Prawda w czasach ostatecznych. Chrześcijanie biblijni.

Chrześcijanie biblijni. Prawda dla NAŚLADOWCÓW JEZUSA CHRYSTUSA "Poznacie prawdę, a prawda was wyzwoli"

Kontrowersje Wokół Tematu Uwolnienia

Bardzo ważny temat podjęty przez pastora z Krotoszyna.

Konfrontuje on krytykę uwalniania między innymi przez ulicaprosta z naukami biblijnymi. Osobiście nie jestem za żadną ze stron, ale musimy sobie jasno odpowiedzieć:

Czy w obecnych czasach można uwalniać od demonów czy nie? Czy demony istnieją nadal i dręczą?

 

Ktoś się musi mylić. Tylko jedna ze stron, ponieważ nie da się pozostać po środku stwierdzając, że tylko trochę można uwalniać.

Niestety nie mam w tej tematyce praktyki, a samą teorię, co nie wyklucza istnienie tego problemu typowego dla czasów Jezusa.

 

Powstaje także pytanie, czy chrześcijanin może być zdemonizowany? Uwierzcie mi, że może być. Z taktu i kultury nie będę wymieniał przypadków, ale z racji prowadzenia bloga mam do czynienia z szerokim przekrojem ludzi i ubolewam nad co niektórych stanem. Część osób nawet mówiła mi o manifestacjach demonicznych. To nie są żarty. Chrześcijanie mają demony tak samo jak poganie.

Sama teologia nie powoduje, że ktoś jest chrześcijaninem. Faryzeusze również znali Pismo.

Tak więc, czy chrześcijanie mogą nadal działać z mocą Bożą?

Według mnie tak. Ktoś zatem może mnie nazwać charyzmatykiem. Ok, już byłem Żydem, sabatarianinem więc mogę być i charyzmatykiem, a nawet  misiem Colargolem :-).

Świat demonów to świat realny.  Widzę, jak wiele zgorzknienia, braku przebaczenia jest wśród chrześcijan. Nasyceni są zawiścią i nienawiścią. Kochają jednocześnie Boga i zarazem przepełnieni są goryczą i brakiem przebaczenia. Gro się masturbuje, PRZEKLINA, pali papierosy, marihuanę i NIE MOGĄ  tego zaprzestać. To jest duch intelektualizmu POWODUJĄCY POCZUCIE, ŻE JAK ZNASZ BIBLIĘ, TO JUŻ WSZYSTKO OSIĄGNĄŁEŚ.

Druga sprawa. Gro chrześcijan już nie pali, nie pije alkoholu, ale życie pokazuje, że wystarczy powrócenie na chwile do używek, a żeby wrócić do nałogu. To oznacza zdemonzowanie.

 

Dobrze sobie uświadomić poniższe problemy.

 

 

 

 

 

Zaktualizowane: 7 maja 2017 - 21:43

45 komentarze

Dodaj komentarz
  1. Artur S. (detmold)

    Chrystianin musi byc jak najbardziej sie da niezalezny od upadlego swiata i jego brudnej gry. Po prostu ma byc ludzkim czlowiekiem tzn. pomagac swoim bliznim ( pod warunkiem jednak, iz sa to ludzie godni tego wspomozenia ).

    1. Atrur S. wybacz ale bliżnim jest każdy człowiek i miarą twego chrześcijaństwa jest wybaczanie i modlitwa za tych którzy błądzą . W imię Jezusa Chrystusa amen

  2. Zgadzam się z tobą, Piotrze. Co prawda chrześcijanin nie może zostać opętany, ale wielu doświadcza opresji demonicznej.
    Jeśli ktoś ma wątpliwości, polecam pooglądać świadectwa nawróconych wiedźm, czarownic, new age’owców, praktyków jogi. Ubolewam, że te rzeczy są głównie w języku angielskim i przekaz ten nie dojdzie chociażby do wielu Polaków.
    A jednocześnie to piękne, że pan Jezus tak cudnie naprawia życia ludzi żyjących w ciemności. Chwała Tobie, Panie Jezu.

