Prawda w czasach ostatecznych. Chrześcijanie biblijni.

Chrześcijanie biblijni. Prawda dla NAŚLADOWCÓW JEZUSA CHRYSTUSA "Poznacie prawdę, a prawda was wyzwoli"

Dramatyczne świadectwo Moniki. Część I.

Monika napisała tak długi świadectwo, że będę musiał podzielić je na co najmniej 5 odcinków jak nie więcej…

Chwała Bogu za Monikę, ale jest i prośba na końcu, gdyż sprawa jest poważna.

Pozwoliłem sobie wytłuścić wg mnie ważne zagadnienia w tym świadectwie. Oto oryginał:

 

Wstęp

,,Oddajcie takiego szatanowi na zatracenie ciała, aby duch był zbawiony w dzień Pański”

I Kor 5:5

***

Pamiętam, że od dzieciństwa byłam dziwnym dzieckiem. Pamiętam, że już jako pięcioletnie dziecko lubiłam patrzeć w chmury. Myślałam sobie Boże ja wiem, że tam jesteś. Musze wiedzieć więcej. Takie były moje najwcześniejsze przemyślenia. Być może takie myśli były ukierunkowane przez mojego ukochanego ojca. Mój ojciec uwielbiał rozmawiać o zjawiskach paranormalnych, o Bogu o spirytyzmie. Inne tematy nie wydawały mi się ciekawe. Moim pierwszym marzeniem było jak najszybciej nauczyć się czytać i zdobywać wiedze zawartą w książkach. Byłam już tak przesiąknięta tymi tematami, że w pierwszej klasie szkoły podstawowej, gdy nauczycielka zadała nam jako prace na lekcji zrobienie małej książeczki z rysunkami i podpisami to ja zrobiłam książeczkę, którą zatytułowałam: Na 13 duchów i wampirów. W środku były rysunki na, których widniały czarownicę, które uprawiały magię, wampiry oraz szkielety.

Wszystkie osoby jakie znały moją rodzinę podziwiały przede wszystkim w moim ojcu to, że ma ze mną taką więź. Z perspektywy czasu nie wiem jak to może być, że mała dziewczynka rozmawia z ojcem o tematach takich jak: koniec świata, śmierć itp.

W piątki wieczorami tata się wyciszał brał Pismo Święte i je czytał.

– Tato czemu akurat dziś…dziwiłam się

– Dziś jest sabat to prawdziwy dzień jaki Bóg wyznaczył do święcenia – odpowiedział mi ojciec.

Nie rozumiałam tego przekazu przez wiele lat. Nie wiedziałam z jakim kościołem sympatyzuje mój ojciec. Mimo tego, że swojego ojca wspominam jako czułego i kochającego to jednak miał również swoje drugie oblicze. Największą jego wadą było to, że nadużywał alkoholu i miał z tym duży problem. Gdyby to było zwykłe picie i spanie po nim to nie było by problemu. Niestety pod wpływem mój ojciec zmieniał się o 180 stopni. Bardzo przykro to wspominam, gdyż najbardziej wstydziłam się wtedy za niego. Sąsiadów nie raz trzeba było błagać w takich chwilach by dzwonili na policję, ponieważ ojciec biegał po domu z nożem. Widziałam jak go ostrzył i groził mojej matce, że ją zabiję. Byłam przerażona byłam tylko dzieckiem i naprawdę nie rozumiałam czemu mój kochany tata tak się zmienia. Mama wybuchała płaczem. W mieszkaniu było słychać tylko obraźliwe słowa rzucane przez każdą ze stron. Oboje sobie grozili. Pamiętam, że jak ojciec wracał pijany do mieszkania zmieniała mu się twarz. Z łagodnej przemieniała się w dziką, zupełnie obcą. Podczas jednej z interwencji po mojego tatę przyjechała policja. Zakuli go w kajdany i mieli zabrać na izbę wytrzeźwień.

