Wielu chrześcijan czuje się samotnych. Myślę, że całkiem niepotrzebnie. Procentowo wobec rzymskich jest nas niewielu, ale w wg mnie w każdym mieście znajdzie się nowonarodzony, biblijny chrześcijanin.
Niedawno uświadomiłem sobie, że więcej czasu spędzam z Wami, stałymi czytelnikami, niż z dalszą rodziną czy zanjomymi.
Kiedy chodziłem do kościoła rzymskiego, wszyscy byli dla mnie obcy. Stałem obok jakiejś pani, pana. Nie wiedziałem kim jest osoba, która obok mnie stoi. Czasem spotykało się znajomych, czasem sąsiada.
Tutaj wiem że się nie znamy face to face (na razie), ale jesteśmy sobie bliscy. Zapewne nie wszyscy do końca się zgadzamy, ale jest pewna stała grupa czytelników tu i na forum, która ma już ze sobą wzajemną więź. Gdyby trzeba było pomodlić się o kogoś z netowych przyjaciół, lub uzyskać poradę w danej sprawie, to zapewne moglibyśmy na siebie liczyć i to bardziej niż na rodzinę. Myślę, że rodzina poza tą którą ja stworzyłem się za mnie nie modli. Na forum modlimy się w razie potrzeby jedno o drugich. Nikt sobie nawet nie uświadomił, iż jesteśmy już jedną wielką rodziną Chrystusa na Ziemi.
(3) Powiadam bowiem każdemu spośród was, mocą danej mi łaski, by nie rozumiał o sobie więcej, niż należy rozumieć, lecz by rozumiał z umiarem stosownie do wiary, jakiej Bóg każdemu udzielił. (4) Jak bowiem w jednym ciele wiele mamy członków, a nie wszystkie członki tę samą czynność wykonują, (5) tak my wszyscy jesteśmy jednym ciałem w Chrystusie, a z osobna jesteśmy członkami jedni drugich.Rzymian 12.
Od około miesiąca czasem chodzę do zboru, ze wszystkimi jestem na per ty. Ludzie sa bardzo przyjaźni.
Wszyscy pokój czyniący i spełniający wolę Ojca tworzą jedną wielką rodzinę. My już nie jesteśmy z tego świata. Jesteśmy między sobą przyjaciółmi w Jezusie.
(14) Jeśli czynicie to, co Ja wam nakazuję, jesteście moimi przyjaciółmi. (15) Już nie nazywam was sługami, bo sługa nie wie, co pan jego czyni. Nazywam was przyjaciółmi, bo wszystko, co usłyszałem od Ojca, przekazałem wam. Jana 14
Jesteśmy także rodziną. Nie z wujkiem, którego widzimy raz na rok, czy bratem ciotecznym który nas nie lubi, ale jesteśmy rodziną nie z tego świata.
Gdy jeszcze przemawiał do tłumów, oto Jego Matka i bracia stanęli na dworze i chcieli z Nim mówić. Ktoś rzekł do Niego: Oto Twoja Matka i Twoi bracia stoją na dworze i chcą mówić z Tobą. Lecz On odpowiedział temu, który Mu to oznajmił: Któż jest moją matką i którzy są moimi braćmi? I wyciągnąwszy rękę ku swoim uczniom, rzekł: Oto moja matka i moi bracia. Bo kto pełni wolę Ojca mojego, który jest w niebie, ten Mi jest bratem, siostrą i matką. (Mt 12:46-50)
Łukasza 8
(21) Lecz On im odpowiedział: Moją matką i moimi braćmi są ci, którzy słuchają słowa Bożego i wypełniają je.
Wszyscy w Jezusie Chrystusie jesteśmy jedną wielką rodziną. Od nowonarodzenia to chrześcijanie są dla siebie rodziną. Dlatego to zastosowałem taki przewrotny tytuł. Każdy kto czyni wolę Ojca jest moim bratem i siostrą. Ja już spotkałem się z jedną czytelniczką w realu. Niebawem odwiedzę Mateusza i innych. Trzeba przełamać pierwsze lody gdyż jesteśmy jedną wielką rodziną.
