Prawda w czasach ostatecznych. Chrześcijanie biblijni.

Chrześcijanie biblijni. Prawda dla NAŚLADOWCÓW JEZUSA CHRYSTUSA "Poznacie prawdę, a prawda was wyzwoli"

Kiedy jest miłość między dwojgiem ludzi. Analiza Pieśni nad Pieśniami.

Dzisiaj będzie niewiele tekstów, gdyż musiałem dużo czasu spędzić nad tym.

 

Wczoraj Karol zapytał mnie “czym wg mnie jest miłość?” poprzez komunikator niczym Piłat 🙂 do Jezusa “co to jest prawda?’

Pytanie wydaje się proste i taka powinna być odpowiedź, ale po chwili zastanowienia pogubilibyśmy się. Zacząłem na początku tłumaczyć Karolowi na przykładzie Jezusa, ale Karol nie był usatysfakcjonowany gdyż w prawdzie zależało mu na interpretacji miłości w relacji męsko-damskiej.

Na wstępie zaznaczam, że miłości są rożne rodzaje, a moim zadaniem będzie odkryć tę prawdziwą. Nie każda miłość jest miłością. Żeby dobrze to zobrazować wyobraźmy sobie parę jaką stanowią  bandyta z jego dziewczyną. Czy on ją kocha? Czy ona jego? Tak oczywiście. Jednak czy jest to prawdziwa miłość? Nie. On jest z nią głównie dla przyjemności seksualnych, a ona dla pieniędzy i jego źle pojmowanego męstwa.

Jaka jest więc prawdziwa miłość? Wracamy do punktu wyjścia, czyli do miłości Jezusa. Ażeby dobrze to ukazać wróćmy do archetypu biblijnej miłości jaka przedstawiona jest w erotyku “Pieśń nad pieśniami”.

 

 

Celowo przeczytam ponownie tę Pieśń analizując ją, następnie opiszę relację mężczyzna-kobieta,  a na końcu odniosę się do życia Jezusa. Jednakże to będzie tylko li próbą analizy miłości, gdyż temat ten jest rzeką szeroką i długą. Ale naszym OBOWIĄZKIEM  jest poznać miłość prawdziwą, nie nasze wyobrażenia o niej, ale to co jest w Pismie. Nawet kwestie miłości zdrowej reguluje, (tfu) przepraszam za to biurokratyczne słowo, reguluje biblia.

 

Analiza Pieśni nad Pieśniami.

Rozdział 1.

 

(2) Niech mnie pocałuje pocałunkiem ust swoich! Ach, twoja miłość jest słodsza niż wino! (3) Wyborna jest wonność twoich olejków, twoje imię jak najlepszy olejek do maści! Dlatego miłują cię dziewczęta. (4) Pociągnij mnie za sobą! Pobiegnijmy! Wprowadź mnie, o królu, do swoich komnat, abyśmy mogli się radować i weselić tobą, upajać się twoją miłością bardziej niż winem!

 

 

W PNP mamy dwa wymiary miłości i każdy chrześcijanin o tym dobrze wie.

 

Kobieta – mężczyzna:

Jest to upojenie się miłością do drugiej osoby. Kobieta stawia rozkosz wina niżej od miłości do oblubieńca. Choc lepiej będzie brzmiało “stawia wyżej oblubieńca niż przyjemność płynącą z picia wybornego wina.

Jezus – oblubienica:

Oblubienica, panny mądre, stawiają wyżej miłość do Jezusa i relacje z nim , a niżeli miłość do tego świata symbolizowaną przez wino.

 

Byłem w ten weekend świadkiem chrztu Duchem Świętym na naszej siostrze w wierze. To, co mogę stwierdzić, to wielkie uczucie do Boga takie jakie jest między mężczyzną a kobietą. Pewnie wielu mnie nie zrozumie, ale to świadectwo jest potwierdzeniem sensu Pieśni nad Pieśniami. Siostra ta stawia wyżej Jezusa aniżeli wino tego świata. Nie znaczy to, że ktoś kto nie miał chrztu DS nie kocha Jezusa. Po prostu, to było jak zaślubiny…

 

W 4 wersecie w UBG jest napisane “miłują Cię prawi”, czyli posłuszni. Częstokroć zwłaszcza w tych czasach kobiety są zbuntowane wobec swych mężczyzn. Bunt rodzi rozdarcie w związku. Mozna rzec mężczyznę kocha kobieta prawa tak jak Jezusa kochają posłuszni. Kobieta zbuntowana nie będzie szanować męża tak jak zbuntowani ludzie nie kochają Jezusa. Nieposłuszni chrześcijanie nie kochają Jezusa.

