Aby zapewnić jak najlepsze wrażenia, korzystamy z technologii, takich jak pliki cookie, do przechowywania i/lub uzyskiwania dostępu do informacji o urządzeniu. Zgoda na te technologie pozwoli nam przetwarzać dane, takie jak zachowanie podczas przeglądania lub unikalne identyfikatory na tej stronie. Brak wyrażenia zgody lub wycofanie zgody może niekorzystnie wpłynąć na niektóre cechy i funkcje.
Przechowywanie lub dostęp do danych technicznych jest ściśle konieczny do uzasadnionego celu umożliwienia korzystania z konkretnej usługi wyraźnie żądanej przez subskrybenta lub użytkownika, lub wyłącznie w celu przeprowadzenia transmisji komunikatu przez sieć łączności elektronicznej.
Przechowywanie lub dostęp techniczny jest niezbędny do uzasadnionego celu przechowywania preferencji, o które nie prosi subskrybent lub użytkownik.
Przechowywanie techniczne lub dostęp, który jest używany wyłącznie do celów statystycznych.
Przechowywanie techniczne lub dostęp, który jest używany wyłącznie do anonimowych celów statystycznych. Bez wezwania do sądu, dobrowolnego podporządkowania się dostawcy usług internetowych lub dodatkowych zapisów od strony trzeciej, informacje przechowywane lub pobierane wyłącznie w tym celu zwykle nie mogą być wykorzystywane do identyfikacji użytkownika.
Przechowywanie lub dostęp techniczny jest wymagany do tworzenia profili użytkowników w celu wysyłania reklam lub śledzenia użytkownika na stronie internetowej lub na kilku stronach internetowych w podobnych celach marketingowych.
te wulgaryzmy to zawsze dodają “pazura”, no i są taakie życiowe..
Ciekawy swoja droga symbolizm – ulubiony polski wulgaryzm “kur..=prostytutka” , a ulubione polskie wyznanie 😀
no właśnie, jak tłumacze teksty z angielskiego o nierządnicy, to wyskakuje mi z translatora wyraz “k..a”. Skrótem idąc krk to k…a. Tak translator nazywa krk.
Tak, te teksty wydają sie byc takie życiowe, ale to właśnie pozostawianie ludzi bez kompasu jakim jest Słowo Boże.
Biblia to jedno, ale wypranie głowy tradycjami kk to drugie – czytałem wiele dyskusji z krk (z ciekawości popatrzeć na argumenty prezentowane) no i powiem tyle – z kimś kto interpretuje Pismo poprzez tradycje nie pogadasz sensownie.
Wieloletnia polityka religijna robi swoje.
Według papieża Grzegorza VII (1073-1085), Pismo Św. przywodzi ludzi do błędów. Oświadczył on królowi czeskiemu: „Panu Bogu upodobało się i podoba jeszcze dziś, żeby Pismo Św. pozostało nieznane, ażeby ludzi do błędów nie przywodziło.” To oświadczenie jest w jawnej sprzeczności wobec tego, co pisał apostoł Paweł, który twierdził, że Pismo Święte służy do wykrywania błędów. 2 Tym 3:(16) Całe Pismo przez Boga jest natchnione i pożyteczne do nauki, do wykrywania błędów, do poprawy, do wychowywania w sprawiedliwości, (17) aby człowiek Boży był doskonały, do wszelkiego dobrego dzieła przygotowany.
Adi na interesujące opracowanie dziś natrafiłam.
Czy Alberto Rivera mówił prawdę?
http://www.stara.alberto.pl/real/real3.htm
To prawie jak niedawny tekst tej gwiazdeczki, ze “pluje szatanowi w ryj”. A Anna Dymna ma opinie anioła miłosierdzia i założę się, że Admin za tę krytykę publicznie zostałby, ujmując to delikatnie, utopiony w łyżce wody- podobnie jak w przypadku krytyki żydomasona Karola “Wojtyły” Katza.
Kontekst? Powód wypowiedzenia tych słów?
Czytam tego bloga od ponad roku i dalej będę to robił, ale ten wpis mi się nie podoba.
Pani Anna Dymna od wielu lat nie jest “gwiazdą filmu”, prowadzi fundację dla osób niepełnosprawnych, organizuje koncerty, w których mogą spełniać swoje artystyczne marzenia. Nagłaśnia ich problemy, jest twarzą wielu kampanii.
Stawianie na niej krzyżyka za względu na jeden cytat nie wydaje mi się właściwe.
nikt nie twierdzi, że ona jest zła. Po prostu p. Anna błądzi. jest częścią tego systemu.
Może bardziej powinienem artykułować sens nie licząc na domysł czytelnika.
Poza tym jak mozna przejść obojętnie jako chrześcijanin obok takich wyrażeń,,,,
Jeden z największych przekrętów na świecie, Soros także ma fundacje i to liczne.
Ja nie tworzę bloga aby się wszystkim podobać. Juz sie naraziłem fanom Hip Hipou mogę i fanom Anny Dymny.
Wybieraj, albo prawda, albo bycie miłym. Wybór nalezy do Ciebie.
Dobrymi uczynkami to piekło jest wybrukowane. Nikt nie zna serca tej pani poza Panem Jezusem, ale nie oszukujmy się, od Boga takie wyznanie nie pochodzi, jeśli już patrzymy na owoce.
Zgadzam się z Tobą Piotrze. Nie chodzi przecież o napiętnowanie pani Anny czy kogokolwiek personalnie jako osoby. Każdy narodzony na nowo chrześcijanin to rozumie. Tak jak piszesz nie możemy traktować obojętnie czegoś takiego. Wiem, że dla wielu osób może to być mało znaczące ale dla nas nie powinno.