  3. mielonka turystyczna

    Ogladałem sporo Charizmy i wg mnie sprawa ma się następująco:
    1) jesli chodzi o demonizm i uwalnianie jestem niemal w 100% pewny że sprawa jest aktualna,
    2) Uwalnia wiele osób i to skutecznie, co nie znaczy że zachowują pełną prawdę o ewangelii, wg mnie to są właśnie Ci, o których Mesjasz powie: …nigdy was nie znałem, odejdźcie precz, wy którzy czynicie bezprawie…” – zieloni również obchodzą niedzielę tak jakby Prawo można było zmieniać, omijać, bo przecież czynimy cuda. Nic bardziej mylnego
    3) Uważam że wielki babilon to system błędnej religii, zauważmy że żadne denominacja nie zachowuje pełnej prawdy a mimo to Bóg działa w każdej (nawet odnowa w Duchu Św krk ma swoje liczne świadectwa), pozwalając na cuda co świadczyłoby że to Stwórca wybiera sobie ludzi i wyciąga do swojego królestwa wg swego uznania.
    Pozostaje temat chrztu Duchem Świętym, czy jest On niejako “z automatu” poprzez nałożenie rąk (z czym sie raczej nie zgadzam), czy też w wyniku modlitwy w momencie, w którym Bóg zechce nas ochrzcic uznając naszą pokutę (bliższe prawdy).
    3)Nie możemy zakładać, że skoro coś nas nie spotkało (charyzmaty) to tego nie ma. Może jesteśmy w miejscu gdzie dopiero pukamy i czekamy aż otworzą.
    Na koniec mam pytanie do czytelników – ilu z Was modliło się językami a jest to najmniejszy z darów. Przyznaję że patrzę z zazdrością na ludzi którzy wychodzą w miasto i uzdrawiają, nie sądzę żeby to było zwodnicze.

    1. Rozsądnie napisane, bracie.

      Ja osobiście nigdy nie doświadczyłam modlitwy językami. Ale z tego co zaobserwowałam, ludzie modlą się naprawdę baaaardzo dziwnymi językami, o ile można je tak nazwać. Głównie są to słowa w stylu “pararara srata tata”…
      I osobiście mam wątpliwości co do istoty tego daru.

      Co nie oznacza, że tego daru nie ma. Ale raczej dotyczy garstki osób. I zazwyczaj w grupie osób będzie osoba tłumacząca.

      Spotkał się ktoś z językiem aniołów?

    2. Nie wierzę, że mówienie językami to tralalala, w jakim celu Pan Bóg dał by taki dar. Mówienie językami to łatwe dogadywanie się, uczenie, rozumienie ludzi z całego świata i nie tylko.
      Jeżeli mówi do ciebie człowiek z wyciętą krtanią a ty go rozumiesz albo człowiek dotknięty paraliżem albo niemowa i ty go rozumiesz.
      Twoim tłumaczem jest Twoje serce, chęć zrozumienia drugiego człowieka.

      1. Dar języków, o którym mówi Biblia to dar języka zrozumiałego dla innego człowieka. Wyraźnie jest to napisane w Dziejach Apostolskich. Apostołowie i uczniowie potrzebowali takiego daru do głoszenia Ewangelii. Język “blablatralalaszlala” z pewnością nie jest darem DŚ. Wielu się niestety nabiera i do tego twierdzi, że jak ktoś takiego “daru” nie ma to znaczy, że Ducha Świętego nie posiada. Wielu nauczycieli twierdzi, że można się tego nauczyć i niejako zmusić DŚ do obdarowania każdego tym darem. I rośnie…rośnie pycha takiego “obdarowanego”, a diabeł się cieszy. 🙁