 

Jeśli jest miłość i pragnienie bycia razem, następuje wymiana uwielbienia:

 

 Jeśli nie wiesz, o najpiękniejsza z niewiast, pójdź za śladami trzód i paś koźlęta twe przy szałasach pasterzy. (9) Do zaprzęgu faraona przyrównam cię, przyjaciółko moja. (10) Śliczne są lica twe wśród wisiorków, szyja twa wśród korali. (11) Wisiorki zrobimy ci złote z kuleczkami ze srebra. (12) Gdy król wśród biesiadników przebywa, nard mój rozsiewa woń swoją. (13) Mój miły jest mi woreczkiem mirry wśród piersi mych położonym…. O jak piękna jesteś, przyjaciółko moja, jak piękna, oczy twe jak gołębice(16) Zaiste piękny jesteś, miły mój, o jakże uroczy! Łoże nasze z zieleni. (17) Belkami domu naszego są cedry, a cyprysy ścianami.

 

 

Kobieta – mężczyzna:

Jak wyżej, wielbimy siebie wzajemnie za: przyjaźń, wygląd, urok osobisty. Myślę że takie rzeczy są dla wielu chrześcijan tabu, a szkoda. Partner ma być naszym  przyjacielem, ale tego trzeba pragnąć.

Jezus – oblubienica:

Wielbimy Jezusa jako oblubienica (Salomon miał wiele żon), za Jego ofiarę za nas, oddanie, poświęcenie. Tak tez i mężczyzna winien poświęcać się dla żony, a ona go za to wielbić i szanować.. Wielbimy Jezusa za Jego miłosierdzie, że nam stale wybacza kiedy przychodzimy na prawdę skruszeni. Nie jak powiemy “wiesz co Jezu, sorry, ale dziś się onanizowałem”. Tudzież “Jezu, dziś sie opiłem, da radę wybaczyć?.

 

 

Zauważmy, że do końca tekstu nie spotkamy się z jednym: nie ma nigdzie mowy o pragnieniu bycia z rodzicami. Pan Jezus tez powiedział:

Kto kocha ojca lub matkę bardziej niż Mnie, nie jest Mnie godzien” Mt 10

 

Dziś jest tak, że niektórzy są przyspawani do swych rodziców.  Zwłaszcza kobiety. W relacji Jezus – kościół, ludzie bardziej boją się opinii matki i ojca niż Jezusa…

 

Rozdz 2

(7) Zaklinam was, córki jeruzalemskie, na gazele albo na łanie polne: Nie budźcie i nie płoszcie miłości, dopóki sama nie zechce! (8) Słuchaj! To mój miły. Oto idzie on, wspina się po górach, skacze po pagórkach. (9) Mój miły podobny jest do gazeli lub do młodego jelonka. A oto już stoi za naszą ścianą, patrzy przez okno, zagląda przez kraty. (10) Mój miły odzywa się i mówi do mnie: Wstań, moja przyjaciółko, moja piękna! Chodź! (11) Bo oto minęła zima, skończyły się deszcze, ustały. (12) Kwiatki ukazują się na ziemi, czas śpiewu nastał i gruchanie synogarlicy słychać w naszej ziemi. (13) Figowiec zarumienia już swoje owoce, a winna latorośl zakwita i wydaje woń. Wstańże, moja przyjaciółko, moja piękna, chodź!

 

“Nie budźcie i nie płoszcie miłości, dopóki sama nie zechce! ”

 

Kobieta – mężczyzna:

Miłości nie da się wymusić. Ona musi po prostu być. To nie jest spółka zoo. Miłość nie jest umową w urzędzie. Wypływa z serca. Nie ma parytetów. Kocham bo kocham. Musi sama zechcieć.

Jezus – oblubienica:

Bóg nie zmusza do pokochania go. To dlatego niewielu podążą za nim gdyż jest to akt woli. Szatan chce aby go wielbiono na siłę, Jezusa się wielbi z wolnej woli. Jezus więc jest niesłychanie delikatny i nie wymaga od nas miłości, ona nas nią czeka. Jeśli już wchodzimy w “związek” z Jezusem czyli oblubieńca z oblubienicą żyjemy już nie w oczekiwaniu ale w miłości. 2.10 Jezus wzywa aby oblubienica porzuciła strefę bezpieczeństwa i poszła za nim. To jest prwadziwe oddanie kiedy kobieta oblubienica podąża za narzeczonym oblubieńcem. Nie boi sie wyjść.

