Prawda w czasach ostatecznych. Chrześcijanie biblijni.

Chrześcijanie biblijni. Prawda dla NAŚLADOWCÓW JEZUSA CHRYSTUSA "Poznacie prawdę, a prawda was wyzwoli"

Dzień z życia gimnazjalisty.

Napisał czytelnik Hubert.

Wstaję.
Tak,wstaję.I jedynie co na początku dnia czuję to smutek,bo nawet nie wiem czy wczoraj zawiodłem Boga czy też nie.Czuję niepokój sumienia.Smutek,bo nie mogłem spędzić czasu na Biblii.Smutek, bo jestem uwięziony we własnym ciele.
Ale nic.Wstaję,przygotowuję się,rozmawiam z Bogiem i idę do szkoły.
O to idę i widzę.Mury umysłowego więzienia mającego na celu wysysanie zdolności myślenia przez samemu sobie.Terrarium dla mrówek,pędzący w to i z powrotem.

Nie wiem czemu,ale to właśnie tam ja,chrześcijanin,zaczynam stawać się innym człowiekiem.

Naprawdę! Coś na mnie w szkole wpływa i kiedy wychodzę z niej, to coś idzie za mną. Myślę że większość Was,starszych braci wiekowo,nie zrozumiecie mnie .Ale naprawdę wierzcie, iż mając 14 lat ciężko jest opanować swoje własne żądzę młodzieńcze.
Ale odbiegłem od tematu. Wchodzę i pierwsze co widzę to zwiedzonych rówieśników. Schodzę do szatni,a tam gimnazjalista klepie gimnazjalistkę t.j moją koleżankę z klasy w tył. Co najgorsze, jej to zbytnio chyba nie przeszkadza!
Chcę skorzystać z toalety.Więc rzucam plecak i idę załatwić potrzebę.Co czuję wchodząc? Papierosy! Ba,nie mogę normalnie się załatwić, bo starsi sobie siedzą i popalają elektrycznego papierosa! To samo w szatni od wf-u!
Siedzę pod klasą i słyszę jak uczniowie,którzy dają wrażenie rodzicom i nauczycielom o tym, że są dobrzy, stają się dwulicowi wyzywając jaki to nauczyciel jest taki i nie taki.Ci sami, którzy wyglądem potulne owieczki a w skórze wilki.
Czytam sobie podręcznik z geografii i co widzę obok siebie? Kolega robiący drugiemu zdjęcie koledze,by z Niego wyszydzić.Wysyła to potem swojej “oblubienicy” młodocianej by wyśmiać Tego człowieka.
Nie wszyscy są jednak źli. Niestety, wszyscy są zwiedzeni. Mam dylematy co do tego, by rozmawiać z kimkolwiek,ale nie wiem czy Jezus by chciał,abym stawał się pustelnikiem.Jest dużo rzeczy, gdzie potrzebuję rady i pomocy i mam nadzieję że zrozumiecie mnie.
Ale patrzę,a oto koło szyderców z mojej klasy. Całe szczęście u mnie w klasie nie panuję dyktatura i tutaj żadnych “elit” nie ma. Niemniej jednak w tym kole szyderców jest największa część płci męskiej jak i żeńskiej,czyli 3/4 klasy. Dlatego mam dylemat, czyby aby nie rozmawiać co z niektórymi, bo na serio niektórzy są w porządku .Ale do czego ja zmierzam?
Przeraża mnie to, iż jeżeli ktoś przychodzi to albo się śmieją z takiego człowieka,albo podstawiają Mu nogę. Zdarza się,że oni podają sobie dłoń i te złączone dłonie wsadzają pomiędzy krocze trzeciego człowieka i Go podnoszą.Chora sprawa.
I teraz atakuje mnie szatan. Czuję się taki bezsilny. Naprawdę,zawiodłem tyle razy Boga i niech mnie broni bym Go znowu nie zawiódł. Ile to ja złych świadectw dałem! o Bogu i jak dla Boga! Och,naprawdę pragnę by ktoś z Was mnie zrozumiał. Bardzo tego pragnę. Ale nie wiem czy w z tym się zmagacie.Jesteście starsi wiekowo i cieleśnie. Być może nie jesteście w takiej niewoli, jak ja. Niemniej jednak coś w młodych ludziach jest nie tak. Dookoła mnie jest jakiś łańcuch, który trzyma mnie w niewoli.
Przerwa obiadowa.I tu zaczyna się zabawa.
Czy może ktoś z Was widział kiedyś taki obrazek,że pod jednym drzewem siedzą same dzieci obok siebie z telefonami w rękach? Może to wtedy wydawało się komiczne, ale wierzcie mi że tak jest. Idę korytarzem i nie dowierzam! Wszyscy siedzą nad komórkami! Ale to wszyscy na korytarzu! Komedia jakaś!
Słyszę, a tu jakaś młodociana grupa krzyczy “Allah Akbar”. Serce mi się trwoży kiedy coś takiego słyszę.
Idę dalej,a tu pewna osoba która ze mnie szydzi, mówi do drugiej osoby co ze mnie szydzi taką rzecz:
-“Ej,idziemy do Biblioteki?”
Nie mogę uwierzyć jak imię Jezus gorszy rówieśników. Bogu niech będą dzięki że nie wszystkich to gorszy. Mam dziwne przeczucie,iż rozpocznie się jakieś przebudzenie.
Nadal jest przerwa obiadowa.A w radiowęźle leci jakieś badziewie z tego świata. Nie rozumiem ,jak dyrektor może pozwalać na puszczanie jakiegoś bagna z tego świata.Może to Was niektórych zszokować i nie wiecie o co mi chodzi,ale tak, dyrektor pozwala na puszczanie muzyki na cały korytarz przez głośniki muzykę z tego świata. Nie muszę mówić co to.Gang Albanii itd.
Albo ja odszedłem zbyt od tego świata i nie wiem już nic o tym, albo faktycznie Youtuberzy przestali być popularni, przynajmniej wśród osobników z mojego rocznika.
Lekcja religii. Ja wiem, że religia jest przesiąknięta katolicyzmem, ale wierzcie mi, że jednak bywa tu mowa o Bogu,która daję powody do refleksji.Rzadko co prawda,ale tak bywa.I nie mogę się nadziwić że po modlitwie (która sama w sobie modlitwą nie jest) młodociani czynią takie rzeczy jakie czynią.Ba!