        1. mielonka turystyczna

          Magdaleno, służę cytatem wyjaśniającym czy tzw glosolalia jest jzykiem porozumiewania się z ludźmi. Pierwszy list do Koryntian
          14:1
          Dążcie do miłości, starajcie się też usilnie o dary duchowe, a najbardziej o to, aby prorokować.
          14:2
          Bo kto językami mówi, nie dla ludzi mówi, lecz dla Boga; nikt go bowiem nie rozumie, a on w mocy Ducha rzeczy tajemne wygłasza.
          14:3
          A kto prorokuje, mówi do ludzi ku zbudowaniu i napomnieniu, i pocieszeniu.
          14:4
          Kto językami mówi, siebie tylko buduje; a kto prorokuje, zbór buduje.

        2. no właśnie mam problem z kwiecistym modlitwą. Nie umiem tak się modlić i nie chce się bronić, ale znam osoby pięknie modlące się, ale czyny ich są bez miłości

          1. mielonka turystyczna

            Mam wrażenie że Chrystus utarł nosa tym cytatem glównie filozofom (zwłaszcza antycznym) słynącym z kwiecistych mów a dalekim od prawdy.

      2. Jestem dokładnie tego samego zdania co wy kochani. Prawdziwym darem mówienia na językach byłoby gdyby nagle ktoś z nas kto nigdy nie miał styczności z danym językiem zaczął dla przykładu mówić bo chińsku, portugalsku itp. Uważam iż dar mowy językami nadal istnieje podobnie jak dar prorokowania (bo dlaczegóż niby miał zaniknąć?) ale musi być to język zrozumiały a przede wszystkim żywy. Opętani także mają “dar” posługiwania się językami tylko, że przeważnie tymi starodawnymi, martwymi jak to trafnie wczoraj uświadomiła mi Aldona.

        1. Ale jest jeszcze dar modlitwy językami, dla zbudowania samego siebie. O tym pisał Paweł. Dar mówienia językiem, którego się nie zna, a zrozumiałego dla innych, to inny dar języków.
          Ja sama modlę się językami i nie jest to przypadkowe blablabla, bo jeżeliby tak by było, za każdym razem mówiłoby się zupełnie inne “blablabla”, o owo “blablabla” od DŚ jest takie same. Czyli modląc się, mówię językiem, którego nie rozumiem, ale znam ze słyszenia.
          Owszem, w dzisiejszych czasach trzeba być ostrożnym, nie ufać wszystkiemu co “nadprzyrodzone”, ale wiedza, modlitwa i zaufanie Bogu mogą zaowocować prawdziwymi darami DŚ.

          1. kiedys się modliłem tak: Boże Ojcze jeśli uważasz, że powininem mówić językami, to proszę Cię o ten dar.
            Jeśli prosisz Boga o chleb, nie da Ci kamienia.
            Znam kilka kobiet, dzieci Bożych mówiących językami. Nie znaczy to, że są nie podatne na ataki, ale widze w nich milość prawdziwą nieobłudną do Boga

            1. Piotrze (admin) to dlaczego Nasz Pan pomieszał języki pod czy po wieży babel?!

              1. mielonka turystyczna

                głównie po to żeby wyindywidualizować sie z rozentuzjazmowanego tłumu (żart ale spróbujcie wypowiedzieć, mozna połamać język ;))a serio to ludziom w kupie wydaje się że sa bardzo mocni i nie baczą na autorytet, czynia głupstwa jak stado baranów (przepraszam barany za porownanie bo to miłe zwierzeta). Czym mniejsza grupa tym większa pokora (patrz np kibole stadionowi – w grupie wyszczekani , agresywni, indywidualnie – można powiedziec normalni ludzie z podkulonymi ogonami)

          2. Aaaa. To nieco mi się już rozjaśniło. 😉
            Czy jak modlisz się w tym języku, to wiesz co mówisz? Albo czujesz znaczenie słów?

