Wiele razy się nad tym zastanawiałem czy dzieci Boga, obecni chrześcijanie są prześladowani przez ten świat, otoczenie, tylko ze względu na mówienie o Jezusie, czy także poprzez życie zgodne z Prawem Bożym?
Biblia mówi o imieniu Jezusa a nie o samym prawie:
Jn 15: 20, 21 Jeśli mnie prześladowali, i was prześladować będą… A to wszystko uczynią wam dla imienia mego
Mt 10: 22 będziecie w nienawiści u wszystkich dla imienia mego.
Imię Chrystusa to – Jezus.
Jestem w nienawiści u wielu i to nie tylko ze względu na samo głoszenie o Jezusie, choć fakt te osoby wiedzą że staram sie żyć jak Pan Jezus Chrystus nakazał, ale są osoby które nienawidzą mnie nie wiedząc w kogo wierze i w co.
Nie jest to tak, że kogoś rozdrażniłem i on jest nie przyjemny. On jest nie przyjemny zanim ja mogę zdążyć okazać awersję.
Nie wiem czy dobrze myślę, ale dzieci Boże mogą być prześladowane przez osoby będące pod wpływem demonów.
to tak właśnie Piotrze działa oni są podłączeni do duchowego skynetu jeżeli system zauważy nieprawidłowości to od razu zaczyna się bronić oni nie muszą w nic wierzyć nawet mogą być względnie dobrzy ale bez wiary w Jezusa oni codziennie się logują do tego skynetu
módl się za mną Piotrze bo ja ogólnie jestem osobą od urodzenia bardzo zamkniętą w sobie do tego bardzo mocno wstydliwy i strachliwy kiedy mam się przed kimś otworzyć i powiedzieć co tak na prawdę czuję i myślę
teraz jest już troszkę lepiej bo kiedyś to nawet takiego komenta bym nie napisał ale cały czas nie mówię że wierzę w Jezusa nie chcę się jeszcze prze wszystkimi z tym tematem otworzyć po prostu nie potrafię
np rodzicom powiedziałem nie którym znajomym i kilu osobą z rodziny ale chciał bym z taką łatwością i szczerością to mówić wszystkim i być z tego dumnym ale niestety nie potrafię
dlatego módlcie się bo martwi mnie to bo sam Pan Jezus powiedział że tchórze i ci co się go zapierają nie ujrzą królestwa Bożego a te moje problemy to już jest grzech
“to tak właśnie Piotrze działa oni są podłączeni do duchowego skynetu jeżeli system zauważy nieprawidłowości to od razu zaczyna się bronić oni nie muszą w nic wierzyć nawet mogą być względnie dobrzy ale bez wiary w Jezusa oni codziennie się logują do tego skynetu ”
rewelacyjne stwierdzenie, porównanie. Brawo Przemo.
Ponawiam prośbe Przemka, módlmy sie o niego.
Może przyjedziesz do Łeby?
“np rodzicom powiedziałem nie którym znajomym i kilu osobą z rodziny ale chciał bym z taką łatwością i szczerością to mówić wszystkim i być z tego dumnym ale niestety nie potrafię ”
Przemko ze mną jest bardzo podobnie i borykam się z podobnym problemem co Ty z tą różnicą , że oprócz moich rodziców wie o mojej wierze jeszcze tylko jedna moja bliska koleżanka a i tak nie jestem zbyt wylewna nawet w stosunku do moich rodziców.
Chętnie się pomodlę się Ciebie.
With God
Może dlatego czasem u Detektywa czuję potrzebę by się wygadać gdyż czuję naprawdę dużą więź duchową z Wami – co było pewnie mocno widoczne w swoim czasie 🙂
to jest tak, że przy pierwszym spotkaniu pewnie byśmy się wszyscy skrepowali, ale później odczulibysmy wręcz więź.
Tak sie stało na, po spotkaniu w Sulejowie. Nikt z nas nie ejst idealby, grzeszymy, ale pracujemy nad soba i brzydzimy się swych grzechów, pokutujemy. Jakbym mógł to bym zastrzelił swe grzechy. Tym się różnimy od tego świata, że brzydzimy się grzechem.