Tak więc niebawem Was odwiedzę 🙂 Oczywiście jest to obietnica na wyrost, ale pragnąłem przez ten tekst uświadomić, iż powinniśmy sobie pomagać jak pierwsi apostołowie a unikać towarzystwa szyderców:
(1) Szczęśliwy mąż, który nie idzie za radą bezbożnych Ani nie stoi na drodze grzeszników, Ani nie zasiada w gronie szyderców, (2) Lecz ma upodobanie w zakonie Pana I zakon jego rozważa dniem i nocą. (3) Będzie on jak drzewo zasadzone nad strumieniami wód, Wydające swój owoc we właściwym czasie, Którego liść nie więdnie, A wszystko, co uczyni, powiedzie się. (4) Nie tak jest z bezbożnymi! Są oni bowiem jak plewa, Którą wiatr roznosi. (5) Przeto nie ostoją się bezbożni na sądzie Ani grzesznicy w zgromadzeniu sprawiedliwych. (6) Gdyż Pan troszczy się o drogę sprawiedliwych, Droga zaś bezbożnych wiedzie do nikąd.Psalm 1
Jesteśmy także rodem królewskim:
" (9) Wy natomiast jesteście „plemieniem wybranym, królewskim kapłaństwem, narodem świętym, ludem odkupionym„. „abyście głosili chwalebne dzieła” Tego, który powołał was z ciemności do swojego przedziwnego światła. (10) Niegdyś byliście „nie-ludem”, teraz zaś jesteście „ludem Bożym”, (niegdyś) byliście „tymi, co nie doznawali miłosierdzia”, teraz zaś jesteście „tymi, którzy miłosierdzia dostąpili”” Piotra.
Jeśli starasz się żyć zgodnie z Prawem Bożym, jesteś w tej rodzinie, która w przyszłości będzie u samego Boga.
Marzy mi się zjazd czytelników i forumowiczów. Tak czy owak w większości spotkamy się na weselu Baranka 🙂
🙂
Prawdę rzekłeś bracie – jesteśmy jedną wielką rodziną w Jezusie Chrystusie
Tylko ja samotny i w dodatku nękany przez demony non stop i nikt nawet ze mną nie porozmawia, bo uważają mnie za chorego psychicznie
Caly czas czuję ich działanie w życiu albo pech, albo śmierć dookoła mnie (umierają/giną osoby w jakiś sposob dla mnie bliskie) jestem dręczony nocami duszony, a najgorsze to odczuwam wielką chęć czynienia zła i złorzeczenia Bogu taką chęć samą z siebie, a pozniej brzydze się sobą za swoje czyny.
Jeżeli to możliwe pomódlcie się za mnie, bo jakoś nasz Król nie słucha moich modlitw
Witam. Musisz zaufać Chrystusowi. Pomodlę się za ciebie do Boga w imieniu Bożego Syna z mocą Świętego Ducha. Pozdrawiam.
Nie jesteś tutaj sam. Ja w realu nie mam osób które maja podobne poglądy kwestii wiary do moich. Tez zmagam się ze zlymi myślami, pokusami. Wydaje mi się, że nawet bardziej niz inni na tym forum. Ale być moze nie jestem jeszcze tak blisko Chrystusa.
Czytaj, pisz na forum. oglądaj filmiki jakie są podsyłane na forum. Z czasem będzie lepiej 🙂 Najwazniejsze, żeby czuc , że gdzies tam w realu są osoby z podobnymi problemami, poglądami itp, ze się nie jest samym.
Jedyne co mi przychodzi na myśl – to zrób post i módl się , możesz też odwiedzić jakiś zbór i poprosić o zbiorową modlitwę o uwolnienie.
