Emilia (NNrozumiem) sent me a photo sharply reacting to a blasphemous poster on which God and Jesus are like helpers of the so-called Mary (vide Astarte/Isis)
Mało tego jak słusznie zauważyła Emilka, na Marii spoczywa gołębica, czyli Duch Święty.
Świat jednak żyje w totalnej ignorancji nie wiedząc, że od tysięcy lat system wierzeń lucyferiańsko-pogańskich jest ten sam. Podmieniono jedynie postacie.
Symbolem formacji, która zdławiła reformację, czyli Jezuitów jest słynne IHS – Izyda Horus Set.
Mamy więc pwtórkę z rozrywki.
Plakat ten pokazuje również jak ważny dla systemu satanistycznego jest matriarchat i kult kobiety.
Idea owego obrazu jest podobna do katolickiego Jezusa. Jezus przedstawiony jako dzieciątko, taki malutki na rękach Marii. Wielki Bóg mniejszy od Jego ziemskiej matki.
Na bilboardzie Jezus obok Marii jako wyrośnięty chłopak z jakby Bogiem Ojcem jako dziadkiem. Profanacja i bluźnierstwo.
Ciągle mówię o tym w domu ale nikt nie chce w to wierzyć. To strasznie boli jak bardzo są zwiedzeni moi najbliźsi, ale nie tracę nadziei.
W tym sztucznym i odstępczym tworze zwanym Krk,który podaje się za kościół Chrystusa nic mnie już chyba nie jest w stanie zdziwić.
Żal mi jedynie zwiedzionych ludzi i dlatego modlę się ,aby Pan otwierał naszym bliźnim oczy.
Dokładnie Lena, mnie również coraz bardzije żal jest katolików, oczywiście w sensie pozytywnym.
Albowiem sam kiedyś byłem katolikiem różnej maści. Zarówno tym wierzącym nie praktykującym jak i tym że się tak wyrażę ortodoksyjnym…
Pozostaje nam modlitwa o bliskich, a jutro święto demona….
U nas jutro zwykły dzień pracy,katolicy pewnie będą świętować.Ale normalnie wszystkie sklepy i urzędu działają.
U mnie było o tyle lepiej,że od maleńkości nasłuchałam się dużo na temat okrucieństw krk.A z drugiej strony widziałam dumę i pychę protestantów.
Dałam się nieźle wmanewrować złemu,skutecznie odciągnął mnie od Boga na długie lata.
Ale nic to,szkoda tylko,ze tak dużo zmarnowałam czasu.Chwała Bogu,że On cały czas o nas walczy,nie rezygnuje i ma ogromną cierpliwość.Chwała Ci Panie!
no rzeczywiście, jak można tak przeinaczać Maria była istotą ludzką taką jak my, służebnicą pańską, nie boginią a tu wywyższa się postać, która ją imituje, bo wiadomo co kryje się za Maryją, stawia się ją w epicentrum, a Ojca i Syna na boku, jako dodatek, niedługo katolicyzm może całkiem zapomni o Ojcu i Synu, a wystarczy im Maryja – ku zwiedzeniu i drodze do zatracenia. Albowiem tylko w Jezusie można mieć zbawienie.
Ten plakat to zapewne reprint oryginalnego obrazu. W dole widzimy logo “firmy” która się tym zajmuje jest to: http://www.ewangelizacja.org.pl/ Pełno jest symboliki na tym obrazie. Maria ustawiona w centrum, Jezus wskazuje na nią wyraznie palcem jakby podkreślał jej dostojne miejsce, za Marią mamy umieszczone olbrzymie słońce oczywiste nawiązanie do kultu solarnego i do “niewiasty obleczonej w słońce” czego dowodem jest jej korona z 12 gwiazd, w prawym dolnym rogu postać zapewne jakiegoś świętego trzymająca krzyż opleciony jakąś wstęgą niczym wąż przynajmniej mi tak się skojarzyło na pierwszy rzut oka. Warto wspomnieć też o wyglądzie Jezusa. Jest tego tu sporo, a dla zwykłego niedzielnego katolika będzie to i tak tylko obrazem nad którym trzeba się zachwycić w czasie pomiędzy mszą a niedzielnym kotletem.
Dlaczego rzymianie w sytuacji zagrożenia wzywają Boga Ojca lub Jezusa Chrystusa?
