Truth in the end times. Biblical Christians.

Biblical Christians. THE TRUTH FOR THE FOLLOWERS OF JESUS CHRIST "Ye shall know the truth, and the truth shall make you free."

Wytrwałość w modlitwie.

Wielu z nas, mimo nawet przeczytanej Biblii, tudzież setek wersetów nie zna Boga pod kątem spełniania naszych próśb, modlitw. Nie chce tym razem pisać o samej modlitwie bo to jest dłuższy temat, ale tak jak w tytule o wytrwałości w modlitwie. Gro osób ma pasywną postawę wobec swych modlitw. Poddają się po kilku, kilkunastu, dziesięciu razach. Tymczasem  tylko filmowy Harry Potter wypowiadając zaklęcie magiczne wnet otrzymuje to co chce. Tak wygląda świat bajek okultystycznych, ale nie realia duchowe.

Ogólnie znaczna część chrześcijan jest niczym niecierpliwi Izraelici. Pamiętamy jak szybko po wyjściu z Egiptu nie mogąc się doczekać Mojżesza, zrobili złotego cielca.

 

 

Czy w ogolę modlitwa do Boga ma sens? Jest masa ludzi, którzy nie mają nawet przyjaciół, nie maja do kogo się zwrócić i własnie w tym radować sie powinniśmy, że mamy wspaniałego Boga, na którego możecie zrzucić WSZYSTKO.

 

(7) Wszystkie troski wasze przerzućcie na Niego, gdyż Jemu zależy na was. 1P 5

 

Dlaczego modlitwy czasem się nie spełniają? Ponieważ:

 

1. Bóg ma swój plan wobec nas. Zazwyczaj jest to w tej sytuacji przemiana naszego serca. Może jesteś zbyt grzesznym człowiekiem a grzech stoi na przeszkodzie w Bożym Błogosławieństwie. Zatem musimy wykorzenić z siebie grzech

 

 

serce

 

Przeszkody w modlitwie:

(1) Skądże spory i skąd walki między wami? Czy nie pochodzą one z namiętności waszych, które toczą bój w członkach waszych? (2) Pożądacie, a nie macie; zabijacie i zazdrościcie, a nie możecie osiągnąć; walczycie i spory prowadzicie. Nie macie, bo nie prosicie. (3) Prosicie, a nie otrzymujecie, dlatego że źle prosicie, zamyślając to zużyć na zaspokojenie swoich namiętności. (4) Wiarołomni, czy nie wiecie, że przyjaźń ze światem, to wrogość wobec Boga? Jeśli więc kto chce być przyjacielem świata, staje się nieprzyjacielem Boga. Jk 4.

 

Bóg Ojciec nie spełnia także naszych zachcianek mających swe źródło w cielesności. Na przykład, żona może się modlić o np nawrócenie męża, ponieważ nie moze go znieść takiego jakim jest. Tak więc nie zalezy jej tak naprawdę na zbawieniu męża, ale na własnych potrzebach.

 

 

2. Inną przyczyną opóźnienia w modlitwie jest wyćwiczenie nas w wytrwałości. W taki sposób przygotowujemy się do prawdziwej walki duchowej, która nas czeka w przyszłości.

 

3. Następną przeszkodą są złe myśli, czyli tzw Jajo węża podczas postu. Ludzie poszczą a ich modlitwy nie sa spełniane. Dlaczego? bo hodują jajo węża, czyli mają złe myśli podczas postu.