Łaska Pana niech będzie z Tobą.
pomodlę się za Ciebie.. nie jesteś sam. Pozdrawiam i niech Bóg będzie z Tobą
to jest syndrom duchowego uzależnienia sdu. opisał je Jan Suliga, sam przez nie przechodził http://ctud.blox.pl/html/1310721,262146,21.html?138132
ja jestem w trakcie czytania. wszystkie religie opierają się na kłamstwie i zniewoleniu można go nazwać szatan, chiociaż to tylko określenie, wszystkie religie są energetyczną pożywką
a to historia pana Jana, warto się zapoznać, bo to jest kubeł zimnej wody na chrześcijańskie głowy http://ctud.blox.pl/html/1310721,262146,21.html?138185
Śmieszą mnie takie artykuły. To co ten facet pisze ja nazywam to syndromem : KBZTDKPWDJO
Tłumaczenie skrótu:
Kompletny Brak Zrozumienia Tematów Duchowych Które
Prowadzą Wprost Do Jeziora Ognistego
Życzę miłej miłej lektury ABC
Dzięki Bushi:)
tak się składa, że ten facet jest również krytykowany przez kręgi ezoteryczne:)
ponieważ sam przeszedł i przez krk, chrześcijaństwo i przez ezoterykę i przeżył na własnej skórze nękanie złych mocy, dlatego dla mnie jest wiarygodny.
ja sama przeczytałam jego art. o egregorach i do podobnych wniosków doszłam , choć trochę innych.
Bushi, a skąd wiesz, że ty również nie masz tego syndromu:D?
dlatego chrześcijanie i ezoterycy bardziej powinni badać i obserwować, a nie siebie nawzajem zwalczać:))) może tym istotom właśnie o to chodzi?
Trochę czasu minęło od Twojego ostatniego wpisu, ale być może to przeczytasz. Po ostatnim uwalnianiu od demonów w mieszkaniu mojego narzeczonego również zaczęły straszyć.
Moja metoda na nie – związywanie mocarza z kwatery, panującej nad danym mieszkaniem/domem/blokiem/miastem (tak, one są bardzo dobrze zhierarchizowane), następnie ogłaszanie, że Panem w tym domu jest Jezus Chrystus, oraz że w domownikach mieszka Duch Święty i nie mają prawa do tego domu. Kolejny krok to deklaracja “Obmywam swe ciało świętą krwią Chrystusa”. Krew baranka chroni chrześcijan przed złem – złe duchy nie mają do nas wtedy dostępu. Byłam sceptyczna do tego ostatniego kroku, ale podczas konferencji na temat uwalniania od demonów dowiedziałam się, że jeden z pastorów z około 25 letnim stażem w uwalnianiu, który również nie był co do tej krwi pewien, zapytał manifestującego się demona “Co się dzieje, gdy obmywam się krwią Chrystusa”, na to demon “Jak to co? Przecież wiesz, że wtedy nie możemy Was tknąć”.
Robiłam to kilkukrotnie, mimo to:
W mieszkaniu przewracały się rzeczy, spadały, budziły mnie w nocy, dwa razy coś mi ryknęło do ucha, generalnie wyraźnie czułam ich obecność. Po jakimś czasie już nie robiło to na mnie wrażenia. Duch Święty poprowadził mnie w ten sposób, że doszło do mnie, że powinnam powyrzucać wszystkie przedmioty, które mają jakikolwiek związek ze światem Szatana. Wyrzuciłam książki, gry, prezenty od ex-kolegi geja, puszki na żywność z grafiką, która wydawała mi się demoniczna, skarpetki Hello Kitty i inne z dziwną grafiką, ręcznik z hinduskimi symbolami, i kilka innych rzeczy.
Mimo to, wciąż straszyły.
Nagle czytając książkę “Świnie w salonie” (świetna, polecam!) lub skrypt z konferencji uwolnieniowej w Kielcach, już nie pamiętam, natrafiłam na fragment mówiący o tym, że demon nie chciał wyjść z mężczyzny i usprawiedliwił to mówiąc “Mam prawo tu być ze względu na jego płyty pod łóżkiem”. Wyszedł z niego po wyrzuceniu tych płyt. Wtedy mnie olśniło – w miejscu, do którego nie zaglądam były płyty ze starego życia. Znalazłam między innymi 2 płyty satatnisty Marilyn Mansona, które dostałam za free z byłej pracy w firmie mediowej.
Po wyrzuceniu jego płyt próby zastraszania ustały! 🙂
Także taka sugestia – przejrzyj dokładnie wszystkie przedmioty, wyrzuć wszystko, co wydaje Ci się podejrzane, lub najlepiej połam/spal, deklaruj na głos, że Jezus jest Twoim Panem, że mieszka w Tobie Duch Święty.
