Cytuje mail:
“Przyjęłam Twoje blogowe wyzwanie nt. picia kawy jak tylko przeczytałam artykuł 2 tygodnie temu. Odkąd wypiłam ostatni kubek liczba kłótni z mężem spadła do 0. Słownie ZERO. Autentycznie. Wierzyć mi się nie chce.
Sprawa druga. Nie pisałam Ci tego, ale na początku marca jedna modlitwa wystarczyła, a rzuciłam palenie. Odłożyłam e-fajka na bok i już. Wcześniej przez 10 lat nie mogłam rzucić.”
——————
Praise God the Father.
Zauważam po sobie, że kawa źle na mnie działa mimo, że pijam jedną dziennie.
chwała Panu Jezusowi za to cieszę się kiedy słyszę o kolejnych uzdrowieniach ludzi ale to dobrze przynajmniej takie świadectwa pokazują że w to co wierzymy jest prawdziwe a nie zbudowane na szatańskiej filozofii
kolejna osoba która oficjalnie wylogowała się ze skynetu
Super! Znam sprawę 🙂 Mam na myśli rzucenie palenia z pomocą Pana Boga po nie jednej nieudanej próbie zanim narodziłam się na nowo. On jest naprawdę kochany 🙂
Ja jak wypije nawet taka jedną kawe dziennie co chodze nabuzowany i mam tendencje do agresji.
Ktoś mógłby podesłac ten artykuł sprzed 2 tygodni ?
Cofając się kilkanaście stron 🙂 http://detektywprawdy.pl/2015/07/25/kofeina-nie-daje-energii-powoduje-stres-i-zakloca-sen/
Dziekuje Baren 🙂
Ja tam ne piję bo jednak kawa bardzo wypłukuję magnez i mam pozniej skórcze, wiec po co to pić a pózniej suplementować się jakimis tabletkami z apteki.
Niemniej jednak dobrze byłoby znalezć sposób na pobudzenie trawienia, czyli coś ostrego bądz i goszkiego.
Ja jestem wystarczająco nerwowy bez klawy :). Ale fakt przyznam się bez bicia, że wypiłem ich w swoim życiu aż kilka filiżanek. Nawet nie zdawałem sobie sprawy, że powoduje to takie reperkusje. Ale jak miałbym to zauważyć skoro nie pijam kawy? Widać problem mojej nerwowości leży gdzie indziej.
Dobrze,że tak się stało
Właśnie wypiłam kawę i niech to będzie moja ostatnia. Znalazłam dziś sobie dobrą motywację – jak ja odstawię kawę, to może uda mi się przekonać przyjaciółkę do rzucenia palenia :-).