”
Cóż zacznę jak wszyscy 🙂 Urodziłem się w typowej katolickiej rodzinie która co tydzień w niedziele chodziła do koscioła niby normalnie wszystko z zewnątrz ale w środku tego wszystkiego było tyle przeżyć i smutnych spraw.
Zacznę od pierwszych chwil mojego życia mój ojciec był alkoholikiem bardzo uzależnionym, zostawił mnie z matką jak się urodziłem na kilka miesięcy poszedł pić, a moją siostrę w dziećiństwie prześladował, nie chciał jej, groził
że ją zabiję. Pamiętam była taka sytuacja gdy przyszedł pijany do domu była mocna awantura, skakałem po łóżku miałem wtedy nie więcej niż 6 lat dokładnie nie pamiętam mojego wieku, wtedy z nerwów mówiąc “przestańcie” płacząc matka
stała dalej, bo się bała czy nic nie zrobi, w sensie uderzy, ale to nic nie dawało. Widząc to wszystko jako mały chłopiec poczułem się wtedy tak odepchnięty, że zaczeło we mnie się budować wielkie odrzucenie, dorastałem z przekonaniem
że nikt mnie nie kocha nie jestem tu potrzebny jestem odrzucony przez wszystkich co ja tu robię na tym świecie, zadawałem Bogu pytania dlaczego mnie stworzyłeś z taką złością kierowałem do Niego wtedy te pytanie. Takich sytuacji
było kilka. Nawet była sytuacja gdy ojciec po pijanemu ostrzył noże, matka go zamknęła na klucz ze strachu. było więcej tego, pojawiła się we mnie pustka, byłem tak zdolny że potrafiłem swoje emocje i ból w swoim sercu schować że
myśleli że wszystko ok. I tak życie się toczyło co tydzień do kościoła z uśmiechem na twarzy a w sercu z bólem. Przyglądałem się ludziom skąd oni mają takie szczęscie bycia razem myślałem to jest fikcja ta miłość to dla mnie, fantastyka i przestałem w nią wierzyć, a nawet ją znienawidziłem i też znienawidziłem ojca i matkę za to co mi dali w dzieciństwie. No i pustka doprowadziła mnie do tego stanu że popadłem w zoofilię ukrywając się mówiłem do zwierząt jakbym mówił do innej osoby później to się zmieniło w pornografię, w niej dużo szukałem odskoczni od tego życia bólu pustki szukałem w niej miłości. Nadszedł taki moment w życiu że nabrałem się miłości wtedy myślałem że to miłość
zakochałem się w takiej jednej Karolinie myślałem że wreszcie po tym wszystkim ktoś mnie pokocha, ale wyszło inaczej, bo odrzuciła mnie. Zabolało znowu, poczułem ten ból 🙁 przez długi czas wciąż myślałem o tej osobie i o wyimaginowanej
szansy bycia z nią. Od tego momentu zaczął się mój horror w życiu, pustka zrobiła się większa szukałem jak ją zapełnić muzyka trance co piątek się dołowałem z jej Karoliny powodu i z powodu wszystkich przeżyć z przeszłości, słuchałem
trance’u i robiłem z siebie ofiarę w mojej głowie jednocześnie się bujając i po ciemku ile łez wtedy poleciało, odwiedziła mnie ciężka depresja i została strach uczucię jakiejś silnej ciemnej siły obok mnie zmęczenie. Nastał ten moment
powiedziałem sobie że nie otworze serca swojego nikomu że nie otworzę swojego serca Bogu, mówiłem Boże nie wpuszcze Cię do mojego serca ono jest w klatce, nie dla nikogo, a szukałem jakiejś dziewczyny by je wypuściła z tej klatki ale
nic takiego się nie stało. Byłem zły na tą całą miłość wyrzekłem się jej i postanowiłem że nikt więcej mnie nie skrzywdzi że nikogo nie będę że nikt do mnie się nie zbliży ani na chwilę. Zacząłem się interesować telekinezą medytacją,