Iz 58

 

(3) Dlaczego pościmy, a Ty tego nie widzisz? Dlaczego umartwiamy nasze dusze, a Ty tego nie zauważasz? Oto w dniu waszego postu załatwiacie swoje sprawy i uciskacie wszystkich swoich robotników. (4) Here's gdy pościcie, kłócicie się i spieracie, i bezlitośnie uderzacie pięścią. Nie pościcie tak, jak się pości, aby został wysłuchany wasz głos w wysokości. (5) Czy to jest post, w którym mam upodobanie, dzień, w którym człowiek umartwia swoją duszę, że się zwiesza swoją głowę jak sitowie, wkłada wór i kładzie się w popiele? Czy coś takiego nazwiesz postem i dniem miłym Panu? (6) Lecz to jest post, w którym mam upodobanie: że się rozwiązuje bezprawne więzy, że się zrywa powrozy jarzma, wypuszcza na wolność uciśnionych i łamie wszelkie jarzmo, (7) że podzielisz twój chleb z głodnym i biednych bezdomnych przyjmiesz do domu, gdy zobaczysz nagiego, przyodziejesz go, a od swojego współbrata się nie odwrócisz. (8) Wtedy twoje światło wzejdzie jak zorza poranna i twoje uzdrowienie rychło nastąpi; twoja sprawiedliwość pójdzie przed tobą, a chwała Pańska będzie twoją tylną strażą. (9) Gdy potem będziesz wołał, Pan cię wysłucha, a gdy będziesz krzyczał o pomoc, odpowie: Oto jestem! Gdy usuniesz spośród siebie jarzmo, szydercze pokazywanie palcem i bezecne mówienie, (10) gdy głodnemu podasz swój chleb i zaspokoisz pragnienie strapionego, wtedy twoje światło wzejdzie w ciemności, a twój zmierzch będzie jak południe,

Post w którym Bóg ma upodobanie zrywa wszelkie więzy u góry. Zwierzchności w drugim niebie są pokonane.

 

 

 

4. Brak precyzji. Popatrzmy na w pewnym sensie komiczną sytuację, kiedy to człowiek prosił Jezusa, ale nie określił co chce

🙂

(35) A gdy On przybliżał się do Jerycha, pewien ślepiec siedział przy drodze, żebrząc. (36) A gdy usłyszał, że tłum przechodzi, dowiadywał się, co się dzieje. (37) Powiedzieli mu wtedy, że Jezus Nazareński przechodzi. (38) I zaczął wołać: Jezusie, Synu Dawidowy, zmiłuj się nade mną! (39) A ci, którzy szli na przedzie, gromili go, by milczał. On zaś coraz głośniej wołał: Synu Dawidowy, zmiłuj się nade mną! (40) Wtedy Jezus przystanął i kazał przyprowadzić go do siebie. A gdy ten się zbliżył, zapytał go, (41) mówiąc: Co chcesz, abym ci uczynił? A on odrzekł: Panie, abym przejrzał. (42) A Jezus rzekł do niego: Przejrzyj! Wiara twoja uzdrowiła cię. (43) I zaraz odzyskał wzrok, i szedł za nim, wielbiąc Boga. A cały lud, ujrzawszy to, oddał chwałę Bogu.Łk 18

 

 

 

 

Wzorem człowieka modlitwy był Daniel.

Daniel modlił się 70 lat o wyjście z Babilonu.

Pod koniec już się omal nie poddał, ale przybył mu z pomocą anioł. Od Daniela wszak zależała przyszłość Judejczyków (nie mylić z Żydami) i Beniamitów . Ostatecznie udało mu się. Co sie wydarzyło jednak kiedy Cyrus wypuścił Judejczyków do swej ziemi?

Zaczęli oni odbudowywać świątynie, ale w pewnym momencie, po 4 latach od uzyskania wolności  doszli do wniosku, że mieszkają w złych domach a pracują przy świątyni. Przestali więc budować świątynię. Prace ustały w roku 534. Dokładnie w tym samym roku zmarł Daniel. Co sie stało następnie? Przychylnego Judejczykom króla Cyrusa zastąpił odstępczy jego syn Kambizes II, który unieważnił zezwolenie i rządowe dotacje na odbudowe Świątyni w Jerozolimie. Trwało to 7lat. Następnie kolejny władca Artakserkses I podtrzymał zakaz na następne 7 lat.