 

“Ja jestem dobrym pasterzem. Dobry pasterz daje życie swoje za owce. 12 Najemnik zaś i ten, kto nie jest pasterzem, którego owce nie są własnością, widząc nadchodzącego wilka, opuszcza owce i ucieka, a wilk je porywa i rozprasza; 13 <najemnik ucieka> dlatego, że jest najemnikiem i nie zależy mu na owcach. 14 Ja jestem dobrym pasterzem i znam owce moje, a moje Mnie znają, 1″ Jana

 

 

Pan Jezus jako Pan Młody mówi w ten sposób: zobacz, poświęciłem się dla Ciebie. Umarłem za Twoje grzechy, byś mogła żyć moja oblubienico. Byś miała życie wieczne i była usprawiedliwiona. Wystarczy to zauważyć jak wielką miłość Jezus nam ofiarował. My ludzie często lubimy bohaterów kina akcji kiedy ratują kogoś. Ba, nawet płaczemy nad lwem ofiarowującym siebie w “Opowieści z Narni”, ale nie potrafimy dostrzec ofiary Jezusa. Sam w takim braku świadomości żyłem niemal 40 lat.

 

Bóg nas nie zmusił do pokochania. My tylko i aż przyjęliśmy Jego miłość. Jednak nie wszyscy chcą tej miłości. To jest tak jakby chłopak kochał bardzo dziewczynę, a ona by go ignorowała. Odrzucasz miłość. Nie chcesz jej wziąć. Nie masz pragnienia być z oblubieńcem. Dosyć często tak jest nie tylko w niespełnionych miłościach po za związkiem, ale też już w zawiązkach. Jedna ze stron nie ma pragnienia być z drugą. Tak tez jest w kościele. Są ludzie kochający Jezusa, mający relacje ale i są którzy nie kochają go przez co DS jest zasmucony.

 

 

” Jak lilia między cierniami, tak moja przyjaciółka między dziewczętami. (3) Jak jabłoń wśród drzew leśnych, tak mój miły między młodzieńcami. W jego cieniu pragnę odpocząć, gdyż jego owoc jest słodki dla mego podniebienia… (4) Wprowadził mnie do winiarni, której godłem dla mnie jest miłość.”

 

Kobieta – mężczyzna:

Mężczyzna wyróżnia swą kobietę. Jest jedna z jedyna z tysięcy. Jest czymś najlepszym. Jest wybrana i vice versa. Kobieta ma pragnienie spędzania wolnego czasu ze swoim lubym.

Jezus – oblubienica:

Jezus wyróżnia swój kościół, a on Jego. Jezus wprowadził nas do winiarni jaką jest Królestwo Niebieskie. Panny mądre chcą spędzać czas z panem młodym, nie maja innych mężczyzn “bożków”

Cały drugi rozdział jest o miłości WZAJEMNEJ. Jakże smutne są relacje w jedną stronę.

 

Rozdział 3

 

“”1) Na moim łożu szukałam w nocy tego, którego kocha moja dusza, szukałam go, ale go nie znalazłam. (2) Wstanę więc i obiegnę miasto, ulice i place, będę szukać tego, którego kocha moja dusza. Szukałam go, ale go nie znalazłam. (3) Spotkali mnie stróże, którzy obchodzą miasto; Czy widzieliście tego, którego kocha moja dusza? (4) Ledwo odeszłam nieco od nich, znalazłam tego, którego kocha moja dusza. Uchwyciłam go i nie puszczę, aż go wprowadzę do domu mojej matki i do pokoju mojej rodzicielki’

 

Kobieta – mężczyzna:

Kobieta ma wielkie pragnienie bycia z lubym. Jest jej źle kiedy lubego nie ma. Kobieta ma pragnienie przedstawienia swego narzeczonego matce. Jest zachwycona. Nie puści tego okazu :-).

Jezus – oblubienica:

Nie wstydzimy się przed rodzicami naszej miłości do Jezusa. Juz go nie puścimy. Tyle nam dał zanim my cokolwiek mu daliśmy, jest taki dobry, że go nie puścimy.

 

 

Rozdział czwarty to wielbienie swej przyjaciółki, lubej. Ale…

 

“Krynica mojego ogrodu jest studnią wody żywej, która spływa z Libanu”

 

Czy coś nam to przypomina?

 

Oczywiście:

(14) Kto zaś będzie pił wodę, którą Ja mu dam, nie będzie pragnął na wieki, lecz woda, którą Ja mu dam, stanie się w nim źródłem wody wytryskającej ku życiu wiecznemu.

Ew. Jana 4:14″

 

Jezus spotkał się z Samarytanką nad studnią i powiedział jej o tej żywej wodzie…jaką On jest.