hipnozą, psychologią, a nawet sztukami walki, zacząłem ćwiczyć taekwondo. No i tak żyłem sobie aż do chwili roku 2013 to jest rok największej mojej trwogi w życiu, wszystko przybrało największej siły wtedy depresja stała się jeszcze
silniejsza niż na początku, pojawiły się myśli samobójcze a nawet miałem narzucone to ale ja tego nie chciałem bo miałem cel który by samobójstwo skreśliło ale to wciąż narzucało mi ją. No i pojawiła się we mnie wielka złość i nienawiść
do Boga mówiłem że nienawidzę Cię, za to wszystko pokazywałem środkowe palce do obrazu maryji a głowie myśli bluźniercze. Jak przychodziłem z pracy do domu to mi się żyć odechciewało szedłem się kąpać, a za chwilę się rozpłakałem bo
nie chciało mi się żyć ale była jedna dosyć dziwna sytuacja siedziałem znaczy bujałem się na tapczanie i zwróciłem się do Boga wybacz mi proszę pomóż i poczułem na chwilę ulgę rozpłakałem się, ale to coś powróciło i dalej to samo. No
i teraz przejdę do chwili nawrócenia bo to się zaczeło w 2014 roku od lekcji religii ksiądz puścił na lekcji film “Spotkanie” 🙂 i coś się we mnie wtedy zmieniło wróciłem do domu i pękłem jak balon uklękłem i zawołałem do Boga o wybaczenie
i zmianę życia prosiłem Go i mówiłem że chcę iść za nim prosiłem o nowe życie. Na drugi dzień wszystko inne spokój radość w środku, depresji ciężkiej już nie było i chęć poznawania Go 🙂 pojawiła się we mnie chęć do czytania Biblii
🙂 to było coś pięknego heh poznawanie tego, co tam napisane byłem taki podekscytowany Biblią 🙂 Czytałem wówczas stronę katolicką płakałem przed komputerem jak dziecko jeszcze na dole strony pojawiła się taka mała informacja
że Jezus może zmienić twoje życie. I tak to się poźniej zaczeło rozmyślanie o Bogu i szukanie prawdy o świecie. Było jeszcze ciężko, no bo nie które rzeczy zostały ale od tamtej chwili coraz bliżej do Boga mimo że szatan nabroił po drodze.
Chcę z Jezusem zostać do końca. Przepraszam za taki długi tekst i trochę się stresuje wiedząc że będziecie to czytać 😀 Napisałbym więcej ale to za długie by było 😀 Pozdrawiam.”
Wzruszające świadectwo Zdzisiu. Chwała Bogu 🙂 Będziesz w moich modlitwach.
Nie było za długie, za to bardzo piękne. Dziękuję :-).
Zdzisław niech Ciebie Bóg błogosławi. Piękne świadectwo!!!
Praise God!
Dzięki Zdzisiu za twoje świadectwo ?.
Niech Cię Bóg błogosławi i prowadzi,abyś mógł wzrastać duchowo i stawać się na podobieństwo naszego Zbawiciela Jezusa Chrystusa.
To bardzo wzruszające wyznanie…..przykro mi z powodu tego, że było Ci tak źle ale piękne jest to co się stało i dzieje się wciąż w Twoim życiu 🙂
Bóg podał Ci rękę i niech Ci już zawsze błogosławi ! 🙂
Wcale nie za długie!!! Mogłoby być jeszcze dłuższe ? Niezmiernie się cieszę, że wyszedłeś na prostą.
adminie, proszę o więcej takich zwierzeń. Są niezwykle budujące i jakiego kopa dają 🙂 (do własnej walki ?)
Dziękuję Zdzisiu za Twoje świadectwo. 🙂
Please 🙂 I'm sorry.
Ale po co te wyznania. Myślę,że te rzeczy powinniśmy zanosić do Boga. Każdy coś tam miał w swoim życiu gorzej lub lepiej. My ludzie nie rozliczymy tego. Trzeba się modlic ciągle, aby sobie ulżyć, zaprzyjaźnić się z Chrystusem, Jemu wszystko mowić i prosić o łaskę. Jedynie modlitwa ma dar uzdrawiania w duchu i na ciele. Proś Pana usilnie, szczerze, On Ci pomoże, ale musisz w to wierzyc. Tylko tędy droga. Oczywiście to moje osobiste zdanie, a intencją moją nie było nikogo urazić.