Ja niby ten gwiazdor internetowy, bloger, czuje się niesamowicie samotnie w realu. Jest to dla mnie przygnebiające. Czuję się czasem przybity jak kilo gwoździ. Teraz blog to moje zycie, czasem chciałbym go zamknąć i to pomyslec o kilka osób rodem niby od Chama. Nie mam dystansu.
Bardzo sie cieszę, że poznałem w realu wszystkich zjazdowiczów.
Pozdrowienia dla Krzyśka z Giżycka, Grzegorza Brzęczyszkiewicza, Diany, Tomka (mielonki turystycznej), Łukasza, Jacka tłumacza i jego kolegi Michała, Krzyśka od pszczół z Podlasia, Grażynę, Dawida i Michała, Małgosię z Holandii i innych, których być może zapomniałem wymienić.
” Jakbym mógł to bym zastrzelił swe grzechy. ”
Skąd ja to znam Piotrku..
Często sobie myślę jak to będzie niesamowicie pięknie żyć w przemienionych bezgrzesznych ciałach nawet bez pokus albo jak już całkiem zostanie zniszczone zło 🙂 🙂 🙂
Czekam za tym z utęsknieniem..
Ilez to razy mam tak, że ktoś napisze komentarz, a ja myślę: mam dokładnie tak samo! Albo: właśnie to chciałam napisać!
A dziś też czuję się bardzo samotna. Szkoda, że nasza “rodzinka” nie może spotykać się częściej.
To co dla nas ma znaczenie, dla kogoś może być totalnie odwrotne -dlatego wydaje mi się że lepiej nie mieć wielkich oczekiwań, totalna olewka a dowodów na satanizm systemu i sieć fałszów coraz więcej. Wiecie taki kontrast mocny
Przemek, bracie, widzę w tym jak piszesz o sobie wiele swoich cech, które z całego serca pragnę zdusić w sobie w imieniu Jezusa. Np. tchórzliwość, lenistwo, brak wytrwałości. Proszę o to Pana. Wyznanie wiary w Pana Jezusa, zwrócenie się przeciwko KRK jest wyzwaniem. Dla mnie też nie było to proste, zwłaszcza w przypadku mamy. Zostałem zwyzywany, wyśmiany, ale wiesz co? Odrzuciłem swoje ego na bok i z czasem jest mi łatwiej o tym mówić. Nie myślę o sobie jako o Jacku, ale o kimś kto jest inną, przemienioną osobą. A czy zostałeś ochrzczony przez zanurzenie? To bardzo ważny krok, mi bardzo dodał odwagi. Pomodlę się, by i Ciebie Duch Święty nią napełnił.
No tak, przecież często “obrywamy” od osób, które kochamy i które nas kochają i wcale nie chcą skrzywdzić.
na 100% za wypelnianie woli Boga o ktorej Jezus w kolko mowil i nauczal podczas smej misji na ziemi.
Ze wzgledu na imie: dżyzyz (angielskie), hesus (hiszpanskie)
iżiszek (czeskie) na pewno nie jestescie przesladowani
Po pierwsze sa poprzekrecane w wymowie od oryginalu Jeszua lub Isous Christous (wymowa z netu grecka)
Po drugie zlemu nie przeszkadza jak je wymawiasz a robisz wole odwrotna do Bozej.
Przykladu za oceanem z wiekszoscia protestancka jest tona.
Nieraz patrze i obserwuje jak ktos sie przykladnie zachowuje (przyklad akurat z Polski): dziewczynja nie pije, nie pali a rowiesnice z zawodowki o ile dobrze pamietam, ja ukatruypily bo nie przystawala.
Patrzcie ile hip hop gwiazdy krzyzy nosza i nieodwrocoinych i sieja totalne zgorszenie (robota zlego).
Jezusa przesladowali bo wykonywal wole Boga Ojca w Niebie.
Proste jak budowa …kosiarki.
