Rozmawiam z wieloma siostrami i braćmi w wierze. Dobrzy to ludzie, ale popełniają jeden błąd – pastwią się nad swymi bliskimi tkwiącymi nadal w kościele rzymskim.
Może to pastwią jest na wyrost, ale myślę że powinniśmy zmienić podejście do naszych rodziców, mężów, żon katolików.
Ja wiem, że chcielibyście jak najlepiej, żeby oni także byli zbawieni etc. Jednakże jest pewien konkret w ocenie naszych bliskich. Otóż my dostaliśmy łaskę poznania, prawdę od Ducha Świętego, a oni NIE.
Ostatnio rozmawiałem z pewnymi ludźmi ze wsi i gdyby to było pół roku temu, lub nawet 2 mce temu, to zapewne strzeliłbym wykład o Marii itp. itd Zapewne czułbym się lepszy bo ja tyle wiem co oni nie wiedzą. Powiedziałem im tylko o apokalipsie. Gdyby byli ciekawi co dalej to powiedziałbym im.
Musimy zrozumieć, że to co otrzymaliśmy to DAR od Ducha Świętego. To Bóg ojciec nas wybrał:
“ (44) Nikt nie może przyjść do Mnie, jeżeli nie pociągnie go Ojciec, który Mnie posłał. A Ja go wskrzeszę w dniu ostatecznym” Jana 6.
i Jego Syn Jezus:
http://detektywprawdy.blogspot.com/2013/01/isus-przeniosl-swiadectwa-z-apostolow.html
Tak na prawdę, znaczna część katolików, to ONI, ale jeszcze nie MY.
ap.
“„Ludu mój, wyjdźcie z niej,
that you may not share in her sins
And none of its plagues have they suffered:
5 bo grzechy jej narosły – aż do nieba,
and God remembered her crimes.
6 Repay her as she has repaid,
i za jej czyny oddajcie podwójnie:
w kielichu, w którym przyrządzała wino, podwójny dział dla niej przyrządźcie!”
Zdecydowana większość z nas była katolikami, tak więc nie KATujcie swych bliskich ze względu na niewiedzę i to że Bóg ich nie powołał. To tak jakby kandydaci w szkole na olimpijczyków gardzili tymi nie nadającymi sie na olimpijczyków.
Natomiast od nas się więcej wymaga ze względu na owo poznanie.
Wg mnie a i chyba Henryk napisał taki art argumentując to wersetami, Bóg w swej sprawiedliwości zbawi wielką część katolików. Pomyślcie, jakie szanse na otrzymanie prawdy miał ktoś żyjący w Polsce w XII wieku? My teraz mamy internet, jest nam prościej a i trzeba pamiętać właśnie, że to Ojciec nas pociągnął, a to zobowiązuje i wcale nie do tego aby CZUĆ się lepszym od innych bo mamy wiedzę. Wiedza nie zbawia.
(39) Badacie Pisma, bo sądzicie, że one zawierają słowa żywota wiecznego. A one dają o Mnie świadectwo! (40) I nie chcecie przyjść do Mnie, aby mieć życie. John 5
Dobrze czyńcie:
(27) Dał Mu też władzę sądzenia, bo jest Synem Człowieczym. (28) Nie dziwcie się temu, bo zbliża się godzina, w której wszyscy spoczywający w grobach usłyszą Jego głos. (29) Wtedy ci, którzy dobrze czynili, wyjdą (z grobów). aby zmartwychwstać i żyć, a ci, którzy źle postępowali, aby zmartwychwstać (i iść) na potępienie. John 5
Okażcie miłość swym bliskim.
(42) But I know that the love of God is not in you. Jana 5.
Na nas doinformowanych, wybranych spoczywa wielki ciężar i odpowiedzialność.
Kim jesteś wg Biblii?
http://detektywprawdy.pl/2014/08/16/kim-jestem-wg-biblii/
Wy jesteście solą for land. Lecz jeśli sól utraci swój smak, czymże ją posolić? Na nic się już nie przyda, chyba na wyrzucenie i podeptanie przez ludzi. Mt 5
To my mamy być solą tej ziemi Jaka jest sól? biała, czysta i jest przede wszystkim przyprawą.
Wyjdźmy z ukrycia.
„Nikt nie zapala lampy i nie przykrywa jej garncem ani nie stawia pod łóżkiem; lecz stawia na świeczniku, aby widzieli światło ci, którzy wchodzą. Nie ma bowiem nic ukrytego, co by nie miało być ujawnione, ani nic tajemnego, co by nie było poznane i na jaw nie wyszło”.
Niestety ale u Boga nie ma komunizmu i wszyscy nie są sobie równi. Jest Bóg, są archaniołowie, aniołowie. Od nas Bóg wiele oczekuje. Wiele dostałeś, wiele daj zgodnie z przypowieścią o talentach.