Mnie Jola nie urazisz, ale pomyśl o Zdzisławie.
Przykro mi, że osoba mieniąc a się chrześcijanką nie ma w sobie wrazliwości Ducha Świętego: Ale po co te wyznania.
Pomijając formę cyniczną, po to są takie świadectwa, aby pokazac nienawróconym, lub nienawróconym do końca że można wyjść ze złej sytuacji, że Pan Jezus faktycznie uwalnia.
Inni niech wiedzą, że zmory przeszklości mogą być uduszone mocą Boga.
Szkoda, że to napisałaś.
Może i nie każdy ma potrzebę uzewnętrzniania się, ale rzeczywiście powiało trochę chłodem z tego komentarza.
To, że samemu by się takiego tekstu nie napisało nic nie znaczy, bo raz, że Słowo mówi, że mamy wyznawać sobie grzechy (a blog jest niejako zborem), a poza tym przecież wiele osób bardzo pomaga taka forma przelania uczuć na papier, a raczej klawiaturę. Szczególnie jeśli już po chrzcie poprzez zanurzenie się kogoś takiego poznaje i ma się wrażenie, jakby był taki radosny zawsze i wszędzie i teraz chce się innymi podzielić tą radością z odnalezienia wolności w Jezusie. On zobaczył królestwo Boże.
Tak, wrażliwość Ducha Bożego to dobre określenie – jak bardzo jej nam nieraz brakuje…
Mi brakowało wylać gdzieś te przeżycia i emocje więc na blogu tak się zaczęło. A dużo też mi pomogła Kosik i Ewa jestem wdzięczny tym siostrom za tę pomoc 🙂
Gdzie tak jest napisane. Prosze o cytaty, chętnie się zapoznam
List Św. Jakuba 5:16 Wyznawajcie tedy grzechy jedni drugim i módlcie się jedni za drugich, abyście byli uzdrowieni. Wiele może usilna modlitwa sprawiedliwego.
Właśnie o ten mi chodziło. Dzięki, Diana.
Żeby napisać świadectwo trzeba mieć odwagę. Jako tchórz prawdziwy, podziwiam. Cieszę się z Twego nawrócenia. Niech Pan Bóg Ci błogosławi.
Jolu, w Biblii jest napisane w kilku miejscach, żeby rozgłaszać dobro, które Pan uczynił i chwalić Boga przed innymi. Dzielenie się swoim świadectwem jest jak najbardziej biblijne.
Piękne świadectwo, chwała Panu! 🙂 wcale nie za długie 🙂
🙂
Jakbym się rozpisał o każdym wydarzeniu z życia to ten tekst byłby o wiele dłuższy może z trzy cztery razy 😀 starałem się pisać zwięźle byście nie musieli tyle czytać 🙂
https://youtu.be/ogjCogTJVLU
Dziękuję Wam 🙂
Nie spodziewałem się że to będzie aż tak budujace dla Was i piękne 🙂 serce mi się kruszy i gotuje ❤❤❤❤❤❤❤❤
Zdzisławie to wcale nie było takie długie 🙂
Czyta się tak dobrze, że chętnie bym sobie jeszcze poczytała.. 🙂
Przypomniało mi się od razu jak to we mnie w 2013 roku coś totalnie pękło i to był ten przełom od którego stałam się inną Magdaleną a Bóg rozpoczął (na moja rozpaczliwą prośbę) prowadzenie mnie w Prawdzie w zgodzie z Jego Słowem..
Wzruszyłam się bardzo czytając Twoje świadectwo 🙂
God bless you.
Thank you.
Magda jak chcesz to mogę ten tekst rozszerzyć wliczając rzeczy których nie wymieniłem i przesłać na maila Tobie 🙂
Pewnie, poproszę 🙂
Ja też się zbieram w sobie już od dłuższego czasu z moim świadectwem czyli aby sklecić wszystko co już zdążyłam wtrącić o sobie pod niektórymi wpisami na blogu plus o wiele więcej o czym jakoś dalej nie mam odwagi opowiadać.
