Zanim przejdziemy do przetłumaczonego tekstu, pragnę podzielić się mymi przemyśleniami. Otóż na początku swej drogi do Boga, łykałem teksty o spiskach jak ciepłe bułeczki. Wzrost duchowy nie był nawet na drugim miejscu. Drugie miejsce zajmowała WIEDZA. Dopiero trzecie miejsce zajmował wzrost. Piszę to, abyście uczyli się na błędach cudzych a nie swoich. Inna kwestią jest zapuszczenie korzenia po przeczytaniu tego typu tekstów jak poniżej.
Kolejność więc powinna być wywrócona. Po pierwsze Słowo Boże, to zapuszcza korzenie, nabywamy wiedzę, by wiedzieć, że cały świat tkwi w Złym.
Niech Wam Jezus Chrystus Błogosławi
Greg Gordon
"Panie, moje serce się nie pyszni i oczy moje nie są wyniosłe. Nie gonię za tym, co wielkie, albo co przerasta moje siły. Przeciwnie: wprowadziłem ład i spokój do mojej duszy. Jak niemowlę u swej matki, jak niemowlę – tak we mnie jest moja dusza. Izraelu, złóż w Panu nadzieję odtąd i aż na wieki!” Psalm 131
Psalm 131 stanowi cudowny obraz zaufania pokładanego w naszym osobistym życiu chrześcijańskim. Jedną z podstawowych, elementarnych potrzeb w naszej podróży z Bogiem na tej ziemi jest pragnienie, by zaspokajać i cieszyć się zaufaniem jak i trzymaniem się dróg Bożych oraz Jego głosu. W życiu tyle jest różnych wyborów, głosów i rozproszeń.
Musimy być zdyscyplinowani, by budować zaufanie i poleganie na Panu godzina po godzinie, dzień po dniu.
Czy postrzegasz siebie jako dziecko w ramionach naszego Pana w pełni na Nim polegające? Czy twoja ufność pokładana jest w Jego zaopatrzeniu i mocy, czy też w twoich własnych zdolnościach i pomysłowości? Bóg nigdy nie używa ludzi sprytnych. Tych, którzy są zmyślni na swój własny sposób Bóg w Swej miłości musi doprowadzić do granicy wytrzymałości, by mogli pokładać zaufanie w drogach Pańskich, a nie postępować według ciała.
Jakub stanowi wspaniały przykład ilustrujący tę prawdę.
Jego imię oznacza „uzurpator”, ktoś, kto chce kogoś zastąpić, albo prościej rzecz ujmując fałszywiec! Kto by chciał, żeby jego imię brzmiało oszust, albo uzurpator! Jakub miał w sobie tę starą naturę, która chce, by wszystko robić po swojemu, polegając na własnej pomysłowości, trikach, zawsze kończąc na szczycie. Bóg chciał użyć owego uzurpatora, zaaranżował więc szereg wydarzeń prowadzący do punktu, w którym mógł On nadać mu nowe imię, Izrael, które znaczy „zmaganie z Bogiem”, lub prościej: „rządzony przez Boga”. Wyobraźcie to sobie! Przejście od bycia sprytnym uzurpatorem to bycia kimś, kim rządzi i kogo kontroluje Bóg. To tu Bóg pragnie, by znalazły się wszystkie Jego dzieci, w miejscu posłuszeństwa i zależności od Niego.
W ustępie tym znajduje się jasne ostrzeżenie, że ci, którzy zajmują się wielkimi sprawami skończą postępując według ciała i polegając na własnej sile w dążeniu do osiągnięcia swoich zamierzeń. By spełnić wolę Boga trzeba nam być posłusznymi Panu.
Dzieje się to jedynie wtedy, gdy „uciszamy samych siebie” w Jego obecności i uczymy się o Nim.
Prorok Jeremiasz ogłasza: „To mówi Pan: ‘Przeklęty mąż, który pokłada nadzieję w człowieku i który w ciele upatruje swą siłę, a od Pana odwraca swe serce.’” (Jer 17:5).