 

Rozdział 5

 

(1) Wszedłem do mojego ogrodu, moja siostro, oblubienico, zerwałem moją mirrę wraz z moim balsamem, zjadłem mój plaster wraz z moim miodem, wypiłem moje wino wraz z moim mlekiem. Jedzcie, moi przyjaciele, pijcie i upijcie się miłością! (2) Ja spałam, lecz moje serce czuwało. Słuchaj, to mój miły puka: Otwórz mi, moja siostro, moja przyjaciółko, moja gołąbko bez skazy! Gdyż moja głowa pełna jest rosy, moje kędziory pełne wilgoci nocnej. (3) Zdjęłam już moją suknię, jakże więc mam ją znowu przyoblec? Umyłam moje nogi, jakże więc mam je znowu pobrudzić?(4) Mój miły wsunął rękę przez otwór, a wtedy zadrżały moje wnętrzności. (5) Wstałam, aby otworzyć mojemu miłemu, a z moich rąk kapała mirra, z moich palców ciekła mirra na rękojeść zasuwy. (6) Otworzyłam mojemu miłemu, lecz mój miły już odszedł, znikł; Byłam zrozpaczona, że odszedł. Szukałam go, lecz go nie znalazłam, wołałam go, lecz mi się nie odezwał. (7) Spotkali mnie strażnicy, którzy obchodzą miasto; pobili mnie, zranili mnie, zdarli ze mnie mój płaszcz strzegący murów.’

 

Metafory mogące mieć znaczenie erotyczne, ale co się dzieje z aniołami będącymi  przy Bogu? Są one w stanie ekstazy. Jeśli Bóg stworzył doznania płynące z miłości cielesnej wpływające na psyche, to tak tez jest wokół Niego. Wieczne poczucie szczęścia.

 

Kobieta – mężczyzna:

Typowe sceny pełne pożądania. Kobieta ubrana do współżycia zdejmuje nawet i suknie. Tak bardzo pragnie, że chce dać całą siebie.

Jezus – oblubienica:

Nagość symbolizuje, że nie mamy nic do ukrycia, nie mamy nic dla siebie. Oddajemy się cali. Wiem, że to dla wielu ciężka mowa. Ale każdy jest na innym etapie. Owa nagość jest przeciwieństwem sytuacji z Edenu:

 

” A on odpowiedział: Usłyszałem szelest twój w ogrodzie i zląkłem się, gdyż jestem nagi, dlatego skryłem się. (11) Wtedy rzekł Bóg: Kto ci powiedział, że jesteś nagi? Czy jadłeś z drzewa, z którego zakazałem ci jeść? ” Rodzaju

 

Już nie czujemy się nadzy. Jesteśmy sprawiedliwi w oczach Jezusa. Nie musimy uciekać. Tym razem też to Bóg uciekł nie my. Ale tak się nam tej pannie młodej wydaje tylko. On jest zawsze nieopodal.

 

 

“Zaklinam was, córki jeruzalemskie: Gdy spotkacie mojego miłego, czy wiecie, co mu macie powiedzieć? Że jestem chora z miłości. “

 

Ile osób potrafi tak dzisiaj kochać……

 

 

Rozdział 7

 

” Pomyślałem: Wespnę się na palmę, zerwę wiązkę jej daktyli! Niech mi będą twoje piersi jak winogrona, a tchnienie twoich nozdrzy jak woń jabłek, (10) a twoje podniebienie jak wyborne wino, które gładko spływa, zwilżając wargi i zęby. (11) Ja należę do mojego miłego i ku mnie zwraca się jego pożądanie(12) Pójdź, mój miły, wyjdziemy w pole, noc spędzimy wśród kwiecia henny! (13) Rankiem pójdziemy do winnic zobaczyć, czy kwitnie winna latorośl, czy otwarły się pączki, czy granaty są w pełnym kwieciu: Tam ci okażę swą miłość!”

 

 

 

Kobieta – mężczyzna:

Kolejna scena miłości fizycznej. Bóg nie jest bigotą. Stworzył nas cielesnych ze wszystkimi sferami erogennymi. Nasz odmienność jest piękna. Mężczyzna zachwyca się kobiecymi walorami.  Kobieta jest zachwycona swym lubym. tylko o nim myśli. Wie, że ku niej zwraca sie jego pożądanie. On ją pożąda. To nie żadne tabu. Kobieta chce współżyć ze swym lubym “Tam ci okażę swą miłość!”” Tak możemy wnioskować, gdyż gdyby to miała być miłość duchowa, to ona już dawno została okazana wielokrotnie. 

Jezus – oblubienica:

Jezus nas kocha takich jakimi jesteśmy, każdego inaczej. Może uważasz się za brzydkiego, brzydką, ale Jezus Cię kocha. On Cie duchowo pożąda. Chce być z Tobą.

 

Podsumowanie z rozdziału 8

 

Albowiem miłość jest mocna jak śmierć, namiętność twarda jak Szeol. Jej żar to żar ognia, to płomień Pana. (7) Wielkie wody nie ugaszą miłości, a strumienie nie zaleją jej. Jeśliby kto chciał oddać za miłość całe swoje mienie, to czy zasługuje na pogardę?

 

 

Mocne słowa “miłość jak śmierć”, bo śmierć jest pewna. My kochając drugą osobę mamy żar od samego Boga. To że potrafimy kogoś kochać jest od Boga. To, że potrafimy wybaczać mimo zranień jest od Jezusa, to on nas zaraził tą miłością. Szatan nie potrafi kochać i dlatego nienawiść jest od niego.