Moje świadectwo dopiero było by długie 🙂
Ja poproszę abyś się odważyła i tutaj te świadectwo udostępniła może być bardzo długie 🙂 Napiszę to później Ci wyślę na maila 🙂
Pozdrów ode mnie Przemka.
Dobrze 🙂
Dziękuję, pozdrowię 🙂
To my dziękujemy 😀
Matiks, nie spodziewałbym się, że aż tak ciężkie przeżycia miałeś…
Aż chciałoby się zakrzyknąć te słowa z Psalmu 90!
“Powróć PANIE. Jak długo jeszcze? Zlituj się nad twymi sługami. Nasyć nas z rana twoim miłosierdziem, abyśmy się mogli cieszyć i radować przez wszystkie nasze dni”! Alleluja! Marana tha!
No tak były ciężkie przeżycia ale to już przeszłość. Teraz się liczy Jezus 🙂
Braciszku, być może nie pamiętasz, ale jakiś czas temu napisałam, że możesz być żołnierzem Boga i w przyszłości prowadzić i opiekować się nowonarodzonymi. Dzisiaj – podtrzymuję te słowa.
Tylko człowiek, który naprawdę doświadczył w życiu cierpienia, potrafi zrozumieć drugiego, znajdującego się w podobnej sytuacji. Możesz docierać do serc i rozumów skuteczniej, niż wielu innych. Przeszedłeś bardzo trudną drogę. Na jej końcu jest zwycięstwo – Bóg. Teraz musisz to zwycięstwo utrzymać.
Być może nie będzie to pocieszeniem, o jaki marzysz (a może będzie?:)), ale wydaje mi się, że tutaj, na blogu, masz taką namiastkę Rodziny, która Ciebie wspiera i potrzebuje. I mam nadzieję, że nie zawiedzie, jak własna rodzina zawiodła.
Martwiłam się, czytając Twój post pisany w Poznaniu o 3:37 nad ranem, kiedy zrezygnowany, niemal płacząc, zastanawiałeś się, czy jechać do Sulejowa. Lena też się martwiła. Myślę, że nie tylko my. A potem był oddech ulgi i modlitwa dziękczynna: pojechał! ochrzcił się! rozsadza Go radość i szczęście! :):):)
Zdzisławie, być może długo jeszcze szukałbyś Boga (a może nawet byś go nie potrzebował), gdyby Twoje życie wyglądało inaczej: od dzieciństwa pełnia szczęścia i radości, cudna rodzina, kupa fajnych kumpli, imprezy, pieniądze, spełnione miłości itd.
Podejrzewam, że większość z nas, na blogu, ma w sobie mniejsze, lub głębsze rany. To dzięki nim wiemy, że życie ma inny wymiar i jego celem jest Bóg.
Twoje wyznanie było bardzo wzruszające. Codziennie modlę się, abyś był twardy w postanowieniach i waleczny :), zwłaszcza po chrzcie. Nie tylko ja Tobie tutaj sekunduję.:)
Siostro sam się dziwię że to tak teraz wygląda 🙂
Żołnierzem Boga i w przyszłości prowadzić i opiekować się nowonarodzonymi trochę mnie to przeraża i nie wiem co o tym myśleć 🙂
“Możesz docierać do serc i rozumów skuteczniej, niż wielu innych. Przeszedłeś bardzo trudną drogę. Na jej końcu jest zwycięstwo – Bóg. Teraz musisz to zwycięstwo utrzymać.”
Trudna i bolesna droga przyprowadziła mnie do tego miejsca w którym jestem może tak Bóg chciał żeby było 🙂 Nie wiem może jakoś umiem dotrzeć do serc i rozumu innych ludzi rozumiejąc ich i wspierając 🙂
“Być może nie będzie to pocieszeniem, o jaki marzysz (a może będzie?:)), ale wydaje mi się, że tutaj, na blogu, masz taką namiastkę Rodziny, która Ciebie wspiera i potrzebuje. I mam nadzieję, że nie zawiedzie, jak własna rodzina zawiodła.”