– To Twoja wina, to wszystko jest Twoja wina…- powiedział mój ojciec, ale myślę, że to nie były do końca jego własne słowa. Było to bardzo dziwne czemu ojciec oskarża mnie za swoje zatrzymanie.Ojciec pod wpływem był łagodny jedynie dla mnie. Działałam na niego kojąco i tylko ja potrafiłam go jakoś uspokoić. Wiedziałam, że to nie jest normalne. Zazdrościłam moim kolegom i koleżankom przede wszystkim tego, że mają w domu spokój. Nie wiedziałam co to znaczy żyć bez awantur i kłótni. Bardzo chciałam to zmienić. Na początku lat 90 w telewizji bardzo modny był serial: Dotyk anioła. Opowiadał on o dwóch kobietach aniołach, które zmieniały życie ludzi i im pomagały, ponieważ ktoś się o coś modlił. Ja jako dziecko chciałam tylko jednego, żeby mój tata przestał pić. Moja siostra również uwielbiała ten serial. Postanowiłyśmy się modlić o to by nasz ojciec rzucił alkohol. Wierzyłyśmy całym sercem, że Bóg może wszystko uczynić jeśli się szczerze wierzy.

O duszę mojego ojca z pewnością musiała toczyć się wielka walka, ponieważ z jednej strony opowiadał on mi o Jezusie i Bogu, a z drugiej interesował się spirytyzmem. Kiedyś w mieszkaniu bardzo chciał zorganizować seans spirytystyczny. Moja siostra, mama i ja byłyśmy przerażone. Krzyczałyśmy, że nie chcemy, aby w naszym mieszkaniu straszyły duchy. Ojciec śmiał się i rysował na ciemnym brystolu tablicę i układ liter służący do tego celu. Ostatecznie wycofał się z tego pomysłu pod wpływem naszego oporu.

Kiedyś tata zabrał mnie do biblioteki. Uwielbiałam do niej chodzić odkąd nauczyłam się czytać. Wypożyczyłam sobie komiks Nowego Testamentu. Pamiętam, że pierwsza strona jaka mi się w nim otworzyła była taka, że obrazek był podpisany, że Jezus jest Panem sabatu.

– Tato czemu Jezus jest Panem sabatu ?

– Mówiłem Ci Perełka (tak pieszczotliwie nazywał mnie ojciec), że w Biblii w oryginale sabat jest dniem świętym.

Ten tekst bardzo utkwił mi w pamięci. Innego dnia rodzice coś załatwiali i zostawili mnie pod opieką sąsiadki, którą wszyscy uważali za czarownicę. Kobieta ta znała się na ziołach i wróżyła. Była już stara i przypominała wiedźmę z bajek. Wszystkie dzieci się jej bały i uciekały od niej. Miałam 8 lat i zostałam u niej. Kobieta nie wiedziała jak mnie zabawić. Wzięła moją rękę i powiedziała, że wywróży mi przyszłość.

– Widzę…widzę, że kiedyś będziesz bardzo cierpiała…będziesz widzieć i wiedzieć więcej od innych…powiedziała ze zmartwionym głosem

– Co ja będę wiedzieć ? – zdziwiło mnie to i zaciekawiło.

Kobieta nie udzieliła mi żadnej odpowiedzi. Odpowiedź na to pytanie przyniosła mi przyszłość jaka miała nadejść.

Moja sąsiadka od czarów pewnego dnia popełniła samobójstwo. Otruła się tabletkami. Pamiętam jak z klatki wynosili jej ciało zakryte prześcieradłem. Kilka dni później zabierali jej rzeczy i układali w wielkiej ciężarówce służącej do przeprowadzek. Mój starszy kolega stał obok mnie i obserwował układane rzeczy. Na stole ułożone były jakieś przedmioty. Pogoda dopisywała. Nagle przedmioty znajdujące się na owym stoliku spadły tak, że wyglądały jakby je ktoś specjalnie zrzucił ręką. Kolega stojący obok mnie uciekł jakby zobaczył ducha. Zdziwił się, że ja się nie boję.

– Czemu nie uciekasz…tam straszy – mówił przejętym głosem.

– Ja nie wiem…przecież to normalne – powiedziałam ze stoickim spokojem

Ja i mój kolega z dzieciństwa byliśmy wiernymi fanami serialów: Z Archiwum X oraz Czynnik PSI. W moim mieście zapowiadano, że przywieziona ma zostać figura Matki Boskiej bodajże z Ameryki Południowej. Miałam wtedy 9 lat i wybrałam się z kolegą rowerami na to wydarzenie. Na miejscu tuż przed jednym z kościołów były tłumy. Ludzie byli rozentuzjazmowani. Ja również. Spodziewałam się, że zobaczę cud, że Bóg da jakoś znać o sobie, że figura zacznie płakać, albo najlepiej, że zaleje się krwawymi łzami. Niestety nic takiego się nie wydarzyło. Byłam bardzo rozczarowana, bo sądziłam, że takie wydarzenia występują masowo na świecie.

