Rzadko słucham muzyki mając tę wiedzę co mam o częstotliwościach, o tym że Lucyfer był uzdolniony muzycznie..
Jednakże. Dziś po ok pół roku słuchałem mojej ulubionej muzy z lat 80ych:
https://www.youtube.com/watch?v=APyl6Cnbfzw
etc
i wiecie co? tak sobie pomyślałem, że to muza tego świata, że Lucyfer obecny szatan, diabeł, nakręca rynek muzyczny deprawując ludzi, ale to Bóg stworzył wszystko. Do czego dążę? ano do tego, że jaka muzyka piękna musi być w niebie, skoro podoba się nam ta na Ziemi….
Nigdy się nie zastanawiałem nad tematem muzy w Niebie. Muszę poczytać o tym. Pozdrawiam.
🙂
Pare dni temu wyszedl nowy kawalek rapera donguralesko, ktory oprocz zadeklarowanych lewicowych pogladow, ma powiązania jak wiekszosc raperow z masonskimi symbolami. Mam pytanie do kogos zmWas, a zwlaszcza do adiego, ktory ma bardzo solidna wiedze na temat symboliki. Czy moglby ktos z Was wytlumaczyc co ma do przekazania ten utwor?
https://www.youtube.com/watch?v=CVIFjZW4Nqg
To może pomóc http://genius.com/Donguralesko-maya-lyrics
Ale już bez przesady, że większość raperów używa masońskiej symboliki, w Polsce to w miare słabo widoczne zjawisko, większość jak już to robi nieświadomie, bo to ‘swag’, kopiują to co robią ich czarni idole. Inna sprawa właśnie jeśli chodzi o mainstreamowych raperów zza oceanu, ale tam to wiadomo jaki mają przemysł muzyczny, lecz Gural nie jest głupi i on to po prostu musi robić świadomie.
Māyā connotes a “magic show, an illusion where things appear to be present but are not what they seem”
https://en.wikipedia.org/wiki/Maya_(illusion)
Jest wyraźne nawiązanie do
ap.św jana.
13 I ujrzałem Bestię wychodzącą z morza,
mającą dziesięć rogów i siedem głów,
a na rogach jej dziesięć diademów,
a na jej głowach imiona bluźniercze.
“Zastępy bogów, co mają siedem głów, dziesięć rogów”
Po wierzchołkach drzew żegluje trwoga
Głuchy słuchacz, niewidomy widz
Maca ścieżkę kijem, węszy tropy we mgle
Tylko to wie, że żyje, co się dowie to wie
Maca ścieżkę kijem, węszy tropy we mgle
Tylko to wie, że żyje co się dowie to wie
Niczym słoń czuje wibrujący zapach
Dla nich to tylko H2o
Mówię Heraklitem, trudno mnie złapać
Poznań miejskie zoo, wierzysz w to?
Heraklit swoje poglądy przedstawiał za pomocą alegorii i aforyzmów, tak aby mogli je zrozumieć jedynie nieliczni wtajemniczeni.
“Sto osiemdziesiąt milionów pokoleń
Moja matka była rybą – jedną z was”
Era Wodnika – jedna z dwunastu epok astrologicznych. Jest to epoka poprzedzająca Erę Koziorożca i następująca po Erze Ryb.Ryby są znakiem, którego hasłami są mistycyzm, wiara, miłość, ofiara i poświęcenie. Zgodnie z oczekiwaniami mędrców miała to być era, w której zapanuje powszechna, międzyludzka miłość.
z ” http://genius.com/Donguralesko-maya-lyrics/ “
,,Oparte jest to na wierze, że cały świat jest iluzją stworzoną przez nasz umysł. Identyczną koncepcję znajdziemy również w hinduizmie, dla którego rzeczywistość to maya (iluzja).”
http://zwiedzenie.blogspot.com/2014/12/wewnetrzne-uzdrawianie-chrzescijanstwo.html
Bardzo ciekawe przemyślenie. Myślę, że piękno muzyki, którą wychwalany jest Bóg Ojciec znaczn9ieprzekracza ludzkie zdolności pojmowania, skoro właśnie muzyka ludzka potrafi być piękna.