Myślę że to jest pocieszenie ponieważ jest w końcu
ktoś a nawet większa ilość ludzi przed którymi mogę się otworzyć poczuć się ważny, potrzebny i wspierany poczuć się jak element całego zestawu 🙂 No tak jesteście jakby taką namiastką rodziny choć mam marzenie mieć własną rodzinę ale to zależy od Boga 🙂
W Poznaniu jak minęła 2 godzina w nocy moje chęci opadły a myśli zrobiły swoje plus emocje a jak pisałem o tej 3.37 w nocy to już w ogóle byłem zrezygnowany plus prawie płacz na ten zjazd bo ponad 200 km trasy do Sulejowa tylko mnie dobijały ale widać wasze modlitwy zrobiły swoje 🙂
Dziękuje za to żeście się martwili o mnie było by ciężko 🙂
Myślę że może bym nie znalazł Boga tak jak piszesz słodkie dzieciństwo szczęśliwe życie wszystko ok radość widocznie Bóg miał plan jak mnie odbić 🙂
Myślę że na tym blogu są osoby które mają ciężkie rany w sobie i przeszłość która ich była cierpieniem ale się kryją z tym bo nie mogą sobie w jakiś sposób poradzić 🙂
“Twoje wyznanie było bardzo wzruszające. Codziennie modlę się, abyś był twardy w postanowieniach i waleczny :), zwłaszcza po chrzcie.”
No Aniu wzruszyłaś się przeze mnie 🙂 Dziękuje za te modlitwy siostro 🙂
“Nie tylko ja Tobie tutaj sekunduję.:)”
Wpisałem sobie w google co to znaczy sekunduję 🙂 ale to niespotykane dla mnie 🙂
Dziękuję za to piękne świadectwo, bardzo budujące, tak jak każde które tu czytałam. Aż łzy w oczach się pojawiły. Niech Cię Pan Bóg Zdzisławie błogosławi i prowadzi i Was wszystkich kochani bracia i siostry. A te “wyznania”, jak to Jola określiła, uważam że są bardzo potrzebne i cenne. Czytając Twoją wypowiedź Jolu, mnie także zrobiło się przykro. Warto naprawdę ważyć swoje słowa bo można nimi zranić. Pozdrawiam
Napisałeś piękne świadectwo i obyś już nigdy nie zawrócił z obranej ścieżki bo ta choć trudna poprowadzi Cie do domu Ojca. I wcale nie było długie bo uwierz mi gdybym ja zechciał napisać swoje to dopiero byłaby epopeja i nikomu by się nie chciało tego nawet czytać hehe 😉 Polecam Cię opiece Ojca Naszego każdego dnia w modlitwie. On sie Tobą zajmie odpowiednio 🙂
Mam nadzieję że zostanę na tej ścieżce 🙂
Jak chcesz możesz napisać swoje świadectwo mimo że było by długie 😉 Niech Ciebie też Pan trzyma w swych ramionach 🙂
Mam nadzieję że pojawią się świadectwa innych braci i sióstr 🙂
Dzięki za świadectwo. Miałem nie czytać bo myśl się pojawia : po co mi wiedzieć o czyichś sprawach, lecz coś mnie tknęło- przeczytaj.
Powiem tak, świadectwo swoich grzechów to jest nad nimi zwycięstwo I wielka odwaga. Może kiedyś i ja ją będę miał ale Ty mi dodałeś trochę siły. Jeszcze raz dzieki
Please 🙂 I'm sorry.
Piękne i szczere świadectwo. Niezwykle budujące, dla kogoś będącego w “czarnej dziurze”, zachęcające do zmiany. Widać w nim działanie naszego Pana. Dziękuję.
Matiks, dziękuję Ci za to piękne świadectwo. Proszę Boga aby wskazał Ci drogę, która będzie dla Ciebie najlepsza. Jeszcze raz dziękuję.
A ja Ci podziękuje za Twoje ostre upomnienie mnie w ten piątek gdy była modlitwa za mnie 🙂 Konkretnie i podziałało 🙂
Zdzisiu, ja tylko zagrałam rolę “złego policjanta”, bo ci “dobrzy” chcieli Cię zagłaskać na śmierć 😉 A tak na serio, to powiem Ci, że mój syn też ma 22 lata, miał jak sam mówi szczęśliwe dzieciństwo, ma miłą i zakochaną w nim dziewczynę, jest inteligentny, przystojny, oczytany i ma dobre maniery i … nie potrzebuje Jezusa! Rozumiesz? On to dopiero ma przechlapane! I to jest też moja wina oczywiście! Z Bogiem!