Dopiero prorocy Aggeusz i Zachariasz podczas duchowego widzenia poddali się Bogu modląc się o swój naród i świątynię. Jaki byl efekt? Niespodziewanie umarł zły król a zastąpił go Dariusz II, łagodny i rozsądny król. Wtedy też reaktywowano budowę świątyni.

Widzicie czym jest przerwa w modlitwie lub zła modlitwa?

 

Czasem, a może często jesteśmy blisko u celu, ale poddajemy się, bo nie ma w nas wiary.

 

Pamiętaj więc: nigdy się nie poddawaj!!!

Może jesteś bardzo blisko..

niepoddawajsie

 

Może sytuacja jest tragiczna:

 

nigdysieniepoddawaj

 

 

 

Updated: 1 December 2015 — 21:56

29 Comments

Add a Comment
  1. a czasami:

    …Duch przychodzi z pomocą naszej słabości. Gdy bowiem nie umiemy się modlić tak, jak trzeba, sam Duch przyczynia się za nami w błaganiach, których nie można wyrazić słowami.
    Rzymian 8:26

    1. To prawda. Czasami gdy nie wiem o co konkretnie się modlić np. za daną osobę, proszę Ducha Świętego aby mi pokazał, pomógł modlić się, i wtedy pojawiają się podpowiedzi w jaki sposób powinnam się pomodlić.
      Czasem również, gdy modlę się już któryś raz za daną osobę i nie wiem jak jeszcze mogę się o nią modlić, wtedy też proszę DŚ o pomoc, a on pokazuje mi zupełnie nowe rzeczy o jakie mogę się modlić dla tej osoby.

      Piękne są również następne wersety Rzymian 8 – 27-28 🙂 :

      „Bo Ten, który doskonale zna wnętrze człowieka, wie, jakie jest pragnienie Ducha. Duch przecież zgodnie z wolą Bożą wstawia się za świętymi. Wiemy, że wszystko współpracuje w pomnażaniu dobra z tymi, którzy miłują Boga.”

      1. Modlitwa jest zarówno sposobem i drogą połączenia się z Jezusem, jak i owocem tego połączenia. Ma ona największe znaczenie. Wszystkie objawy wiary, wszystkie błagalne prośby, wszelkie usilne pragnienie zupełnego oddania, wszelkie wyznanie naszych grzechów i braków, wszelka działalność duszy, która polega na wyrzeczeniu się samego siebie a uchwyceniu się Jezusa – wszystko to znajduje swój wyraz w modlitwie. Przy każdym rozmyślaniu o pozostawaniu w Jezusie, w którym nauka Pisma zostanie nam oświetlona z nowego punktu widzenia, pierwszym pragnieniem wierzącego jest, aby natychmiast spojrzeć na Pana, wylać swe serce przed sercem Ojcowskim i wyprosić sobie od Niego zupełne zrozumienie i możność przyjęcia do serca tego, cośmy poznali w Piśmie. A ten, który się nie zadowoli samą nadzieją, ale znajdzie sobie czas na modlitwę i cierpliwie czekając otrzyma i uchwyci to co mu zostało ukazane, ten z pewnością wzmocni się w Chrystusie. Jakkolwiek słabe będzie to początkowe usiłowanie duszy, to jednak jej modlitwa zostanie wysłuchana i pozna, że modlitwa jest tym najważniejszym sposobem umożliwiającym dojście do zupełnego połączenia się z Jezusem.

        Ale jest to nie tylko sposób, jest to także owoc pozostawania w Jezusie, o którym Pan wspomina w Swym podobieństwie o winnym krzewie. Wynika z niego, że Pan nie uważa modlitwy za jakiś środek, jak my prawie wszyscy sądzimy – przez który możemy otrzymać błogosławieństwo, ale raczej za główną drogę, przez którą my, jako współpracownicy Boży możemy sprowadzić na świat błogosławieństwo i moc dzieła odkupienia Chrystusowego. Pan pokazuje nam jako cel uwielbienie Ojca przez rozszerzanie Jego Królestwa; dlatego, też uczynił nas latoroślami, i zapewnia nas, że o ile pozostaniemy w Nim staniemy się podobni do Izraela, “który sobie mężnie poczynał z Bogiem i z ludźmi i przemógł!” (1 Mojż.32,28). Nasza modlitwa ma się stać “uprzejmą modlitwą sprawiedliwego”, która “wiele może”, podobnie jak kiedyś modlitwa Eliasza. Taka modlitwa będzie owocem pozostawania w Jezusie a równocześnie środkiem do przyniesienia większej ilości owoców.