Walkę z demonami toczy się na głos – one nie znają Twoich myśli. Jeśli będziesz wygłaszać deklaracje wystarczająco długo (czasem trwa to kilka dni, czasem dłużej) – dadzą Ci spokój. Zerwij ze starym życiem – nie można wspierać świata Szatana oglądając TV, filmy, seriale, słuchając piosenek, w których bluźnią Bogu i biblijnemu systemowi wartości, czy grając w gry, w których zabijasz… Nie mówię, że to robisz, ale zerwanie ze wszystkim co złe jest konieczne, jeśli nie chcesz otwierać się na działanie złego, czy nie dawać demonom “prawa do terenu”, jakim jest Twój dom.
Marta ciekawy wpis-ja dorzuce że związuję i wrzucam w otchłań.Z Bogiem Kochani.
Dziękuję, napisałam to z nadzieją, że moje doświadczenia komuś pomogą. Twojego sposobu jeszcze nie próbowałam. Natomiast przed uwalnianiem pastor Józef (tu kilka słów o nim: http://www.misjapetra.com/promise-land-ministries/97-historia-promised-land-ministries-) poprosił Boga o przysłanie swoich aniołów do pomocy, aby przechwytywały demony, które wyszły z ludzi i właśnie chyba wrzucały w otchłań.
W razie gdyby ktoś potrzebował, uwalnianiem zajmuje się również Centrum Chrześcijańskie w Krotoszynie pod Poznaniem. Organizują regularne spotkania, poświęcone uwalnianiu i uzdrawianiu (http://krotoszyn-charisma.pl/)
Marta-jestem również ciekawa ,co dzieje się z ciałem człowieka gdy śpimy ,czy mają do nas dostęp ,gdy nasze smysły podróżują ,napewno są zaskoczone gdy dowiemy się ich imion wtedy jest łatwiej uwolnić się.Z Bogiem Marta.
Anne – zdecydowanie uważam, że one mogą mieć dostęp do naszych zmysłów gdy spimy. Tak króciutko napiszę, że po wielu latach meczenia mnie w trakcie snu (np. paraliż senny gdy nie widziałam tej istoty nigdy , gdy po raz ostatni się pojawiła ujrzałam jej twarz zbliżająca się powoli w moją stronę.. szybko się przebudziłam..miałam calkowita pewnośc, że to ta istota – pewnie demon dręczyla mnie wiele lat z przerwami co prawda. Co ciekawe po ujawnieniu się jej twarzy zakończyła się definitywnie jej działalność po adresem mojej osoby. – tak myślę
Myśle, ze teraz w dużym stopniu rozumiem przyczynę jej opuszczenia mojej osoby..
Dzięki Panu Bogu 🙂
pozdrawiam Was kochani w Panu Bogu
Zdecydowanie mają, ale gdy im się zdecydowanie przeciwstawia poprzez deklaracje, uciekną. Nie jestem jeszcze specjalistką, zgłębiam temat, bo chcę ludzi uwalniać; na tym etapie na pewno wiem, że:
– jeśli ktoś przeżył odrzucenie, rozwód, bolesne rozstanie, gwałt, może przybłąkać się do tej osoby duchowy mąż/żona, który rości sobie do tej osoby prawo i nawet współżyje z tą osobą, gdy ta śpi
– wpływają na myśli i sny (np fałszywe prorocze, koszmary)
– mogą spowodować bezsenność, której trzeba się przeciwstawiać, bo Bóg daje nam to co najpiękniejsze i najlepsze, w tym dobry sen 🙂
– często działają, gdy jesteśmy w półśnie (najmniej świadomi, słabsi) – zauważyłam, że w takim stanie najczęściej działo się coś w domu; czytałam tu na blogu, że podobnie było u Piotra
Brak świadomości wykorzystują też w inny sposób – najczęściej wchodzą w ludzi jeszcze w dzieciństwie (jeśli np dziecko jest niechciane, wchodzi duch odrzucenia, przekarmiane – uzależnienie od jedzenia, wychowuje się w rodzinie patologicznej – bunt, korzeń zgorzknienia, gniew, wchodzą też przez powiązania pokoleniowe i grzechy przodków – roszczą sobie prawo do danej linii pokoleniowej, stąd niektóre choroby psychiczne, problemy emocjonalne lub choroby w ogóle przechodzące z rodziców na dzieci, wnuki, itd).