Ciekawa odpowiedź od pewnego apologety katolickiego, bo mi szczena opadła –
” Wiara ze sluchania a nie z czytania …Nawet bez PS KK dal by -rade- !!! a wy …heretycy -nic zupelnie nic .Ale wy slepi i glusi jestescie na Prawdy Boze ”
Nawet bez PS KK dal by -rade- – WOW bez Pisma może być, ale bez hierarchii i papieża oraz dumnego szyldu “jedyny apostolski katolicki” to już nie …
Piotrze, zatwardziali katolicy są takimi samymi fanatykami jak zatwardziali kalwiniści (tzw. wybrańcy).
Według doktryny kalwinistów, skoro Bóg powołał jednych do poznania prawdy, to pozostałych zatwardził. Bóg kalwinizmu zatwardził serca naszych niewierzących bliskich i znajomych, więc ofiara Chrystusa nie jest dla nich dostępna.
Czyli zbawienie nie jest dostępne dla każdego, ponieważ sam Bóg jest według doktryny kalwinistów POWODEM trwania człowieka w grzechu! Według tej doktryny Bóg jest autorem grzechu.
A to jest KPIARSTWO z Boga. To człowiek jest autorem grzechu, nie Bóg.
Z tego powodu odszedłem z mojej grupy biblijnej.
Po roku okazało się, że są fanatycznymi wyznawcami doktryny zatwardzania ludzi przez Boga do wiecznego potępienia.
Bronili tego z taką samą zapalczywością, co katolicy cudów maryjnych albo jej innych łask i wpływu na ich życie. Wszystko poparte emocjonalnymi przeżyciami, że Bóg ich pociągnął i cytatami wyrwanymi z kontekstu, żeby im pasowało do ich filozofii wybraństwa.
Po kilku takich spięciach stwierdzałem, że dalsze dyskusje nie mają sensu, ponieważ oni są fanatykami.
Aktualna społeczność chrześcijańska dla mnie to m.in. ten blog.
W końcu widzę taki wpis, jak ten i widzę, że znowu to samo.
Jak nie katolicyzm, to kalwinizm.
Nie będę tutaj z nikim dyskutował o tej doktrynie, bo niepotrzebnie sobie strzępiłem język na moich znajomych, a oni i tak wiedzą swoje.
Dla zainteresowanych i studiujących Biblię zgodnie z kontekstem polecam obejrzeć wykład na YouTube “Błędy Kalwinizmu”: https://www.youtube.com/user/poznajprawdeiz/videos
Jest równie istotny, co “Objawienia Maryjne” po prawej stronie.
Czuję się nie rozumiany. Moźe to nie jasno napisałem.
Przyjacielu, moja konkluzja jest taka: starych drzew sie nie przesadza. Tekst o katolikach dotyczy bliskich głównie. Abyśmy podchodzili do nich z miłością.
Bardzo dobry tekst Piotrze. Dziękuje ! Ci, którzy mają większe poznanie powinni swoim postępowaniem i przykładem pokazywać innym prawdę. Większy sukces odnosi się zaczynając od czynów miłości potem przechodząc do wiedzy. Jeśli kolejność jest odwrotna skutek często bywa zupełnie inny od zamierzonego /chodzi i o to, że często ludzie nie są przygotowani na przyjęcie tej wiedzy, nie mówiąc o możliwości rozumienia/. Bóg jest MIŁOŚCIĄ i ci, którzy mają poznanie powinni mową i czynami pokazywać to wszystkim ludziom, nieustannie prosząc Ducha Świętego o pomoc i prowadzenie. Doskonalmy się sami w miłości, a zobaczymy cuda wokół nas. Niech Bóg nas prowadzi i strzeże. 🙂
“Ci, którzy mają większe poznanie powinni swoim postępowaniem i przykładem pokazywać innym prawdę. Większy sukces odnosi się zaczynając od czynów miłości potem przechodząc do wiedzy. Jeśli kolejność jest odwrotna skutek często bywa zupełnie inny od zamierzonego /chodzi i o to, że często ludzie nie są przygotowani na przyjęcie tej wiedzy, nie mówiąc o możliwości rozumienia/. ”
Bardzo dosadnie i ładnie powiedziane.
MIŁOŚĆ JEST ESENCJĄ ŻYCIA.
“Bóg jest miłością. Ta miłość nas przenika i zmienia. Stajemy się łagodniejsi, czyści. To ona pozwala wyzbyć się zła, odnawia, leczy i odbudowuje wnętrze człowieka.
Nie zmienimy się siłą naszej woli.
Nie zmieni nas upływ czasu.
