Tak naprawdę nic nowego pod słońcem nie odkrywam. Wszystko to jest znane od dawna, ale nie każdy potrafi, chce znaleźć.
Siema to demon “opiekujący” się rodziną.
Si(e)margł – zagadkowe bóstwo Słowian wschodnich, o nieznanych funkcjach. Wzmiankowany w Powieści minionych lat wśród bóstw czczonych w Kijowie przez Włodzimierza Kijowskiego[1][2][3].
W późniejszym Słowie Christolubca jego imię rozdzielono, za czym Aleksander Brückner przyjął istnienie dwóch różnych bóstw, Siema i Rgła. Siem, z imieniem wywodzonym od semja – „rodzina” miałby być bóstwem domowym opiekującym się obejściem, zaś Rgieł, z imieniem opartym na rdzeniu reż – „żyto” byłby bóstwem urodzaju. Świadectwem kultu Siema i Rgła miałyby być nazwy miejscowe takie jak Rgielsko i Siemianowo, a także imiona Siemowit i Siemomysł[2][3].
Interpretacja Brücknera spotkała się z krytyką, zdaniem wielu badaczy nie ma podstaw do rozdzielania imienia Simargła[1][3]. Wskazuje się na paralele z irańskim demonem wegetacji Senmurwem lub Simurgiem, przedstawianym w formie skrzydlatego psiogłowego potwora. Podobny motyw zoomorficzny pojawia się w ornamentyce wczesnośredniowiecznej Rusi i związany jest z folklorystyczną postacią znaną jako Paskudź
https://pl.wikipedia.org/wiki/Simarg%C5%82
Teraz już znamy określenie paskuda oraz wiemy na czym polega zbieżność Paskudy z Pisogłowymi:
Propagatorem powiedzonka “siema” jest ta sama osoba, która rozpowszechnia słynne powiedzenie satanisty Crolweya “Rób to co chcesz”.
http://wolna-polska.pl/wiadomosci/guru-owsiak-kolejna-zebranina-siema-barany-znowu-dymamy-2014-01
Biblia zawsze mówi prawdę. W tym przypadku:
”
Wiemy, że jesteśmy z Boga, a cały świat pogrążony jest w Złym” 1 Jana 5
Cały świat tkwi w złym. Wiem, że nowym czytelnikom tego bloga ciężko w takie rzeczy uwierzyć, ale przy odrobinie rzetelności i głodzie prawdy, połączycie sobie wszystko nawet i na innych stronach w całość.
Nie robta co chceta i nie mówcie siema.
Róbcie to, co Bóg chce, abyście mieli Boże błogosławieństwo. Bez Boga życie jest ciemnością i nieszczęściem, nawet jeśli komuś się wydaje, że jest zamożny, jeśli ma ciekawy tytuł, jego zawód jest prestiżowy.
Zadziwiasz mnie Piotrze 😀 .
od tego jezdem 🙂
No cześć 🙂
Słowo “cześć” też jest niestosowne, gdyż cześć należy oddawać tylko Bogu, a nie człowiekowi.
Podobnie słowo “uwielbiam” np. lody bakaliowe.
Uwielbienie, cześć i chwała tylko Bogu…
Taka mała dygresja…
A ja znowu o mlodziezy. Ludzie dorastajacy chca smakowac zycia na wszelkie mozliwe sposoby. Nie bronie im tego, ale niech sie licza z konsekwencjami swoich poczynan, a nie, iz ktos inny zaplaci za gorzkie dolegliwosci zlych wyborow. Doroslosc to przede wszystkim nie prawa, ale obowiazki.
Jak ewangelizowac dorastajaca mlodziez? To nie jest tak prosta sprawa jak z doroslym, ktory ma juz ustabilizowany i ugruntowany swiatopoglad. Taki to juz wie czy powie tak czy nie. Z nastolatkami ( od 10-11 roku zycia ) jest ten problem, iz sa bardzo zmienni i niedookresleni.
Mlodych nie mozna, ani nadmiernie kontrolowac, ani puszczac w samopas. Trzeba znalezc taki srodek, aby przekazac im taki sposob na zycie, aby go nie zmarnowali, ale dobrze wykorzystali i uzyskali zbawienie.
A ja uważam, że to wiek również dobry do nawracania – może dlatego, że sam się nawróciłem w takim wieku. Dotrzeć wtedy można jednak tylko do tych w jakiś sposób zbuntowanych (moje zdanie); zbuntowanych, aspołecznych, odstających, ale nie zatrutych żądzami świata (alko/narkotyki/seks (ogólnie)).
Ludzi “chłonący życie/świat cała piersią” idą drogą wspólną z pozostałymi katolikami, drogą śmierci.