        Chrześcijanin, który nie mieszka całkowicie w Jezusie, widzi tyle trudności związanych z modlitwą, że modli się mało, albo wcale, pozbawiając się tej siły i pociechy, którą by mógł w niej znaleźć. Pod pozorem pokory może zadać sobie pytanie, czy taki niegodny grzesznik jak on, mógłby się spodziewać wysłuchania przez Świętego Boga? Myśli on o Bożym Majestacie, o Jego doskonałej mądrości i miłości, i nie może zrozumieć, że jego modlitwa mogłaby wywołać jakiś skutek! Modli się, ale raczej dlatego, że gdyby zupełnie się nie modlił, nie byłby spokojny, ale nie wie jakiego wyzwolenia od wszystkich tych pytań i wątpliwości doznaje dusza, która z zaufaniem rzeczywiście pozostaje w Jezusie. Dusza taka widzi i dożywa tego coraz jaśniej, że prawdziwe duchowe połączenie z Jezusem doprowadza do tego, że bywamy przyjęci przez Pana Jezusa a nasze modlitwy wysłuchiwane. Obcowanie z Synem Bożym, jest żywe; jesteśmy istotnie jedno z Nim i nasza modlitwa podnosi się ku niebu, podobnie jak Jego modlitwa podnosi się ku niebu, podobnie jak Jego możemy prosić czegobyśmykolwiek chcieli, a będzie nam dane.

        Moglibyśmy przytoczyć różne względy, dla których tak jest. Najpierw, jeżeli pozostajemy w Jezusie a Jego słowa a nas, uczymy się modlić zgodnie z w o l ą B o ż ą. Przez pozostanie w Jezusie zostaje nasza wola przytłumiona, a nasze myśli i życzenia zostają podporządkowane myślom Jezusa. Stajemy się coraz więcej jedno z Jezusem, wszystko nasze chcenie i działanie zostaje uzgodnione z Nim i podporządkowane Mu. Następuje częste i głębokie badanie głębi serca, czy oddanie nasze było rzeczywiście całkowite, oraz gorliwa prośba do Ducha wszystko przenikającego, aby nic w nas nie pozostało, co by nie było oddane. Wszystko zostaje podporządkowane panowaniu Jezusa, aby mógł wywierać swój uświęcający wpływ także na nasze codzienne życzenia i plany. Jego Święty Duch tchnie przez naszą istotę i bez naszej wiedzy zaczynają nasze życzenia być uzgadniane z wolą Bożą i zostają spełnione. Pozostawanie w Jezusie odnawia i uświęca wolę: prosimy wówczas, i czego chcemy to jest nam dane.

        W ścisłej łączności z tym jest myśl, że pozostawanie w Jezusie uczy wierzącego aby w swej modlitwie szukał tylko uwielbienia Boga! Jeżeli Jezus przyrzeka wysłuchać modlitwę ( Jan 14,13), to jest w tym też ta myśl, żeby “Ojciec był uwielbiony w Synu”. W Jego modlitwie przyczynnej na ziemi (Jan 17.) było to Jego główne pragnienie, Jego szczególna prośba. Jeżeli wierzący pozostaje w Jezusie, to Om mu podsuwa to życzenie a myśli: “tylko dla uwielbienia Bożego, stanie się coraz więcej główną nutą życia skrytego w Chrystusie. Najpierw dusza zostaje doprowadzona do milczenia i obawy wyrażenia jakiegoś życzenia, gdyż mogłoby to nie być na chwałę Bożą. Ale kiedy już zostanie uznane pierwszeństwo myśli uwielbienia Pana i wszystko jej podporządkowane, to Pan rozszerza serce wierzącego i otwiera mu całe obszary tego, co musi służyć chwale Bożej. Przez pozostawanie w Jezusie uczy się dusza nie tylko życzyć sobie chwały Bożej, ale także odróżniać duchowo, co temu sprzyja.