Zmieni nas miłość. ”
“Najważniejsze w życiu jest dawanie świadectwa miłości. To uniwersalny język, dzięki któremu można równie dobrze mówić po chińsku, jak w dialekcie hindi. Jeśli kiedykolwiek odwiedzicie któryś z tych krajów, język miłości sprawi, że każdy was zrozumie. Świadectwem naszej wiary jest sposób, w jaki przechodzimy przez życie, a nie to, co mówimy.
“Jeśli wy także będziecie nosić w sobie miłość, trud waszego życia nie pójdzie na marne. Ona pomoże wam dobrać słowa, gdy będziecie chcieli mówić o Bogu lub o życiu duchowym. Bez tego oręża nie warto iść w świat, by w pięknych słowach opowiadać o cudach wiary. Jeśli zapomnicie o miłości, cały wasz trud będzie nadaremny”
Cytaty pochodzą z książki Paulo Coelho” Największy dar”. Nie spotkałam lepszego dzieła na temat MIŁOŚCI. Polecam.
Hello
Ja od pewnego czasu obieram taktykę którą nazwałem “Od archeologii do Słowa Bożego”.
Zaczynam rozmowę mniej więcej tak:
“A wiecie ostatnio widziałem bardzo ciekawe znalezisko, obiekt itp.”
Po streszczeniu tematu oraz wskazaniu źródła mojej wiedzy zawsze kończę mniej więcej w ten sam sposób:
“…czyli w Biblii napisana jest prawda a nie jak twierdzi większość ateistów, że to kłamstwa i wymysły”
Jeżeli ktoś okaże zainteresowanie tematem to idę dalej starając się oddzielić KRK od Biblii a jeżeli ktoś zaczyna wygadywać telewizyjne lub kościelne “mądrości” to odpuszczam.
Greetings to all
Dokładnie tak. Duża ilość (nawet osób z forum których mam w znajomych na fejsie) ludzi cały czas beszta KRK i jego członków – i zazwyczaj nie służy to zbudowaniu dla NIKOGO.
Owszem, trzeba pouczać, tłumaczyć, ale jeśli będziemy to przedkładać ponad miłość Chrystusową to biada.
Sam wiele o tym myślałem ze ta wiedza to dar ale ciężki dar. Bo będąc bardziej świadomy więcej jest ode mnie wymagane. Mówi się ze niewiedza błogosławieństwem i kto nie wie śpi lepiej ale ja często dziękuję Bogu ze ukazał Mi swą chwałę i istnienie. Ze dał mi szansę na poprawę. Mimo że nie jest łatwo spełnić oczekiwania bo demony nie dają spokoju dziękuję ze daje mi siłę do stawiania im oporu. Mimo porażek daje mi wciąż szanse i nie odpuszcza. Mija właśnie pierwszy rok od kiedy WIEM.
Dobrze to ująłeś Piotrze.
Gdy poznamy już swojego Boga, a tak właśnie jest pozostaje nam tylko jedno: KOCHAĆ LUDZI – tak mało i aż tak wiele.
Chodzenie w Duchu,tego potrzebujemy.
Pan Jezus z nikim nie rozmawiał identycznie,nikogo nie uzdrawiał identycznie ale w/g prowadzenia Ducha.
Kiedyś pewna osoba wymusiła na mnie kasety Kuryłka (chyba)-Błedy rzym.katolicyzmu.Ja oczywiście NIE,bo nie ta kolejnośc.
Potem miesiąc była cisza ,a po miesiącu przyszła mówiąc,że takiego obucha w głowę to nigdy nie dostała i podziękowała kwitując,że bez takiej szokowej terapii nigdy by nie zdecydowała się na radykalny krok w strone wyjscia z tego systemu.
Byłam w szoku,bo teoretycznie to było złe posunięcie ale Pan wie lepiej co komu potrzeba do nawrócenia i wzrostu.
Musimy słuchać jak Pan prowadzi.
Znowu polecam wykłady Jima Hohnbergera ,który nauczył sie chodzić z Bogiem jak Henoch,chodzić w/g ducha a nie ciała,bo tylko w tym jest życie ,zamysł ciała to smierć –tytuł “Ucieczka do Boga”.
tak, masz racje ale mnie chodziło o bliskich i starsze osoby. Powyżej 50ki jest ciężko przekonać. Poza tym nie możemy czynic tego z poczuciem wyższości bo więcej wiemy.
To niestety najprawdziwsza prawda. Moi rodzice w wieku 66 i 69 lat pozostają kompletnie niezainteresowani tym, co już wiem, zwłaszcza ojciec, który niestety nie wierzy, bo dla niego to mity. Bardzo mi go żal, bo to dobry człowiek…Moja mama zaś jest człowiekiem bardzo zagubionym, wykolejonym, zwyrodniałym… to katoliczka, która cokolwiek wspólnego ma z KRK jedynie podczas wizyty jednego z szatańskich sługów po kolędzie…