(18) Niechaj nikt samego siebie nie oszukuje; jeśli komuś z was się wydaje, że jest na tym świecie mądry, niech się stanie głupim, aby się stać mądrym.
Oczywiście do tego można podłączyć: onanizm, perwersje, lekomanie, operacje plastyczne itd.
You must be logged in to post a comment.
Oj dodam ze palenie odchudza ; D
Zapomniałeś dodać że jednocześnie się trujesz,odbierasz sobie życie i łamiesz Przymierze z Panem.
Właśnie rozważam ten temat.Czy chrześcijanin powinien bardzo dbać o swoje zdrowie, uprawiać sport, zdrowo się odżywiać czy po prostu jeść normalnie, ale teraz się uświęciłem w przekonaniu, że jednak powinniśmy dbać o zdrowie, bo często prosimy o nie Boga, więc nie można marnować Bożego daru.Dziękujmy Bogu w modlitwie za zdrowe serce, wątrobę, nerki bo to prawdziwy dar i skarb od Niego, z resztą często niedoceniany.
Też właśnie coś mnie ostatnio natchnęło.Czy chrześcijanin powinien jeść takie syfiaste rzeczy jak przykładowo Nutella? Nie patrząc ma olej palmowy i dużo cukru,co może zaszkodzić zdrowiu.
Racja , ale czlowiek ma te swoje nalogi , ja lubie papierosa zapalic sobie z wieczorka przy lufciku i patrzec w niebo gwiazdziste.
więc jesteś zniewolony. Jesteś niewolnikiem grzechu, pożądliwości ciała.
@Panie Adminie
Jako alkoholowy abstynent, nie palący i nie spożywający wieprzowiny uważam, że mówienie o zniewoleniu i pożądliwości w przypadku sporadycznego palenia to trochę za mocno powiedziane. Wszyscy życzymy koledze Priestowi, aby rzucił palenie, ale równie dobrze możemy sobie życzyć rezygnacji ze słodyczy czy solenia potraw…
ja zrozumiałem że regularnie pali co dzień wieczorem
a prowadząc blog chrześcijański mam prawo upominać
słodycze to tez dobry temat…
Przepraszam, ale nie chciałem Nikogo pouczać 😀
Uważam, że w kontekście nałogu: codzienny papieros nie jest gorszy niż codzienny batonik, który spożywamy w celu dogodzenia naszemu podniebieniu… Chociaż to pierwsze na pewno bardziej szkodzi zdrowiu…
Poza tematem (chociaż nie do końca) – super kazanie, chyba jedno z moich ulubionych:
https://www.youtube.com/watch?v=s_nvIMTFzFg
Mnie też upomnij 🙁
Klaudusia
Zatem upominam Ciem – nie idż tom drogom 🙂
Tak na poważnie, to weź się za siebie. Szkoda tak młodej kobiety.
Zapisałem i Twe imię na karteczce modlitw, która mi się powoli powiększa 🙂
Dziękuję, Piotrze, jesteś kochany! <3
To należy je zwalczać,bo nie patrząc jednak się trujesz na własne życzenie,a to jednoznacznie oznacza zabijanie siebie.Wiem że to jest ciężkie.Sam paliłem.Lecz Pan uwolnił mnie z tego nałogu i do dziś nie palę.Po prostu mi zbrzydły.Jeszcze tydzień przed rzuceniem szukałem sposobów,nawet jak pamięcią sięgam chyba w głowie prosiłem Pana o pomoc.Wysłuchał i dał mi szansę.Zaufaj Ojcu,a uwolnisz się od tego 🙂
Czyli nie rzuciles tylko Ci zbrzydly? to zadne poswiecenie, okej ze sie truje rozumiem , ale lamie przymierze z bogiem przepraszam bardzo niby czym lamie , a w kanie galilejskiej Pan Jezus wino pil ? pil wiec prosze tu mi nie mowic o jakims lamaniu prawa , papieros to wyrob tytoniowy , tez od Boga jak wszystko na ziemi .
“pil wiec prosze tu mi nie mowic o jakims lamaniu prawa , papieros to wyrob tytoniowy , tez od Boga jak wszystko na ziemi .”
Priest, tutaj ewidentnie pod siebie interpretujesz.
W kanie było wesele to po pierwsze.