Mówiąc krótko. Ten cały kult maryjny to zakamuflowane gnojenie mężczyzn…
Słuszna uwaga. I tak mamy z jednej strony panoszące się w swojej bucie, ogłupiałe feministki, a z drugiej równie silnie zindoktrynowane czcicielki królowej nieba optujące ku uciekaniu się pod jej obronę. Coś okropnego.
Wstrząsająco to obrzydliwe. O ile billboard nawołujący do ujrzenia Chrystusa w muzułmanach ewidentnie nas mierził, tak ten wywołuje wielki gniew!
tak to już jest totalne przegięcie, ale odstępstwo wg mnie będzie rosło i chyba takich rzeczyb będzie więcej.
Wyobraźnia mi tu już wysiada.
Dotąd w sklepach była podawana informacja: np. 15.08 – nieczynne. Dzisiaj w Biedronce i Kauflandzie widnieje informacja: 15.08 Wniebowzięcie Najświętszej Maryi Panny – nieczynne.
Ciekawe…czy to już państwo wyznaniowe ?
Rzymianie niepraktykujący jak i w nic niewierzący mają dzień wolny co by popić, popalić i pospółkować. W to im graj. Kto by narzekał? …
Aż trzy bluźnierstwa na jednym obrazie:
1.Maria zostanie wzbudzona do życia dopiero podczas zmartwychwstania (to zwykły człowiek uznał w 1950 r. że została wzięta do nieba, czym zakorzenił kult “fałszywej tradycji”.
2.Zmarli nie mogą być Królami/Królewnami.
3.Najważniejsze – Ani Bóg Ojciec, ani Syn Boży Jezus Chrystus nie mogą być przedstawiani ani na obrazach ani na rzeźbach. Zakaz jest kategoryczny choć większość katolików krk nie ma o tym zielonego pojęcia.
Dodam że same modlitwy do zmarłych którymi są Maria i wielu innych świętych są ewidentnym złamaniem dekalogu, o czym również nie mają pojęcia większość katolików krk, pomimo że Pismo Święte jak i sam dekalog wyraźnie o tym informują.
Nasuwa się samoistnie pytanie dlaczego ludzie nie potrafią myśleć samodzielnie i zrozumieć rzeczy które są oczywistością, a pokładają ufność w zakorzenionej tradycji stworzonej przez krk, robiąc przy tym te same błędy które robili ich przodkowie.
Czy wynika to z faktu iż “poznanie” jest przed nimi zakryte, czy siła “tradycji” jest taka silna, czy może głupota jest tak wielka że większość ludzi podąża wprost za fałszywymi naukami i fałszywymi nauczycielami gdyż jest to dla nich wygodne.
Skoro zwiedzenie trwa doskonale już dziś i teraz, to warto się zastanowić jaką będzie miało siłę oddziaływania w przyszłości gdy zaczną się dziać fałszywe cuda, znaki i uzdrowienia.
Pamiętać należy również o tym że oprócz fałszywych znaków i objawień będą się działy rzeczy też pozytywne:
17. W ostatnich dniach – mówi Bóg – wyleję Ducha mojego na wszelkie ciało,
i będą prorokowali synowie wasi i córki wasze,
młodzieńcy wasi widzenia mieć będą,
a starcy – sny.
18 Nawet na niewolników i niewolnice moje
wyleję w owych dniach Ducha mego,
i będą prorokowali.
19 I sprawię dziwy na górze – na niebie,
i znaki na dole – na ziemi.
Krew i ogień, i kłęby dymu,
20 słońce zamieni się w ciemności,
And the moon in blood,
zanim nadejdzie dzień Pański,
wielki i wspaniały.
21 Każdy, kto wzywać będzie imienia Pańskiego,
będzie zbawiony.
Dla każdego jest jeszcze szansa i nadzieja.
Przy okazji polecam film na YT: “Odkupienie”.
(Ten z kategorii westernu, ale bardzo wartościowy o wybaczaniu, bo jak wiadomo aby Bóg wybaczył nam nasze winy, to najpierw my musimy wybaczyć naszym winowajcom). Miał być krótki komentarz, wyszło jak wyszło.