Jak grzeszycie lub trwacie w grzechu to zly wam krzywdy nie zrobi, wrecz rogow nie pokarze bo “przeciez on nie istnieje”
To dlatego wielu ateistow w niego (zlego) rowniez nie wierzy
Popieram wczesniejsze wypowiedzi…1. Wydaje mi sie że Jezusowi w swojej wypowiedzi bardziej chodziło o postepowanie z wola Boża, (Sam powiedział ze zasieje niezgode miedzy nami a dziecmi szatana) niż o samo imie ktorego używaja katolicy jak i innych wyznan. 2.System wpaja od małego myslenie jesteś z nami albo odpadasz. -Nie obchodzisz świat to jestes swirem albo jechowcem (zauwazcie nawet ateisci je obchodza dla zasady aby nie byc ,,gorszymi,,) itp..itd… I po 3 macie racje z tymi demonami. Pomyslcie ile aniołow odeszło od Boga oni sa wszedzie wiec dlaczego nam maja nie przeszkadzac z zyciu codziennym skoro samemu Jezusowi zgotowali taki los poprzez innych ludzi.
W odpowiedzi na temat. Tak tez tak mamy. Ludzie nie musza miec powodu aby nas nie lubic. Poprostu ma je szatan. A inna strona medalu jest to że musimy sobie uswiadomic ze trafiaja sie na naszej drodze ludzie ktorzy sa zli… z wyboru…
Nie ma wątpliwości, że imię to Jezus, ale twierdzenie, że “Biblia mówi o imieniu Jezusa a nie o samym prawie” jest jak dla mnie sugerowaniem, że prawo nie obowiązuje, co oczywiście jest nieprawdą. Już samo to, że mamy Jezusa w sercu sprawia, że wypełniamy prawo, bo nasze życie jest na wzór Chrystusowy. Jezus pokazał, jak istota ludzka powinna żyć, dlatego powinniśmy żyć według standardu Bożego, a nie ludzkiego.
Ktoś mi kiedyś powiedział, że jeżeli nikt Cię nie prześladuje z powodu twojej wiary tzn. że twoje życie nie może podobać się Bogu, nie narodziłeś się na nowo, a poniższy tekst daje tego potwierdzenie:
2Tym 3:(12) Tak jest, wszyscy, którzy chcą żyć pobożnie w Chrystusie Jezusie, prześladowanie znosić będą.
Pamiętam, jak dziś i nigdy nie zapomnę nigdy czasu, gdy podjąłem decyzję o chrzcie. Cały świat, moje życie, które wydawało mi się, że kontroluje, rozsypywało się jak budynek podczas pracy buldożera.
Moja rodzina zaczęła wariować, rodzice przyjeżdżali do mnie i mówili, że ta decyzja zniszczy moje małżeństwo, co ja sobie myślę i czemu to robię, co rodzina powie, czy nie mogę w niedzielę chodzić spokojnie do kościoła, przecież prowadzę szczęśliwe życie, mam dobrą pracę niczego mi nie brakuje, nikt normalny nie chciałby tego stracić.
Oczywiście, że byłem szczęśliwy, ale nie żyłem według Bożych standardów, sumienie nie zawsze nam powie co jest dobre, a co złe, tym bardziej, jeżeli pytamy samych siebie czy to co robię jest słuszne, a nie zapytamy Boga.
Świetnie mój stan na tamten czas oddaje fragment z:
Obj 3:1 Masz imię, że żyjesz, a jesteś umarły.
Pomimo praktykującego katolickiego życia, pełni szczęścia rodzinnego, towarzyskiego byłem umarły i nawet o tym nie wiedziałem. Jest to przerażające, jaka wojna toczy się na tej planecie o każdy milimetr ziemskiego gruntu i ludzkie serce. Ludzie są zwiedzeni i usprawiedliwiają sami siebie, a co to będzie jak Bóg sądzić będzie, czy się ktoś ostanie???
Pomimo poróżnienia jakie wystąpiło pomiędzy mną, a moją rodziną co potwierdza słowo Boże:
Mat 10:(34) Nie mniemajcie, że przyszedłem, przynieść pokój na ziemię; nie przyszedłem przynieść pokój, ale miecz. (35) Bo przyszedłem poróżnić człowieka z jego ojcem i córkę z jej matką, i synową z jej teściową. (36) Tak to staną się wrogami człowieka domownicy jego.
