"At the Basilica of the Holy Sepulchre in Jerusalem, a group of scientists from the National Technical University of Athens unveiled the tomb where tradition says the body of Jesus Christ was laid. Restoration work was last done there more than 200 years ago. See photos here."
source: http://wiadomosci.onet.pl/swiat/jerozolima-odslonieto-grobowiec-jezusa-chrystusa/pwzeb45
Co dobre prace mają się zakończyć w słynnym dla nas roku 2017 i równie ciekawym jest to, że w przedsięwzięcie zaangażowało się wiele państw i grup wyznaniowych z całego świata. Czyżby faktycznie tak jak pisałem kilka lat temu rok 2017 był rokiem ostatniego antychrysta? Ekumenia religii pod patronatem fałszywego Jezusa.
Według tradycji chrześcijańskiej, Chrystus został pochowany w grobie ze skał wapiennych w jaskini, po tym jak został ukrzyżowany przez Rzymian w 30 rne
Grób został odkryty przez Helenę, matka cesarza Konstantyna w 326 .
Teraz ciekawostka:
Praca jest częścią $ 4 mln (3,3 mln £) projektu przywrócenia grobu i niewielką strukturę, zwaną Edicule, w którym jest on obudowany. Badania zostały w części sfinansowane przez króla Jordanii Abdullaha II. Jak wykopałem w necie ów król jest… potomkiem Mahometa!!
Potomkiem w 43 pokoleniu! 4+3=7 Pełnia.
Abdullah II jest fanem serii filmowej Star Trek, będąc jeszcze księciem wystąpił w 1996 w Star Trek: Voyager, w odcinku Investigations[
Kościół Grobu Świętego został zbudowany w 335 AD i stanowi serce chrześcijańskiej dzielnicy w obrębie murów Starego Miasta w Jerozolimie. Jest zarządzany wspólnie przez przedstawicieli sześciu różnych wyznań chrześcijańskich, z greckiego Kościoła prawosławnego, Kościoła rzymskokatolickiego i Kościoła Ormiańskiego mających największy wpływ.
Spory nad prowadzeniem serwisu doprowadziły do licznych kłótni, w tym bójek między rywalizującymi mnichami.
Klucze do kościoła były w posiadaniu muzułmańskiej rodzinie od 12 wieku…..
Nie wiem jak dla Was, ale dla mnie robi się to takie wszystko fascynujące i czuję bliskość naszego Króla jak nigdy.
Kochani, pomóżcie.. 🙁
Pamiętacie może, że miewam całe życie realistyczne i okrutne sny. Po nawróceniu to się bardzo uspokoiło. Wcześniej śniłam śmierć kilku bliskich osób, które niedługo potem umarły oraz kilku nieznajomych mi w ogóle osób. Nie wiem jak to działa, nie chciałam tego nigdy. Raz też przyszła mnie obudzić osoba, która zginęła dokładnie w godzinie śmierci z prokuratorskiej sekcji zwłok.. Wtedy jeszcze nie wiedziałam, że nie żyje, dowiedziałam się po kilku godzinach.
Po nawróceniu tylko raz zdarzył się niepokojący sen gdy analizowałam książkę Dereka “Błogosławieństwa i przekleństwa”.
Wczoraj rozważaliśmy wpływ demonów na przyszłość, Boga ponad czasem i dziś znowu 🙁 Śnił mi się mąż i syn martwi i zakrwawieni w samochodzie 🙁 Szczerze powiem, że wróciło moje przerażenie. Czyżbym dostawała po dupie za te roważania? A może odpadam od łaski? Nie chcę znowu nerwicy 🙁
Dodam, że oni nigdy wcześniej mi się nie śnili martwi. Nie chcę w to wierzyć, mówię sobie, że to bzdura demoniczna jakaś, ale gdzieś w środku narasta strach.
NNrozumiem, już się pomodliłam za Ciebie i Twoją rodzinę. Niech Cię Pan prowadzi i strzeże :-).
Uwazam moja droga ze nie powinnas sie zbytnio zamartwiac opisana sytuacja. Wzrastasz w poznaniu a poprzez oczyszczenie stalas sie nie przyjaznym mieszkanien dla demonow. Ale jak wiemy pragna znowu w nim zamieszkac i staraja sie wywolac nerwice poprzez ktora moga zachwiac twoja wiara i poprowadzic do upadku. Czy dostajesz po pupie??
Tak ☺. Widzisz rozmawiasz o nich odkrywasz ich niszczacy i negatywny wplyw na czlowieka wiec beda pragneli cie zniszczyc… Tak jak kazdego z nas… Nie jestes sama tylko wiekszosc osob nie pisze i nie rozmawia na te tematy a jest ich tu sporo. Po pierwsze wiedza jakie owe sny wywieraja na ciebie wplyw wiec tym bardziej nie powinnas sie nimi zamartwiac. Powtarzam czasem ludziom, pomysl to jest wlasnie powod do radosci poniewaz poprzez przyjecie Chrystusa wlaczylas sie do walki i z tego powodu zadaja ci ciosy. Bóg dopuszcza pewne sytuacje abysmy zostali wybrobowani w ogniu, abysmy nauczyli sie kierowac w pelni wolna wola. Oczywiscie mozesz poprosic o uwolnienie od snow, demonow. Bardzo wiele czynnikow naklada sie na ataki… Sny moga co jakis czas wracac niektore demony wracaja niektore nie odchodza ( ciernie).
