“Kogo bowiem Pan miłuje, tego wychowuje w karności, biczuje zaś każdego, kogo uznaje za syna” Hbr 12.6
Bóg postępuje z kochającymi go osobami tak, jak postępuje ojciec wobec syna. To satano-system zabrania dawać dzieciom klapsa, ale później te same dzieci kiedy uczynią coś złego, pociąga rodziców do odpowiedzialności.
Dzieci powinny być wychowywane w karności, aby ..były POSŁUSZNE PRAWU.
Niedawno zastanawiałem się nad karami wobec bezbożników szukając odpowiedzi na takie pytanie: jak to jest, że Bóg tak doświadcza swoje dzieci tak, jak bezbożników? Różnica jest karze i edukacji. Bezbożni są karani jak karze sąd przestępce. Bóg karze swoje dzieci jak ojciec syna.
Czasem może doświadczasz przeszywającego bólu, ktoś Ci mówi bolącą prawdę, czytasz wers w Biblii odnoszący się do Ciebie, ktoś w pracy czy w domu Cię poniża, a może straciłeś dużo pieniędzy. To też może być właśnie od Boga.
Bóg niczym ojciec rodziny, czasem chłoszcze bardziej swe dziecko niż sługę, ale to dziecko dziedziczy majątek. Złego i nieposłusznego sługę nie chłoszcze, ale wyrzuca za drzwi. Bezbożnym daje Bóg często żyć w bogactwie. wszyscy pamiętamy tę starszą kobietę z demencją w filmie “Bóg nie umarł”. Kiedy przyszedł do niej wnuczek pyszałkowaty i bogaty robić jej wyrzuty odnośnie wiary, ona nagle zaczęła mówić. Powiedziała, ze szatan daje (za przyzwoleniem Boga) bogactwo, aby odciągnąć od Boga. Tutaj niejako przeciwnicy ewangelii sukcesu mają rację, chociaż wylewają dziecko z kąpielą.
Może teraz przechodzisz jakieś doświadczenie życiowe, może rodzina Cie atakuje, ale jest to szkoła charakteru. Może masz za dużo pychy, może błądzisz gdzieś. Tak między innymi objawia się miłość Boga do Ciebie.
Dzięki za te rozważania w imię Pana Jezusa Chrystusa.
Najtrudniej pogodzić się z tym,że my cały czas zasługujemy na karcenie.
Kiedy przychodzi Duch Boży do nas i ukazuje nam naszą niemoc,oraz to jak bardzo Ojciec nas kocha.A my cały czas chcemy po swojemu ,trudno nam się poddać.Wtedy tylko zostaje płacz i dziękowanie za wszystko co nas spotyka w życiu.
Budujący tekst.
Niestety takie sytuacje zdarzają się często. Szatan podsuwa nam wtedy myśli, że Bóg się od nas odwrócił. A Bóg bada, czy jesteśmy z Nim nawet wtedy, gdy nas doświadcza, lub kieruje na właściwy tor.
“I pamiętaj o całej drodze po pustyni, którą cię prowadził WIEKUISTY, twój Bóg oto już czterdzieści lat, by cię ukorzyć; aby cię doświadczyć oraz poznać, co jest w twoim sercu czy będziesz przestrzegał Jego przykazań, czy też nie?” (V Moj 8:2 NBG)
but
“wierny jest Bóg, który nie pozwoli, abyście zostali doświadczani ponad to, co jesteście w stanie unieść; ale wraz z doświadczeniem sprawi też wyjście, byście zdołali je wytrzymać.” (1 Kor 10:13 NBG)
Dziękuję Piotrze w imię Jezusa za ten tekst, który na pewno doda wielu osobom siły, cierpliwości i bożego pokoju w chwilach prób, bo przypomnimy sobie właściwą perspektywę patrzenia na nie.
“To satano-system zabrania dawać dzieciom klapsa, ale później te same dzieci kiedy uczynią coś złego, pociąga rodziców do odpowiedzialności.”