Też słucham muzyki zacznie rzadziej, a kiedyś była to moja wielka pasja. Założyłem nawet kanał muzyczny na YouTube, który miał sporą oglądalność, by wrzucać utwory, których jeszcze na necie nie ma. Masę czasu na to poświęcałem, potrafiłem ściągnąć i przesłuchać po kilkadziesiąt płyt dziennie.
Swoją drogą też zapodam moim zdaniem bardzo ładny utwór o dobrym przesłaniu 🙂 :
[youtube http://www.youtube.com/watch?v=_oVI0GW-Xd4&w=420&h=315%5D
Bez przesady, załóżmy przeciętną długość płyty – 45min. Gdybyś słuchał bez przerwy, całą dobę płyt 45 minutowych bez żadnych przerw, wysłuchałbyś równo 32 płyt. 12h – 16 płyt. A te często są dłuższe.
Ale to tylko ciekawostka, kiedyś słuchałem całe dnie i noce muzyki i zauważyłem, że wydawało mi się, że przerabiałem dużo więcej materiału. Każdemu wydaje się, że słuchanie muzyki pochłania dużo mniej czasu, więc ktoś, kto lubi jej słuchać codziennie może pomyśleć, że wysłucha “tylko” kilku płyt, a później okaże się, że albo będzie spał, albo będzie zmęczony i w takim stanie poświęci resztę czasu Jezusowi, a powinien to robić, kiedy jest w pełni sił. Więc będzie poznawał Go wolniej, niż gdyby nie słuchał muzyki lub chociaż zamienił czas modlitwy i studiowania z czasem, w którym słucha muzyki, gra w gry, spotyka się ze znajomymi itd.
Chyba, że z każdej piosenki słuchałoby się krótki fragment a nie całe piosenki z całej płyty 🙂 Ja tak robiłam 🙂 Że słuchałam np. 1wszy kawałek kilkanaście sek. o niefajny dalej, itd aż trafiłam na taki co mi się podobał to wtedy cały utwór słuchałam 😉 tak wiem czepnęłam się co poradzić 😉
Jako, że lubię sobie pobrzdąkać czasem i muzykowanie jest dla mnie dosyć ważnym elementem mojej codzienności, to pozwolę sobie na taką refleksję;
myślę, że muzyka sama w sobie nie może być zła. Zły może być tylko przekaz jaki ewentualnie niesie. Wszystko zależy od intencji twórcy i tego co chce powiedzieć poprzez swoje nutki.
Słuchając tych kompozycji ( nawiasem mówiąc; sam najbardziej lubię klimat muzyki z lat 70 i 80 i jestem im uparcie wierny :)) dochodzę do wniosku, że ludzie ją tworzący grali przede wszystkim dla samego jej piękna. Nie sprawiali wrażenia, że mają ciśnienie na sławę, bogactwo i władzę przez to co robią i że jest to dla nich celem samym w sobie. Przynajmniej większość z nich. Przecież niewielu było wtedy muzyków, którzy swoją twórczość opierali na kontrowersyjnych treściach, odrażających zachowaniach czy wizerunku. Nie szydzili z wartości, Boga i dobra. W większości, nawet “buntownicy” zachowywali jakiś akceptowalny umiar.
Poza tym sami komponowali i ubierali w słowa swoje utwory.
Dziś są głównie rzemieślnikami, którzy realizują projekty wielkich wytwórni i zatrudnionych tam producentów, grając i śpiewając pod ich dyktando. Wytwórni, które przecież liczą tylko na zyski! Dlatego od lat robią tylko to co się sprzeda. Nawet ci, którzy na początku swojej kariery są autentyczni, po podpisaniu kontraktów zaczynają się “formatować” i stają się tylko narzędziem, urobieni i zmienieni najczęściej w kopie kopii kogoś zupełnie nieprawdziwego.
Nawet muzykę pochłania technokracja …
Słuszna uwaga.
Ja za rzemieślników ich jednak nie uznaję, gdyż rzemieślnik zna rzemiosło i ma krytyczny stosunek do swego dzieła. Jest surowym sędzią swoich tworów.