        Następnie widzimy: przez pozostawanie w Jezusie możemy powoływać się na Jego Imię. Prosić w czyimś imieniu znaczy, że ktoś inny dał mi pełnomocnictwo, że mnie wysłał z prośbą i że żąda, aby moja prośba była uważana za Jego prośbę. Są wierzący, którzy przy każdej modlitwie powołują się na Imię Jezusa i Jego zasługi i chcieliby sobie wmówić tę wiarę, że będą wysłuchani, a jednocześnie odczuwają boleśnie, że mało wierzą w moc Jego Imienia. Nie żyją całkowicie w Imieniu Jezusa i tylko modląc się pragnęliby skorzystać z tego Imienia, ale tak być nie może. Jeżeli Imię Jezusa może być niejako do mojej dyspozycji tak, że będę go mógł używać do wszystkiego, czego potrzebuję, to może się to stać tylko wtedy, gdy postawię się i ja Jemu zupełnie do dyspozycji, tak że mnie może używać kiedy chce. Pozostawanie w Jezusie daje nam prawo i moc posługiwać się tym Imieniem z zaufaniem. Ojciec niczego nie odmawia Synowi. Pozostawając w Jezusie, przychodzę do Ojca, jako jedno z Synem, Jego sprawiedliwość jest we mnie, Jego Duch jest we mnie: Ojciec widzi Syna we mnie i spełnia moją prośbę. To nie dzieje się – jak to niektórzy myślą – przez zastępstwo, tak że Ojciec patrzy na nas, jakobyśmy byli w Jezusie choć w Nim nie jesteśmy. Nie, Ojciec pragnie nas widzieć żyjących w Nim; a wtedy nasza modlitwa będzie rzeczywiście posiadała moc i osiągnie swój cel. Pozostawanie w Jezusie nie tylko odnawia wolę, żebyśmy dobrze się modlili, ale zapewnia nam zupełną moc Jego zasługi.

        Dalej, pozostawanie w Jezusie wzbudza w nas wiarę, która jedynie znajduje wysłuchanie. “Niech ci się stanie według wiary twojej”. To jest prawo Królestwa Bożego. “Wierzcie, że otrzymacie, a weźmiecie”. Ta wiara opiera się o słowa Boże i jest czymś niezmiernie wyższym od tego logicznego rozumowania: “Bóg przyrzekł, dlatego otrzymałem”. Nie, wiara czynna duchowo zależna jest od słów, które w nas są żywą siłą, a więc tym samym od całego stanu naszego wewnętrznego życia. Bez modlitwy i postu (Mar. 9.29), bez pokory i duchowego zmysłu nie może powstać żywa wiara. Ale jeżeli ktoś pozostaje w Jezusie i świadomości jedności z Panem wzrasta w nim i widzi, że tylko Jezus może jego samego i jego prośbę uczynić Bogu przyjemną, wtedy odważa się oczekiwać odpowiedzi na swą modlitwę, ponieważ czuje się jedno z Nim. Przez wiarę uczy się najpierw pozostawać w Jezusie: owocem tej wiary jest ufność we wszystko, co Bóg przyrzekł mu uczynić. Uczy się teraz w głębokim, cichym i ufnym pokoju przedstawiać swą prośbę Bogu, gdyż ma obietnicę: “Czegobyściekolwiek chcieli, proście a stanie się wam”.

