam ponad rok przerwy, ale zamierzam znów zagadać przy tych stojakach co stoją…
Nom mi też się skojarzyło z pewną stroną ?
Myślę,że zły osiągnął cel,swego czasu jedna z najlepszych stron w polskojęzycznym necie.Artykuły pisane pod wpływem DŚ.
Niestety wpływ osób ze świata,którzy od nich odeszli skłonił ich do usuwania Słowa Bożego.I teraz możemy zobaczyć owoce ich pracy.Smutne i jakież gorzkie są to owoce można się przekonać zaglądając tam.
Módlmy się za nich,żeby nasz Pan Jezus Chrystus zmiłował się i ukazał im prawdę.
Mi się nie zdarzyło rozmawiać z świadkami Jehowy.
Po prostu nie trafiam na nich.
U mnie są średnio, co 3-4 miesiące. Jak dotąd się nie odważyłam z nimi rozmawiać, ale im bardziej poznaje Pismo i lepiej się “po nim” poruszam, tym bardziej zastanawiam się nad podjęciem dyskusji. Z tym, że u mnie bardzo często jest tak, że wysyłają małe dzieci, do pozostawienia strażnicy….
hmm dziwne, raczej jest tak że jedna osoba jest młoda a druga starsza bardziej “doświadczona”.
W mojej miejscowości, pamietam że chodzili w kilku, młode kobiety, młodzi mężczyźni.
U nas obrali taka strategię, że wysyłają dzieci, oczywiście będąc w pobliżu. Dzieci zostawiają gazetkę i pytają się czy mamy czas na krótką rozmowę po czym wołają resztę towarzystwa. Ostatnio była to na rzut oka ok 5-6 letnia dziewczynka 🙂
Ale sobie strategię wybrali.
Posyłać małe dzieci jako przynętę
Ja dość często widzę ŚJ, zwłaszcza w kilku miejscach w których często bywam…ale nigdy nie zaczęłam z nimi rozmawiać…nigdy nie widziałam, by stał ktoś od nich z małymi dziećmi, najczęściej stoją sobie dwie panie bądź dwóch panów…
Co najzabawniejsze, któraś z ich “Sal” jest dosłownie jeden przystanek empeku/ok. 10 minut na piechotę od miejsca, w którym mieszkam…ktoś pewnie się zapyta, skąd to wiem? otóż pewnej niedzieli wybrałam się z moją “ziemską” mamusią (akurat była u mnie) na zakupy do “galerii” ok. 10 minut jazdy empekiem ode mnie (chodziło nam tylko o wejście dosłownie do jednego sklepu i tyle), jadąc dostrzegłyśmy grupkę ludzi dość “elegancko” ubranych zmierzających w stronę wejścia do pewnego budynku- jak później się okazało, była to “sala” spotkań ŚJ (Sala Królestwa czy jakoś tak…). Swego czasu ŚJ chodzili też po mym rodzinnym mieście, nawet memu tatusiowi “ziemskiemu” próbowali coś wcisnąć, ba! niektórzy od nich uskuteczniali nawet chodzenie po domach 😀 i później, gdy szukałam dlaczego tak było-okazało się, że ich “Sala” jest też i w mym rodzinnym “grajdołku” :/
i to by było na tyle…
Witam. Ostatnimi czasy skończyłem spotkania w Różokrzyżowcami. Co mnie zaniepokoiło:
– na ostatnim spotkaniu namawiają do zapisania się do ich społeczności gdzie jest opłata miesięczna 20zł. (miałem duże skojarzenie z ŚJ)
– po wysłuchaniu ich kilku spotkań na spokojnie przetrawiłem ich nauki i spostrzegłem kilka nieznacznych omyłek w tym co mówili (włączyła mi się podejrzliwość).
– na medytacjach gnostycznych, które prowadzą otwierają Pismo Święte a czytają pisma Bławackiej lub Hermesa Trismegistosa (bardzo mnie to zdziwiło)
Finalnie moja świadomość oceniła Ich jako sektę ponieważ dawkują “wiedzę” tak aby wprowadzić w jak największe zaciekawienie. Ci najbardziej zżyci lub najwyżej postawienie są wegetarianami (osobiście nie mam nic do wegetarian ale wiem ,że może to być chorobliwe a minimalne dawki mięsa dla człowieka są wręcz niezbędne dla poprawnego funkcjonowania).
Dziękuję że trafiłem na ten filmik i pomógł mi dokonać wyboru.
Ogółem był jednak jeden plus który przyciągnął mnie na ich spotkania : mowa o subtelnych ciałach astralnych i ich wpływów na nasze życie.