Amen Bracie! Miał być krótki komentarz a wyszedł Ci jak zawsze – wartościowy, przemyślany i wyczerpujący 🙂
Dziękuję w imię Jezusa Chrystusa, ponieważ to właśnie dzięki temu blogowi i dzięki wszystkim komentującym tutaj wzrosło moje poznanie.
Do tego paradoksalnie to świat pogrążony w złym i serwowane ludziom medialne zakłamanie było pośrednio powodem, które wymusiło na mnie olbrzymią chęć poznania prawdy w życiu którą znalazłem w Biblii, wydarzenia życiowe też miały duży wpływ.
Dlatego zachęcam wszystkich do lektury Biblii. Zalecam najpierw przeczytać Biblię a później też pooglądać filmy biblijne. Na YT w wyszukiwarce wpisując “filmy biblijne” można otworzyć playliste i mamy wiele do wyboru. Dlatego je polecam bo mają bardzo wartościowe przesłanie, wzruszają i edukują, zapewniają przyjemne spędzanie czasu. Zauważyłem też zależność że im starsze filmy lub filmy dokumentalne tym są bardziej wartościowe w swoim przekazie.
Ja też cenię sobie Twoje komentarze 🙂 Pozdrawiam cię bracie w Chrystusie! Pokój z tobą i twoją rodziną!
Wzajemnie Jacku. Niech pokój Boży i owoce Ducha Świętego zagoszczą na zawsze w sercach naszych, w sercach wszystkich czytelników i w sercach naszych rodzin.
Mało, że bluznierstwo! Ehhhh szkoda strzępić wiecie co :p Ani krzyczeć bo warjot ani zniszczyc bo do puszki….. Co robić? 🙁 Pozdrowienia dla Anny 🙂
Tego typu obrazy czy figurki zawsze były dla mnie odrażające, ale to… to już jest totalne przegięcie.
Autentyczna zgroza mnie przejęła, gdy zobaczyłem ten obraz – mega herezję. Tego nawet nie da się komentować. Obiecuję, że jak zobaczę coś takiego w moim mieście, to podpalę. Tak naprawdę tylko z jednym (bo resztę ukradł lub sobie przypisał) Einstein miał rację, gdy mówił “Tylko dwie rzeczy są nieskończone: wszechświat oraz ludzka głupota, choć nie jestem pewien co do tej pierwszej.”
Też w pewnym momencie zachwyciła mnie idea niemalże partyzanckiego rozwalania tych ohydnych rzymskich kapliczek, ale to moim zdaniem ostatecznie nie ma sensu. Rzymianie złapią cię, oskarżą o “obrazę uczuć religijnych” czy tam inną dewastację i zostaniesz ukarany. Co z tego, że działałeś w słusznej sprawie. Ręka świerzbi, to fakt, ale może lepiej żeby kończyło się na oburzeniu, a nie burzeniu. No i zawsze bałwanów czy takich billboardów będzie więcej niż sił przerobowych do samodzielnego działania.
Mnie już nawet nie oburza postepowanie katolików.
Bóg dał nam wybór komu chcemy służyć,oburzenie niczego nie zmieni.Jedynie wstawiennicza modlitwa za katolikami i naśladownictwo Chrystusa może pokazać im prawdziwego Boga w nas.
Naturalnie wszyscy znajdujemy się na różnych etapach rozwoju duchowego 🙂 Kiedyś pewnie bym to zbluzgał, bo łatwo ulegałem furii, więc jakiś postęp chyba jednak jest 😉
Tak masz rację Jacek? oczywiście,że postęp jest.
Chciałam tylko zwrócić uwagę ,że my jedynie możemy odpowiadać za swoje czyny.Mamy głosić prawdę,ale w taki sposób w jaki prowadzi nas Chrystus.Każde nasze działanie bez Pana przynosi odwrotny skutek.Oraz jak zły wykorzystuje każdą chwilę do tego,aby zasiać w nas zło do bliźniego.
Trzeba więc powściągać w takich okolicznościach emocje i trzymać język na wodzy, rzucając konkretami w oparciu o wersety (niełatwa rzecz), a do tego nie wdawać się w przeciągające się dysputy, a po niedługim czasie odejść, gdy ktoś nie chce słuchać, tylko by nas zakrzyczał.
My też kiedyś byliśmy tacy głupi i zaślepieni. Dziękujmy Bogu za to, że nam otworzył oczy i módlmy się za zwiedzonych.