Zawily temat w kazdym razie moja rada jest taka nie bierz do siebie tych snow jezeli zabraknie reakcji zniknie rowniesz akcja. Oczywiscie musisz sie z tym liczyc ze zapewne ataki wroca z innej strony probujac twoja wytrwalosc…wiare…itd
Dodam tylko ze w chwilach spokoju trzeba uwazac aby sukcesy nie zamienily sie w pyche to bardzo wazne bardzo… Niczym sie nie zamartwiaj ? jestes na dobrej drodze ( sam widze po komentarzach ) a przeciesz mamy nakaz od Jezusa aby cieszyc sie gdy jestesmy przesladowani… Bo to dobrze o nas swiadczy.. Bo czy nawrocona osobe trzeba nawracac i odwrotnie ?? ☺ Jak bedzie ciezko pros zawsze Boga o wytchnienie w cieniu Jego skrzydeł.. Dasz rade i niczym sie nie martw jak cos jestesmy z toba i gdy zajdzie potrzeba bedziemy sie razem z toba modlic.. A i warto sie pomodlic o wybaczenie byc moze jest cos o czym nie wiesz tak robily nasi praojcowie i bylo to dobre w oczach Boga… Trzymaj sie pozdrawiam…
Sama sobie odp na to pytanie. To demoniczny wpływ mający zrodzić w Tobie strach i zasiać zwątpienie nic poza tym. Oddajesz siebie i rodzinę w opiekę Ojca zatem bądz spokojna o los Twoich bliskich. Niestety ale siły zła próbują i będą próbować wciąż dostać sie do Ciebie i stąd też taki sen. Taka jest moja interpretacja 😉 Niech Bóg błogosławi Tobie i całej Twojej rodzinie!!
Też tam myślę że siły zła szukają nawet drobnej szczeliny przez którą chcą drążyć skałę kroplami – tym bardziej jeśli sprawy dotyczą naszej przeszłości i okoliczności czasów minionych, które samoistnie powracają w wyobraźni. Tylko modlitwa do Pana Jezusa jest lekiem na całe zło świata. Ja też się pomodlę.
Identyczna analogia działania zła zachodzi poprzez atakowanie wiernych Panu Jezusowi z wykorzystaniem naszych bliskich którzy są popychani do grzechu i uzależnień alkoholowych. Wtedy też musimy być opiekuńczy i cierpliwi, a przede wszystkim nie ustawać w modlitwach do Zbawiciela Jezusa Chrystusa o ich uwolnienie oraz o siłę własnej wytrwałości.
Kiedyś słuchałam wykładu, ale nie pamiętam czyj on był. Ten pastor mówił, że wszystkie takie złe sny są od złego i nie należy w nie wierzyć, bo jeżeli się uwierzy, to szatan zrobi wszystko, by to się wypełniło. On opowiadał, że śnił mu się wypadek i on sam w nim zginął… Przegonił szatana i wyśmiał go.
Pomodlę się o spokój dla Twojej duszy.
Ja osobiście wyganiam złe myśli i proszę Boga o wyjaśnienie i spokój.
Tak samo jest z wróżbami. Dawno temu powiedziała mi jedna wróżka, że jak ktoś sobie wróży to diabeł ogonem zamiata i robi wszystko aby wróżba się spełniła.
“Wzywasz WIEKUISTEGO: Moja obrono i moja twierdzo; Boże mój, któremu ufam. On cię wybawi od zastawionych sideł oraz od zgubnej zarazy. Osłoni cię Swym skrzydłem, a pod Jego lotkami będziesz bezpieczny; tarczą oraz puklerzem jest Jego prawda. NIE ULĘKNIESZ SIĘ STRACHU NOCY, ani strzały lecącej podczas dnia.” (Ps 91:2 NBG)
Demonom zależy na tym, żeby się ich bać. A jak wiemy mamy się bać tylko i wyłącznie Boga, i to tylko wtedy kiedy nie postępujemy zgodnie z Jego zasadami.
Jeśli natomiast idziemy Jego drogą, to aktualne i prawdziwe są słowa Psalmu 91 🙂
Emilko nie odpadasz od łaski,tylko demony próbują Cię zastraszyć.Przypominają Ci to co się działo przed narodzeniem.Pokazują te zdarzenia,ktore się wydarzyły tylko po to,żeby zasiać w tobie strach.
Tak jak Piotr Ci pisał my mamy bać się tylko Boga.Wiem,ze łatwo się mówi,ale ciężej wprowadzić słowa w czyn.Zaufaj z całego serca Panu Jezusowi i każda obawę,zły sen oddaj w Jego ręce.On się tym najlepiej zajmie.
Demonom zależy na tym ,żeby odciągnąć Cię od Boga i będą używały wszystkich sposobów,żeby zasiać ziarno niepewności,obawy,strachu.
Nic się nie martw jesteś w najlepszych rękach,sam Bóg Ojciec posłał swoich aniołów,aby strzegli Ciebie i Twoja rodzinę.
Pozdrawiam serdecznie i przesyłam uściski.