Chciałem dodać coś o sobie abym nie był zbyt krytycznie oceniony 🙂 Moje zainteresowania już z młodości to :”magia”, książki s-f, trochę religia starożytnego Egiptu i innych kultur. Wówczas nie byłem wierzący i po prostu to były moje zainteresowania. Następnie miałem przerwę tych zainteresowaniach spowodowaną życiem dorosłym (kariera, dokształcanie się itd.) Wszystko zmieniło się kiedy miałem wyjście z ciała i dalekie podróże. Wówczas znowu zacząłem zgłębiać młodzieńcze tematy w celu znalezienia odpowiedzi na to co mi się przydarzyło. Dotarłem do pism świadczących o energiach, które Nami “rządzą”. Zainteresowąłem się szamanizmen, wiedzą Kahunów czyli huną (bardzo do mnie przemawiała za prostotę). Z wiedzy szamanów mogłem porównać swoje doświadczenie z inicjacja szamańską. Odkryłem że jestem po części medium i potrafię rozmawiać z zaświatami, widziałem dolne i górne światy. Poprzez praktyki jedynie “modlitewne” (bez rytuałów i innych udziwnień) do Energii Chrystusowej i Ducha Świętego nawiązałem kontakt z Istotą “Wyższą” (tak mi się zdaje bo nie mam takiej pewności). I stanąłem teraz na rozdrożu : czy to co mi się przydarzyło to nie jakiś spisek aby mnie zniewolić. Stąd uczestnictwo u Różokrzyżowców i szukanie osób z podobnymi przeżyciami. Na zakończenie dodam że różokrzyżowcy na spotkaniach nie negowali Starego Testamentu (może na tym etapie jeszcze nie aby nie zrażać uczestników) ale ich nauki to typowa gnoza. Jeżeli znowu historia gnozy nie jest zbytnio wypaczana to ma znamiona złej otumaniającej religii.
Pozdrawiam Wszystkich i z chęcią odpowiem na zadane pytania.
Interesowałem sie Hunąi próbowałem praktykować. Przeczytałem cały 7 ksiąg Maxa Longa. Tj szamanizm a więc nauki wprowadzające do kontaktu z demonami.
Jest tam wszystko co potrzeba do tych celów.
Nie wiem na ile zgłębiłeś temat, ale możesz mieć poważne problemy i grzech a w konsekwencji pod wpływem/opętany demonów.
Odejdz od tego okultyzmu.
Rakim dziękuję że napisałeś 🙂 Te nauki Różokrzyżowców to okropne, okropne zwiedzenie 🙁 Oni biorą Pismo Święte i wykorzystują je do wyczytywania z niego tego, czego tam wcale nie ma.
Siedziałam w tym ok 2 lata, może nie tyle w gnozie, co blisko w new age, ale nauki gnozy również nie są mi obce, z tych co wymieniłeś studiowałam hunę i nauki hermetyczne, przerobiłam kulty i tajemne nauki Egiptu, za Bławatską miałam się zabierać, ale wtedy -chwała Panu – Bóg mnie z tego wyciągnął. Prawdą jest że część z tych nauk oparta jest na tych zasadach, które stworzył Bóg, ale druga część to kłamstwa i zwiedzenie. Gdyż szatan nie może przedstawić samego kłamstwa, bo każdy by się pokapował, dlatego wszystko miesza że potem dla człowieka nie wiadomo co jest kłamstwem a co prawdą, bo nie ma kompasu Słowa Bożego (Pisma Świętego), i wybiera sobie to co mu pasuje:
„Albowiem przyjdzie czas, że zdrowej nauki nie ścierpią, ale według swoich upodobań nazbierają sobie nauczycieli, żądni tego, co ucho łechce, I odwrócą ucho od prawdy, a zwrócą się ku baśniom;
Ale ty bądź czujny we wszystkim” (2 Tymoteusza 4,3-5)
Dobrze ich oceniłeś, masz rację dawkują oni wiedzę, a służy to tak jak zauważyłeś coraz większym zaciekawieniem, a jednocześnie budowaniem pychy człowieka: „wiem coś czego inni nie wiedzą, znam tajemnice i ukryte rzeczy nieznane ogółowi”. Tak też demony podchodzą człowieka z tymi zdolnościami medium, czujemy się „lepsi”, „wtajemniczeni”, „zafascynowani”, demonom udaje się wmówić nam, że wykorzystując moce duchowe mamy realny wpływ na życie. Wzbudzają w nas pragnienie posiadania coraz więcej tych „wspaniałych mocy”. Piszę z własnego doświadczenia bo też miałam podobne przeżycia. Robią to tak dyskretnie, że człowiek nie zauważa tego momentu kiedy daje się złapać w pułapkę, a wtedy ciężko jest wyjść z tego i demony zaczynają ściągać człowieka na dno. To jest pozór wolności i robienia co się chce. U mnie zaczęły się częste paraliże senne, paniczny strach przed nocą, stukania otwierania się okna w domu, jakieś krwawe satanistyczne obrazy przed oczami.