Rozumiem skoro Jezus mu nie potrzebny to jego życie mu odpowiada. Ma rzeczy których ja mogę nie mieć nigdy ale z drugiej strony mam Jezusa 🙂
Miejmy nadzieje że Twój syn zwróci się do Jezusa kiedyś 🙂
Podpisuję się pod tym świadectwem i doskonale cię rozumiem Zdzisiu-w mojej rodzinie problem alkoholowy był i jest aktualny, mój tata był bardzo uzależniony (nie żyje) i znam tego skutki… Ale to już przeszłość, teraźniejszość to Chrystus 🙂
Zdzisławie, Niech Cię Jezus Chrystus prowadzi przez Twe wszystkie dni życia i Niech Cię prowadzi do Królestwa Bożego 🙂 Chwała Bogu Ojcu i Jezusowi, naszemu zbawicielowi który nas wykupił i wyrwał z sideł przeciwnika. Niech Duch Święty prowadzi Cię w prawdzie. Chwała Panu na Wieki Wieków, Amen.
Zdzisiu, co można więcej powiedzieć. Chwała Bogu, piękne i poruszające świadectwo.Niech Cię Bóg błogosławi i prowadzi.
Bardzo dziękuję Ci bracie za świadectwo. Anna mądrze napisała: “…może długo jeszcze szukałbyś Boga (a może nawet byś go nie potrzebował),gdyby Twoje życie wyglądało inaczej: od dzieciństwa pełnia szczęścia i radości, cudna rodzina, kupa fajnych kumpli, imprezy, pieniądze, spełnione miłości itd.”. Tym, którzy bardziej cierpią bliżej jest do Boga. Do cierpiących i strapionych właśnie skierowane jest kazanie na górze. Niech Cię Bóg prowadzi. Chwała Panu Jezusowi.
Zdzisiu bardzo mocno wstrzasnelo mna Twoje swiadectwo. Szczerze wspolczuje Tobie, Twojej mamie i siostrze. To co przezywaja dzieci i malzonkowie w zetknieciu z alkoholizmem i przemoca w domu gdzie dom staje sie prawdziwym frontem bojowym jest przerazajace i nikt niestety z tej wojny nie wychodzi bez szwanku. Zycie w ciaglym poczuciu zagrozenia jest gorsze jak typowa wojna, bo wrog jest ciagle obecny. Takie zycie w ciaglym strachu ma ogromny wplyw na cale zycie, nawet gdy uwolnisz sie od tego zagrozenia.
Czytam bloga codziennie w tym Twoje wpisy rowniez. Pamietam pierwsze Twoje wpisy, gdzie Twoja reakcja byla czasami niezrozumiala, reagowales na niektore komentarze w sposob dosc gwaltowny jakbys odpieral atak na Twoja osobe, gdzie zlych intencji nie bylo. Jestes bardzo wrazliwa osoba. Nie wiem czy zetknales sie kiedys z pojeciem ”syndromu DDA” czyli Syndrom Doroslych Dzieci Alkoholikow. Sprobuj troche poczytac o tym problemie. Jest sporo informacji w internecie. Mysle, ze nie powinienes lekcewazyc tego. Takim doroslym dzieciom frontowym trudno jest w zyciu, trudno w zwiazkach. Poczytaj troche wypowiedzi osob, ktore maja podobne problemy do Twoich i rowniez wazne sa dla Ciebie opisy-swiadectwa osob, ktorym przyszlo miec partnera z DDA. Mysle, ze dobry psycholog moglby Ci pomoc, ktory zajmuje sie wlasnie DDA. Depresja jest tego skutkiem. Przede wszystkim pomogloby Tobie to w zrozumieniu swoich wlasnych reakcji na pewne sytuacje zyciowe i ulatwoloby kontakt z innymi ludzmi i byc moze w przyszlosci zbudowanie dobrego pelnego zaufania zwiazku.