Jeśli nie pragniesz (duchowo, fizycznie) swego partnera/ki, to nie jest miłość. Jeśli nie pragniesz jezusa, to jesteś osobą niewierzącą.

Teraz krótkie porady z miłości praktycznej.

Bardzo ciekwa etymologia polska:

 

Rzeczownik miłość w tekstach z XIV i XV wieku miał znaczenie „litość, miłosierdzie”, które równolegle występowało do sensu “łaskawość, łaska, przychylność”. Wyraz pochodzi od prasłowiańskiego słowa milostь, którego sens ogólnosłowiański to ‘litość’. Ta dawna forma z kolei pochodzi od imiesłowu miły czasownika mijać. Pierwotnie zadiektywizowany miły oznaczał „godnego litości”, a czasownik mijać w swej danej postaci mei niósł sens „mijać kogoś; przechodzić, nie atakując”. Zatem dawny miły, czyli meilos to taki, którego „można minąć (spokojnie); przejść obok, nie dobywając broni”

 

 

Tak więc wszelkie ataki słowne są zaprzeczeniem miłości. Nie kontrolując języka silniejsza jest nienawiść od miłości, a wiec szatan od Boga w Tobie.

 

 

Człowiek jest istotą społeczną, a więc nie żyje dla siebie. Często ludzie wchodząc w związek kierują się dobrem własnym, ale jednocześnie chcą być z kimś.

Pan Jezus nie przyszedł dla siebie, dla swej chwały czy  dla aplauzu. Pan Jezus poświecił się ludzkości. Pan Jezus był pierwszym na świecie i niedoścignionym  altruistą. Jego życie i działalność była przeciwstawna zachowaniu egoistycznemu. Ja się nie liczy. Liczy się Ty. Pan Jezus był mocno zainteresowany drugą osobą. Nie sobą. On jest zainteresowany Tobą. Czy Ty jesteś zainteresowany/a swoim partnerem, czy nic mu nie dolega, czy jest szczęśliwy, czy wczuwasz sie w niego, czy tylko jest ozdoba Twego ja.

Część mojego starego tekstu:

 

Ludzie XXI wieku mają wypaczone przez system szatana pojęcie miłości. Wpaja się nam miłość romantyczną, która jest czasem uniesień i mija niczym mgła. Na każdym opakowaniu “produktów” firmy Durex mamy napis “Love sex”. Czy miłość do seksu można nazwać miłością? Pytanie retoryczne. Na Przystanku Woodstock jest wiele takiej “miłości” idącej za satanistycznym hasłem Crowleya “Rób to, co chcesz”.

To było o miłości męsko-damskiej.

 

Teraz trochę praktyki o miłości międzyludzkiej. Nigdy nie widziałem, aby czytelnicy jak  bracia Kris, Robert z Kielc lub Cupak odnieśli się do kogoś w sposób nieżyczliwy.

Miłość jest sztuką, a każdej sztuki można się nauczyć. W latach 90ych moje życie zmieniło się między innymi pod wpływem, cieniutkiej książki pt ” O sztuce miłości” Eryka Fromma. Ten Żyd i socjalista zarazem opierając się na wartościach chrześcijańskich stworzył prace naukową na temat miłości. Gdyby wyciąć intelektualny brud byłaby to fantastyczna pozycja dla chrześcijan.

W oparciu o tę pozycję wyszczególniam osobom chętnym do pracy nad sobą niezbędne w miłości praktycznej zadania do wykonania:

 

 

Koncentracja.

Umieć się skoncentrować, to przede wszystkim umie słuchać Większość ludzi słucha innych, a nawet udziela im rad, ale nie słuchając tak na prawdę  nie traktują oni poważnie ani slow drugiego człowieka ani swoich  własnych odpowiedzi.

Koncentrować się powinni przede wszystkim ludzie, którzy się kochają. Muszą się nauczyć być blisko siebie, nie rozpraszając się w wielu kierunkach równocześnie.

Wyczuwanie samego siebie. Każdy kto prowadzi auto, wyczuwa go. Wyczuwa nawet mały nienormalny stuk czy najdrobniejsza różnice przy włączaniu silnika. Przykład wyczuwania i wrażliwości drugiego człowieka znajdziemy w relacji rodzic-dziecko. Zauważa jego zmiany cielesne, żądania, niepokoje, zanim sie jeszcze ujawnią. Czy koncentrujesz się na swym partnerze?

Pełne zaangażowanie.

Koniecznym warunkiem do opanowania jakiejś sztuki jest pełne zaangażowanie się w pracę nad nią. Jeśli sztuka ta nie stanie się dla ucznia czymś najważniejszym , nigdy jej nie opanuje. Dla jakiejkolwiek sztuki trzeba poświęcić często całe życie. Nie ma zaangażowania nie ma miłości

 

Cierpliwość.