Pokój z tobą siostro❤
Też mam ten sam “dar” co Ty…
“Przewidziałam” śmierć kilku osób.
Dziś śniło mi się, że leżę w grobie razem z córką, ale żyjemy. Widzę zamieszanie na ziemi, taki popłoch, ale nie mogę sprawdzić, co się dzieje. Leżę cichutko z przytuloną do siebie córką i widzę, jak niebo zaczyna mienić się kolorami. Przepiękna zorza…
I słyszę głos: Nie wychodź jeszcze!
W drugim fragmencie widzę mojego męża jak decyduje się wymienić okna w domu na nowe (mam nowe, ale we śnie były stare)i pomaga mu w tym chłopak od BHP w moim zakładzie pracy. Podchodzę do okna, gdy mąż nie widzi, a na ulicy są rozbite auta, a pod moim oknem leży rozwalony motocykl. Cofam się w głąb pokoju. Mam włączoną tv, ale program uciekł. Zaglądam na kompa, a tam strona Detektywa “pocięta na kawałki”, że nie da się czytać. Ale widać komentarz jakiejś osoby, taki szyfr z trzema obrazkami: duży pająk – tekst – zdechły pająk -tekst – śmiejący się wąż (wirus), który wyłączył zasilanie.
Nie boję się jednak!
Znam to: “Błogosławieni odtąd umarli, którzy w Panu umierają…” Ap.14:13
Podobno każdy ma sny ale niewielu zapamiętuje takie detale. Wiem co czujesz..
Kiedyś śnił mi się ktoś podobny do sąsiada koleżanki w trumnie zasypany ziemią i powiedziałam jej to, a ona po paru dniach mi zadzwoniła, że jego brat umarł nagle (bardzo młodo). Mieszkał w innym mieście i nigdy go na oczy nie widziałam, ale poczułam się okropnie..
Dziękuję Wam wszystkim, już się uspokoiłam trochę. Nie chcę tych snów i proszę Boga aby to zabrał ode mnie. Taki obraz ze snu zostaje w głowie na długo. Bać się powinniśmy tylko Boga, zapamiętam sobie to zdanie na chwile załamania.
Ja od jakiegoś momentu, kiedy czytam Biblię odnoszę wrażenie, że słowa które są tam napisane, nie tyle co dotyczą Boga, ale dotyczą Kogoś, kto za niedługo ma się ludziom przedstawić osobiście.
Dziwne wrażenie.
Nic się nie zmieniło od Izraela starotestamentowego.. Ludzie nadal szukają i tworzą miejsca kultu, rzeczy, które czczą. Tak jak otaczają kultem krzyż, tak teraz będą pielgrzymki do grobu.. A przecież Jezus żyje, cały świat głosi Jego chwałę, patrząc za okno widzimy dzieła Boże. Po co całuny, groby i relikwie, inne rzeczy kojarzące się ze śmiercią. To jakiś kult śmierci.
Faktycznie Ty nic nie rozumiesz i dla tego masz takie a nie inne sny podarowane przez Boga.Zastanow sie nad snami i wyciagnij wnioski. Masz dar ktory moze zle interpretujesz.
Nie na temat, ale cytowany tu czasem onet.pl puszcza oko nam – “łowcom spisków i demonów” pisząc o tym tunelu otwartym wraz z satanistycznym rytuałem:
http://podroze.onet.pl/ciekawe/nowy-tunel-pod-przelecza-sw-gotarda-w-szwajcarii/8td6b8
“Łowcy spisków i demonów od razu wysnuli tezę o zaprzedaniu całego projektu siłom ciemności i próbie przebicia wrót do piekła. Pojawiły się również teorie o budowie w podziemiach super tajnego centrum kontroli elektronicznej całego społeczeństwa Europy – akurat w tym przypadku, znając zamiłowanie Szwajcarów do tajnych budowli, pewnie nieprędko dowiemy się, co powstało przy okazji tej budowy. Każdy ma prawo wierzyć w to, co chce i widzieć, to co chce zobaczyć… Bez względu na to jednak, kto był zamieszany w budowę, to średni koszt ok. 925 mln zł za jeden kilometr tunelu wskazuje, że nie potrzeba było diabła, ale przede wszystkim nowoczesnej myśli technicznej i pieniędzy – czyli jednak Ilumianci…?”
Ha ha ha. Bardzo zabawne…
Po tym jednym cytacie uderza mnie ta myśl, że już warunkują masy takimi określeniami, jak “łowcy demonów”. Oni widzą, że ludzie się budzą a głosy takie, jak Piotra dzięki internetowi zyskują większą nośność, więc w tak subtelny sposób wypaczają obraz rzeczywistości. Co nie przeszkadza osobnikom takim, jak ten pismak używać parę zdań dalej określeń biblijnych: błogosławieństwo, przekleństwo.
Ludzie biblijnie wierzący i potrafiący powiązać fakty ze świata z biblijnymi nie byli w powszechnej świadomości dotąd, jak mi się wydaje, jakoś szczególnie utożsamiani u nas w powszechnej świadomości z “wierzącymi w spiskową teorię dziejów” i wygląda na to, że to się zmienia wraz z rozprzestrzenianiem się prawdy biblijnej. Za chwilę może będzie można mówić o jawnym ostracyzmie, zwłaszcza biorąc pod uwagę naszą niechęć do kościoła rzymskokatolickiego.