          3. mielonka turystyczna

            Kiedyś słyszałem swietny wykład Dereka Princa o napełnieniu Duchem Świetym. Argumentował on iż widocznym (słyszalnym)znakiem napełnienia jest przelanie, inaczej nie wiemy czy zostaliśmy napełnieni. Wypływa wówczas z człowieka modlitwa językami jako objaw napełnienia. Polecam Princa bo świetnie tłumaczył wiele kwestii, i znał oryginalne jezyki biblijne. Gdzie inni biblisci się wykładali tam Derek potrafił trafnie interpretowac.

      3. Ja nigdzie nie powiedziałam, że dar języków, którym obdarowuje Bóg, to te ‘tralalala’.
        Jak mówiłam widziałam tylko jak ludzie modlili się podobnymi słowami, które określiłam bym jako glosolalia.
        Wierzę, że dar języków pochodzący od Boga to żywy język. Na pewno nie takie coś. Nawet apostołowie jak głosili ewangelię, mówili w różnych żywych językach i dialektach, które rozumieli słuchacze.
        Przynajmniej tak ja to rozumiem na dzień dzisiejszy. 😉

      4. Ciekawe spostrzeżenia-temat mówienia językami nie jest jeszcze dla mnie zbyt zrozumiały, także mimo wszystko dziękuję tym którzy wypowiadali się w tej dyskusji 🙂 może to mi trochę rozjaśni…

    3. Pan Jezus walczy o nas ale my mamy wolną wolę i musimy dokonać wyboru.
      Dla diabła wszystkie chwyty są dozwolone on nie ma zasad, ponieważ jest oszustem a jest bardzo inteligenty wiec plan ma misterny i prosty, dlatego ciężko to zobaczyć zrozumieć.
      Każdy nałóg trzyma nas za gardło i duszę, dlatego po każdym upadku trzeba się podnosić i nie tracić nadziei, bo to znaczyłoby poddanie się diabłu.
      Też jestem atakowana ale nigdy się nie poddam.
      Biblia podpowiada nam, że w trudnych przypadkach potrzebna jest modlitwa i post, oczywiście post to nie tylko jedzenie, chcemy wyjść z nałogów musimy je odstawiać, jak upadniemy znowu podjąć próbę aż do skutku.
      Działa, nie tylko na płaszczyźnie cielesnej ale i duchowej. Jesteś zazdrosny karć się i wyganiaj myśli (demony) jesteś złośliwy karć się i nie rób tego i tak dalej….

    4. Cześć,
      jak chodzi o dar języków to ja modlę się na językach już chyba będzie 2 roku. Wypowiadam się bo bardzo dużo badałem temat ze względu na to iż sam na początku nie uznawałem mówienia językami. Opisałem podstawowe informacje na ten temat tutaj:

      https://thelastguild.wordpress.com/2015/12/24/modlitwa-jezykami/

      Podstawowa rzecz z którą jest problem to taka, że chrześcijanie myślą, że jest tylko 1 rodzaj języków, a tak nie ma. Po chrzcie Duchem Św. ma się dostęp do języka, który jest indywidualny dla każdej osoby, w Biblii jest on nazwany NOWYM językiem i służy on do modlitwy, głównie osobistej. I jest on niezrozumiały dla ludzi.

      Natomiast jest też dar języków, które są znane i służą do porozumiewania się z obcokrajowcami, tak jak w Dziejach Apostolskich na początku. Ten dar jest rzadko (ludzie jak go mieli to kilka razy w życiu) i ma się go jedynie na chwilę, kiedy jest potrzebny.

      Resztę podstawowych rzeczy opisałem w linku. I wypowiadam się głównie temu, że jest za dużo niezrozumienia w tym temacie.

      Jak ktoś chce się coś spytać w tym temacie to możecie mi dać znać. Podzielę się tym co wiem.