Ciesze sie, ze powierzyles siebie Panu Jezusowi, bo on jest odpocznieniem dla udreczonych poranionych dusz a taka dusza jestes Ty. Jezeli jest to mozliwe sprobuj znalezc dobrego doswiadczonego psychologa dla siebie, siostry i mamy, bo wszyscy potrzebujecie pomocy i zrozumienia swojego stanu, swoich nietypowych czasami zachowan. Przede wszystkim powinniscie wszyscy odciac sie od destrukcyjnego dzialania ojca. Bo bez tego nie bedzie latwo. Ja prosze Boga aby dane bylo Wam zaznac spokoju od destrukcyjnego dzialania ojca a ojcu wyzwolenia z nalogu i aby Bog poruszyl jego serce, zeby zrozumial jaka Wam wszystkim krzywde zrobil. Ciebie czeka jeszcze jedno trudne zadanie – wybaczenie. Wiem, ze to nie przyjdzie latwo, bo Twoja krzywda jest ogromna. Pozdrawiam i zycze Ci duzo wytrwalosci i niech Pan Jezus bedzie z Toba zawsze i da Ci pokoj i ukojenie.
Elu, dokonałaś bardzo mądrej analizy sytuacji i dałaś konkretną podpowiedź. Spojrzałaś na sprawę z niezwykle istotnej strony.
I tutaj potwierdza się moc dawanych świadectw: być może wyznanie Zdzisława i wzmianka o DDA pomogą także komuś innemu? Naprowadzą na przyczynę osobistych, życiowych problemów?
DDA? Ja bym to przetłumaczył raczej demon dziecka alkoholika. Nie odsyłałbym do psychologa. Raczej do modlitwy i czytania Słowa Bożego.
Przez te całe DDA jak sobie o tym przypomniałem to poczułem znowu się odrzucony.
Czytałem o DDA no i jestem DDA a czy utworzę dobry związek to nie wiem. Z tego też powodu może lepiej nie wchodzić w związek nikogo jeszcze nie miałem nie wiem czy sobie bym poradził w związku 😉
Sławek jest DDA, możesz z nim pogadać o tym wszystkim, on ma mega świadectwo! 🙂 Jezus uwolnił go od wieeelu rzeczy! Chwiała Jezusowi!!!!!!! 🙂
Mięliście kiedyś takie myśli które były jakby takim przesłaniem do was?
Pierwsza moja taka myśl pojawiła się w 2014 roku a brzmiała “Wytrzymaj jeszcze trochę już wkrótce”
druga całkiem nie dawno “Od tej chwili nie będziesz już sam”
A trzecia w niedziele na zjeździe jak byliśmy na dworze i omawialiśmy Biblie a brzmiała ona tak “Dla ciebie też mam żonę”
Co o tym sądzić?
Ten instrumental według mnie pasuje do czasów ostatecznych i wydarzeń 🙂
https://www.youtube.com/watch?v=a6yLrDf8A40
Tekst wzruszający. Sam nigdy nie zebrałbym się żeby coś takiego napisać od siebie. Muszę zarazem pogratulować odwagi i życzyć szczęścia 🙂
Myślę że życie mnie zmusiło do tego by wyrzucić to z siebie na zewnątrz pokazać jak jest źle 🙂
Lubię prosto postawioną sprawę konkretnie do rzeczy szczerze bez kręcenia owijania w bawełnę 🙂 nie lubię pół środków albo to się wyjaśni albo w ogóle nic z tego nie będzie 🙂
Moim zdaniem świadectwo Zdzisława oraz zapewne tysiące temu podobnych pokazują jedno:
brak zastosowania Prawa Bożego w podstawowej komórce społecznej jaką jest rodzina skutkuje okaleczeniem dzieci.
Dlatego to szatan atakuje rodzinę poprzez kulturę, szkołę, socjalizację.
Realny socjalizm upił mężczyzn, a kobiety wywyższył.
Ludzie pojęcia nie mają jak ważna jest rodzina i wychowanie dzieci.
Matiks był ofiarą ŚWIATA.
Wszystko zaczyna się u dzieci. Skrzywdzone dzieci zaczynają błądzić aż w końcu z błądzenia wchodza w patologię.