Ja jak zwykle z innej beczki…
Może jestem przewrażliwiona, nie wiem…
Jutro miałam się uda na “mszę” do Adwentystów dnia Siódmego, czytam teraz o nich wszystko, co możliwe, analizuje, sprawdzam…
Wchodzę na kontakt ws. modlitwy, pomocy itd – i co widzę?! Numer kontaktowy zaczynający się na 666…
Dostałam ciarek, czy to znak, by się do nich jednak nie zbliżać? Może już trochę głupieje, ale naprawdę odczytałam to jako ostrzeżenie….
Jesli masz watpliwosci to lepiej nie idz, ten czas mozna przeznaczyc na modlitwe w domu i czytanie Bibli.
“Kto ma rozum, niech liczbę Bestii przeliczy” (Obj 13:18). Trzeba ją “przeliczyć” – nie jest to jawna liczba, która po prostu rzuca się w oczy.
“liczba ta bowiem człowieka”. Czyli albo reprezentuje jakiegoś konkretnego człowieka, albo obliczenie wynika z jakiegoś systemu który człowiek wymyślił. Myślę, że numer telefonu raczej o niczym nie świadczy 🙂 A jeśli już, to jedynie o operatorze 🙂
Jednak poniekąd masz rację, raczej nie powinni wybierać dla siebie numeru rozpoczynającego się od takiego ciągu cyfr, tym bardziej, że związani są ze Słowem Bożym 😉
“Badajcie duchy, czy są z Boga” – to samo myślę o ludziach. pójdź, zbadaj, porównaj z Biblią, oceń czy jest to wiarygodne.
Swoją drogą chyba najbezpieczniejszym sposobem pozostaje jednak bezpośredni kontakt z Jezusem, nie ze zborami. Tym bardziej że protestantyzm zaczyna być wchłaniany przez Babilon.
Mamy unikać nawet pozorów zła. Jednak można do nich zadzwonić, lecz zamiast prosić o pomoc, zapytać dlaczego wybrali taki numer, skoro operatorzy oferują dowolność w wyborze numerów. Więc ich wybór był świadomy a czy celowy tego nie wiemy. Ich nerwowa i arogancka odpowiedź na to proste pytanie mogłaby wiele wyjaśnić.
Co do KADS; miałem z nimi kontakt ponad rok temu (marzec-czerwiec 2015). Z pozoru niby wszystko ok: tylko Pismo Święte, modlitwa, dobre relacje. Po jakimś czasie coraz bardziej jednak widać rysy i pęknięcia w wizerunku KADS; bezkrytyczne podejście do nauk fałszywej prorokini E.G. White, której przypisuje się autorstwo 66 książek (tyle samo, co ksiąg Biblii) wciąż edytowanych i zmienianych (czy jest to uczciwe?). Niektóre z nich są wg dzisiejszej miary 100% plagiatami (w XIX w. prawo nie zajmowało się tym aspektem rzeczywistości). Dalej; propagowanie wegetarianizmu, przy czym co jakiś czas zmienia się wyjaśnienie konieczności utrzymywania takiej diety. Kiedyś (10 lat temu) w kontaktach z ludźmi z KADS usłyszałem, że jest to dieta z ogrodu Eden sprzed upadnięcia człowieka w grzech (?). Dzisiaj raczej jest ona warunkiem utrzymania zdrowia (?). Z innych dziwnych zasad lub nauk: niebiblijna dziesięcina, wyłączność osiągnięcia/otrzymania (nauki były różne na przestrzeni lat) zbawienia przez KADS, Jezus Chrystus rzekomo jest archaniołem Michałem, chrzest w KADS jest warunkiem wstąpienia do kościoła itd. itp. O każdym z ww. faktów od adwentystów się nie dowiesz bezpośrednio, a jak zapytasz to otrzymasz bardzo wymijającą lub śliską odpowiedź.
Jak zobaczyłem płaczące w kącie młode kobiety, to opuściłem zbór KADS ostatecznie. Tam gdzie panuje Pan Jezus Chrystus jest radość. Nawet w tym świecie.
Dla mnie adwentyzm w swojej niebiblijności niewiele odróżnia się od katolicyzmu. Mam tu podobne zdanie, jak się okazało, ze starszymi mojego zboru (na pewne mało istotne sprawy się inaczej zapatrujemy). W każdym razie ja bym szerokim łukiem obchodził takie kościoły, gdybym szukał sobie zboru.
Interesting
Słowo Lah/Leh, obecnie pisane jako Lech i jest utożsamiane z naszym Państwem od starożytności. Starożytna nazwa grecka naszego Państwa to Lachia (kraj Panów), po ukraińsku nadal zwie się nas Lachami, stąd powiedzenia: “Strachy na Lachy” oraz “Pamitaj Lasze, szo po Wislu, to nasze”. Litwini, mimo osiemsetletniej indoktrynacji chrześcijańskiej oraz pięćsetletniej wspólnej państwowości z Polską, nigdy nie zmienili nazwy Polski na chrześcijańską i do tej pory Polska po litewsku to Lenkija (Lęchija), a Polak to Lenkas. Węgrzy zwą nas Lengyel i jest to połączenie dwóch słów: Lech i Angyel (Pan i Anioł), a nasze państwo zwą Lengyelorszag, co dosłownie oznacza Państwo Panów Aniołów. Ważne jest, by zrozumieć, że są to wszystkie narody ościenne Polski, które nie były chrześcijańskie w momencie zmiany nazwy Lechia na Polska i właśnie z tego powodu jej nie zmieniły. Czechy i Niemcy były chrześcijańskie i natychmiast zmieniły nazewnictwo na chrześcijańskie.