Jeżeli okazuje się, że jesteś w punkcie, w którym polegasz na swoich własnych umiejętnościach, usiłując dopełnić dzieła Pańskiego to odkryjesz, że twoje serce odwraca się od Niego. Sporo spraw wciąż będzie cię zajmować, a wielu ludziom działania wydadzą się korzystne, lecz w twoim sercu nie będzie podróży z Jezusem, a takie cielesne pozory nie będą miały żadnego znaczenia względem wieczności.
Tylko dzieło Pańskie uczynione na Jego sposób zbuduje Jego królestwo. Wiele służb, kazań, zborów i uczynków robionych w Imię Boga ostatecznie będzie niczym szczypta pyłu przed trybunałem Chrystusowym. Ciało i wszystko, co związane z ego nie może stanowić dla nas wsparcia, ani środku do celu.
Wiele razy łapałem się na tym, że działałem dla Pana i w pewnym momencie zdawałem sobie sprawę, że Bóg pozwolił mi dalej to robić bez Jego udziału. Na jakiś sposób wszyscy tego doświadczyliśmy. To jak rozmowa telefoniczna z drugą osobą, gdy połączenie zostaje zerwane, a jednak nie przestaje się mówić. Dokładnie tak samo jest, kiedy pracuje się dla Pana, a brak jest żywej i intymnej komunikacji z Jezusem.
Jeden z moich mentorów zawsze przypominał mi, że najbezpieczniejszym miejscem w naszej podróży z Jezusem jest Jego cień, za którym podążamy, albo Jego dłoń, którą trzymamy. W przeciwnym razie jesteśmy skłonni, by wybiegać przed Niego w naszej gorliwości względem rzeczy, które dotyczą Boga. Czy wykroczyłeś/aś przed Boga w Jego dziele? Czy czujesz pustkę, zmęczenie i zmagałeś/aś się z postępowaniem według ciała? Okaż skruchę, zawróć i przyjdź z powrotem do Pana. „Ucisz siebie” w Jego obecności i naucz się ponownie Go słyszeć. On chce używać cię na rzecz pracy dla Jego królestwa, jednak musisz robić to z miłości, a także chodzić z Bogiem.
To Boże miłosierdzie powstrzymuje nas od budowania w Imieniu Pańskim królestwa człowiekowi. Oto jedna z moich modlitw: „Panie, powstrzymuj mnie od pracy dla mojej własnej chwały, czy imienia. Niech wszystko, co robię, czynione było ku Twojej chwale.”
Jeremiasz także miał dla nas wspaniałą i pozytywną zachętę: „Błogosławiony mąż, który pokłada ufność w Panu, i Pan jest jego nadzieją.” (Jer 17:7).
Jak cudownie szczęśliwą i zadowoloną osobą w dziele Bożym będziesz, jeżeli twoja ufność i nadzieja jest w Panu i Jego wystarczalności. Jezus powiedział jasno, że zbuduje Swój kościół. Niestety jednak pozwoli On nam budować nasze własne kościoły, jeżeli tego chcemy. Jeśli twoja nadzieja złożona jest w Panu, a twoje oczekiwania są stale zwrócone ku Niemu, to z pewnością nie będzie tak, że „nie wydasz owocu”, a, jak nasz Pan mówi w Ewangelii wg św. Jana 15:8, my „owoc obfity przyniesiemy.”
Niechaj Bóg znajdzie nas dziś w Swych ramionach jako całkowicie od Niego zależne dzieci, które na Nim polegają.
tłumaczył Jacek. Dziękuję.
Też braciszku dziękuję za tłumaczenie.Tak się wciągnęłam w czytanie tego tekstu,że za szybko się jak dla mnie skończył.Chyba każdy z nas zna to uczucie,kiedy jesteśmy tak bardzo gorliwi,że wybiegamy przed Chrystusa.No i dokladnie wiemy czym się to kończy.
Bardzo motywujący artykuł,abyśmy zawsze słyszeli głos naszego Boga Jezusa Chrystusa
https://www.youtube.com/watch?v=7Jd6NMGuvIA
https://www.youtube.com/watch?v=9QDD0VLl09k
Piotrze, czy mógłbyś napisać artykuł o bredzeniu czyli gadulstwie? Według mnie może mieć to związek z demonami ( bełkot, papka informacyjna ), a oprócz tego jest strasznie irytujące, gdy ludzie mówią, a nic do powiedzenia konkretnego nie mają…
Weź mi nawet o tym nie mów, bo podróżując blisko godzinę busem do pracy mam tę wątpliwą przyjemność nasłuchać się takiej durnej paplaniny okraszonej mniej lub bardziej wyrafinowanymi wulgaryzmami, że czacha dymi, mózg paruje. Nie to, że się wywyższam, ale rzeczywiście milczenie jest złotem.
