Bo ich ojcem jest kłamca. Nikt nie ma wątpliwości że te wybory były sfałszowane. Możemy to śmiało powiedzieć, bez podejrzeń o teorie spiskowe. JUż nawet bierna opozycja to twirdzi czyli jego ekscelencja Kaczyński.
“Cała prawda o szwindlu z wyborami: 4 lata temu na Mazowszu władza po raz pierwszy wdrożyła metody, które teraz zastosowała w całej Polsce
W 2010 roku w wyborach do sejmików wojewódzkich jedynie na Mazowszu zastosowano “książeczkę” zamiast pojedynczej karty do głosowania. Efekt był taki, że liczba głosów nieważnych była tam dwu-trzykrotnie wyższa niż na pozostałym terytorium kraju, a rządowy PSL uzyskał bardzo dobry wynik. Wyborczy przewał na Mazowszu z 2010 roku przeszedł praktycznie bez echa (nie przebił się do mainstreamu), a co za tym idzie – władze podjęły decyzję, aby w kolejnych wyborach do sejmików wojewódzkich w 2014 roku karty do głosowania zastąpić książeczkami już w całej Polsce, zdając sobie przy tym doskonale sprawę, że istotnie wpłynie to na oficjalne wyniki wyborów. Konsekwencje tej decyzji okazały się być bardzo poważne: 2,14 mln głosów nieważnych w skali kraju i wygrana rządowej PO-PSL (łącznie zdobyły 50 proc. głosów).”
W tv tłumaczą to głupotą Polaków.
Można naukowo szacować prawdopodobieństwa…
Książeczki pomogły PSLowi i pierwsze miejsce na liście. Zauważcie, że oni byli już na okładce tej książeczki. Tak być nie powinno. A ludziom, którym się mogło nie chcieć przeglądać ten całej książki, mogli postawić już na pierwszej liście krzyżyk. Bo prawda jest taka, że ludzie szli głównie głosować na prezydentów/burmistrzów/wójtów.
Jeśli chodzi o fałszerstwa to podobno łatwiej jest na wsiach, bo mniejsza kontrola.
O dziwo PIS z SLD się teraz bratają.
Cena za glos na wsi to ok 10-20zl lub winko czy dwa. Najbardziej niewłaściwi ludzie zostają w ten sposób wójtami. I jak tu nie chcieć być zbawionym, wyzwolonym z tego podłego świata