W świecie nazwa Lechia pozostała do dziś u narodów niechrześcijańskich. I tak po turecku Polska to Lehistan, a po persku i arabsku to Lahestan. Warto zauważyć, że słowo “stan” oznacza po persku po prostu “państwo” (i w tej formie przeniknęło do innych języków) i jest dość popularne w regionie: Kirgistan, Pakistan, Uzbekistan, Afganistan, Kazachstan, Turkmenistan itp. Zawsze składają się z części oznaczającej naród + państwo np. Turkmenistan to Państwo tureckich mężów, a Lehistan oznacza państwo Lachów.
Warto tu zaznaczyć, że Turcja NIGDY nie uznała rozbiorów Rzeczpospolitej i do 1918 roku, podczas spotkań międzynarodowych na jej terenie, było przygotowane miejsce (pusty fotel). Podczas rozpoczęcia każdego spotkania mówiono: “Poseł z Lahestanu jeszcze nie przybył, ale zjazd należy już zacząć”.
Starożytna nazwa naszego państwa przetrwała do dziś w lingwistyce.
Leżeć
Od słowa “Lech” pochodzą polskie słowa „leżeć”, „położyć”, „legnąć”, „łożyć”, “łoże”, „włożyć”, „wkładać”, „kłaść”, „podłoże”, „podłoga”. Możliwe są 3 wyjaśnienia:
Lechici pokazali podbitym narodom domy i/lub łóżka. Ma to sens, ponieważ polskie słowa: “dom”, “łóże” i “wioska” obecne są w ogromnej ilości języków.
Lechitów wnoszono do podbitych miast na leżąco (w lektykach?) i tak się skojarzyło
Lechici zaraz po podboju brali sobie lokalne nałożnice?
Słowo “leżeć” w innych językach (np. grecki), brzmi bardziej “lechicko”, niż nawet po polsku np. el:lechos (łóżko), la:lectus (łóżko) → pl:lektyka, de:liegen (leżeć), en: lie (leżeć), lay (kłaść) itd. w samym sanskrycie znaczenie się trochę zmieniło i nie oznacza samej czynności leżenia, ale miejsce, gdzie się leży, czyli „dom”. Stąd Hima (zima / śnieg) + Laja (Leżeć / Dom) = Himalaja.
U obecnych Germanów słowo “Lech” w znaczeniu “leżeć” utworzyło słowo “Loch” i to słowo wróciło do nas i po polsku obecnie oznacza podziemne wilgotne więzienie (miejsce gdzie się leży – lub jest zmuszonym do leżenia).
Semici
Właściwie to w całym regionie bliskowschodnim ten rdzeń jest widoczny. Po hebrajsku słowo “Lah” ma ta same znaczenia i brzmi Elah. W liczbie mnogiej to Elahim, a w wersji starohebrajskiej brzmi Elohim. Co bardziej gorliwi chrześcijanie znają to słowo bardzo dobrze, jest ono użyte w Biblii (hebrajskiej) ponad 2700 razy na nazwanie Boga lub Bogów (bo jest to liczba mnoga). Podczas czytania Biblii słowo JHWH tłumaczone na Polski jako Jehowah czytane jest właśnie jako Elohim (Panowie, Bogowie), ponieważ Żydzi wierzą, że nie są godni wymawiania słowa JHWH. Nie przypadkowo w Biblii zwie się ludzi owieczkami, bo słowo Elohim oznacza też pasterzy. Po arabsku natomiast słowo Lah ma dodany przedrostek określony Al i stąd wziął się słynny Allah, co znaczy dosłownie “ten Bóg” / “Bóg właściwy”. Dlatego Lahestan po arabsku również znaczy Kraj Boga.
O ile w języku polskim “bóg” dał nam pismo czyli “bukwy” i stąd germanie zbiór bukiew nazywają “buk” np. en:book (książka), de:Buch (książka) to już Semitom bóg dał co innego :). Chodzi o jedzenie. Słowo “lahem” (coś co jest dane od pana / boga) po hebrajsku oznacza “chleb”. Nie jest to oczywiście przypadkiem, gdyż Lechia mając na swoim terenie więcej urodzajnej ziemi niż wszystkie pozostałe narody razem (spójrzcie na mapę antycznego świata!) eksportowała żywność przez Kaukaz na tereny bliskowschodnie. Słowo “lahem” znacie bardzo dobrze z innego słowa, a jest nim Betlahem (Betlejem), co dosłownie znaczy Dom Chleba, ale i Dom czegoś, co pochodzi od Boga. Dlatego temu miejscu przypisuje się miejsce narodzin chrześcijańskiego boga. Arabowie natomiast tym samym słowem czyli “lahma” oznaczają po prostu mięso. Ich bóg nie był tak wegetariański jak ten hebrajski :).