        Pozostawanie w Jezusie utrzymuje nas tam, gdzie wysłuchanie może być darowane. Niektórzy chrześcijanie modlą się szczerze o błogosławieństwo, ale kiedy przychodzi Bóg a chce im błogosławić to ich nie może znaleźć. Nigdy nie myśleli o tym, że błogosławieństwo musi być nie tylko wyproszone, ale także oczekiwane i przyjmowane również w modlitwie. W Jezusie otrzymujemy odpowiedź na nasze prośby. Poza Nim mogłoby wysłuchanie być niebezpieczne dla nas, moglibyśmy je obrócić na nasze rozkosze (Jak. 4,3). Niektóre z kosztownych błogosławieństw wysłuchanej modlitwy tak co do duchowych darów, jak i co do siły do pracy, mogą nam być tylko w tej formie udzielone, że głębiej pojmiemy i doświadczymy, kim jest dla nas Jezus przez łaskę Pana Boga. Obfitość jest w Nim! Pozostawanie w Nim jest warunkiem mocy modlitwy, ponieważ wysłuchanie leży w Jezusie i tylko w Nim do nas przychodzi!

        Pozostań w Jezusie wierząca duszo, tu jest szkoła modlitwy, potężnej, skutecznej i wysłuchiwanej modlitwy. Pozostań w Nim, a poznasz, co dla wielu jest zagadką: że tajemnica modlitwy wiary leży w życiu wierzącego, w życiu, które pozostaje tylko w Jezusie

        1. riczi : Niech Bóg BŁOGOSŁAWI każdy Twój dzień.

          1. Dzieki Basiu. Ja również błogosławię Ciebie i wszystkich na tym forum
            Pan jest blisko, dlatego zachęcajmy się , aby szukać Pana jeszcze mocniej..

  2. Dziękuję. Kolejny raz mnie uswiadomileś 🙂

  3. Wzorem człowieka modlitwy jest także Dawid.

    Spójrzcie tylko na psalm 13

    “2 Jak długo, Panie, będziesz zapominał o mnie? Czy na zawsze?
    Jak długo będziesz odwracał ode mnie swe oblicze?
    3 Dokąd w swej duszy będę przeżywał rozterkę,
    ból w swoim sercu każdego dnia?

    6 Ja swe nadzieje oparłem na Twym miłosierdziu,
    moje serce radować się będzie Twoim wybawieniem.
    Będę śpiewał na cześć Pana, mojego dobroczyńcy,
    wykonam psalm na chwałę imienia najwyższego Pana.”

    Mimo, że Dawid nie widział (najwidoczniej długo) odpowiedzi od Boga na swoje modlitwy, to jednak nie zwątpił ani nie zrezygnował. Położył całą nadzieję w Panu i widać że mocno wierzył w to, że Pan Bóg w końcu go wysłucha. Zamiast mieć pretensje do Boga o nie wysłuchane modlitwy, on nadal radował się w Panu i śpiewał na Jego cześć, wychwalał “imię najwyższego Pana”.
    🙂

    1. piękny przykład 😉

  4. Różne inne możliwe przeszkody w modlitwie:

    “-Nie do końca wierzymy w to, co Biblia mówi na temat modlitwy.
    -Podejrzewamy, że Biblia została napisana dla innych ludzi, ale nie dla nas.
    -Wydaje nam się, że jesteśmy zbyt zajęci.
    -Nie wierzymy w to, że Bóg słyszy i odpowiada na nasze modlitwy.
    -Nie czujemy się wystarczająco dobrze sami ze sobą, aby wierzyć, że zasługujemy na wysłuchanie naszej modlitwy.
    -Chcemy, aby Bóg robił to, czego my chcemy, bez żadnego wysiłku z naszej strony.
    -Doświadczyliśmy sytuacji, w których Bóg nie odpowiedział na modlitwę i doszliśmy do wniosku, że Bóg w ogóle nie odpowiada na modlitwy.
    -Wydaje nam się, że sami sobie poradzimy z życiem.
    -Wydaje nam się, że Bóg ma ważniejsze rzeczy na głowie niż wysłuchanie naszych modlitw.
    -Wierzymy, że Jezus mówił o modlitwie tylko do swoich uczniów, a do nikogo innego na ziemi.
    -Nie mamy wystarczająco dużo wiary w to, że modlitwa działa.
    -Wydaje nam się, że nie wiemy jak się modlić.
    -Jesteśmy przekonani, że nie możemy stanąć przed Bogiem, po tym jak zawiedliśmy Go i nie żyliśmy w sposób, który On polecił.
    -Zapominamy o tym, że mamy Ducha Świętego, który nas bezpośrednio łączy z Bogiem i pomaga nam się modlić.
    -Onieśmielają nas wszystkie wspaniałe modlitwy, jakie słyszeliśmy z ust innych ludzi, i boimy się, że nie mamy takiego daru wymowy.
    -Nie postrzegamy modlitwy jako dialogu z Bogiem, więc mamy wrażenie, że nasze modlitwy spadają na ziemię i nigdy nie docierają do Bożych uszu ”