      Pozdrawiam wszystkich 🙂

      1. Potwierdzam, dokładnie tak to wyglada.

        1. https://www.youtube.com/watch?v=kv6s5n86KkQ Brat Guńka, z KZ, już nie żyje, ale to chyba był głos rozsądku. Pierwsze 20 min jest o językach. Streszczę: jeśli ktoś mówi nieznanym nam językiem i nie czujemy pokoju, ale niepokój i zdarza się to kilka razy musimy pytać Pana czy to jest na pewno od Niego, a nawet powiedzieć tej osobie, że możliwe, że to nie jest od Boga, oczywiście z miłością nie osądem.
          Miałam do czynienia z osobami, które modlą sie w języku, zawsze brzmi to tak samo, jest niezrozumiałe, ale po dłuższym czasie słychać, że “słowa” się powtarzają. Osoby, które ja słyszałam to katolik i kilku protestantów. Co ciekawe “język” tego katolika był bardzo ładny, a osoba jest zagadką, nie potrafiłabym powiedzieć czy nawrócona czy nie..
          Raz poczułam niepokój kiedy słyszałam modlitwę w języku u pewnej osoby nawróconej, ale później już nigdy nie słyszałam więc nie wiem.
          Modliłam się podobnie jak Piotr, ale wiem, że Bóg mi nie da języka, bo nie proszę o to z przekonaniem. Wszyscy, z którymi rozmawiałam i mają ten dar powiedzieli, że to niejako samo wypływa, ale trzeba chcieć mówić, że można to zatrzymać i nie mówić mimo, że słowa się cisną na usta, nie ma przymusu mówienia jak jest w przypadku manifestacji demonicznych kiedy zły duch przemawia bez woli mówiącego, więc osoba sceptyczna co do tego daru raczej go nie otrzyma.

          1. mielonka turystyczna

            Lubię oglądać świadectwa ludzi nawroconych i zaobserwowałem, że niemal każdy z nich na początku “przygody” z Panem był w stanie upadku, uniżenia, w głosie desperacji wzywał Pana mówiąc mniej więcej tak:” Boże, jeśli jesteś zacznij działać w moim życiu, oddaję Ci całego siebie..” po czym Bóg reagował. Interesujące, że znakomita większość z tych osób nie szukała Boga wcześniej poprzez Biblię, tylko niejako z głębi wlasnego serca. Dopiero będąc doświadczoną przez Boga odnajdywała jego Słowo. Bóg mówi, że wywyższy uniżonych i odwrotnie. Tak więc chyba prości ludzie o dobrym sercu bedący na krawędzi totalnego upadku są jakby “uprzywilejowani” w oczach Pana i na nich wyjątkowo objawia swą moc. Torben Sondergard tłumaczył że aby się uniżyć świadomie, trzeba pościć, wówczas przełamywane są kolejne bariery naszej niewiary i Bóg działa w nas intensywnie czyniąc cuda. Któras z jego modlitw nie była wysłuchiwana, tak jakby walił głową w mur i wówczas zaczął pościć (nawet do 40 dni jak Chrystus, wtedy pokonywał kolejne przeszkody. Szczerze podziwiam, czterdziestodniowy post możliwy tylko z Bogiem ale tu chyba tkwi sekret:).

          2. Zgadzam się z większością tego co napisałaś NNrozumiem, z tym, że dodałbym:
            1. Niepokój kiedy ktoś słucha modlitwy na językach może wynikać zarówno z tego, że nie są to prawdziwe języki LUB tego, że są to prawdziwe języki, a demon w osobie która tego słucha zaczyna czuć się źle
            2. Ludzie mają zazwyczaj wyobrażenie na temat języków takie, że nagle Duch Św. przejmie kontrolę i zaczną tak mówić, że sami nie będą mogli zaprzestać. Czasem jak ktoś się modli o chrzest Duchem Św. za kogoś, to rzeczywiście słowa same cisną się na usta (aczkolwiek najczęściej ja widziałem, że ludzie sami to blokują bo się wstydzą mówić przy innych). Dla przykładu za mnie modlił się jeden z braci i nie mówiłem od razu na językach, tylko sam musiałem po to “sięgnąć” poprzez wiarę. Pierwsza sprawa jest taka, że jak nie jesteśmy pewni czy to dostaniemy to raczej nic z tego. Wiara to pewność. Ja dostałem języki jak byłem pewny, że jestem ochrzczony Duch Św. i wiedziałem, że mam do nich dostęp. Jak sięgnąć poprzez wiarę? Poproś Boga o języki, uwierz i NAJWAŻNIEJSZE – zacznij mówić. Albo się wierzy, albo nie. Próba mówienia to właśnie krok wiary. Większość czeka aż Bóg sam otworzy komuś usta, a tak zazwyczaj nie ma.