Nie straciłem niczego, a zyskałem wspaniałego syna, który ma już ponad 2 miesiące i jest pełnią szczęścia i miłości. Gdy się urodził zrozumiałem, jak nasz stwórca martwi się i troszczy o nas w każdej chwili naszego życia i jaki czasami smutek mu sprawiamy poprzez nasze niewłaściwe wybory, niedostosowane do Bożych zasad.
Powyższy fragment jest bardzo smutny i zapewne nie raz uderzy we mnie (i innych) w sposób dokładny tak jak jest napisane, a stanie się to, gdy trzeba będzie przeciwstawić się standardom tego świata. Już mi mama mówi, że żąda by dziecko było ochrzczone i zaraz będzie kolejna wojna wśród domowników.
Jak mówi pismo, na ziemi trwa walka, na końcu czasów, trzeba będzie podjąć decyzję:
Obj 13:(16) On też sprawia, że wszyscy, mali i wielcy, bogaci i ubodzy, wolni i niewolnicy otrzymują znamię na swojej prawej ręce albo na swoim czole, (17) i że nikt nie może kupować ani sprzedawać, jeżeli nie ma znamienia, to jest imienia zwierzęcia lub liczby jego imienia.
Kochany bracie i siostro nie łudź się, że jak ten czas nadejdzie to zdążysz się do niego przygotować, przeciwstawisz się rodzinie, znajomym. To jest trudniejsze niż maraton, który chciałbyś ukończyć z marszu bez przygotowania. Już dziś musisz przygotowywać się na czas ucisku jakiego nie było, już dziś musisz stanąć po stronie prawdy i tak jak Marcin Luter z pełną gorliwością i odwagą bronić słowa Bożego i prawdy. Czas końca jest już bliski, szatan nie ustanie i do samego końca będzie walczył z ludem Bożym:
Obj 12:(17) I zawrzał smok gniewem na niewiastę, i odszedł, aby podjąć walkę z resztą jej potomstwa, które strzeże przykazań Bożych i trwa przy świadectwie o Jezusie.
tak jest Piotrze. Mamy inne myślenie, inne priorytety, cele, materializm nie determinuje naszego działania – dla świata możemy być śmieszni, nieżyciowi, czy jak to moja mama określiła dziwni i nie przystosowani do życia, bo “świat się zmienił, jest XXI wiek i łagodni ludzie do niczego nie dochodzą w życiu, a dawać trzeba ludziom, gdy się samemu ma – a Ty czego się dorobiłaś?” 🙁
Heh, Marta, prawie jakbyś cytowała moją matkę! Cechuje ją skrajny materializm, ona kocha gromadzenie pieniędzy, dóbr i w tym pokłada swoje nadzieje. Nie kłóci się to z jej rzekomym katolicyzmem. I jeszcze dodaje, że żałuje, że urodziła takie “coś” wybrakowane. No, bo w jej oczach w wieku 29 lat nie osiągnąłem niczego (żony, mieszkania, prawa jazdy itp.) co “normalni ludzie”, poza “schizofrenią paranoidalną” i widzi mnie w przyszłości w domu bez klamek. Podobnie w oczach wielu jestem “niezaradny” i oderwany od rzeczywistości. Ale ja mam o tyle łatwiej, że takie opinie nie wzruszają mnie. Aczkolwiek to boli, gdy słyszę codziennie od matki teksty typu, że, za przeproszeniem, “ch… temu pie… ch…owi nie chciał stawać, więc go zgwałciłam i zawsze wiedziałam, że od tego jesteś taki nienormalny”. Gdybym nie był naśladowcą Pana, znienawidziłbym własną matkę. A że jestem nim, to nienawidzą mnie i mną gardzą. Wobec agresji słownej mamy jestem niestety bezradny i zaciskam zęby, choć często mnie ponosi, niestety.
gdbyśmy zyli w USA, to od razu założylibysmy zbór w którym kilka – kilkadziesiąt osób miałoby pracę, a tak większość znas myśli jak tu przeżyć do nastepnego miesiąca. Gro czytelników zresztą to osoby ok 22lat, czyli w wieku albo studenckim albo wczesno produkcyjnym.
