Prawda w czasach ostatecznych. Chrześcijanie biblijni.

Chrześcijanie biblijni. Prawda dla NAŚLADOWCÓW JEZUSA CHRYSTUSA "Poznacie prawdę, a prawda was wyzwoli"

Boże, bo wszyscy inni są weseli i uśmiechnięci a ja nie.

Tekst jest autorstwa Piotra Petrosa. Ja nadałem tytuł.

 

Uznałem, że będzie budujący i dla innych, a i sam miałem niedawno podobne dylematy.

________________

Dzisiejsza poranna rozmowa z pewnym bratem w wierze poprzedzona wieloma wyraźnymi sygnałami od Boga spowodowała, że wyciągnąłem pewne wnioski dotyczące walki z naszymi codziennymi problemami. Postanowiłem się z Wami nimi podzielić, ponieważ często zupełnie o nich zapominamy, lub źle je interpretujemy. Mam nadzieję, że treść pomoże Wam w tej kwestii. Mnie pomogła.
Przez kilka ostatnich dni Bóg testuje moją wiarę aby przekonać mnie samego, (oraz szatana który te zjawiska wywołuje), czy nadal będę ufał Bogu w chwilach gdy sytuacje dookoła mnie nie do końca układają się tak, jak bym sobie tego życzył. Piszę „mnie samego, oraz szatana który te zjawiska wywołuje” bo Boga nie trzeba do niczego przekonywać, On zna koniec na początku, a nas jak własną kieszeń. 
Gdy zmagamy się z problemami często myślimy sobie, że Bóg się od nas odwrócił, bo przecież inni ludzie spacerują po ulicach uśmiechnięci, jakby w ogóle nie mieli problemów. Poczucie niesprawiedliwości potęguje fakt, że często są to ludzie, którzy nie chcą słyszeć o Bogu, a widzimy ich jak radośnie wykorzystują dany im przez Boga czas. A u nas coś nie gra. Jak to możliwe? 
Snując tego typu typowo ludzkie rozważania, i niestety jakby zapominając o podstawowych prawdach zawartych w Słowie Bożym, miałem dziś przyjemność porozmawiać z pewnym szczerym bratem w wierze, który rano się do mnie odezwał, i jestem przekonany, że nie był to przypadek, ponieważ poinformował mnie, że przeżywa bardzo podobny problem z którym i ja się borykam. Bańka mydlana którą szatan skutecznie wokół mnie budował pękła i rozmowa spowodowała, że zupełnie inaczej zacząłem dostrzegać rzeczywistość wokół mnie.
Po pierwsze, to że ludzie wędrują po ulicach uśmiechnięci nie oznacza, że nie mają problemów. Sam staram się często uśmiechać bez względu na to co aktualnie dzieje się w moim życiu. Odruch bezwarunkowy. 
Po drugie boimy się mówić o naszych problemach. Dzieje się to z kilku powodów:
Ponieważ świat promuje dziś szczęście i sukces (chciało by się powiedzieć „Modę na sukces”  ), więc jeśli nie jesteś szczęśliwy to jesteś jakby z innej planety.
Ponieważ nie jest to modne, dziś nikt nie ma czasu aby słuchać kogoś kto chce powiedzieć mu o swoich problemach, dziś liczy się jedynie sukces, zabawa i rozrywka, oraz “co ja będę z tego miał”.
Ponieważ jak mówić komuś o Bogu gdy przechodzimy właśnie trudne doświadczenia, przecież nikt nie chciałby poznać takiego Boga który nie zapewnia człowiekowi szczęścia 24 godziny na dobę.
Natomiast Bóg nie bez powodu mówi nam „Jeden drugiego brzemiona noście” (Ga 6:2). Bo w sytuacjach, gdy wszyscy wydają się być pozbawieni problemów, nasze problemy wydają się nam być czymś co wyklucza nas z tej „bezproblemowej wspólnoty” innych wierzących ludzi. Szatanowi na tym zależy, dlatego stworzył na świecie taki system, który kultywuje wieczny uśmiech (w gazetach, reklamach, billboardach), a problemy identyfikuje jako „niezaradność życiową” lub „wykluczenie społeczne”.
To jest duchowa walka, a Bóg chce nas na niej widzieć jako oddział. „Gdzie dwóch albo trzech gromadzi się w Moje imię, tam jestem pośród nich” (Mt 18:20). Dwóch, trzech, lub więcej. Nie chce nas widzieć na polu walki pojedynczo! Dlatego nie bójmy się dzielić między sobą problemami, bo walka w której każdy z nas przebywał by w zupełnie innym obszarze na polu bitwy i nie wymieniał się meldunkami z pozostałymi członkami oddziału jest o wiele łatwiejsza do wygrania przez naszego przeciwnika. Dodatkowo daje błędne poczucie osamotnienia, co zupełnie niszczy nasz zapał do jakiejkolwiek walki.
Jak wspomniałem we wszystkich tych zmaganiach nie o Boga tu chodzi, bo On zna nas lepiej niż my sami. Z tego faktu wynika jeszcze jedna istotna informacja. Że gdyby Bóg nie był pewny, że podołamy pewnym próbom sił ciemności, nie pozwolił by, aby szatan zesłał je na nas. Więc w takich sytuacjach, zamiast załamywać ręce tak, jakby Boga nie było, powinniśmy czuć się zaszczyceni, że Potężny Bóg skupił swój wzrok na takich marnych i słabych ludziach jak my i pokłada w nas nadzieję, że z Jego pomocą wybierzemy dobrą drogę polegania na Nim we wszystkich naszych życiowych zmartwieniach.
Poza tym to tylko dzięki temu, że zwycięsko przechodzimy przez tego typu próby nawiązuje się między nami a Bogiem coraz ściślejsza relacja, oraz mocniejsze zaufanie do Niego.
Cechy które otrzymujemy po takich bitwach nie wynikają już jedynie z teorii o której przeczytaliśmy w Biblii, ale z czystej praktyki. To tak jak byśmy czytali o bitwie, a wygrali taką bitwę z całym oddziałem! Tylko w drugim przypadku pozostaje więź na całe życie nie tylko z Dowódcą, ale i z kompanami duchowej broni!