Bez cierpliwości nie osiągnie się niczego. Jeżeli  chce się dojść do szybkich rezultatów, nigdy się danej sztuki nie opanuje.

 

Sam Fromm, jako element tego systemu powiedział: cały nasz system sprzyja czemuś przeciwnemu: pośpiechowi.

Jezus musiał okazać się w swej miłości nie lada cierpliwością wobec porywczego Piotra, nieufnego Tomasza. Do końca był cierpliwy.

Mamy bliskich. Jakże wielką daliśmy plamę na początku swej drogi poznawszy prawdę. Pokazaliśmy im swoja większość zamiast troski o ich zbawienie, okazania współczucia, docenienia za to w czym są dobrzy. Postąpiliśmy jak oskarżyciel szatan.

 

Lek przed miłością.

Kochać oznacza powierzyć się komuś bez żadnych zastrzeżeń, oddać się całkowicie w nadziei , że nasza miłość wywoła miłość człowieka, którego kochamy. Miłość jest aktem wiary: każdy kto ma mało wiary, ma mało miłości.

 

“Gdybym miłości bym nie miał,  stałbym się jak miedź brzęcząca”

 

 

 

Od siebie dodałbym kilka czynników niezbędnych do okazywania miłości:

 

  1. Troska. bez troski o druga osobę nie ma mowy o miłości. Troska to dbałość o drugą osobę. Na przykładzie tego bloga modlimy się o innych, pomagamy im rozwiązywać ich dylematy, podpowiadamy.
  2. Kluczem w relacjach międzyludzkich  jest szacunek. Nie ma szacunku, nie ma miłości. Po tym widać, czy ktoś jest od Jezusa. Jak odzywasz się do partera/ki.

“Po tym wszyscy poznają, żeście uczniami moimi, jeśli będziecie się wzajemnie miłowali” Jana 13.

Okazując komuś pogardę ujawniasz się jako przeciwnik                 Jezusa.

3. Brak zemsty. Czasem na blogu zauważam chęć odbicia tzw piłeczki czyli wyczekanie na odpowiedni moment aby komuś dokopać. W hymnie miłości z Koryntian czytamy: “miłość nie szuka swego”.

4. Wyrozumiałość. Jezus doskonale wiedział jak bardzo jesteśmy grzeszni i dlatego powiedział nam o belce w oku. Każdy ją ma.

” Bądźcie zawsze pokorni, łagodni, cierpliwi. Znoście jedni drugich z [prawdziwą] miłością.” Ef 4

Paweł apostoł mówił:

 

“Ja codziennie umieram”(1 Kor 15,31).”

Paweł tak powiadał, ponieważ doskonale wiedział, że wyzbycie się mówiąc językiem naszych czasów EGO, to proces. Pozbycie się naszej starej egoistycznej natury nie dzieje się ad hoc. Jest to praca rozłożona w czasie, ale miłości można się  nauczyć.

Sławetny hymn miłości Pawła:

 

 

 

Miłość cierpliwa jest,
łaskawa jest.
Miłość nie zazdrości,
nie szuka poklasku,
nie unosi się pychą;
nie dopuszcza się bezwstydu,
nie szuka swego,
nie unosi się gniewem,
nie pamięta złego;
nie cieszy się z niesprawiedliwości,
lecz współweseli się z prawdą.
Wszystko znosi,
wszystkiemu wierzy,
we wszystkim pokłada nadzieję,
wszystko przetrzyma.
Miłość nigdy nie ustaje,
[nie jest] jak proroctwa, które się skończą,
albo jak dar języków, który zniknie,
lub jak wiedza, której zabraknie.”

 

My to do siebie mamy ludzie, że patrzymy na innych. A co on ona daje mi. Czy on kocha tak jak Paweł nakazuje? Niech zacznie od siebie.. I w ten sposób każdy może czekać na drugą osobę. JA – najgorszy wróg człowieka…

 

Byc może będzie to brutalne, ale biblijne. Musimy sobie uświadomić, że Oblubieniec może powiedzieć pewnym panną: NIGDY  Was nie znałem. To świadczy o tym, że my możemy mylnie postrzegać naszą wiarę ale i miłość do drugiej osoby… Ja Ciebie nie znam, nigdy nie miałaś relacji ze mną pragnienia bycia razem, jesteśmy razem ale osobno…

Odpowiadając więc Karolowi prawdziwa miłość jest podobna do miłości Jezusa. Im bliżej nasza milość do parterki/a jest Jezusowi, tym jest ona bardziej prawdziwa i właściwa. I odwrotnie. Im dalej, tym bliższa szatanowi.