Po drugie to papieros nie ma smaku
Jeśli dobrze zrozumiałem, że palisz regularnie wieczorami, to powinieneś rzucić to świństwo.
]
Ale papieros pochodzi od człowieka.Od człowieka pochodzi grzech.To nie do końca było tak.Zbrzydły,bo prosiłem o to Pana.Prosiłem o to,by mi pomógł.I w ten sposób mi pomógł.Jeżeli twierdziłbyś bracie,że w ten sposób Pan nie pomaga to źle twierdziłbyś 🙂
A co do ciebie bracie Piotrze,czy mógłbyś dodać coś o słodyczach? Przydał by mi się taki artykuł.
Probuje Piotrze , probuje nie jest latwo , ale juz pale coraz mniej .
i gitara, to będziesz w moich modlitwach 😉
To dobrze że próbujesz.Ja również pomodlę się za ciebie bracie! Zaufaj Chrystusowi,a będzie dobrze!
Ja też Ciebie dopiszę do mojej kartki,ponad miesiąc temu Jezus uwolnił mnie z nałogu tytoniowego.Paliłam ponad 20 lat i znam dobrze wszystkie wymówki i usprawiedliwienia.Prawda jest taka,że Jezus nie pomoże Ci uporać się z tym nałogiem dopóki nie uznasz tego za zło.Musisz uwierzyć,że Jezus może Ci pomóc i prosić o pomoc.
Podpisuję się pod tym co napisała Madzia. Też paliłam papierosy i nie mogłam sobie poradzić z nałogiem. Błagałam PANA JEZUSA O POMOCY, BY MNIE UWOLNIŁ. Płakałam, prosiłam go i jednocześnie paliłam to było silniejsze ode mnie. Aż w końcu Bóg mnie uwolnił. Sprawił, że poczułam obrzydzenie. Teraz jestem szczęśliwą, wolną kobietą. Priest napewno znasz ten cytat: “proście a będzie wam dane”.
Dzieki ! wam chlopaki.
A czy do powyższego zalicza się również tatuowanie ciała?Bo tak się ostatnio zastanawiałam nad tym zagadnieniem. Chociaż jeżeli moda jest elementem zniewolenia, to i tatuaże mogą nim być…No ale jeżeli ktoś chcę poprzez taki rysunek na ciele upamiętnić kogoś lub coś (bo nie mam tu na myśli jakiś wzorów z czaszkami i zombie, tylko coś subtelnego, kwiaty itp..) to może jest to odbierane inaczej, sama już nie wiem?? Z góry mówię, że osobiście nie mam tatuaży, ale zastanawiam się, bo mam wielu znajomych, którzy je posiadają.
pewnie że równiez się to zalicza. Ba nawet pod bałwochwalstwo sie to zalicza.
Z tym, że jak ktos na sam pierw zrobił sobie tatuaż a następnie narodzil sie na nowo, to wg mnie grzech jest juz wykasowany, choc obraz na ciele zostaje…
“Z tym, że jak ktos na sam pierw zrobił sobie tatuaż a następnie narodzil sie na nowo, to wg mnie grzech jest juz wykasowany, choc obraz na ciele zostaje… ”
Piotrku dziękuję za te słowa..
ja też dziękuję za te słowa:) bo mam jeden zrobiony przeszło 10 lat temu, było to wynikiem młodzieńczej głupoty, i to dość nieudany, więc zastanowię się nad usunięciem, a rozważającym odradzam, tak naprawdę do niczego to niepotrzebne.
Ja też mój zrobiłam ok 10 lat temu.. no i z głupoty.. jest nie duży i w zakrytym miejscu ale i tak myślę o tym by go usunąć..
“Nie będziecie nacinać ciała na znak żałoby po zmarłym. Nie będziecie się tatuować. Ja jestem Pan!” Kpł 19,28
Moja siostra paliła papierosy i zapytałam ją czy zna przykazanie NIE ZABIJAJ? Oczywiście,że zna.No to dlaczego się zabijasz? Zapytałam.Ale Jezus uwolnił ją z tego nałogu:)
Przez długi czas wydawało mi się, że słodycze to nic złego. Nie piję i nie palę to mogę sobie pozwolić na słodkości- tak siebie usprawiedliwiałam.. Jednak z czasem było ich coraz więcej i więcej. Stały się moim pocieszeniem, nagrodą, uwielbieniem. Zrozumiałam, że mam problem kiedy nie potrafiłam wytrzymać chodźby jednego wieczoru bez nich. Odstawialam wiele razy, ale bez skutku. Obecnie, dzięki mojemu Panu, mija siódmy dzień bez słodyczy- nigdy tyle nie wytrwałam 🙂 Słodycze były moim nałogiem!