Bywali twórcy, którzy palili swoje dzieła, aby nikt ich nie zobaczył lub usłyszał.
Natomiast, intencja obecnej TFUrczości jest prosta – zebrać kasę i… w nogi.
“Nie szydzili z wartości, Boga i dobra. W większości, nawet „buntownicy” zachowywali jakiś akceptowalny umiar.”
Pisałem o tym niedawno, nie mogli tego robić w taki sposób jak dziś, ponieważ wielu letnich chrześcijan kupowało płyty, i wtedy by takie zachowanie nie przeszło.
“Ciekawa” wystawa w Kielcach
https://aszera.wordpress.com/2015/10/05/masonska-czworka-w-kieleckim-muzeum/
blog tej pani też pouczający, choć straszny, ale dobrze wiedzieć, co knują w “okopach wroga”
Weszłam na stronę główną bloga tej pani i widzę że ona będzie wydawać książkę aszera- żona Pana Boga. Już nie raz widziałam artykuły w gazetach z odkryciami, że niby Bóg miał żonę (też było że aszera). Widzę, że niektórzy ludzie na serio to podłapali. To jest mega przykre i chore – brać bałwany, których Pan Bóg tak bardzo nienawidził i jeszcze Go z nimi zaślubiać! :-/
(1 Krl 14,15)”I uderzy Pan Izraela tak, że się zachwieje jak trzcina nad wodą, i wykorzeni Izraela z tej urodzajnej ziemi, którą dał ich ojcom, i zapędzi ich aż poza Eufrat, za to że sporządzili sobie Aszery, pobudzając Pana do gniewu.”
(1 Krl 16,33) “Achab kazał też sporządzić Aszerę; czynów takich, pobudzających do gniewu Pana, Boga Izraela, popełnił więcej aniżeli wszyscy królowie izraelscy, jego poprzednicy.”
Ot co się dzieje: “I rzekł [wąż] do kobiety: Czy rzeczywiście Bóg powiedział: Nie ze wszystkich drzew ogrodu wolno wam jeść?” (Rdz 3,1). I rzekł wąż do tych ludzi: Czy na pewno Bóg powiedział że nienawidzi aszery? A może jednak był z nią ożeniony! :-/
Raperzy są raczej zjawiskiem kulturowo-społecznym niż muzycznym. Jakikolwiek muzyk europejski przeniesiony w czasy współczesne doznawałby niewyobrażalnych katuszy duchowych i intelektualnych.
Powstaje bardzo niewiele muzyki instrumentalnej. Niewielkie grono jej słucha a z czegoś trzeba żyć.
Artysta winien mieć płacone, nie za utwór ale za czas, czas jaki minie do stworzenia następnego utworu, aby z nędzy nie padł. Tak jednak nie jest.
Dlatego,tworzą spod dużego palca, zupełnie nie przygotowani, publiczność odpowiednio jest urobiona więc, to łyknie i zapłaci. Dużo, dużo, dużo przygłupich piosenek o prymitywnej budowie i zamyśle. Marnie i niechlujnie wykonanych, aby było wywołane wrażenie autentyzmu i świeżości.
Wykształceni muzycy już nawet nie odzywają się.
I tyle.
Kicha kompletna.
Trak, trudno się z Tobą nie zgodzić. Króluje miernota, pustota i prostota. Ale też mamy zjawisko zwane rapem chrześcijańskim. I mamy zagwozdkę. A może nie? Co o tym sądzić? Czy raper nawijający o Bogu, czy Jezusie czyni źle, gdyż forma, w którą ubiera swą twórczość Bogu urąga?
Słucham rapu od około 13roku życia, co nie co o nim wiem, poza tym sam się bawie w rapowanie, lecz niczym się nie pochwale, bo jak na razie wszystkie kawałki jakie zrobiłem i gdzieś krążą po necie były przed moim nawróceniem. Sam zacząłem szukać Boga dzięki raperowi, który się nawrócił – niestety jest katolikiem. Ja sam całe życie myślałem, że wierze, ale przez niego dowiedziałem się, że jestem w błędzie, choć oczywiśnie nie nastąpiło to od razu po nim, lecz dzieki niemu zacząłem poszukiwać Boga. Mimo wszystko, myśle, że taki rap spełnia swoje zadanie, a ja jestem tego dowodem. Dodam, że i w niechrześcijańskim rapie można znaleźć wartościowe kawałki, tylko trzeba wiedzieć, kto takie robi.