Niektóre kościoły w USA to konglomeraty.
Małe wtrąconko-nie udało mi się dojechać na zjazd(nadal mocno ubolewam),jednak mimo to czuję więź z Wami. Nie wstydzè się mówić głośno o swojej wierze,choc nie trąbie o tym byle komu i byle gdzie.Jesli w towarzystwie poruszane sa tematy ideologiczne,broniè swego zdania i nikomu nie pozwolę negować mego swiatopoglądu!zawsze powtarzam,ze kazdy ma prawo żyć po swojemu,samemu podejmować decyzjè jaką drogę wybrać i ze mój wybór nie jest dla nikogo krzywdzący-podkreślam,ze wręcz przeciwnie-z każdym dniem staję siè lepszym człowiekiem!…odbiorcy rożnie reagują-nie wdajè się w zbędne dyskusje z tymi,z którymi nie warto.Usmiecham siè serdecznie i urywam temat.Wierzè,ze dam do myślenia choc części z nich.Bywa,ze czujè się jak ten obcy,ale nigdy mnie to nie rusza!często czujè się w tej inności wyjątkowo-tego zyczę wszystkim tym,ktorym cièzko jest byc innym od otaczających nas ludzi.Pozdrawiam Was serdecznie 😉
jak chcesz to zapraszam do Łeby za tydzień
I tym razem nie dam rady-jestem na obczyźnie 😉 moze na trzeci zjazd zajadę! Bawcie się dobrze! Przeczytam recenzjjè! 😉
Mam tak samo nawet wśród kumpli, np. gadamy coś o autach mówię że ten model ma tak i tak (sprawdzałem na stronie producenta i innych) oni nie dalej swoje wiedzą lepiej, krzykiem zagłuszają. Chciałem w sklepie odebrać wygraną (sklep na liście promocyjnej) a właściciel że nie. Musiałbym wszędzie z laptopem chodzić i im to udowadniać. W biurach, pracy i urzędach to samo. Teraz wiem to SKYNET. Pozdrawiam. Co do cech charakteru to samo mam, skryty, nie często wyrażam swoją opinie, nieśmiały i nie wiem jak zacząć opowiadać o Jezusie innym (też dlatego że zdarzyło mi się upaść i teraz wstyd mówić o Ewangelii, bo co inni pomyślą on wierzy a dalej popada w grzech)
Czytam komentarze i ciesze się w duchu,że mam tak samo jak i wy.Dziękuję Bogu,że razem z mężem możemy wspierać się wzajemnie w czytaniu Słowa ,dzieleniu się snami itd. Po moim nawróceniu i chrzcie zycie zmienilo sie o 180°. Pamiętam jak opowiadalam mamie o zaszło,jak Jezus mnie dotknął,ale nie rozumiała i do dziś tak jest.Zapowiedziałam od razu że KRK juz dla mnie nie istnieje,nasz syn nie przyjmie Komunii Św.a córka nie będzie ochrzczona.Za każdym razem kiedy jadę do domu rodzinnego modlę się,aby Bóg dotknął ich serc.Atak na każdym kroku.Moja mama bardzo ją kocham wypomina mi, że nigdzie nie jeździmy na wakacje,że nie chodzimy do kina na.jakieś tańce itp.i tak ogólnie to zmarnowałam sobie życie. Wina jest oczywiście mojego męża bo on mnie zwerbował:) ach.Również kilkukrotnie słyszałam,że jesli nie masz ataku ze świata to cos jest.nie tak z Twoją wiarą i naśladowaniem Jezusa.Myślę,ze kazdego dnia jestesmy smagani i trenowani 1 Koryntian 10:13Nie nawiedziła was pokusa inna niż ludzka. Lecz Bóg jest wierny i nie pozwoli, żebyście byli kuszeni ponad wasze siły, ale wraz z pokusą da wyjście, żebyście mogli ją znieść.”