Najlepszy komentarz w tym wątku. Niech tak będzie.
A ludzie wobec takich paszkwili ( różnego rodzaju ) są tacy trupio obojętni… Jakby im to odpowiadało lub było już im wszystko jedno…
Nawet świeckim okiem patrząc, to te bałwochwalcze, rzymskie bohomazy są ni mniej ni więcej, a brzydkie ?
O maskara.Widziałem to dzisiaj jak byłem u babci na wsi.Panie Jezu, przyjdź…
To są obiekty naszej nienawiści wywołujące skrajną odrazę. Bez przesady, aż się ma ochotę puścić pawia wprost na gębę albo któregoś z tych brodaczy albo tego maszkarona w środku ?
To jest norma w jednym z kościołów widziałem podobny obrazek tylko, że Jezus z Bogiem nakładali maryji koronę na głowę.
Chryste Panie… Aż się we mnie gotuje na samą myśl… ?
Straszne pranie mózgu.
W zeszłym tygodniu porąbałam siekierą ostatni obraz królowej niebios, który leżał mi gdzieś w gratach. Wcześniej, po przebudzeniu wszystkie “dewocjonalia” (etymologia:(1.1) niem. Devotionalien[2] < łac. devotio → ofiarowanie < łac. devovēre → ślubować, poświęcać (bóstwu), przeklinać < łac. de- + vovēre → od- + ślubować, ofiarować[3])
oddałam zamiast zniszczyć czego teraz żałuję. Należało im się to samo.
W Starym Testamencie nie bez kozery Pan Bóg nakazywał Swoim ludziom rozwalać doszczętnie bałwany pogan…
Tak było Bracie i myślę, że nic się nie zmieniło. Wszelki bałwan; czy to jako figura bez względu na rozmiar czy obraz, jest dla Pana Boga Jedynego obrzydliwością. Wiedziałem o tym już dawno temu; przedstawię małą historyjkę z własnego życia. Gdy kilka lat temu z powodu życiowych zawirowań musiałem zmienić mieszkanie okazało się, że w nowym lokum był tandetny pseudo 3D obraz maryjny stylizowany na częstochowski bohomaz. Chciałem się tego pozbyć i w końcu postawiłem obok zsypu w bloku (nie mieścił się w komorze). Byłem w szoku, gdy na drugi dzień po powrocie z pracy okazało się, że stoi ten śmieć przy moich drzwiach. Wykonałem, przyjemny nawet, proces zniszczenia tego badziewia by w stanie rozpadu i rozkawałkowania wyrzucić do pojemnika w altance śmietnikowej. Ja w domu niczego takiego już nie mam (“krzyżyków” też się pozbyłem), niemniej widzę u znajomych ludzi ile różnych figurek bałwanów posiadają nawet o tym nie wiedząc. Przykładem może być moja dobra znajoma – lekarz sporo jeżdżąca po świecie. Ma półkę z pamiątkami z wycieczek. A na niej różności m.in. mała figurka z Rio, miniaturka statuy z Nowego Yorku, mały kalendarz wieczności Majów … Usłyszała ode mnie, co tak naprawdę powystawiała; conajmniej połowa z tej kolekcji kilkudziesięciu “pamiątek” to są różnego typu bałwany. Stwierdziła w odpowiedzi, że jestem dziwny i czepiam się bez sensu. Tak ludzie sami ściągają do swojej przestrzeni życiowej diabelskie artefakty.
No tak, reakcja wielce symptomatyczna…
A co do niszczenia bałwanów, to może ktoś mógłby potwierdzić, że są na to paragrafy. No i pewnie zgorszeni parafianie zaraz przystąpiliby do zlinczowania śmiałka obracającego posągi maryjne w gruzy…
… wyzywając go już nie od dziwolągów, ale conajmniej szaleńców…
Wielu z Was takie obrazy drażnią, denerwują i wywołują nawet gorsze emocje co widac w niektórych komentarzach 🙂 Szkoda zdrowia i nerwów. Jacek chyba pisał że rzymscy katolicy mają czas by popić popalić i pobalować. Właśnie dziś w rozmowie usłyszałem coś co to potwierdza. Styrana czy też znudzona pracą kobieta używając kwiecistego języka rzekła, że “chce w weekend odpocząć, napić się ściągnąć majtki i rozłożyć nogi! Trzeba w końcu żyć!” Nie odpowiedziałem bo mnie po prostu zatkało. Hulaj dusza piekła nie ma!