            Może coś komuś pomoże to co napisałem.

  4. CześćJestemSzymek

    u mnie jest problem. Nałogi.. Demony wracają, czasami mam wrazenie ze to się nie skończy. Ale nadzieja musi być..

    1. Te młody już ja se z tobą pogadam! 😛

    2. Czasami walka jet długa i zdarzają się przegrane bitwy. Ten kto wytrwa zbawiony będzie. Szymku 🙂 trzymaj się – jeśli Bóg z Tobą, to któż przeciwko. ON zwyciężył świat i temu, kto trwa w NIM też pomoże zwyciężyć (wiem co mówię).
      Wzywaj JEGO imienia, a ON będzie walczył za Ciebie. Będzie dobrze 🙂

  5. bez Boga jesteśmy bezradni .Zauważcie – możesz być twardy w swoich postanowieniach i wytrwać dni ,tygodnie ,miesiące a nawet lata ale diabelskie śmierdziele robią podchody takie że słaby punkcik znajdą niemal u każdego i co? leżymy pozamiatane ale…jest Ktoś potężny,zwycięzca Jezus “Jeśli więc Syn was wyswobodzi, prawdziwie wolnymi będziecie”

  6. Niesamowite ale na podobny temat rozmawiałem wczoraj z Aldoną hehe otwieram internety pacze a tu proszę ów temat się pojawił. Przyznam szczerze że nieco pocisnęliśmy w tej rozmowie tel z niektórych, którzy demona widzą dosłownie na każdym kroku, a zwłaszcza w tych którzy wyrażają nieco odmienny pogląd na pewne kwestie i już nie ważne jakie. Niesamowite jest to iż dziś czytając właśnie sobie z rana a raczej przed południem ewangelię trafiłem na fragment o nieszczęśniku opętanego przez Legion. Blisko 2 tyś świń wpadło w odmęty wód i to mnie przeraziło jak ten człowiek był potwornie opętany. Jednocześnie utwierdził mnie ten fragment w przekonaniu, że dla Jezusa nie ma rzeczy niemożliwych nawet ten opętany a raczej demony nim kierujące klękły przed majestatem Jezusa! Kwestia demonów i uwalniania od nich jest wciąż aktualna tu na przestrzeni 2 tyś lat nie zmieniło się dosłownie nic. Dojrzewam sobie ja powoli i coraz bardziej zauważam jak wielki bój jest toczony o każdego człowieka jakie siły konfrontują się walcząc o każdego z nas. Tu dosłownie nie ma chwili odpocznienia a my musimy wybrać konkretnie opowiedzieć się za jedną ze stron. Boli mnie to jak wielu ludzi wybiera tą złą stroną brnąc z uśmiechem na twarzy w stronę zatracenia. Brakuje mi niestety daru “gładkiego” języka którym mógłbym ludzi przekonać do tych racji i niestety większość a raczej wszyscy traktują to dosyć olewniczo posłuchają i zapominają. Mielonka turystyczna bardzo Cię przepraszam ale nie wiem jak masz na imię podejrzewam, że raczej nie “mielonka” 🙂 Dużo racji w twoim komentarzu zgadzam się z większością. Jeśli chodzi o dar języków dla mnie sprawa jest oczywista – musi być to język zrozumiały dla ludzi tj. jeden z języków którym obecnie się posługuje człowiek np. Chrześcijanin w Chinach nagle zaczyna mówić po polsku itd. Żadne habla blabla do mnie nie przemawia tym bardziej tłumaczenia typu że jest to język rozumiany tylko przez Ducha ŚW. język aniołów itp bajdurzenia. Przepraszam jeśli kogoś urażę tym komentarzem ale tak to widzę. Gdy apostołowie zaczęli mówić językami tłumy zgromadzone tam zadziwiły się tym iż każdy mówił w jego języku tj języku ludzkim zrozumiałym dla danej narodowości a nie jakiś dziwny bełkot. Ostatnio na christiannews był wpis o mordercy który przed śmiercią się nawrócił i modlił się na językach niestety była to właśnie taka bełkotanina tłumaczona przez wielu jako język Ducha Św. Kolejny zaś morderca zarzyczył sobie na ostatni posiłek Biblię, którą rozerwał i dosłownie zjadł razem z okładkami. To tylko dwa przykłady dobitnie świadczące o tym, iż problem demonicznych opętań jest wciąż aktualny.