Mam nadzieję, że pomogłem choc trochę Karolowi i innym. Dziś okolo 5 godzin poświeciłem na ten tekst. :-), a wiem, że mógłby on byc jeszcze dwa razy większy tudzież jak książka.

Zaktualizowane: 9 grudnia 2017 - 17:58

12 komentarze

Dodaj komentarz
  1. Karol es es men

    “gdyż w prawdzie zależało mu na interpretacji miłości w relacji męsko-damskiej.”

    no nie do końca się zrozumieliśmy bo miałem na myśli relację pomiędzy dwojgiem ludzi ale niekoniecznie parą ale mniejsza o to. A tekst raczej w pełni mnie satysfakcjonuje, muszę to sobie jeszcze przemyśleć na spokojnie.

  2. Cudowny tekst,chwała naszemu Panu Bogu!
    Jeden z lepszych twoich tekstów jak nie najlepszy.Taki piękny,przemyślany płynący prosto z serca,kierowany przez DŚ.Bardzo się wzruszyłam czytając,czułam jak ciepłe łzy spływają po moim policzku.
    Chwała i ogromne dzięki naszemu Panu Jezusowi za ten tekst.Za Jego niewysłowione dobro i potężną miłość,ktora zwyciężyła śmierć.
    Niech Ci Bóg obficie błogosławi i szabat szalom ❤ dla Wszystkich

    1. Chwała Jezusowi za wszystko co od niego mamy.
      Ja dziękuję za naszą społeczność, za Ciebie Lena i innych braci i siostry.
      Dziękuję Bogu za ciężkie chwile, które wyrzucają ze mnie powoli bo powoli moje JA.

      1. Tak chwała Panu Jezusowi za Jego miłosierdzie,dobroć,łaski i olbrzymią cierpliwość do nas.
        Gdyby nie On to dawno zły by nas zniszczył.
        Dzięki wielkie naszemu Panu za naszą społeczność za wszystkich braci,siostry.I za nasze szlifowanie ,wytapianie brodów,opornie nam to idzie ,ale my jesteśmy z tych co się nie cofają .Chwała Bogu Wszechmogącemu za opiekę nad nami!

    2. Przyłączam się w pełni do opinii mojej siostry w wierze 🙂
      Kawał naprawdę dobrej roboty na chwałę naszego Pana.
      Pieśń nad pieśniami… czyli boży przepis m.in. na relację małżeńską.

      Skorzystam też z okazji i odniosę się do aktualnej ankiety…
      Bloga nie gaście 🙂

      Błogosławionego szabatu i wytchnienia od codziennych trosk.
      Z Panem Bogiem.

  3. Bardzo ciekawy tekst i dobrze zawarte odniesienia do Biblii 🙂

  4. Tak mi się życie ułożyło, ze nie miałam białej sukni, nie zostałam poproszona o rękę, nie zgodziłam się na związek w wyniku płomiennej miłości…. i pojawił się On – Jezus. Kilka razy podczytywałam PNP, zachwycał mnie bliskością, oddaniem, zachwytem.. a ostatecznie zawstydzał, że taka miłość juz w moim życiu się nie zdarzy- kontekst oczywiście – relacja damsko- męska, zamykałam te księgę, myśląc ze to nie dla mnie, nie widziałam w przekazie Jezusa. To co napisałeś wzmacnia moją miłość do Niego. Analiza tekstu jest jasna i zrozumiała. Została wykonana praca Ducha Świętego – uwielbienie Jezusa Chrystusa ? Niech Bóg Ciebie błogosławi.

  5. Świetny tekst.
    Dziś wiele osób mówi “w dzisiejszym świecie miłość już nie istnieje”, W pewnym sensie widać to dookoła, co drugie małżeństwo kończy się rozwodem, a ci którzy się nie rozwodzą zdradzają się itd, itp. Ale to nie miłość zaginęła, tylko BOŻE ZASADY które do tej miłości prowadzą.
    Podobnie dziś ktoś może powiedzieć “jest tyle kościołów i wierzeń, że chyba prawdziwy Bóg nie istnieje”. Również w pewnym sensie to widać, szczególnie na przykładzie jak “chrześcijanie” różnych denominacji walczą ze sobą na wersety zamiast wspólnie szukać Boga i we wzajemnej wyrozumiałości dzielić się własnymi odkryciami Bożych prawd. Ale to nie Bóg zaginął, tylko BOŻE ZASADY które prowadzą do relacji z Nim.
    Zobaczcie ile pięknych zjawisk się psuje, kiedy wyłącza się z nich BOŻE ZASADY zastępując je naszym zgubnym “rozumem”.
    Kobiety mówią “Ja mam być uległa mężowi? To zabije miłość!”
    Chrześcijanie mówią “Ja mam przestrzegać zasad? To zabije zbawienie z łaski!”
    Bezprawie, bezprawie i jeszcze raz bezprawie. I to w imię dobra. Dobra, które paradoksalnie wychodzi nam na złe.