Podsyłam jedną nutke tego rapera, o którym mówiłem.
https://www.youtube.com/watch?v=gVPfL5yRR3k
Podrzuce wam coś ode mnie, gdy tylko wróci do mnie komputer z reklamacji, będę mógł wtedy nagrać co nieco:D
Medium(aktualnie Tau), który niegdyś naprowadzał w starych kawałkach na ciężkie rozmyślenia, poszukiwanie Prawdy, teraz naprowadza swoich słuchaczy na Rzymski katolicyzm. Słuchałem go kilka lat, od kawałka ,,Nieznane”, co przyczyniło się mocno do moich poszukiwań, natomiast później jak naprowadzał na Rzymski katolicyzm, to można było się pogubić. Z tego co widziałem, wielu jego fanów “nawróciło” się na kRk. Tau jest postrzegany przez wielu młodych ludzi jako autorytet/idol, i nic do nich nie dociera, tak samo jak do niego. Ciekawe, że często wstawiał na facebooku zdjęcia w koszulce z numerem 33, oraz występował w niej w teledyskach. Myślę, że nadal jest zagubiony/zwiedziony, lub się “sprzedał”.
Tutaj masz stare wpisy z forum na temat Tau/Medium, i innych raperów:
http://forum-chrzescijan.pl/index.php/forum/inne/2324-satanizm-w-polskim-hip-hopie?start=6
Bardziej sądze, że jest zwiedzony. Mimo wszystko Jego nawrócenie naprawde mi pomogło, bo mimo, że już wcześniej znałem takie strony jak np zbawienie.com nie robiłem z tym nic, i dalej żyłem swoim życiem, dopiero po jego “przemianie” zacząłem bardziej się interesować, i zastanawiać nad swoim życiem, aż w końcu natrafiłem na temat wypełnionych proroctw no i uwierzyłem tak sto procentowo, że to Jezus jest prawdą, drogą i życiem, i jakoś poszło:D
Słuchasz jeszcze rapu? Może masz jakieś perełki, na których warto zawiesić ucho, nie chodzi mi o PL, bo tutaj to bardzo wątpliwa sprawa, by ktoś taki się znalazł:)
Wyczucie niech, jemu podpowie, czy tak jest dobrze. Niech, stara się, jak najlepiej, aby być w zgodzie ze sobą.
Ważna jest intencja i etos tej pracy.
Od Boga mamy miarę.
Myślę, że nie prostota, która jest piękna, tylko prostactwo. Niestety najczęściej wulgarne.
Co tu gadać.”Mnie podoba się muzyka, którą znam”
Tu też się zgodzę. Gdzieś mi się upodobania muzyczne ukształtowały, a tak się składa, że gatunki niejako z definicji antychrześcijańskie jak trash czy death metal od zawsze odrzucały mnie na kilometr…
Aha, nie zapominajmy o takich dziwactwach jak glitch, psydub, psybient czy witch house. To ostatnie jest najgorsze, jak już ktoś chce wpisać to w Youtube, po samych ikonach filmików wiadomo czego się spodziewać. Czysty satanizm. I żeby była jasność- kojarzę to w zasadzie tylko z nazwy, ale okazuje się, że są tego miliony fanów.
To jest bardziej odkryte, a kto by podejrzewał o czary łagodne Fleetwood Mac(Stevie Nicks), czy grające bluesa Led Zeppelin(Jimmy Page). W rapie pewnie też większość płyt jest skażona magią, ślepi nie widzą jej w EDM.
Aktualnie poprosiła mnie koleżanka o akompaniowanie, bo obecnie nie ma nikogo, kto by jej pomógł a chce przygotować na grudzień arie, które Corelli dla Farinelliego (ostatniego kastrata) napisał.
Czyżbym diabłu służył? To piękna i skomplikowana muzyka.