Żenada… Tak, ja to napisałem. Tym razem przeczucie było trafne.
Żeby Boga spychać na bok i wywyższać stworzenie.
Smutne.
O, dobra uwaga. Oni robią bożka z istoty stworzonej.
P.S.: Odpowiadając na Twoje pytanie na fejsie (przepraszam za poślizg) – słyszałem piąte przez dziesiąte o tym “efekcie Mandeli”, ale za mało, by ocenić czy to ściema.
Zgadzam się całkowicie ze wszystkimi przedmowcami . Od siebie dodam też coś na ten temat . Mając 14 lat byłam w tak zwanym muzeum przy Gnieźnieńskiej katedrze. Nie świadoma bo byłam dzieckiem ale nie pokój był przejmujący . Musiałam wyjść A raczej bardzo chciałam . Miałam wrażenie jakby te figury i obrazy zaczynały żyć . Czułam jakby ktoś tam był . Ktoś kogo nie mogłam zobaczyć. Nigdy więcej! !!! Minęło dużo czasu a ja dalej pamiętam to uczucie niepokoju i chęć ucieczki . Zaczynała boleć głową i robiło się nie dobrze . A przecież nie byłam grzeczna dziewczynka i o mamieniu krk nie miałam pojęcia . Wiem , ze to głupio brzmi ale tak właśnie było .
Podobny efekt jak w opisanej Katedrze, zdarza się w Kościołach, czytałem dawniej że zdarzało się podczas Komunii dla 9-cio latków, iż po kilkanaście dzieci ludzie musieli wyprowadzać na świeże powietrze bo omdlewały. Kojarzy mi się to z wpływem figur, rzeźb i obrazów na świadomość tych dzieci, ponieważ wiele lat temu odczuwałem podobnie. Nie chodzi tu jedynie o duszność w budynkach, a bardziej o podstępne ukryte przekazy i symbole. Jak wiemy Boga należy czcić w duchu i w prawdzie, tak mówi Biblia, nijak to ma się do stwierdzenia niektórych ludzi że im bliżej budynku Kościoła tym bliżej Boga. Zapominają o tym że Bóg nie mieszka w przybytkach zbudowanych ręką ludzką. Oczywiście inną sprawą są zbory, gdzie na pustych i czystych ścianach nie ma ani jednego obrazu, rzeźby czy symbolu, a modlitwy kierowane są do jedynej drogi, prawdy i życia czyli do Jezusa Chrystusa, a nie do zmarłych uznanych przez człowieka za świętych.
W naszym zborze na ścianach oprawione w antyramy wiszą cytaty biblijne, np. z Listu do Rzymian 🙂
Możemy sobie podać ręce Mamo. Mnie Pan Bóg okazał łaskę poznania właśnie w ten sposób – zaczęłam w Internecie poszukiwać odpowiedzi na to, czemu nienawidzę tych budynków błędnie nazwanymi kościołami, figur, obrazów i witraży, czuję się w nich źle. Kiedy stałam przy jakiejś figurze miałam zawsze wrażenie, że patrzy się prosto na mnie i zaraz się poruszy i przemówi strasznym głosem.. Brr. Druga rzecz, to nigdy nie rozumiałam idei spowiedzi księdzu, co też mnie przywiodło w protestanckie zakątki sieci 😉
*nazywanych
Cześć Mamo. Pomusz. Mam ten sam problem co wtedy.
Znasz mejla……I nie zastanawiaj się skąd wiem. Po prostu wiem.
A właśnie sobie przypomniałem historię związaną z naszym kościołem oczywiście obraz Maryi odgrywa w niej pierwszoplanową rolę. Kilkaset lat temu gdy na miejscu obecnej świątyni stała jeszcze drewniana był w niej juz ten obraz. Drewno wiadomo pali się łatwo i cała drewniana świątynia spłonęła podczas najazdu wojsk Rakoczego. Gdy mieszczanie przyszli na zgliszcza zastali w nich CUDEM ocalony obraz Maryi, którą od tej pory nazywano OGNISTĄ! Jakby ktoś chciał to wrzucam tu link:http://niedziela.pl/artykul/99356/nd/Od-ludzi-uwielbiona-od-plomieni-ocalona zawierający oczywiście odpowiednią dawkę zarówno historii jak i propagandy 🙂 Mam jeszcze do Was takie pytanie: czy krzyż podchodzi pod bałwochwalstwo? Nie za bardzo wiem jak sie na ta sprawę zapatrywać a sam na piersi noszę drewniany krzyżyk oczywiście pusty 🙂 dlatego zapytuję Starszyznę prosząc o radę.