  6. Jeśli chodzi o Pieśń nad pieśniami to wiąże się z tą księgą ciekawa historia zawarta we wstępie do niej w Nowej Biblii Gdańskiej. Brzmi ona: “Pieśń nad pieśniami postawiono na czele pięciu Megillot, wyszczególnionych we wstępie do Estery, a jej spisanie przypisuje się Salomonowi. Znany jest również fakt, że tuż po soborze w Jamni, na którym rabini ustalali kanon judaizmu, ci sami ludzie wyrazili zdziwienie, że włączyli do Świętych Ksiąg także Pieśń Salomona – utwór uznawany za świecki erotyk. Dopiero z czasem powstała interpretacja alegoryczna, upatrująca wyższe, symboliczne znaczenie niemalże w każdym jej wierszu.”
    Jest to wyraźny dowód na natchnienie Boże nie tylko podczas pisania tekstów biblijnych, ale również tworzenia kanonu ksiąg natchnionych, oraz na głębokie przesłanie tej konkretnej księgi, na podstawie której Piotr stworzył ten bardzo ciekawy i mądry post i jak sam zauważył nie wyczerpał jeszcze do końca tematu 😉
    Bóg jest niezmierzony a jego mądrość zawarta w Słowie Bożym – wielowymiarowa 🙂 Nic, tylko z niej korzystać, zamiast odrzucać na rzecz naszej “logiki” i filozofii “będzie lepiej jak zrobię to po swojemu”! 😉

  7. Dziękuję, pięknie napisany tekst 🙂 Mogła by być nawet książka, chciał bym takową kupić, poważnie pisze 😀
    W zabieganych czasach dzisiejszych, gdy na ogół tak mało miłości najpilniejszym pragnieniem naszych serc powinno być pragnienie okazywania prawdziwej ”nie tej światowej, podrabianej, mdłej”, ale prawdziwej miłości. Bóg zaś okazał nam swoją miłość właśnie przez to, że Chrystus umarł za nas, gdy byliśmy jeszcze grzesznikami sprawiedliwy za niesprawiedliwych

    Umiłowani, miłujmy się wzajemnie, ponieważ miłość jest z Boga, a każdy, kto miłuje, narodził się z Boga i zna Boga. Kto nie miłuje, nie zna Boga, bo Bóg jest miłością. W tym objawiła się miłość Boga ku nam, że zesłał Syna swego Jednorodzonego na świat, abyśmy życie mieli dzięki Niemu. W tym przejawia się miłość, że nie my umiłowaliśmy Boga, ale że On sam nas umiłował i posłał Syna swojego jako ofiarę przebłagalną za nasze grzechy. Umiłowani, jeśli Bóg tak nas umiłował, to i my winniśmy się wzajemnie miłować. Nikt nigdy Boga nie oglądał. Jeżeli miłujemy się wzajemnie, Bóg trwa w nas i miłość ku Niemu jest w nas doskonała (..) Myśmy poznali i uwierzyli miłości, jaką Bóg ma ku nam. Bóg jest miłością: kto trwa w miłości, trwa w Bogu, a Bóg trwa w nim. Przez to miłość osiąga w nas kres doskonałości, że mamy pełną ufność na dzień sądu, ponieważ tak, jak On jest, i my jesteśmy na tym świecie. W miłości nie ma lęku, lecz doskonała miłość usuwa lęk, ponieważ lęk kojarzy się z karą. Ten zaś, kto się lęka, nie wydoskonalił się w miłości. My miłujemy, ponieważ Bóg sam pierwszy nas umiłował.
    1 Jana 4:7-19

    A Bóg, będąc bogaty w miłosierdzie, przez wielką swą miłość, jaką nas umiłował, i to nas, umarłych na skutek występków, razem z Chrystusem przywrócił do życia. (..) Razem też wskrzesił i razem posadził na wyżynach niebieskich – w Chrystusie Jezusie, aby w nadchodzących wiekach przemożne bogactwo Jego łaski wykazać na przykładzie dobroci względem nas, w Chrystusie Jezusie.
    Efez 2:4-7
    Dużo jeszcze muszę zmienić w swoim życiu, aby nauczyć się prawdziwej miłości…
    przed chwilą obejrzałem
    Historia Daniela i Lyndsie pokazuje głębię miłości Pana Boga pośród najtrudniejszych doświadczeń. Niech Pan, który jest Miłością uczy nas, co to znaczy: kochać.
    https://www.youtube.com/watch?v=E9YyiYnIM7o

  8. Pingback: Anonim
  9. Pingback: Anonim

Dodaj komentarz

Detektyw Prawdy, Dobra Nowina i Apokalipsa © 2015 Frontier Theme
pl_PLPolish