Tak się tylko zastanawiam, czy przykładowy klaps, wpłynie lepiej na psychikę dziecka, czy może bardziej szczera rozmowa?
Czy karcenie zawsze musi oznaczać, karę fizyczną?
Przecież są inne sposoby, na to by pokazać problem i by wydźwięk zastosowanej kary był skuteczny i zaowocował w przyszłości unikaniem niepewnych sytuacji.
Mnie często w dzieciństwie karcono fizycznie, nawet za najmniejsze przewinienia i nie uważam tego za podstawę wychowawczą. Miałam bardzo długo żal, nie potrafiłam przebaczyć, bo często widziałam, że moja kara była niewspółmierna do zawinionego czynu.
Dlatego z moim dzieckiem rozmawiam i przynosi to niesamowite efekty. Nie podniosłam i nie podniosę na nie ręki.
wiesz, tu nie chodzi o dawanie klapsów za byle co, ale jeśli dziecko jest zbuntyowane, niesforne, przekorne, to nie widzę nic złego w tym jak ojciec w taki sposb skarci dziecko. Księga przysłów również o tym wspomina. Szatan lubi skrajności: albo znęcanie, albo tiotalne robta co chceta
Masz rację, przede wszystkim trzeba być mądrym rodzicem, oddanym Panu Bogu.
Mądrym mądrością Bożą 🙂 (ludzką w nieco mniejszym stopniu 🙂 )
O zanieczyszczeniu duchowym.
1. Nie tak dawno był artykuł dotyczący faktu iż wiele kościołów było budowanych na miejscu cmentarzy czyli pochówku ludzkich zwłok. (Dziwna zależność kościół-kości). Niestety wiele budynków administracji lub szkół w Polsce również istnieje na ich miejscu lub w miejscu bezpośrednio przyległym. Nie tak dawno zamieściłem link dot. archeologii, gdzie na miejscu budowy salonu Mercedesa również odkryto miejsce pochówku zwłok.
2. W Biblii wyznaczone były dla Izraelitów (nie mylić z pojęciem żyd które powstało dużo później) okresy czasu jakie musiały upłynąć zanim Izraelici mogli być uznani za czystych duchowo. Do tego czasu musieli pozostawać poza obozem w miejscach odosobnienia. Dotyczyło to również zanieczyszczenia duchowego poprzez kontakt ze zmarłymi lub nawet miejscem ich pochówku. Musiała minąć określona ilość dni zanim mogli powrócić do społeczności obozu.
3. Na tej samej zasadzie zanieczyszczenia duchowego czyli zmniejszania udziału i obecności w nas Ducha Świętego na korzyść demonów, działa prawdopodobnie onanizm, o którym był artykuł wczoraj. (Osobiście zostałem uwolniony od tego dzięki modlitwom do Pana Jezusa Chrystusa o wytrwałość i silną wolę, przy czym pozostała część zadania była zależna od mojej wolnej woli, a ja nie chciałem dawać demonom pola do popisu, wybrałem działanie Ducha Świętego i tego się trzymam. Nie wystarczały mi chwilowe zwycięstwa w bitwach, postanowiłem wygrać wojnę i stare przyzwyczajenie odeszło w zapomnienie. Choć wiem że muszę być wytrwały gdyż demony będą chciały powrócić z jeszcze silniejszymi pokusami, teraz jestem gotowy odeprzeć te ataki. Niektóre przyzwyczajenia lub nałogi starej natury odchodzą stopniowo, większość świadomie pokonałem, choć chwilowo pozostało tylko lub aż przyzwyczajenie tytoniowe).
4. Wracając do tematu. Budowa kościołów na miejscu cmentarzy prawdopodobnie nie jest dziełem przypadku, jest wysoce prawdopodobne że jest to celowe działanie. Zastanawialiśmy się czy to magia działa na większość ludzi którzy czczą posągi i obrazy a część z nich robi to wiedząc że jest to zabronione 1 i 2 przykazaniem z Biblii.