Bogiem dla wielu w tych czasach jest szmalec i uciechy cielesne…
Jeszcze ciekawiej jest ze wszelakiej maści newage’owcami, który myślą, że wszystko łącznie z nimi jest bogiem 😉 no i oczywiście z uporem godnym lepszej sprawy będą upierać się, że “wasz Bóg jest energią”, a w żadnym wypadku nie Osobą. Ech…
Boże ratuj nas! Inaczej sługi diabła nas wykończą…
Ten świat jest coraz bardziej obłąkany i paranoiczny…Wszystko i wszyscy pogrążają się w bezsensie…
detmold Twoja filozofia przypomina mi Schopenhauera
Żaden ze mnie filozof. Zabawne. Mam takie same inicjały i to samo imię co on, nie chwaląc się. Wali ten system pojęć “czarnym” realizmem na kilometr. Z Bogiem.
Nie da się zakryć pustki duchowej/jałowości życia wewnętrznego rzeczami materialnymi…Gdyby się dało nie byłoby tylu nieszczęśliwych ludzi. Dlatego tak usilnie promuje się materializm, konsumpcjonizm, by wytworzyć jak najwięcej negatywnej energii tak potrzebnej bytom demonicznym…Oby nas Bóg od tego wampiryzmu energetycznego raczył chronić. Przez Jego Syna Jezusa Chrystusa prośmy Go o to.
Ten świat jest tak jakby naczyniem z negatywną energią, kumulowaną tylko w jedynym celu, by demony nie padły z głodu…Stąd prokurowanie tych wszystkich waśni, kłótni, wojen, ponieważ wtedy wydziela się dużo ujemnej energii stanowiącej przysmak dla tych złych bytów duchowych…
Kochani ! Proszę Was o modlitwę za Leszka, który walczy z rakiem wątroby i dróg żółciowych, w ostatnim stadium – nie nadającym się do operacji. Z góry dziękuję !
Oczywiście, prośbę spelnie
juz sie pomodlilem
Magdaleno, nie masz za wiele czasu aby pomóc Leszkowi, ale jeśli jeszcze nie przyjäl Chrystusa jako swego zbawcy to możesz mu jeszcze pomóc. Nie wiem kim jest dla Ciebie i jakie są Wasze relacje, ale proszę Cię nie dopuszczaj, bo nie masz zbyt wiele czasu! Wspieram modlitwą również Ciebie.
Też po modlę się za Leszka.
I ja będę się modlić.
dziękuję za tłumaczenie. Chwała Panu! Pouczający tekst.
ps. dołączam się do modlitwy w intencji Leszka.
Ja też się pomodliłam
Modlę się za Leszka
Leszek bardzo potrzebuje naszych modlitw. Wierzę, że otrzyma szczególną łaskę w tym najtrudniejszym czasie, niezależnie od tego, jaka ostatecznie będzie wola Pańska. I o tę łaskę się pomodliłem. Reszta w rękach Pana Jezusa Chrystusa.
Co za wspaniały tekst, dziękuję Jacuś… 🙂 Bardzo przemówił do mnie, bo uczę się całkowicie polegać na Bogu i ufać Mu. Wierzę mocno w to, że Bóg w każdym czasie będzie czuwał nade mną i zaopatrzy mnie. A jednak póki co za każdym razem jestem zdumiona i zaskoczona kiedy Pan odpowiada na moje prośby i potrzeby! I to nawet te jeszcze nie wyrażone przeze mnie. Że układa mi okoliczności. Jak to jest piękne 🙂 Zawdzięczam Bogu tyle łaski, że czasem nie mogę przestać Mu dziękować… a odnoszę wrażenie że im bardziej jestem wdzięczna i raduję się w Panu za to wszystko, tym więcej łaski otrzymuję…łaskę po łasce 🙂
“Z Jego pełności wszyscyśmy otrzymali – łaskę po łasce.” (Ew Jana 1,16)