Na pewno ekspertem nie jestem, niemniej sprawa symbolu krzyża dosyć długo mnie nurtowała. Zaczynając od początku; badania archeologiczne wskazują, że pierwotne chrześcijaństwo nie posługiwało się znakiem krzyża. Mylnie uważa się, że symbol ten wprowadził wyznawca Mitry (aż do śmierci) cesarz Konstantyn. Miało być tego powodem jego wizja przed bitwą z Maksencjuszem w 312 r. na niebie z napisem “In hoc signo vinces” czyli “w tym znaku zwyciężysz”. Tyle, że nie widział on krzyża jaki dzisiaj znamy, tylko składający się z X i nałożonego P tzw. krzyż Chi-ro. Po śmierci Konstantyna krzyż został wprowadzony przez jego matkę Helenę, która podobno odnalazła krzyż na którym wykonano wyrok na Panu Jezusie. Przekazała świadectwo o jego cudownej uzdrawiającej mocy i oddała mu cześć (krzyżowi). Nijak ma się to Biblii. Jest zaprzeczeniem Słowu i herezją. Rodzajów krzyża jest dzisiaj kilkadziesiąt. Poza tym jest symbolem narzędzia męki Pana Jezusa i Jego śmierci. Chrześcijanie wyznają Pana Jezusa zmartwychwstałego i przebywającego z Bogiem Ojcem. Oddawanie czci symbolowi jest łamaniem elementarnych przykazań. Ponadto symbol krzyża jest znakiem uniwersalnym stosowanym już XX w. p.n.e., najczęściej w różnych kulturach był symbolem słońca. Słońce z kolei jest symbolem przeciwnika. Myślę, że szatan przez chwilę miał poczucie triumfu, gdy na jego symbolu zabito Mesjasza. Radość była krótka 🙂
Pierwotnie chrześcijanie posługiwali się symbolem ryby, z gr. ichthys. Złożono go z greckim słów stanowiących anagram “Jezus Chrystus Syn Boga Zbawiciel”.
Mam zdanie, że posługiwanie się symbolem krzyża jest niewłaściwe. Jako znak graficzny wiadomo, jakie jest jego źródło. Wykonywany jako gesty przy modlitwie też raczej nie jest właściwy. Tym bardziej, że zwróć uwagę, robiąc znak “przeżegnania się” wykonujemy w naszym kręgu kulturowym odwrócony znak krzyża.
Najlepiej słuchać Pana Jezusa Chrystusa, który w rozmowie z samarytanką powiedział (BW) J 4,23-24 “Lecz nadchodzi godzina i teraz jest, kiedy prawdziwi czciciele będą oddawali Ojcu cześć w duchu i w prawdzie; bo i Ojciec takich szuka, którzy by mu tak cześć oddawali. Bóg jest duchem, a ci, którzy mu cześć oddają, winni mu ją oddawać w duchu i w prawdzie.” Żadne symbole do tego potrzebne nie są. Przeciwnie; wykrzywiają Ewangelię. Nie ma w nich żadnej siły i mocy. Szczera i płynąca z serca modlitwa jest jak najbardziej właściwa, najlepiej tak jak w (BW) 6,5-8 “A gdy się modlicie, nie bądźcie jak obłudnicy, gdyż oni lubią modlić się, stojąc w synagogach i na rogach ulic, aby pokazać się ludziom; zaprawdę powiadam wam: Otrzymali zapłatę swoją. Ale ty, gdy się modlisz, wejdź do komory swojej, a zamknąwszy drzwi za sobą, módl się do Ojca swego, który jest w ukryciu, a Ojciec twój, który widzi w ukryciu, odpłaci tobie. A modląc się, nie bądźcie wielomówni jak poganie; albowiem oni mniemają, że dla swej wielomówności będą wysłuchani. Nie bądźcie do nich podobni, gdyż wie Bóg, Ojciec wasz, czego potrzebujecie, przedtem zanim go poprosicie.”