Greece
Grekom nie daliśmy boga, chleba, ani mięsa, ale poszkodowani też się nie czują. Dostali od nas słowa. Słowo “leh” jest źródłosłowem dla greckiego “lego”, które oznacza pierwotnie “zdobywać”, więc jednoznacznie kojarzy się z Lechią, a wtórnie oznacza “czytać” oraz “legis” to po prostu “mowa” → “lexi” (słowo) stąd polskie “leksyka”, “leksykon” czy “leksem”. Nie jest oczywiście przypadkiem, że my siebie nazywamy słowianami, co oznaczać może “Ci, którzy używają słów”, “Ci, o których się mówi”, albo nawet “Ci, co dali słowa”, słowo “Lechici” jest w grece i łacinie dosłownym tłumaczeniem nazwy “Słowianie”. W słowie “Leksykon”, słychać tam wyraźnie “Leks” / “Lechs” czyli “Lechici” / “Słowianie”.
Słowo “leh” oznacza też “wybrańca”, a “Lechia” to “naród wybrany”. Widać to w dodatkowych znaczeniach słowa: el:lego (mówię oraz WYBIERAM).
Rzym
Rzymianom daliśmy prawo i władców. “lex” (prawo) i “legi” (czytać oraz wybierać), stąd wróciły do nas jako na przykład “legislacja”. Tak jak po grecku, słowo “leh” / “leg” oznacza wybrańca, a Lechia to “naród wybrany”. Zbiór wybrańców do dziś nazywamy “legion” lub “legia”, a zbiór drużyn czy państw nazywa się właśnie “Ligą” (słowo w każdym języku brzmi prawie tak samo, a pochodzi właśnie od łacińskiego, a to z greckiego “wybierać”, “wybrany”, które pochodzą od słowa “Lech”). O ile znana nam jest “Legia” z Warszawy, to jej odpowiednikiem z Gdańska jest już “Lechia”. Oba zespoły to przecież “wybrańcy” do lokalnej reprezentacji tych miast.
Często dochodzi między językami do przejść L → R, stąd nazwy władców np. la:rex (król) np. “Tyranosaurus Rex”, la:regina (królowa), ale i hinduskie: sa:radża (król, radża), hi:radża oraz sa:raj / radż (królestwo, raj). W tym miejscu pojawia się wątpliwość, czy na pewno słowo “Lech” jest indyjskie (tak sugerują źródła), bo skoro ma to samo znaczenie, co Raj i Radż, a pisownia jest różna to znaczy, że przywędrowało do tego języka z różnych stron lub w różnym czasie (stąd różna wymowa i pisowania, a znaczenie to samo). Skoro na północ od Indii byli słowianie i do dziś mieszkają tam ludy mające te samą haplogrupę krwi co słowianie i wyglądają jak my, tylko mają ciemniejszą skórę, ale po późniejszej inwazji tureckiej i arabskiej używają języków tureckopodobnych i wyznają islam.
Nie tylko źródłosłów “leks” pochodzi od nas. Inna nazwa Słowian to “barbarzyńcy” “werbalny”, które pochodzi od barba (barbarzyńca). Dwie różne drogi prowadzą do wniosku, że Rzymianie wiedzieli, że słowa i język posiadają od nas.
Hindustan i Persja
W Sanskrycie Lech oznacza tyle, co pan, władca, król, pasterz czy bóg. Lechistan to państwo panów lub państwo bogów lub państwo pasterzy. Po persku do dzisiaj słowo Lah oznacza pana, boga i pasterza.
Germanie
Chodzi oczywiście o Germanów w obecnym znaczeniu tego słowa, bo kiedyś oczywiście pod tą nazwą byli Słowianie. Daliśmy im nie tylko słowo “państwo” czyli de:Reich (państwo / rzesza), nl:rijk (imperium), sv:rike (państwo). Od tego słowa pochodzą też en:rich (bogaty) oraz… cała medycyna!
Od słowa “lech” wzięło się polskie i germańskie słowo “lek” oznaczające pierwotnie wyciąganie czegoś np. wody ze studni, ale i… choroby z chorego. W tym znaczeniu mamy obecnie np. en:leech (pijawka). Osoby zajmujące się medycyną w świecie antycznym to Lechici, stąd każdy szaman zwany był “lekiem”. W językach słowiańskich słowa lek/leczyć/lekarz brzmią tak samo jak po polsku. W językach germańskich: no: lækjar, da:læge, is:læknir → fi:lääkäri oraz en:leech (uzdrawiacz). Etymologia tego ostatniego z angielskiego wikisłownika: From Middle English leche (“physician”), from Old English lǣċe (“doctor, physician”), from Proto-Germanic *lēkijaz (“doctor”), from Proto-Indo-European *lēg(‘)- (“doctor”). Wartym zauważenia jest fakt, że nawet według oficjalnych etymoglii to słowo pochodzi od tego samego słowa co greckie “słowo” i łacińskie “prawo”.
