Truth in the end times. Biblical Christians.

Biblical Christians. THE TRUTH FOR THE FOLLOWERS OF JESUS CHRIST "Ye shall know the truth, and the truth shall make you free."

Jezus to nie kelner

To mój stary tekst, który przypominam nowo narodzonym:

 

Jezus Chrystus to nie kelner

 

Nie będziesz używał imienia Pana, Boga twego, nadaremnie, bo nie ujdzie karania, kto by dla próżnej rzeczy użył imienia jego

Wiele razy zdarza mi się, choć może nie powinienem tego robić, strofować osoby w rodzinie lub znajomych, kiedy te mawiają przy byle błahostce, potknięciu itp “o Jezu”. Zdarza się też niektórym mówienie z taką oto kombinacją słów “o Jezu jakie to k…a ładne”. Wszystkie te osoby są “wierzące”. Przynajmniej się im to wydaje.

“Odpowiedział mu Jezus: Ja jestem drogą i prawdą, i życiem. Nikt nie przychodzi do
Ojca inaczej, jak tylko przeze Mnie

Zaprawdę, zaprawdę powiadam wam, Ja jestem
drzwiami dla owiec. Wszyscy, ilu przede mną przyszło, to złodzieje i zbójcy, lecz owce nie
słuchały ich. Ja jestem drzwiami; jeśli kto przeze Mnie wejdzie, zbawiony będzie i wejdzie, i
wyjdzie, i pastwisko znajdzie.
Owce Moje głosu Mojego słuchają i Ja znam je, a one idą za Mną. I Ja daję im żywot
wieczny, i nie giną na wieki, i nikt nie wydrze ich z ręki Mojej. Ojciec Mój, który mi je dał, jest
większy nad wszystkich i nikt nie może wydrzeć ich z ręki Ojca. Ja i Ojciec jedno jesteśmy.”
J 10,1-5.7-9.27-30

Prośby kierowane do Jezusa lub Boga, czy wymawianie imienia Syna Bożego powinny mieć charakter poważny, tylko w sytuacji kiedy dzieje się nam prawdziwa krzywda. W innym przypadku, nie tylko łamiemy przykazanie Boże, ale także pozbawiamy się pomocy Bożej. Wyobraźmy sobie taką sytuacje: mamy znajomego, przyjaciela, który co chwile prosi nas o pomoc w byle potrzebie: żeby go obudzić aby nie zasnął, żeby poszedł z nim do sklepu po bułeczki, pomógł w myciu samochodu i wielu innych drobnych czynnościach. Co robi ów znajomy, jak może zareagować po pewnym czasie? zapewne będzie unikał swego kolegi. Po czym ten stale potrzebujący kolega dzwoni do tego kolegi “ofiary” prosząc go o pomoc bo mu np auto się pali. Kolega nie odbiera telefonu bo wie, że ponownie tamten chce znów pomęczyć w idiotycznej sprawie. Tym sposobem namolny kolega pozbawia się ewentualnej pomocy w prawdziwej potrzebie.

Zabawne jest dla mnie (może to moja wada ten sarkazm) kiedy pada co często słyszymy: “Jezus Maria”. W tej sytuacji jeśli ktoś zna moje poglądy to mówię tak: “nie dość że wzywasz Boga nadaremnie to jeszcze prosisz o przybycie boginie Izydę i jak Ty masz mieć szczęście?”

Jak w tytule pragnę uświadomić że Jezus to nie kelner, stale przychodzący na nasze zawołanie.
Kpisz z Boga? Twoja sprawa, ale nie oczekuj od Niego pomocy.

 

Updated: 22 November 2014 — 20:46

5 Comments

Add a Comment
  1. całkowita racja ,też mnie to drażni u ludzi

  2. Racja. Non stop to słyszę, raz to wyjść z siebie chciałem przez to “O Jezu” :/
    Wierzy wierzy a łamie przykazanie codziennie co chwile.

  3. To już jakby część polskiego języka…..Jezu to ,o Jezu tamto i legendarne – o Jezus Maria! – dziwić się potem, że ateiści mają powody do szydzenia z “wierzących” nie ma co

  4. Również mnie to bardzo drażni wszędzie słyszę jak ludzie to wypowiadają jak jakiś dodatek do zdania i sami nie słyszą co mówią, nie zastanawiają się nad tym jest to dla nich normalne sama kiedyś tak mówiłam ale od kiedy Jezus jest moja drogą to nie potrafię tak już mówić, teraz mnie to razi.

  5. Dlaczego miałbyś ich nie strofować?

Leave a Reply

Truth Detective, Good News and Revelation © 2015 Frontier Theme
en_USEnglish