Możliwe że nie jest to magia. Ludzie chodząc do Kościołów zbudowanych na miejscu cmentarzy nieświadomie zanieczyszczają się duchowo, stają się nieświadomi iż podczas tego zanieczyszczenia są podatni na działanie demoniczne, dopóki nie minie określona ilość dni. I tak podczas gdy na przykład po upływie tygodnia mogliby być już oczyszczeni duchowo, oni ponownie idą do kościoła zbudowanego na miejscu cmentarza, i ponownie nieświadomie się zanieczyszczają duchowo (i nie są izolowani od innych ludzi).
5. Pozostaje jeszcze kwestia ludzi którzy nie chodzą do kościołów (zbudowanych na cmentarzach) ale uznają się za wierzących katolików. Oni nie zanieczyszczają się duchowo bezpośrednio, ale pośrednio. Ponieważ uznają autorytet katolików i ich zwierzchników, przy czym tacy ludzie najczęściej nie mają zielonego pojęcia o treści Biblii. Ponieważ gdyby ją przeczytali to dowiedzieliby się że pod niebem otrzymaliśmy tylko jedno imię i tylko jedną drogę prawdy i życia, jest nią zbawiciel Pan Jezus Chrystus. Nie istnieje na ziemi żadna inna droga do zbawienia, a wszystkie inne drogi i pośrednicy są fałszywi (jak postać Maryi podszywająca się pod prawdziwą Marię), oraz autorytety ziemskie również są fałszywe (jest tylko jeden Ojciec Święty i jest On w niebie, a na ziemi nikt nie ma prawa uznawać się za Ojca Świętego, ponieważ treść Słowa Bożego nic nie wspomina o ziemskim zastępcy).
6. Pozostała kwestia kościołów które nie są zbudowane na miejscu cmentarzy. Tu nie następuje zanieczyszczenie duchowe poprzez kości zmarłych. Ale zanieczyszczenie duchowe jednak nadal trwa, tak samo jak w pozostałych przypadkach. Trwa tam kult posągów, obrazów, ziemskich autorytetów i fałszywych pośredników. To są ciężkie przestępstwa skierowane bezpośrednio przeciwko Panu Bogu, wynikają z lekceważenia przykazań biblijnych, nieznajomości treści Starego i Nowego i powodują właśnie zanieczyszczenie duchowe, podczas którego ludzie nie są odizolowani tak jak w starotestamentowym Izraelu na okres kilku dni lub tygodnia, lecz jak gdyby nigdy nic zanoszą swoje zanieczyszczenie duchowe do własnych domów, rodzin, dzieli, bliskich i znajomych.
w końcówce miało być “Starego i Nowego Testamentu”.
Wyjaśniając w telegraficznym skrócie mój komentarz: Izraelczycy zanieczyszczeni duchowo byli izolowani na określony czas poza obóz. Dzisiaj to się nie dzieje, wprost przeciwnie.
Zanieczyszczenie duchowe otwiera ludzi na wpływ duchów demonicznych, a zamyka na działanie Ducha Świętego.
Aby wzmacniać działanie w nas Ducha Świętego musimy unikać zanieczyszczenia duchowego czyli odwrócić się od grzechów, od miejsc nieczystych, od stron internetowych gdzie są pokusy, od programów telewizyjnych przepełnionych działaniem hipnotycznym, pełnych pościgów zabójstw erotyki perwersji i patologi, i zacząć przestrzegać dziesięciu przykazań z Biblii.
Na koniec tematu. Zanieczyszczenie duchowe jest otwarciem bramy na działanie duchów demonicznych. A działanie tych duchów na osobach im podległych jest z dużym prawdopodobieństwem systemem kontroli umysłów !
Nieźle się musiałeś napracować nad tymi komentarzami 😮 ale dzięki za porcję wiedzy 🙂
Chciałem wychwycić kontrast 😉
Ponieważ współczesny świat odwraca przykazania Boże i mówią róbta co chceta.
A jest to pułapka na ludzkie dusze.
Bardzo ciekawa analiza.