    1. Wiesz, ja również chciałabym mieć dar gładkiego języka, by wytłumaczyć moim rodzicom na spokojnie naszą wiarę. Niestety nie potrafię, zresztą podobnie jak Mojżesz, ładnie mówić i przemawiać.

      I jest taka kwestia: Moja siostra ma za 2-3 tygodnie urodzić. Już jest mowa o chrzcinach!! Ja tłumaczę, że wcale nie musi dziecka chrzcić, zrozumiałabym gdyby była aktywną katoliczką, ale nie jest. I oburzenie, że jak to tak. I nie wiem co powiedzieć matce, bo już jasno mi powiedziała “A co mnie obchodzi, co pisze biblia!”. Najdziwniejsze jest to, że nie jest nawet ‘czynną’ katoliczką.
      Czyżby to duch religijności a może przywiązanie do tradycji człowieka?

      1. Artur S. (detmold)

        Co ludzie powiedza? Postawa nadmiernie wyeksponowana w Polsce przez monopol krk na “bycie dobrym czlowiekiem”…

  7. Mariusz ruszam

    Poważna sprawa :-\ To mnie Panie Piotrze pocieszyłeś 🙁
    Ja mam podobnie jak Szymek, spokój np 1,3 miesiące, ale złe myśli wracają, są uporczywe nie dają spokoju i później wracam do moich pożądliwości, choć ich nienawidze!. A dzieje się to wpierw kuszeniem, nekaniem i oskarżeniami złego, przypomina wszystko złe, bez wyjątku i nawet pokazuje nowe grzechy, aby oskarżać i poniżać, wie jak śćiągnąć człowieka na Dno, bez pardonu, choć by nie wiem jak się człowiek starał. Dno!. A Pan Jezus patrzy i widzi biede i nedze człowieka i woła do każdego, przyjdz do mnie człowieku schorowany ja cie uzdrowie, obmyje cie, ubiore, nakarmie beze mnie nic zdołać nie możesz nie ma innej drogi! Ja jestem prawdą i drogą, i życiem. Takie to proste a takie trudne?. A temu właśnie, że jednak musi być w tym jakieś zdemonizowanie któreś dróżki są otwarte a przecież potrzebna nam tylko jedna 🙂 że ja wcześniej o tym tak nie pomyślałem yh :-\ Pisząc to jeszcze większą miłością zapałałem do naszego zbawiciela, zdając sobie sprawę z tego, że jestem niegodziwym grzesznikiem zasługującym na piekło a mimo to Pan nasz miłosierny nadal nade mną lituje się 🙂 a więc Boża niech wola dzieje sie 🙂 oby do końca wytrwać.
    Proszę was też o modlitwę, ja też jak tylko pamietam to sie o was modle 🙂
    Wszelkich Błogosławieństw dla ciebie Piotrze kawał dobrej roboty robisz, dużo ludziom pomagasz. Zaiste prostej drogi sie trzymasz i jej nauczasz, też bym tak chciał rozważać Słowo Boże 🙂
    Około tematu nie wiem czy ktoś z was widział filmik co dzieje sie z dziećmi. Miałem tego nie umieszczać ale umieszcze, chyba to prawda. Jest to dla mnie przerażajace i wstrentne tylko dla osób pełnoletnich i o mocnych nerwach mnie osobiscie spuchla glowa
    https://www.youtube.com/watch?v=wwSz5X0VRII