Psiogłowcy… Już to gdzieś słyszałam. Aha, byli psiogłowcy w bajce “Porwanie Baltazara Gąbki” 🙂
Ale niezła ciekawostka wyskoczyła mi z faktopedii: w średniowieczu nikt nie poddawał w wątpliwość istnienia psiogłowców. Ponoć w każdej bajce jest ziarnko prawdy.
http://faktopedia.pl/477015/W-sredniowieczu-nikt-nie-poddawal
interesujące…
Pamiętam jak oglądałem filmy takiego górska co od małego łaził i odkrywam kompleks riese. On też wspomniał, ze za małolata wpadł do studni i taką istota do niego zaglądała. Po niej o nich wspominali inni świadkowie wojny
Rownież słowo “Masakra” ktore jest teraz tak popularne, mnie osobiscie sie bardzo nie podoba, slyszalam rowniez ze jest demon ktory sie tak nazywa, ale nie znalazlam nigdzie o tym potwierdzenia.
Zreszta samo slowo masakra to nic innego jak: https://pl.wikipedia.org/wiki/Masakra
Dzięki za ostrzeżenie 🙂 cieszę się że mogłam się czegoś dowiedzieć 🙂
Dzięki Ci Panie, że tak Piotr otwiera nam oczy. Ech… to żenujące i przytłaczające, jak wiele ludzi tak mówi, a szczególnie młodzież. W szkole to aż uszy więdną. W rodzinie na szczęście nie mam z tym problemu. Jak widać wystarczy jeden propagator “autorytet” żeby ludzie zaczęli to małpować i powstała rzesza zwiedzonych. Ciężko od tego uciec niestety, a może i trochę stety, bowiem przecież mamy być światłem w tej ciemności świata.
Swiat pokazywany przez telewizje [ mendia ] ( w ogole popkulture ) jest tak nie spojny i pelen zaprzeczen, iz ludziom ktorym Pan Bog dodal wiecej rozumu od reszty robi sie nie dobrze i chce im sie rz…. na sam widok tego paskudztwa.
Motyla noga, to już nawet siema nie można powiedzieć? 😉
Piotrek, dla mnie odkrywasz nowe rzeczy pod słońcem i dziękuję Ci za to. Zawsze lubiłam miejski slang i młodzieżowe powiedzonka. Przeklinanie, to jedna z licznych złych rzeczy, które wyniosłam z domu. Bluzganie, to moja druga twarz… Teraz się kontroluje ze wzgledu na Pana Boga, bo wiem, że jemu się to nie podoba… Najgorsze jest to, że ja… lubię… takie wstawki w swoich wypowiedziach…
Nigdy niepowiem…”żartujesz?”…tylko “pierdo?!”… Czasami po prostu czuję, że moje słowa muszą mieć jakiś wydźwięk… Zastanawiałam się trochę nad tym i doszłam do przykrego wniosku, iż w moim przypadku, pod bluzgami, chcę schować swoją skrzywdzoną, zranioną duszę małej dziewczynki, z traumatycznym dzieciństwem… Tworzę taki wizerunek, kobiety wyzwolonej, silnej, twardej, pewnej siebie, dynamicznej… ale oczywiśie w pracy lub na ulicy nawet “cholera” mi przez usta nie przejdzie… taka jestem zakłamana… Mam teraz taki etap w swoim życiu, że Pan na każdym kroku pokazuje mi co robię źle. Tydzień temu pomyślałam o kimś nieprzychylnie i nagle w głowie myśl:,, Nie mów fałszywego świadectwa przeciw bliźniemu swemu.” Przestanę przeklinać nie dla siebie, ale dla Pana Boga.
Kiedyś, J.Miodek powiedział: ,,Są sytuacje, kiedy słowo ,,kur..” jest o wiele bardziej adekwatne niż‚ iż”.
Teraz, śmiem polemizować z szanownym panem profesorem 😉
Polska jest malo znaczacym ( nie tyle pod wzgledem terytorialnym, ludnosciowym, czy gospodarczym ), ale DUCHOWO krajem. Nie rodzi sie tu praktycznie zadna, oryginalna mysl ( w sztuce, kulturze, nauce ), ktora by miala jakies trwalsze nastepstwa czy reperkusje, nie tylko u nas, ale i na swiecie. Tak nas zalatwila kontreformacja katolicka…
Uważaj co mówisz i bożki domowe.
Nie wszyscy znają ST więc krótko opowiem pewną historię.
Jakub (Izrael) miał dwie żony Leę i Rachelę oraz dwie nałożnice. Z kobiet tych miał 12 synów.
Gdy odchodził-uciekał od swojego teścia Labana, ten go ścigał. Główną przyczyną był majątek, ale dalej czytamy, że Rachela ukradła swemu ojcu bożki domowe. Ten uczynek się nie wydał, gdyż kobieta ta udała dolegliwość miesięczną i nie została przeszukana. Jej mąż Jakub (Izrael) nie wiedząc o tym, przeklął złodziejkę słowami: “niech umrze”.
Podróż toczy się dalej, życie także. Ale po niedługim czasie Rachela umiera po urodzeniu syna. Słowo się rzekło…
Uważaj, co mówisz…