Matthew's Gospel
Chyba stosunkowo niewielki odsetek wierzących biblijnie ma świadomość tego, o czym napisałeś, Baren. Od razu przychodzi mi na myśl parę osób z mojego zboru, które taki krzyż noszą (chyba pusty). Czy źle robią? Nie podejmuję się wysunięcia ostatecznej odpowiedzi na to pytanie. W moich oczach jest to co najmniej rzecz zbędna.
Fakt faktem brat na ostatnim zjeździe – którego rodzinę serdecznie pozdrawiam w imię Pana i Zbawiciela Jezusa Chrystusa – po krótkiej rozmowie nocą na ten temat zdecydowanie zdjął krzyż z szyi i już go nie nosi… W momencie, gdy zapytał nas, co o tym sądzimy przez chwilę zapanowała cisza (sam wtedy nic nie mówiłem) i chyba siostra Diana stwierdziła, że nikt z nas nie posługuje się jakimkolwiek symbolem. Wątpliwości ów brat nie miał.
Słowo klucz Tammuz. Sprawdzcie
Dodam jeszcze kilka informacji dot. krzyża chi-ro tzw. krzyża Konstantyna. Informacja o tym “cudownym” widzeniu Konstantyn przekazał dopiero 10 (!) lat po wspomnianej bitwie. Symbol ten był używany już w III w. p.n.e.; znajduje się na monecie Ptolemeuszy z tego okresu. Żeby się dalej nie wymądrzać i przepisywać polecam po prostu dogłębny artykuł na ten temat:
http://www.ezechiel.pl/joomla1.5/index.php?option=com_content&view=article&id=50:tajemnice-monogramu-chrystusa-znaki-solarne&catid=36:teologia&Itemid=1
Z tego co jednak mogę dodać (kiedyś czytałem) że na tzw. krzyż chi-ro składają się falliczny symbol P i symbol matki ziemi X. W rzeczywistości wiadomo już, co on reprezentuje. Z ww. artykułu poza tym można dowiedzieć się (i zobaczyć), że krzyż Konstantyna wyglądał całkowicie inaczej! Czyli wszystkie dorabiane aktualnie znaczenia chi-ro są ściemą i KŁAMSTWEM. Jakie to dla krk typowe.
Tak wyczerpującej odpowiedzi sie nie spodziewałem 🙂 Od dłuższego czasu uważałem tak jak napisał Jacek, że nie jest to potrzebne i zbędne. Pewnie jutro się go pozbędę prześpię sie z tą myślą i wyrzucę tak jak zrobiłem jakiś czas temu z pozostałym dewocjonalnym chłamem co mogłem podrzeć podarłem, a co rozerwać rozerwałem 🙂 A tak poza tematem to dziś znów poczułem palec boży uświadamiając sobie po raz kolejny, że Jego miłość do swoich dzieci jest bezgraniczna 🙂
Dopiero teraz w oczy rzuciła mi się data dzisiejsza 🙂 Cała Polska pada właśnie na kolana przed swą “panią”! W PL mieszkałem zaledwie 3km od wielkiego kościoła a przepraszam bazyliki pod wezwaniem wniebowzięcie NAJŚWIĘTSZEJ Maryi panny! Wisienką na torcie jest to, że jest to kościół jezuicki 😛 Z okien swojego pokoju widziałem setki ludzi przewalających się w pielgrzymkach do tego lokalnego centrum kultu maryjnego. Wkurzałem się gdy swym zawodzeniem budzili mnie z rana 🙂 Nigdy nie lubiłem tego dnia za młodu zwłaszcza bo trza się było wystroić i odbębnić te 1,5 godz (a jak ojczulka prowadzącego poniosło to i dłużej) stojąc w wielkim tłumie na zewnątrz kościoła bo wszak setki albo i tysiące pielgrzymów się nie zmieści w środku.
“Najświętsza” to jeszcze nie ekstremum, wszak zowią ją i “PRZEnajświętszą” 😀 Biorąc pod uwagę treść objawień maryjnych rzeczona “święta” nie ma problemu z akceptacją tychże zwrotów. To nie wystarczy, musza być tez okazałe świątynie i wszędobylskie kapliczki. Demony to są dopiero butne istoty.