Metal – też bywa ciekawy (diaboliczny ekspresjonizm), gdy zajmują się nim muzycznie przygotowane osoby.
Na czas koncertu przybierają pozę-maskę a głupole to łykają, myślą, że tak jest i potem naśladują. I są bardziej opętani niż “metalowiec”, bo idą po dragi i wódę a on tymczasem, spokojnie do kasy.
Np. magik w cyrku nie uważa się za cudotwórcę trzymającego z absolutem tylko tak udaje przed publicznością.
Artysta, który nie widzi niewidzialnej granicy, bardzo szybko kończy marnie i często w psychiatryku, bo nie miał pokory i dystansu. Do sztuki się dorasta.
Trzeba stworzyć szkołę percepcji, bo jak dalej tak pójdzie, będą częstsze ofiary w ludziach spowodowane zbyt dosłownym jej odbiorem.
Serio to mówię.
Diabeł stąpa mięciutko, jest wytworny, grzeczny, wyzwolony, czyściutki i nie spuszcza z oczu swego celu.
Skąd to akompaniowanie?
Otóż, ukończyłem dwie szkoły średnie, jedna z nich, to (wieczorowa) muzyczna w Warszawie na ul.Bednarskiej (klarnet i fortepian).
A utrzymuję się z zupełnie innej dziedziny.
Taki czas.
https://www.youtube.com/watch?v=bR-vzlDpvgs
🙂
Jest dużo fajnych kawałków i nie wszystkie muszą być szatańskie
https://www.youtube.com/watch?v=N1r5gnN1frk
A tu piękny utwór chrześcijański,gospel…
Beehive – “Can’t Stop the Rain”:
http://www.youtube.com/watch?v=XDxzK-iuAiU
Ja też uwielbiałam tą muzykę.. Carrie – Europe umiałam nawet na pamięć i prawie codziennie wyśpiewywałam na głos choć nie rozumiałam słów 🙂
Oczywiście, że muzyka sama w sobie może być piękna i wręcz niebiańska. Z Pisma można wywnioskować, że Lucyfer był muzykiem. A skąd miał ten dar jak nie od Wszechmocnego Stwórcy? Skoro Lucyfer jest stworzeniem to wiadomo przecież to nie on wymyślił, stworzył muzykę i nie od niego tak naprawdę ona pochodzi.. On jedynie ją skaził .. Moc którą się posługuje również nie pochodzi od niego.
Lucjan ram, w których się porusza nie stworzył, to przerasta jego intelekt ale imponuje mu bardzo.
Np. Neron taki chrześcijanożerca, muzykował i pisał poezję. Nie można odmówić jemu zdolności, bo zachowały się niektóre jego twory.
Gdyby nie był cesarzem-okrutnikiem, może zapisałby się jako artysta w historii Świata.
Donald Trump w swojej kampanii wykorzystał utwór REM It is the end of the world (bezprawnie bez zgody zespołu )
I tak Donald wygra… Już o tym kiedyś pisałem… Masona swojego obsadzą…
,,(bezprawnie bez zgody zespołu )” – Ma kasę to im zapłaci a co to dla niego. Dzięki temu jego popularność wzrośnie.. ludzie lubią taki sztuczny szum.
REM It is the end of the world – Jakieś masońskie przesłanie ?
Posłuchajcie sobie modlitwy w języku aramejskim w stroju 432 Hz
https://www.youtube.com/watch?v=9tyJjRHQa3o
Czuje się prawdziwie zrelaksowany.
Dla porównania Ojcze Nasz po aramejsku w 440 Hz standard ten został wprowadzony w 1951 roku przez Rockefellerów)
https://www.youtube.com/watch?v=a8V6YcGfHR8
A czy coś nie tak jest z utworem Enigmy pt “Retrun return to innocence” ?
Intrygująca interpretacja dzisiejszego społeczeństwa Stromae 😉
https://www.youtube.com/watch?v=UKftOH54iNU
https://youtu.be/UfNQ0Qll0tQ
Tutaj macie próbkę muzyki z nieba. Dosłownie!
https://youtu.be/zHRWo-TrjXQ