Trzeba je wszystkie gromić, wiązać, przepędzać i chodzić w pełni Ducha – wtedy nie tkną, bo je parzy 😉 Podobno też boją się wody.
Z Panem Bogiem Anne 🙂
Demon, bo udręczenia od anioła nie uświadczysz. Z tego co mówi moja Biblia, innych istot duchowych nie ma 🙂 Generalnie, mamy towarzystwo ;P Myślisz, że poczuł się zdekonspirowany? 😉
@ Marta
“Brak świadomości wykorzystują też w inny sposób – najczęściej wchodzą w ludzi jeszcze w dzieciństwie (jeśli np dziecko jest niechciane,”
hm.. i to mi daje dużo do myślenia..
“P Myślisz, że poczuł się zdekonspirowany? ”
zdecydowanie uwazam , że tak..
ta dekonspiracja nie nastąpiła tak od razu.. z tego co wydarzyło sie w moim zyciu wynika jasno, że w sytuacjach gdy wydawało mu się, ze już mnie usidlił jego czujność słabła – i ataki o których wspomniałam się uspokajały.. przy samej końcówce prawie całkowicie wyrwałam się z jego mocy (oczywiście nie sama tylko dzięki temu , że Bóg nigdy mnie nie upuścił mimo iz jeszcze nie bylam nawrócona – wierze, ze Najwyższy pozwolił temu skubanemu na wiele ale tylko do pewnych granic tak bym zrozumiała i z własnej woli zwróciła sie do Boga Ojca – On mnie pociągnął w ten sposób do Siebie) no i na chwilę po raz pierwszy i ostatni raz zobaczyłam tego demona zblizajacego się w moim kierunku po czym zaraz się wybudzilam.. widziałam go bardzo blisko – prawie. że mnie dotknął..
od tamtej pory mam spokój .. 🙂
with God
Obyśmy się kiedyś spotkali 😀 Osobiście coraz bardziej ciągnie mnie do ludzi “poważnie wierzących”, czuję się wśród nich jakoś lepiej, bo szara rzeczywistość codzienna jest zbyt antyteistyczna, czasem czuję się jak wariat, al to chyba normalne 😀
dziękuję za te słowa 🙂
“Po tym poznają, że jesteście Moimi uczniami, że będzie między wami miłość” 😉
Nie zawsze zdarza się to nawet w biologicznych rodzinach.
Ja również dziękuje…
Będe pościł i prosił Króla by mnie przyjął jak syna marnotrawnego, bo owszem ostatnio zagubiłem się w życiu trochę zarówno tutaj jak i w sensie ducha
Precz, a Król czeka na ciebie z otwartymi ramionami i miłością:)
Apostołowie czy pierwsi chrzescijanie przemierzali wielkie odleglosci by pomimo listów apostol.doszło do spotkań bezposrednich .Listy wtedy a w dzisiejszych czasach pisanie internetowe to też jakaś forma komunikacji między ludźmi wiary i jest to dobre ale nie zastąpi to spotkań .Wobec tego jestem na tak by ludzie wiary np. z tego blogu spotykali sie .
Dobrze było by stworzyć jakiś dział na stronie głównej, w którym można by było dołączać do grup skupionych wokół jakichś większych miejscowości, lub miejsc gdzie czytelników jest jakaś większa ilość, a mogą o sobie nie wiedzieć 🙂
Wtedy każdy mógłby podać swój adres e-mail, miejscowość, lub dodatkowe informacje które dostępne by były publicznie.
Lub gdyby takie informacje spływały by do Admina, a On by segregował nasze dane (po weryfikacji e-mailowej) i tworzył “zbory” z nazwami miejscowości z których spływały by zgłoszenia użytkoników 😉
I wtedy bez problemu można się kontaktować i spotykać 🙂