Demon podszywający się pod Marię twierdzi, że nie umarła… nędzna podróbka Zbawiciela.
Zobaczcie sami:
http://medziugorje.blogspot.com/
Stereotyp współczesnego człowieka zakorzenionego w “fałszywej tradycji” i pozbawionego możliwości samodzielnego myślenia, brzmi: “Dajcie mi tylko telewizor i smartfona, a zrobię wszystko o co mnie prosicie”.
Takie to myślenie przesiąknięte materializmem, że dla mnie przynajmniej jest to logika zasadniczo socjalistyczna, czy tam komunistyczna. Z tą jakże subtelną różnicą, że przemycona pod płaszczykiem religii rzekomo chrześcijańskiej 🙂 Wiem, że hasło “ciemny lud to kupi” robi się już oklepane, ale pasuje tu jak ulał. A lud jest w przeważającej większości ciemny, bo otumaniono go z jednej strony babilońskimi rytuałami, a z drugiej jest ciemiężony przez system szatana biedą oraz tanimi rozrywkami i przez to szuka pocieszenia w marnościach tego świata. Albo nagradzany jest bogactwami, więc tak czy inaczej ostatecznym celem jest gonienie za wiatrem z mniej lub bardziej częstymi wizytami w lokalnej parafii.
… albo w domu publicznym w przypadku jawnogrzeszników. Co kto lubi.
https://youtu.be/Tb1XTIcqaa4
Nie możemy zostawić naszych bliskich na pastwę przklętych sług diabła. Musimy robić wszystko co w naszej mocy, by porzucii swoje dotychczasowe grzeszne życie, nawrócili się i zaczęli żyć dla chwały Boga. Pomódlmy się o to w cichej modlitwie.
May it be so in the name of the Lord Jesus Christ!
Nowa kategoria rzymianina: nie wierzący, praktykujący, bo linczu/obmowy się ( szczególnie na prowincji ) się bojący { gorzki śmiech }…
Zabawne (ehe, na pewno…), że w drugą stronę zazwyczaj to już nie działa. Jak już dziś wspominałem wystarczy spróbować zakwestionować świętość czy autorytet papieża albo nawet otwarcie stwierdzić, że kult maryjny to nic innego jak obrzydliwa idolatria, by móc na własnej skórze (może i nawet dosłownie) przekonać się, że taka bezkompromisowość stanowi bodziec wzbudzający uśpioną tanim browarem religijność w wydaniu rzymskokatolickim (bardzo gorzki śmiech).
Pozostaje nam mieć nadzieje iż przyszłe wydarzenia lub nawet ukaranie purpurowo-szkarłatnej nierządnicy, będą impulsami które obudzą z letargu jak najwięcej osób trwających w hipnotycznym zaślepieniu a często będących naszymi bliskimi, co ma niebagatelny wpływ na nasze uczucia i emocje.
PS. Jestem bardzo zadowolony że masz czas przeczytać też Stary Testament. Dla mnie jest to lektura imponująca i doskonałe uzupełnienie NT. Obrazuje nam jak bardzo istnienie pojedynczych ludzi oraz całych społeczności jest zależne od podporządkowania się do woli Bożej. Wola Boża jest dla ludzi bardzo dobra, jego jarzmo jest lekkie. Szkoda jest jedynie ludzi którzy je świadomie odrzucają a w konsekwencji celowo niszczą ludzi trwających w prawdziwej biblijnej wierze.
Naprawdę Robercie jesteś bardzo zadowolony? Ojej, jak mi miło, bracie 🙂 !
Tym bardziej, że odwlekałem otwarcie 1 Księgi Mojżeszowej dobre (albo raczej niedobre…) pół roku, gdy nieco ostygłem. Ale dość tego! Tak, czytam Stary Testament w przekładzie warszawskim codziennie; obecnie zacząłem 2 Księgę Kronik i biorąc pod uwagę to, co już przeczytałem zgadzam się w całej rozciągłości z treścią Twojego komentarza!
W Polsce jak nie jesteś chamem, czy wręcz ch.jem to nic nie osiągniesz, a jeszcze po grzbiecie czy po mordzie dostaniesz od życzliwych…