A więc bracia i siostry, nie bójmy się wychodzić na pole walki z kłodami jakie rzuca nam pod nogi nasz wróg (szatan), bo mamy nie tylko potężnego Dowódcę oddziału (Jezusa Chrystusa), ale wokół siebie pozostałych członków armii Boga (braci i siostry w wierze), wymieniajmy się naszym duchowym stanem w jakim się znajdujemy (meldunkami), wspierajmy w modlitwach (ogniu osłonowym), ciągle miejmy przy sobie swój miecz (Słowo Boga), dbajmy o jego konserwację i regularne ostrzenie (czytanie Biblii). Ponieważ „bój toczymy nie z krwią i z ciałem, lecz z nadziemskimi władzami, ze zwierzchnościami, z władcami tego świata ciemności, ze złymi duchami w okręgach niebieskich.” (Ef 6:12) które – jeśli będziemy się stosować do powyższych wskazówek – nie mają żadnych szans z Tym, który już dawno je zwyciężył, z Jezusem Chrystusem – naszym Dowódcą w tej walce. Amen!

___________

 

Dodam od siebie:

 

Błogosławieniktórzy się smucą, albowiem oni będą pocieszeni (Mt 5,4)”

 

 

Zaktualizowane: 2 maja 2018 - 21:28

10 komentarze

Dodaj komentarz
  1. Uwielbiam wykłady Pana Piotra,są zawsze jasne i trafiają w sedno sprawy.Szczęść Boże.

  2. Amen. Znowu trafiony tekst widac jak duch cie prowadzi Piotrze bo kazdy z nas ma podobne problemy. Chwala Jezusowi Chrystusowi.

    1. to Piotr Petros. czytelnik moj stały, ale to on napisał na fejsie

  3. Dobrze, że jesteście (obaj) 😀 __ Piotr Petros i Piotr admin – dziękuję za waszą pracę 😀

  4. Tak Duch Święty prowadzi Piotrów 🙂 Ja również dziękuję.

  5. “Podobno bratem bliźniaczym mądrości bywa u ludzi smutek”…?

  6. dobry pokrzepiający art.Dobra robota

  7. Nie mamy być sami na polu walki? A z kim mają być samotni chrześcijanie?

    1. Z Pocieszycielem – Duchem Prawdy 🙂

Skomentuj Magdalenia Anuluj pisanie odpowiedzi

Detektyw Prawdy, Dobra Nowina i Apokalipsa © 2015 Frontier Theme
pl_PLPolish