To ja tak powiem odnośnie własnych doświadczeń życiowych, z bardzo dawnych czasów sprzed nawrócenia (z 14 lat temu), że w momencie podejścia do konfesjonału jak już się miałem spowiadać i wyznawać grzechy (miała to być spowiedź do chrztu dla chrzestnego), nagle zemdlałem (straciłem całkiem przytomność), kiedy się ocknąłem widziałem zaskoczonego sytuację księdza i kilku katolików nad sobą próbujących mnie ocucić żebym się ocknął, ktoś chciał już wzywać karetkę, ale wstałem zaskoczony sytuacją tym bardziej, że nigdy wcześniej czegoś takiego nie doświadczyłem i wyszedłem. Księdzu powiedziałem, że sam nie wiem co się ze mną stało. Do tej pory mój jedyny przypadek omdlenia miał miejsce w kościele rzymskokatolickim. Pamiętam, że miałem też jeden przypadek na pewno, że tu po wejściu do kościoła nagle rozbolała mnie mocno głowa, tak, że musiałem wyjść po chwili.
Przypadki omdleń w kościołach są bardzo wymowne. Zauważmy że podczas tak zwanej “komunii” zdarza się że młode dzieci są wyprowadzane na świeże powietrze właśnie z powodu omdlenia czyli chwilowej utraty przytomności.
Jakże wymowne zdarzały się autentyczne przypadki gdzie ilość zemdlonych dzieci wynoszonych z kościołów podczas tzw. komunii wynosiła po kilkanaście dzieci na raz.
No właśnie, a szczególnie gdy kościół jest jedynym miejscem gdzie takie omdlenia się komuś przytrafiły w życiu to podejrzanie to wygląda.
Jeśli chodzi o komunię, to jak zderzenie czystych i nieskalanych dziewięcioletnich duszyczek z rzeczywistością niewidzialnego zanieczyszczenia duchowego.
Dokładnie bracie, to “kwas faryzeuszów”!
Znajomy też opowiadał poszedł pierwszy raz do jednego kościoła katolickiego (jako budynku ) i na samym wejściu zemdlał. Nie wiem na ile mówił prawdę, ale coś w tym jest. Nie miał powodu kłamać.
A co dopiero, jak są wszelkie uroczystości, z którymi łączy się “modlitwy za ojczyznę”, do tego stoją poczty sztandarowe z różnych szkół i instytucji…a zwłaszcza latem- są przypadki, że ludzie wręcz niemalże mdleją i trzeba ich wyprowadzać z “kościoła”…
Swoją drogą- kiedy dzieci są “chrzczone”, to gdy powiedzmy danej niedzieli jest “chrzczone” czworo dzieci (powiedzmy, że tu byłoby dwóch chłopców i dwie dziewczynki), to nierzadko zdarza się, że wszystkie dosłownie płaczą wręcz CAŁĄ “mszę”, a gdyby do tego dorzucić jeszcze takie nieco większe dzieci obecne w “kościele” …to już się robi niemal koncert na wiele głosów… :/
A wyjście/wyniesienie takich dzieci na świeże powietrze działa na nich jak Boży środek uspokajający.
Przestają płakać i są wzbudzeni ze strachu do spokoju 🙂
Też kiedyś mdlałam w kk .Teraz od kilku lat nie chodzę do kk i nie mdleję.
To powodzenie materialne bezbożnych najbardziej mi się kojarzy z tym jak szatan kusił Jezusa.
(8) Znowu wziął go diabeł na bardzo wysoką górę i pokazał mu wszystkie królestwa świata oraz chwałę ich. (9) I rzekł mu: To wszystko dam ci, jeśli upadniesz i złożysz mi pokłon. (10) Wtedy rzekł mu Jezus: Idź precz, szatanie! Albowiem napisano: Panu Bogu swemu pokłon oddawać i tylko jemu służyć będziesz. (Mt,4,8)
Szczególnie mocno to widać w przemyśle rozrywkowym, muzycznym czy filmowym, głównie w USA…