Pewnego dnia stał się cud i modlitwy moje oraz mojej siostry zostały wysłuchane. Mój ojciec udał się na terapie od uzależnienia alkoholu i co najważniejsze naprawdę przestał pić. Był to najpiękniejszy okres w moim życiu. W domu panowała harmonia i nie było kłótni. Chciałam by ta sytuacja trwała już zawsze. Zanim to się stało odwiedziłam moją babcię od strony mojego taty. Bardzo chorowała. Miała raka kości i bardzo cierpiała. Na ostatnim spotkaniu powiedziała mi tylko: Słuchaj dziecko ja niedługo umrę, ale jak odejdę to zrobię wszystko co tylko mogę by Twój tata przestał pić…tyle zapamiętałam z ostatniego spotkania z moją babcią. Moja babcia również interesowała się spirytyzmem i wróżyła z kart jej siostra i matka także.

________________

Koniec części pierwszej.

Prośba.

“Tracę wzrok i boję się, że tego co zaplanowałam nie zrealizuje. Chciałam to opisać właśnie dla innych w celu potwierdzenia duchowej walki. Po prostu jeśli ktoś Cię zapyta, czy znasz jakieś historię to śmiało przekazuj moje świadectwo. Proszę Cię również o modlitwę. Zrozumiesz jak przeczytasz. ”

 

Nie przeczytałem całości, ale proszę serdecznie wszystkich o modlitwę usilną i stałą, nie dzień dwa, ale codziennie czy w maire często jeśli to możliwe. Nie czytałem wszystkiego ale wg mojej oceny ma to związek z demonami, a więc prośmy Boga o uwolnienie od demonów i wszelkich przekleństw oraz uzdrowienie w imię Jezusa Chrystusa. Proszę Was pomóżmy Monice.

Panie Uzdrów Monikę w imię Jezusa Chrystusa.

 

 

 

Zaktualizowane: 16 stycznia 2018 - 12:33

5 komentarze

Dodaj komentarz
  1. Wzruszyłem sie! Nie moge się doczekać pozostałych części.

    Moniko, niech Cię (jak i nas wszystkich) Bóg Ojciec strzeże na Twoich wszystkich drogach, niech Cię ma w Swej opiece i niech Cię poprowadzi na właściwe ścieżki aż do pełnego zwycięstwa, w Imię Jezusa Chrystusa niech tak się stanie, Amen!

    Dziękuje za to świadectwo! Będe się modlił..

    1. …Będe się modlił, by Pan Jezus przywrócił Ci pełnie wzroku!
      Niech tak się stanie Ku Chwale Boga Ojca.

    2. Ciekawe świadectwo, też mnie zastanawia co będzie dalej…
      No i oczywiście też pomodlę się za Monikę 🙂

  2. Dzięki Moniko ?za świadectwo podobnie jak Damian nie mogę się doczekać dalszych części.
    Nie bój się nie stracisz wzroku,Pan Jezus Chrystus uzdrowi Cię.
    Wierz Mu,a my będziemy wstawiać się za Ciebie.
    Słowo ma moc,pamiętaj o tym.
    Pozdrawiam serdecznie i niech Cie Bóg błogosławi i uzdrowi w imieniu Pana Jezusa Chrystusa

  3. Moniko, dziękuję za świadectwo, tak jak inni czekam na dalszą część. Moja modlitwa już powędrowała do Boga, będę się za Ciebie modlić ❤

    Trzeba ufać, ufać i modlić się, nasz Król królów zawsze jest obok! On jest naszą jedyną nadzieją, miłością, zbawieniem…Z Nim damy radę, cokolwiek by się nie działo.
    “Choćbym szedł ciemną doliną zła się nie ulękne.”
    Niech Bóg Ci błogosławi. Amen!

Dodaj komentarz

Detektyw Prawdy, Dobra Nowina i Apokalipsa © 2015 Frontier Theme
pl_PLPolish