Jeśli chodzi o new age to oni przekazują bardzo niebezpieczną ideę, że Bóg-Jezus jest energią. Tymczasem Słowo Boże mówi, że
1.„Stworzył więc Bóg człowieka na swój obraz, na obraz Boży go stworzył” (Rodzaju 1,27)
2.„Słowo stało się człowiekiem i zamieszkało między nami” (Ew.Jana 1,14)
3.”A po ośmiu dniach, kiedy uczniowie Jego byli znowu wewnątrz [domu] i Tomasz z nimi, Jezus przyszedł mimo drzwi zamkniętych, stanął pośrodku i rzekł: “Pokój wam!” Następnie rzekł do Tomasza: “Podnieś tutaj swój palec i zobacz moje ręce. Podnieś rękę i włóż [ją] do mego boku, i nie bądź niedowiarkiem, lecz wierzącym!” Tomasz Mu odpowiedział: “Pan mój i Bóg mój!” Powiedział mu Jezus: “Uwierzyłeś dlatego, ponieważ Mnie ujrzałeś? Błogosławieni, którzy nie widzieli, a uwierzyli”.” (Ewangelia Jana 20,26-29)
Skoro Biblia mówi, że Bóg stworzył człowieka na swój obraz i podobieństwo, to znaczy że mamy pewne cechy, jakie i Bóg ma, jak choćby charakter. Czy energia może mieć charakter jak człowiek? Dalej Biblia mówi że Bóg stał się człowiekiem i jako syn-Jezus mieszkał na ziemi jako człowiek. Następnie po zmartwychwstaniu (3-ci fragment) nadal ma atrybuty ludzkie. Sama energia w new age nie mogłaby tak zrobić.
Myślę, że takie przekonanie że Bóg jest energią jest niebezpieczne, ponieważ stąd już tylko krok do – jak napisałeś- łączenia się z „energią chrystusową” (specjalnie napisałam małą literą), a stamtąd następny mały krok do przeświadczenia, że łącząc się z tą energią możemy ją czerpać dla siebie – a dalej idą koncepcje „łączenia się z własnym wyższym ja” itd., więc człowiek rozbuchuje w sobie ego i koncentruje się tak naprawdę na własnym ja i dopasowaniu tej energii pod własne potrzeby. Gdzie jest w tym okazywanie chwały Bogu? To jest egoizm i egocentryzm. I otwieranie się na moce demoniczne, bo to jest jedno wielkie oszustwo, że łączymy się z „energią chrystusową”. Bo na czym polega to łączenie się z energią? Na medytacjach, otwieraniu czakr, słuchaniu muzyki wprowadzającej w stan UŚPIENIA umysłu (a nie obudzenia jak sądziłam będąc w new age). Celem medytacji jest tak naprawdę uśpić umysł i otworzyć się na sferę „czucia”, bycia „samą świadomością”. „Pozwól energii napełniać cię i przepływać przez ciebie” i tego typu hasła. Podczas gdy Biblia mówi jasno, że mamy być czujni, cały czas rozmyślać, być trzeźwo myślącymi.
„Bądźcie trzeźwi! Czuwajcie!” (1 List Piotra 5,8)
„Błogosławiony człowiek, który (…) ma upodobanie w Prawie Pana,
nad Jego Prawem rozmyśla dniem i nocą.” (Psalm 1)
„Rozważ, co mówię, a Pan da ci właściwe zrozumienie wszystkiego.” (2 List do Tymoteusza 2,7)
Chętnie porozmawiam dalej na ten temat, pozdrowienia dla Ciebie i Niechaj Bóg Cię strzeże od złego, a Pan Jezus przyjdzie do Twojego serca jako Syn Boży który zmartwychwstał i żyje 🙂
Rozmawiam ze ŚJ aby podzielić się z nimi słowem Bożym. Traktuję ich poważnie z szacunkiem jak każdego człowieka. Nie nazywam ich sektą , lecz jest jedna z religii, które zostały wprowadzone na świat które używają BIBLII zgodnie z interpretacją swojej organizacji. Trzeba jednak przyznać że większość ich poznania jest zgodna ze SŁOWEM BOŻYM z wyjątkiem z wyjatkiem poniżenia JEZUSA DO ISTOTY STWORZONEJ PRZEZ BOGA A JEZUS JEST ZRODZONY Z OJCA I MOŻEMY GO CZCIĆ JAKO BOŻEGO SYNA KTÓRY JEST ODBLASKIEM CHWAŁY NAJWYŻSZEGO.
jest kilka rzeczy, które nie mozna przyjąć. Ale najdziwniejsze jest to ze oni polegają na wiedzy, która ma ich zaprowadzić do życia wieczne. Jakby unikają słowa wiara, koncentrując się na wiedzy. Nie doświadczają mocy DUCHA ŚW. i nie rozumieją co to jest narodzenie z DUCHA. Nie mają pewności zbawienia. Polegają na swoich przywódcach z ameryki podobnie jak katolicy na Watykanie i to ich ogranicza do prawidłowego zrozumienia Słowa Bożego. JEDNAK JEST TAM BARDZO WIELU SZCZERYCH LUDZI, KTÓRZY PRAGNĄ POZNAWAĆ BOGA WIĘC NIE LEKCEWAŻMY ICH.