Celtowie
Najprawdopodobniej poprzez Germanów, do Celtów dotarło to słowo również w formie “Loch” w znaczeniu “mokradło” (porównaj z germańskim Loch – wilgotne więzienie opisane w rozdziale “leżeć” na początku artykułu). Obecnie to słowo znaczy tyle, co jezioro, zatoka czy fiord np. Loch Ness. Należy przy tym zauważyć, że Wikingów (również Słowian/Polaków) po celtycku nazywano Lochlannach czyli właśnie “ludzie z wody”, “ludzie z morza”. Do dziś tak nazywa się po szkocku/irlandzku Skandynawię, Danię i Norwegię.
Hindustan
W Sanskrycie pojawia się takie słowo jak “Lamka” / “Lanka”, które oznacza “ziemia”, “kraj”, “ląd”, “wyspa”. Jeśli połączymy brzmienie “Lanka” z litewskim “Lenkija” (Polska), weźmiemy pod uwagę istnienie liturgicznego języka Palskiego (Pali), zrozumiemy jaką haplogrupę krwi mają Brahmini (najwyższa indyjska kasta kapłanów, haplogrupa R1A1, która pochodzi z terenów obecnej Polski i Ukrainy) i dołożymy sanskryckie słowo “Sri” (święty, jasny), to powstanie nam: Sri Lanka (Święta Ziemia), której nazwa może być ostatnią oficjalną nazwą własną kraju pochodzącą od antycznej “Lechii”.
Rozumiem, że informacje powyżej można bez sprawdzenia uznać za jakieś brednie. No bo jak to, Polska krajem Boga? Zapraszam do Bibliotek i Google. Wszystko można sprawdzić i potwierdzić, jeśli oczywiście starczy odwagi.
Warto odnotować, że słowo Leh/Lah znajduje się również na inskrypcjach na wielu Kurhanach w Europie i Azji. Oznacza się w ten sposób, że grobowiec należy do Władcy.
” Gdy tak znalazł się w Lechi, Filistyni krzycząc w triumfie wyszli naprzeciw niego, ale jego opanował duch Pana, i powrozy, którymi był związany w ramionach, stały się tak słabe jak lniane włókna spalone ogniem, a więzy poczęły pękać na jego rękach. 15 Znalazłszy więc szczękę oślą jeszcze świeżą, wyciągnął po nią rękę, uchwycił i zabił nią tysiąc mężów.
16 Rzekł wówczas Samson:
«Szczęką oślą ich rozgromiłem3.
Szczęką oślą zabiłem ich tysiąc».
17 Gdy przestał mówić, odrzucił szczękę i nazwał to miejsce Ramat-Lechi4. 18 Następnie odczuł wielkie pragnienie i zwrócił się do Pana modląc się: «To Ty dokonałeś wielkiego ocalenia ręką swego sługi, a oto teraz albo przyjdzie mi umrzeć z pragnienia, albo wpaść w ręce nieobrzezanych». 19 Wtenczas Bóg rozwarł szczelinę, która jest w Lechi, tak że wyszła z niej woda. [Samson] napił się jej i wróciły mu siły i ożył. Oto dlaczego nazwano to źródło En-Hakkore5. Istnieje ono w Lechi do dnia dzisiejszego. 20 I przez dwadzieścia lat sprawował sądy nad Izraelem za czasów Filistynów.
«« Sdz 15 »»
Dziękuję Szymku, dodam tylko o ile się nie mylę, że nawet współcześnie na górzystą południową Polskę mówi się Górale, a ludzi mieszkających zaraz nad nimi nazywa się “Lachy”.
Konkretnie chodzi o Sądecczyznę, Limanową itp.
Porcja ciekawej wiedzy 🙂 Fajne 🙂
Miejsce narodzenia Jezusa wskazał Konstantyn. Helena wskazała miejsce pochówku, natomiast oboje zaczęli bardzo szybko usuwać miejsca gdzie rzeczywiście Jezus przebywał. Przez lata nikogo nie interesowały takie miejsca jak basen Siloam czy Betesda.
Oba te miejsca znalazły się pod zwałami ziemi i kamieni. Siloam do tej pory nie jest ukazany w całości, ponieważ część terenu na którym znajduje się basen należy do kościoła grecko-prawosławnego i odkopany jest tylko fragment natomiast jeśli chodzi o Betesdę to rekord został pobity jeśli chodzi o całkowite “olanie tematu”. Wykopane fragmenty łącznie z zachowanymi filarami zabudowy basenu znalazły się w niektórych miejscach na 15 metrach głębokości. Ogromne filary z łukiem o wysokości przeszło 8 metrów można podziwiać … z góry. Od początku tworzono miejsca kultu “przyjazne” powstającemu KRK, natomiast pozostałe rzeczywiste miejsca gdzie Jezus przebywał były niszczone i zasypywane z premedytacją, przez wszystkich, którzy te ziemie zamieszkiwali.
Praise Jesus
Warto sobie przypomnieć:
prof. Veith ” Gdzie chodził Jezus” (polecam szczególnie tym, którzy nie oglądali).
https://www.youtube.com/watch?v=gbkkGW09q_U
W mendiach pojawiają się coraz barwniejsze rewelacje jakoby mające demaskować chrześcijaństwo. Radujmy się przeto z tego powodu gdyż to oznaka rychłego końca tego nie sprawiedliwego świata.
https://www.youtube.com/watch?v=kyFzmperxx8
Polecam wykład.