Oj ja też je baardzo lubię. Jako dziecko nic praktycznie poza słodyczami bym nie jadł! I niewiele się to zmieniło. Houston, mamy problem… Niestety. Pożądliwości zmysłowe przytłaczają swoją intensywnością. Choć widzę postęp i tu niewielki u siebie, bo jeszcze rok temu naprawdę dużo jarałem, szła na to praktycznie cała kasa.
Chwała Bogu,że Ci pomaga wytrwać bez słodyczy.Ja przestałam liczyć już dni,zaczęłam post i prosiłam o uwolnienie od papierosów.Po niecałym dniu przyszła pomoc od naszego Pana.Odbyłam dłuższy post i Jezus uwolnił mnie od słodyczy.Czasami mam ochotę na coś się skusić,w szczególności w sklepie,kiedy robię zakupy.
Ale mój Król jest mocniejszy i nie daje mi się wplątać w tą pułapkę.Nie potrzebuję poprawiać sobie humoru czy nastroju czekoladką,czy batonikiem.Jak bardzo chce mi się coś słodkiego to sięgam po suszone figi,daktyle,morele,śliwki lub miód.Przynajmniej mają wartości odżywcze i są zdrowe.Polecam spróbować
Nie zapominajmy, ze wladza nas truje z kazdej srony, od powietrza, w zywnosci w lekkach itd..
Czym wiecej chorujemy tym biznes sie lepiej kreci, a my jestesmy w centrum wszytskiego. Ja juz nawet nie wierze w organiczna zywnosc.
Niektórzy uważają, że można palić na Chwałę Bożą. Przykładowo Charles Spurgeon(nazywany księciem kaznodziejów) palił cygara, twierdząc że to na Chwałę Bożą, i że nie jest w Biblii napisane, że palenie jest grzechem.
http://www.spurgeon.org/misc/cigars.htm
(Nie wiem na ile poniższy cytat jest zgodny z prawdą):
It reminds me of a story about two great preachers of the 19th century, Dwight Moody and Charles Spurgeon. Moody had long admired Spurgeon’s sermons, and when Moody traveled to London, he went to meet the famous preacher. He was met at the door by Spurgeon himself, smoking a cigar. Moody was shocked. “How can you, a man of God, smoke that cigar?” Spurgeon was not offended, but he replied, “The same way that you, a man of God, can be that fat.”
Przypomina mi to pewną historię o dwóch wspaniałych kaznodziejach 19 wieku, Dwight Moody oraz Charles Spurgeon. Moody od dawna zachwycał się kazaniami Spurgeona, i kiedy Moody podróżował do Londynu, wyruszył na spotkanie ze sławnym kaznodzieją. Spotkał się w drzwiach z samym Spurgeonem, palącym cygaro. Moody był zszokowany. “Jak Ty, mąż Boży, może palić cygaro?” Spurgeon nie był urażony, ale odpowiedział, “W taki sam sposób jak Ty, mąż Boży, może być taki gruby.”
https://www.gci.org/church/communion
a propos tatuaży. 3Ks.Moj.19:28 Nie będziecie na znak żałoby po zmarłym czynić nacięć na ciele swoim ani nakłuwać napisów na skórze swojej; Jam jest Pan.
Ale Julita, teraz to jest przecież bardzo modne i sexy! Nie myśl samodzielnie, myśl grupowo i daj się oznakować jak krowa rozpłodowa jakąś pacyfką (bo fajnie akurat antywojenna, na czasie będzie) albo jakimś znakiem okultystycznym 😉 (przepraszam za lekką ironię, żeby nie było żem złośliwy 😉 ).
never ever:) wolę być staromodna, heh
Dużo ludzi nigdy nie była i nie jest świątynią Boga…Nigdy nie byli dziećmi Boga, gdyż są pochodzenia demonicznego. Nie mając duszy we krwi nie są ludźmi, a żywymi trupami…