Na szczęście u matiksa łańcuszek zła został przerwany. Pan Jezus go uwolnił.
Praise God
Szatan do paskuda wczoraj pod wieczór dał mi w prezencie opresje demoniczne i załamkę tak że chciałem odizolować się od wszystkich na jakiś czas nie komentować i nie odpowiadać na maile. A dzisiaj rano włożył mi do ust słowo które nie było ode mnie bo mówiłem sobie chce Jezusa a za chwilę mnie coś przyćmiło jakbym odleciał i pojawiło się odrzuciłem Jezusa a nie odrzuciłem z tego powodu miałem też myśli czy ja to powiedziałem i rozterke :-/
Proś Pana Jezusa i Ojca naszego by cię chronił przed złymi myślami, one będą gwarantuje ci to, bo gdy szatanowi się wymykasz nie może tego znieść i głupoty się dzieją (najlepsze jest to że lucek wie ze przegra ale nadal to robi to jest paranoja..:P to tak ode mnie ale wiesz to wszystko musi się dziać żeby pokazac jak wielką moc ma nasz Ojciec także spoko) Jak masz wiarę to Ojciec ci to pokarze wzywaj Jezusa on będzie walczył za ciebie. Powiem ci ze ostatnio w moim życiu w dość krótkim czasie dużo się dzieje sama się w niektórych momentach połapać nie mogę możliwe że się tym podziel na forum zobaczymy, ale chciałam powiedzieć ze teraz Ojciec nasz pokazuje mi słowo Boże i tak się zaczęłam zastanawiać że to niesamowite odkrywasz to wszystko przede mną, ale dlaczego ja nie rozumiem, dlaczego się nie cieszę, czemu nie czuje radości, ale już wiem ze ktoś manipuluje moimi emocjami zakrywa to co ważne i bez Chrystusa pewnie bym do takiego wniosku nie doszła i bym to rzuciła wszystko żyjemy w świecie iluzji a jedyna droga jest nasz Pan Jezus Chrystus Syn Boży, mamy go naśladować także nie bójmy się tego.
Dziękuje za świadectwo.
Powodzenia w życiu z Jezusem 🙂
Szkoda że nie jesteśmy w takich (i wielu innych) sytuacjach wszyscy razem, blisko siebie, bo chciałabym osobiście wyrazić podziw dla Pana, Panie Zdzisławie.Z braku innej możliwości musi Pan po prostu mi uwierzyć że poruszyło mnie to świadectwo i uważam że historii z taki ciągiem dalszym powinno być więcej:)
Z Bogiem:)
Jaki tam ze mnie pan hehe mam tylko 22 lata 🙂 możesz zwracać się do mnie po imieniu 🙂
“Szkoda że nie jesteśmy w takich (i wielu innych) sytuacjach wszyscy razem, blisko siebie, bo chciałabym osobiście wyrazić podziw dla Pana, Panie Zdzisławie.”
Rozumiem! Myślę że takie spotkania gdzie wszyacy razem by wiele wniosły 🙂
Dzięki wielkie za świadectwo… 🙂
Ten werset jest dla ciebie
Ezd 10:4
4. Powstań, gdyż do ciebie ta sprawa należy. My stoimy przy tobie. Bądź odważny i działaj!
A jeżeli cokolwiek będzie nie tak ( jak już tak wspominaliście o księdze Syracha – ej google podkreśla mi jego imię nie uwzględnili go czyli jest im nie na rękę )
Syr 5:28
28. Aż do śmierci stawaj do zapasów o prawdę, a Pan Bóg będzie walczył o ciebie.
Jeszcze raz dzięki 🙂
Jak spoglądam na moją przeszłość to myślę że Bóg mnie od niektórych rzeczy zachował
Od alkoholu, imprez, narkotyków, dopalaczy, seksu poza małżeństwem, ludzi z którymi lepiej być zdala, przestępczości
Dziękuję Ci Boże że nie miałem z tym styczności w przeszłości możliwe że była taka Twoja wola.
Nie traćmy wiary!
Bóg jest Wielki, uleczy wszystkie rany…
z czasem…
DDA