    (z książki “Życie w mocy modlitwy”)

    1. Gdy chcę pomodlić się o coś to zawsze dźwięczą mi w uszach i tym samym jednak blokują słowa “bądź wola Twoja”. Pan Jezus modlił się o odsunięcie krzyża, ale na pierwszym miejscu było “bądź wola Twoja Ojcze, a nie moja”. W modlitwie Ojcze nasz, której słowa dał nam nasz Pan też jest wyraźnie “bądź wola Twoja”. Dlatego z przekonaniem modlę się tymi słowami: “Panie Ty wiesz czego mi trzeba i jeśli taka jest Twoja wola aby mi to dać to zrób to”. No i gdy wskutek nowo narodzenia dostrzegłem marność rzeczy i spraw tego świata to modlę się przede wszystkim o to co jedynie cenne. Modlę się więc o łaskę wiary dla moich bliskich i o ich zbawienie.

    1. Wow,chyba będę się za tem powoli pakować z powrotem do PL:) każdego otwieram wiadomości i myślę ciekawe co dziś wymyślił…..

  5. W modlitwie tak jak w życiu (praca, dom, nauka, hobby) trzeba być wytrwałym i dawać z siebie 100%, a wtedy prędzej czy później przyniesie ona owoce, a my sami będziemy się umacniać.
    Najwyższy zawsze słucha nas na 100%, to z naszej strony zawsze są błędy w komunikacji, a to brak skupienia, rozpraszają nas inne myśli, złe nie raz kusi, co by podczas modlitwy totalnie odpłynąć lub nie modlić się ze zrozumieniem. Ale Bóg właśnie czeka kiedy to my dotrzemy na jego poziom i będzie to czysta niczym niezmącona modlitwa prosto z serca, wtedy jest to rozmowa z Panem, która przynosi rezultat i umacnia nas w tym, ze warto. Ja tak bardzo się cieszę, że po tylu latach bez modlitwy, w końcu zrozumiałam jak fundamentalny jest to element życia. Niedawno bardzo źle się czułam psychicznie i fizycznie, moja modlitwa była przepełniona smutkiem, ale była to najpiękniejsza jaką było mi dotychczas dane przeżyć. Czułam, że nic nie mąci mojego kontaktu z Panem… i że dzięki temu mam nas sobą jego opiekę. 0bym taką modlitwę mogła kontynuować co dzień na 99% a nie na 30-40% 🙂

    1. “0bym taką modlitwę mogła kontynuować co dzień na 99% a nie na 30-40% 🙂 ”
      Podpisuję się pod tym rękami i nogami 🙂

    1. wczoraj czytelniczka z Mazur poinformowała mnie o tym na bieżąco.
      Pytanie co sie dzieje…
      Nie pamiętam aby takie zjawiska były częste

  6. ja jestem słabej wiary, ogarnia mnie beznadziejność, mam wrażenie że wszystko co robię nie ma sensu. Czasami nie mam siły już walczyć…

    1. Módl sie więc wojciechu o wiarę. Pewnie jesteś na początku drogi narodzenia i nie możesz od siebie wymagac wiele. Nie od razu Kraków zbudowano.