W 16 minucie 30 sekundzie bardzo ciekawa kwestia warta przeanalizowania.
Do NNrozumiem
Odnośnie snów to czasami mam takie sny, że śnią mi się dinozaury te drapieżne i mnie straszą, polują na mnie. Zawsze po takim śnie budzę się przerażony i wystraszony.
Rozumiem Cię, co do odpadania od łaski. Mam ostatnio podobnie z tym. Pojawia się setki myśli potępiających, a do tego w swoim ciele czuje nie pokój, ale także czasami brak emocji i uczuć, jakbym już nie wierzył, jakbym odpadł, tak się czuje ostatnio. Choć staram się nie ufać swoim emocjom i odczuciom.
Za mało się chyba modlimy Zdzisiu. Wtedy najtrudniej się modlić jak się ma takie myśli. U mnie ciągle dzieci od świtu do nocy. Nawet jak tutaj piszę to mi klepie mała po klawiszach. Trudny czas, ale przetrwamy jeśli będziemy ufać Panu. Trzymaj się Pana Jezusa mocno 🙂
Ostatnio się mało modlę, od pewnego czasu w ciągle towarzyszą mi te dziwne odczucia, praktycznie bez przerwy, oprócz modlitwy zróżnicowanej, to kilkukrotnie modlę się o pomoc, w myślach.
Trzeba to przeżyć, zły pracuje.
Kurczę, też ostatnio mam tego typu myśli i dziwne odczucia, że – nie daj Boże! – odpadnę i pójdę za przeciwnikiem po całej linii.
Noce i dla mnie nie są przyjemne, pełne śmierci, krwi, ciemności, demonów, często też paraliże oraz sensacje z nimi związane. Zło nie śpi i pracuje bardzo intensywnie…
Ale Pan obiecał, że nikt nie wyrwie nas z Jego ręki 🙂
“Moje owce słuchają mego głosu, a Ja znam je. Idą one za Mną i Ja daję im życie wieczne. Nie zginą one na wieki i nikt nie wyrwie ich z mojej ręki. Ojciec mój, który Mi je dał, jest większy od wszystkich. I nikt nie może ich wyrwać z ręki mego Ojca.” J 10:27-29
Też mi się zdarzały paraliże i odczucia czyjejś obecności nocą… Póki nie narodzilam się na nowo, zupełnie mnie to zniewalało do tego stopnia, że bałam się zasnąć. Po przebudzeniu w Jezusie zdarzyło się to może z 2 lub 3 razy, ale kiedy tylko powiedziałam Panie ratuj momentalnie mnie opuszczało. Teraz tylko w nocy czasem czuje dziwny niepokój ale po modlitwie przechodzi. Zdecydowanie bardziej boję się i synka. Często w nocy budzi się przerażony z krzykiem, przywiera do mnie całym ciałem, czasem rozgląda się w niepokojący sposób po pokoju…
Musimy wytrwać mimo tych trudności 🙂
Izunia wyrzucaj te demony które Cię straszą w nocy, w imieniu Jezusa. Jeśli wrócą kolejnej nocy to znowu je wyrzucaj i tak do skutku. U mnie zadziałało na paraliże, strach przed nocą, dziwne odgłosy w mieszkaniu. Była to jedna z najbardziej gnebiacych mnie rzeczy, nawet już po nawróceniu. Ale uwierzyłam, że Jezus dał nam moc ten strach wypędzić. Kiedy te demony znów powracały, ja znów kazałam im się wynosić w imieniu Jezusa, i tak po ok 6-7 podejściu przestały mnie gnebić na dobre i mogłam spać spokojnie.
Jeśli to są Twoje największe strachy to z doświadczenia wiem, że jeśli będziesz robić coś dobrego dla szerzenia Królestwa Bożego, szatan znów użyje tych sposobów aby Cię wystraszyl, żebyś przestała. Ale będzie to już tylko incydentalnie, i nie będziesz się już tak bardzo bała wiedząc że Jezus jest u Twego boku. Czasem nasze najgorsze demony wracają by nas nękać, jeśli w jakiś sposób otworzymy im drzwi grzesząc.
Masz rację Izo, nikt nie wyświetla nas z ręki Pana, to wspaniałe 🙂
Ludzi nie interesuje juz prawie nic co jest zwiazane z wyzsza duchowoscia, a co nie jest oplacalne materialnie. To powoduje owy diabelski system gospodarczo-finansowy, owo zabieganie za kazdym groszem szarego czlowieka, przez co zapomina on czesto o najwazniejszym-zbawieniu swoim i bliskich mu ludzi.
Zgadzam się w 100 % . Nie tak dawno miałam okazję pomoc własnemu dziecku . Odsylanie w imię Chrystusa to jedyna obrona . Mnie wczoraj dopadło. A swoją drogą to ciekawe , że większość z nas przeżywa ataki we śnie kiedy jesteśmy najbardziej bezbronni . Na szczęście nasz Pan zawsze czuwa i pomaga . Aha . “Sen mara . Bóg wiara! !! “
http://www.pch24.pl/senat-ustanowil-rok-2017-rokiem-koronacji-matki-bozej-czestochowskiej,47162,i.html
Senat ustanowił rok 2017 Rokiem Koronacji Matki Bożej Częstochowskiej