    1. Chwała Bogu Mariuszu za prowadzenie nas wszystkich a Tobie również życzę wielu łask Bożych i przewodnictwa Bożego.

  8. Mariusz ruszam

    Dar języków, współczesny fenomen a Biblia
    tak do obejrzenia, zastanowienia się co jest biblijne a co nie
    https://www.youtube.com/watch?v=LRt5sQrXpx4&list=LL44JMZ-iA9skNbq0YK8LIYQ&index=20

  9. Artur S. (detmold)

    Konstanty Bulli ( AD7 ) “W poszukiwaniu zagubionej drogi” Znaki Czasu Polska 1981 Naklad 10000 egzemplarzy. Poprosze o opinie Admina Piotra.

  10. Po tym poście wnioskuję, że należysz do denominacji misiów colargoli.:D

    1. no i właśnie zaszufladkowałeś mnie Piotrze w nowej denominacji 🙂
      Jak to łatwo mozna stworzyc wirtualny profil osoby i to w ten sposób, że ta osoba o tym nawet nie wie….:-)

      1. Nasz Pan Bóg zastępów pomieszał języki abyśmy przestali iść złą drogą (przeciw Panu ) !!

  11. Co myslicie o katolickich egzorcyzmach? Podobno skuteczne i niesamowite rzeczy się dzieją

    1. Karol Szulawiak

      tak, np. szatan mówi że boi się różańca, więc katolicy modlą się na różańcu, a szatan tylko się cieszy, że tak łatwo katolików oszukał.
      Serio, są takie argumenty, nawet jest filmik na yt “co szatan mówi o różańcu” czy jakoś tak.
      z szatanem się nie dyskutuje. Ewa dyskutowała i co z tego mamy?

  12. A propo daru prorokowania…skoro jest jednym z charyzmatów, to czemu nie mogę wyliczyć nawet na palcach jednej ręki prawdziwych proroków w dzisiejszych czasach? Zauważcie, że nawet bardzo lubiany przez admina Piotra David Wilkerson miał kilka na prawdę poważnych “wpadek”, których nie można wybaczyć prawdziwemu prorokowi (na przykład przewidział krach finansowy na Wall Street w 2000 r. podczas, gdy wtedy była największa koniunktura ). Nie chcę atakować pana Davida, sam uważam, że do stóp mu nie dorastam w jego naśladownictwie Chrystusa (tak samo jak wielu katolickim duchownym czy świeckim), ale z tego wynika, że ze świecą szukać prawdziwego proroka w dzisiejszych czasach i że prorokiem z reguły ten, który wydaje się nim być na pierwszy rzut oka. Niemniej jednak sam szukam proroka, który jednocześnie nawołuje do przestrzegania Prawa, bo wg moich badań taki jest prawdziwym prorokiem. Może też tak być, że prorocy są wśród nas, a my ich po prostu nie dostrzegamy.

    1. mielonka turystyczna

      Ciekawe jest to że prawdziwi prorocy nigdy nie prorokowali doslownych, konkretnych dat, w najlepszym wypadku trzeba bylo je sobie wyliczyć, jak np początek działalności Chrystusa na podstawie ksiegi Daniela i dekretu Artakserksesa.

Dodaj komentarz

Detektyw Prawdy, Dobra Nowina i Apokalipsa © 2015 Frontier Theme
pl_PLPolish