      1. modle się o wiarę wytrwałość, czasami sobie myślę, że może na siłę się pcham tam gdzie mnie nie chcą. Czym jestem bliżej Boga tym przychodzi większe zniechęcenie. człowiek czasami sam się w tym wszystkim gubi. Mówię innym o Chrystusie pocieszam ich, a sam czasami jestem przygnębiony tym wszystkim. Chyba brak mi cierpliwości. Jedno jest Pewne Jezus jest jedyną droga reszta jest milczeniem…

        1. czyli ogolnie łatwo Cie zniechęcić i Zły o tym wie…

          1. Mam podobne odczucia niestety. Plus olbrzymie problemy ze skupieniem się na wypowiadanych słowach, odpływanie w myślach, rozproszenie.

    2. Malutkimi kroczkami, malutkimi….ale nie rezygnuj,zobaczysz jak warto było, teraz toczy sie walka o CIEBIE ale jak się nie poddasz – bedziesz najszczęsliwszym CZŁOWIEKIEM na swiecie! Odwagi…..bracie!

      1. Zgadzam się z Basią.Wszystko zależy od tego jak podejdziesz do sprawy.Pierwsza zasada nigdy się nie poddawaj jest najważniejsza.Nieważne w jakim bagnie byś był,póki żyjesz ZAWSZE jest nadzieja.Druga zasada nigdy nie narzekaj,za wszystko dziękuj i wychwalaj Boga bo On jest dobry i oddał wszystko dla nas.Nawet kiedy upadamy i grzeszymy On nas kocha i chce abyśmy byli na podobieństwo Jezusa.Nie dopuszczaj do siebie złych myśli,od razu je wyrzucaj.No i oczywiście najważniejsze wierz w Słowo Boże.Od razu dostaniesz pomoc od Ojca i będziesz tak bardzo szczęśliwy i wypełniony miłością

  7. Wiem, że to nie miejsce na to ale chciałbym podzielić się z wami pewnym odkryciem. Oglądałem wczoraj sensacje XX wieku poświęcone astrologowi Himmlera niejakiemu Wilhelmowi Wulffowi. W jednej ze scen aktor grający Himmlera wypowiedział następujące słowa:
    “(…) graal to wielki szmaragd(…) który wypadł z korony lucyfera pierwszego syna Boga(…)Jezus był drugim synem(…)” – a więc mamy tutaj czyste nauczanie masonerii czyli satanizmu.

    Później prowadzący powiedział:
    “(…)

    1. “(…)członkowie towarzystwa Thule wierzyli,że w historii ludzkości na Ziemi żyły kolejno cztery rasy a piąta Aryjczycy byli potomkami Atlantydów(…)”
      Wiecie skąd pochodzi ta koncepcja ?. Otóż pojawiła się już 1870 roku kiedy to niejaka Bławatska założyła towarzystwo teozoficzne (nauczające koncepcji lucyfer pierwszy syn Boga). Koncepcje te były krystalizowane przez Bławatską, Besant, Bailey oraz współcześnie przez D.Icke. Chętni mogą zapoznać się z dziełami teozofów choćby ze względu na to, że już w tamtych latach spisali ideę NWO oraz światowej religii – lucyferyzmu.
      A teraz wisienka na torcie. Skąd teozofowie wzięli te koncepcje (które przejęło następnie Thule)?. Otrzymali je wyłącznie podczas SEANSÓW MEDIUMICZNYCH od rzekomych “mistrzów” (czyli demonów). Najbardziej niebezpieczne jest to, że towarzystwo teozoficzne jest jednym z głównych ciał doradczych przy ONZ gdzie forsują swoją filozofię.
      Na koniec – zauważyliście, że w internecie ostatnio pojawia się nowa data 2020-2025 ?. Tak ,jest to związane z teozofowami i ich ideą inżynierii społecznej….

    1. Przymierze Boga z ludźmi 🙂

Leave a Reply

Truth Detective, Good News and Revelation © 2015 Frontier Theme
en_USEnglish