“Ja jestem krzewem winnym, a wy latoroślami. Kto pozostaje we Mnie, a Ja w nim, ten przynosi wiele owocu. Beze Mnie nic nie możecie uczynić.” Jana 5
Tym razem trochę inne spojrzenie na ten cytat. Poszerzone.
Według tych słów Pan Jezus jest krzewem winnym.
My jesteśmy latoroślami.
Chciałbym to zobrazować.
Oto krzew winny:
Latorośla:
Krzew (Jezus Chrystus) jest jak fundament domu.
Latorosla są pędami krzewu, odnogami, jest ich wiele.
Można więc powiedzieć, że jeden pęd jest jakby zborem.
Pozostając w Jezusie przynosimy owoce:
Wiele razy czytałem już komentarze na tym blogu tego typu:
“Nie wiem jak to jest dzieję, ale mając pewien problem często otrzymuje za chwile odpowiedź na tym blogu”.
Tłumaczyłem to na zjeździe, iż jako taki wirtualny zbór jesteśmy systemem naczyń połączonych. To jest jak sieć pajęcza.
Jest wielu czytelników bloga, którzy nie komentują choć czytają go codziennie. Utożsamiają się oni z treścią bloga jak i pozostałymi czytelnikami piszącymi. To tworzy niewidzialny system. Ktoś kto neguje albo mnie, albo stałych czytelników komentujących zapewne do tej sieci nie należy.
Tak więc jest to wspólnota ducha, często większa niż w rodzinie zwłaszcza kiedy robimy takie zjazdy. Jacek na ten przykład, to mój młodszy czasem niesforny brat. Znam go ja już 🙂
Kosikowa to taka dla mnie pszczółka Maja naszego ula :-), Lena jest mi czasem duchową żoną 🙂 przemawiającą do mego rozsądku. Wojtuś wsparciem i czasem wzorem. Itd itd.
Tak to widzę na przykładzie cytatu:
Przepraszam, że wszystkich nie wymieniłem, ale nie sposób było 🙂
Generalnie, biorąc pod uwagę nastrój na zjeździe, a zwłaszcza w sali kominkowej, jesteśmy wielką rodziną w Jezusie.
“ Bo kto pełni wolę Ojca mojego, który jest w niebie, ten Mi jest bratem, siostrą i matką” Mt 12
Oczywiście należy naszych ziemskich, a często nie narodzonych na nowo członków rodziny ziemskiej szanować i wypełniać na nich, wobec nich Prawo Boga i wszelkie zobowiązania, ale nasza rodzina w Jezusie tak właśnie wygląda. Każdy coś do niej wnosi, każdy jest inny. Ja wiem, a raczej czuję że modlą się o mnie osoby, których nie znam, ale oni utożsamiają się z tym naszym wirtualnym zborem.
Chwała bogu Ojcu za naszą rodzinę i wszystkie inne zbory wypełniające wole Ojca w imię Jezusa Chrystusa.
Ojejku, jakie miłe słowa, kochany bracie! 🙂
Tak, ja wiem, że mam akcje i może czasami myślenie godne krnąbrnego trzynastolatka i mnie ponosi, ale też wiem, że kroczę razem z Tobą i resztą czytelników drogą Prawdy i ta przynależność bardzo wiele dla mnie znaczy. To naprawdę jest nowe życie, nawet jeśli zmagam się z niektórymi starymi grzechami.
Znamy się prawie rok i mogę powiedzieć, że mam w osobie brata Zimbardera przykład na to, jak być mężem Bożym i dobrym liderem, a przy tym człowiekiem coraz bardziej pokornym i w związku z tym nieskorym do zemsty, złego słowa nawet wtedy, gdy znajduje się pod niezasłużonym obstrzałem.
… No, ale jak wymieniasz potem naszą Lenę-biedroneczkę… to ja mogę być kocurkiem tego naszego zboru, haha 😀
Nasza mała Prowansja też ma w tym roku Tajemniczego Ogrodnika. Kwiatów juki jest dwanaście. Przypadek? ?dodam tylko że krzaczki juki są trzy
Wszystko na JEGO chwałę i dla dobra JEGO dzieci 😀
To DŚ sprawia, że stajemy się rodziną 😀 i to jest po prostu cudne 😀 Niech nasze życie i nasze świadectwo pomoże tym, którzy błądzą, aby także oni otworzyli swoje serca na działanie DŚ i dołączyli do JEGO rodziny 😀
Niech nas wszystkich prowadzi Duch Pana 😀
Praise God!
Zgadzam się z Toba Magdaleno,to jest niesamowite i cudowne jak DŚ sprawia,że stajemy się sobie bliscy.Jesteśmy wielką rodziną ?,wczoraj tak się bardzo wzruszyłam jak dostałam maila od Aldonki.Była tak bardzo zbudowana i posilona zjazdem.Chwała Tobie Panie Jezu Chryste.
Ładnie to adminie przedstawiłeś 🙂
😉
Doprawdy straszliwe są za to słowa w Ewangelii Jana o tym, co się dzieje z latoroślami uschniętymi: “Ten, kto nie trwa we Mnie, zostanie wyrzucony jak winna latorośl i uschnie. Potem ją zbierają i wrzucają w ogień, i płonie.”
Przeciez czasami to jest az ponadnaturalne, gdy rozmyslam o czyms a tu dyskusja sie toczy na ten wlasnie temat i to nie raz. Ale zauwazylem ze nie tylko tu, pamietam ze nie zdawalem sobie sprawy z łaski naszego Pana Jezusa, i ze jest ona nieskończona…. Filmik na fb z kazania na profilu zboru w moim miescie duzo mnie nauczyl, ale dostalem go wlasnie w momencie kiedy go potrzebowalem…. Chwala Tobie Panie Jezu za te cuda !!!!!
A mi się oczywiście przypomniała drużyna pingwinów 🙂 Ja mogę być szeregowym, a kto jest jako Rico? 😉
Special for you:
https://youtu.be/sFwe44pfwio
No cóż ja mogę być jako Skipper ale nie z chęci przewodzenia a raczej z powodu specjalnie okrągłego brzucha 🙂
Dziękuję mister DJ 🙂
Dzięki w imieniu Pana Jezusa za tak miłe słowa braciszku☺.
Ostatnio zły mnie oskarżał,że nie mam żadnych owoców.
A tu taka miła ☺ niespodzianka,pozdrawiam wszystkich serdecznie i niech nas Bóg Ojciec błogosławi w imieniu Pana Jezusa Chrystusa
Bardzo ładny wpis 🙂
Mam małe zakłopotanie w podobnej sprawie, i właśnie przez ten wpis, poczułęm by się was doradzić, co myślicie o prowadzeniu przez chrześcijanina biblijnego winnicy? Znalazłem w Piśmie za i przeciw, tj. mogę uprawiać, jeść, ale alkoholu już nie, czy tak samo myślicie, czy może słabe wino czasem nie zaszkodzi mojemu duchowi? Proszę o pomoc. 😉