Wierzę, że naraziłeś się wielu osobom ale cóż.. Pan Jezus nie obiecywał przecież , że miłując Prawdę i Sprawiedliwość będziemy kochani przez ten świat a wręcz przeciwnie. W końcu nie jesteśmy z tego świata więc i ten świat nas nie pokocha. Oczywiście nie oznacza to, że nie mamy szanować ludzi nawet tych którzy są do nas wrogo nastawieni. Chociaż to bardzo trudne.
Chciałabym mieć tyle siły i odwagi co Ty.
chcesz kontekstem usprawiedliwić Anne D.?
czy jak ja powiem tak: trzeba mieć wytrwałość K..yy żeby być chrzescijaninem i znosic ucisk”, to będzie ok w tym kontekscie?
Mr. Peter,
ja nie atakuję tego bloga, jak napisałem, czytam go regularnie. Po prostu nie spodobało mi się, że kobieta, której działania pomagają wielu osobom zostaje zaatakowana za kilka słów, w dodatku jest określona jako “gwiazda filmu”, podczas gdy od dawna filmy są w jej życiu marginesem. Nie uważam jej za świętość, nie jest moim autorytetem (od jakiegoś czasu zacząłem wyznawać zasadę, że tylko Jezus może być stawiany za prawdziwy wzór dla człowieka), ale uważam, że zasługuje na przyjrzenie się całości jej działań, a nie tylko jednej wypowiedzi.
Odpowiedział mi Pan, że “nikt nie twierdzi, że ona jest zła. Po prostu p. Anna błądzi. jest częścią tego systemu”. Cieszą mnie te słowa, ale to właśnie ich zabrakło we wpisie. Rozumiem, że blog ma taki a nie inny charakter, nie o niego mi chodzi. Poszukuję prawdy i ją tutaj znajduję, mam po prostu wrażenie, że zawsze powinno się szukać w ludziach dobrych cech, dowodów, że nie są poddani temu systemowi na tyle, by nie można ich było nawrócić. Od jakiegoś czasu nosiłem się z myślą napisania o tym, że tutaj tego nie widzę.
A jeśli chodzi o kontekst: Pani Anna działa charytatywnie, pewnie wiele razy napotykała bezduszne prawo i oziębłość ludzi. Ten cytat odczytuję tak: “Trzeba być wrażliwym na cierpienie potrzebujących i twardym wobec przeciwności losu”.
Jeszcze Pana parafraza – proszę mi wybaczyć, ale nie rozumiem, o co Panu chodzi. Ja sam nie używam wulgaryzmów i nie pochwalam ich używania, uważam jedynie, że wypowiedzenie jednego z nich nie powinno przekreślać człowieka.
Mam nadzieję, że nie uzna Pan mojej wypowiedzi za atak. Nie to było moim celem.
nie uznaję za atak, ale za nie zrozumienie kto jest w tym świecie a kto nie…
Trzeba sobie powiedzieć jasno. Pani Anna tkwi w tym świecie, być może pomaga innym tyle, że mało który protestant pomaga. Natomiast inna kwestia sa intencje, bezinteresowność. To Bóg ją zbada.
Ja zwróciłem uwagę, jakich słów nie wypada mówic nie tylko chrześcijance, ale i kobiecie.
Z tym się zgadzam.
Mi się akurat to powiedzenie podoba bo jest prawdziwe. Jedynie wulgaryzm zamieniłabym na normalne słowo. Kto nie jest kobietą ten nie zrozumie. Tak się zmienił ten świat, że kobiety muszą czy tego chcą czy nie współuczestniczyć w życiu zawodowym. Ich rola to nie tylko wychowanie, ale praca zawodowa. Zbyt wiele się wymaga od współczesnych kobiet. Kiedyś siedziały w domach i dzieci wychowywały, dbały o dom. A teraz robią wszystko. W dodatku zmagają się z chamstwem tego świata i buractwem. Większość kobiet przez tą sekskulturę traktuje się jak zwierzę seksualne, obiekt, przedmiot do zaspokajania i zabawkę dla mężczyzn.
masz wiele racji Milka i jak widac nabrałaś od pewnego czasu dojrzałości zapewne poprzez poznanie.
Zgadzam się: “ich rola to nie tylko wychowanie, ale praca zawodowa. Zbyt wiele się wymaga od współczesnych kobiet.”
Zgadzam się: “Kiedyś siedziały w domach i dzieci wychowywały, dbały o dom”
Dlatego jestem przeciwny socjalizmowi jako systemowi wyciągającemu kobiety z domu.
“Większość kobiet przez tą sekskulturę traktuje się jak zwierzę seksualne, obiekt, przedmiot do zaspokajania i zabawkę dla mężczyzn.”
Tutaj się zgodzic nie mogę.
To kobiety świadomie grają seksem.
“Tutaj się zgodzic nie mogę.
To kobiety świadomie grają seksem.”
Piotrku nie zawsze tak jest. Wiesz na pewno , że nie możemy generalizować.
Co do reszty zgadzam się z Tobą.
System, swiat, w którym żyjemy narzuca nam pewne wzorce, zachowania niestety co powoduje całkowite odcięcie się od Boga świadomie lub nie. Niestety ale tym “słabszym” jest coraz trudniej. Żeby przetrwać trzeba być “silnym”. Od kiedy tylko “weszłam” w świat dorosłych na okrągło słyszę jaką to trzeba być silną aby cos osiągnąć w tym życiu – inaczej cie “zadepczą”.
Szczerze pisząc nigdy jakoś nie czułam się w takiej rzeczywistości dobrze. Od zawsze właściwie czułam , że to nie mój świat, ze coś z tym światem jest nie tak. Często nawet zadawałam sobie pytania po co właściwie żyję? Teraz już znam odpowiedź 🙂
no tak nie dopisałem “część znaczna kobiet”