y patrzę na ich oblicza,mam wrażenie że za nimi stoi szatan. Historie Biblii i imię Jezus ich gorszy wręcz! Katecheta boi się dać im Biblię,bo nie raz się zdarzyło (nie tylko w mojej klasie) że ktoś dla żartu rozerwał karteczkę.Raz usłyszałem pewne zasugerowanie,że te karteczki w Biblii są tak cienkie,że można byłoby użyć ich do jointów.
Naprawdę współczuję Wam nauczyciele,że musicie użerać się z czymś takim.Ja,jako uczeń od razu stwierdzam,że Wy bardziej cierpicie.
Nadchodzą lekcję wf-u. W szatni czasem dochodzi do jakiejś bójki. Czasem przepychanka dla żartów. Ale do czegoś dochodzi.Współczuję nauczycielowi wf-u.Ten człowiek na to nie zasłużył.On nic nie może zrobić.Jest nas 23 jak się nie mylę (chłopców) z czego połowa nie ćwiczy by pożartować z nauczyciela.Naprawdę mnie to dziwi,że do nauczyciela mówią :”nara suko” albo rzucają Mu piłkę prosto w twarz.I co taki nauczyciel może zrobić? Nic. A co jest najgorsze(CZYTAJCIE TO RODZICE),że rodzice uważają że ich pociechy są bardzo dobrymi uczniami i że to nauczyciel zawiódł.Wiem że nie powinienem,ale krew mi się w żyłach gotuję z bezsilności w tej kwestii. Nauczyciel zły, dziecko dobre. Co za obrzydliwy światowy schemat!
To,co opisałem jest w większości codziennością.Nie twierdzę że codziennie są np.bójki,ale tak jest.Piszę to do Was,byście byli świadomi co czeka Wasze pociechy i jak bardzo Bogu musicie zaufać.Mam nadzieję że znajdzie że też wśród Was jakiś człek w moim wieku,bowiem doskwiera mi samotność. Ale najbardziej czego pragnę i wręcz błagam Was na kolanach,wstawcie się w imieniu Jezusa za tych młodych ludzi.Naprawdę łzy mi się cisną do oczu kiedy o tym piszę,bo to co widzę jest mniej więcej tym,co powiedział ojciec Katy Perry kiedy był na jej koncercie,a mianowicie że tylu młodych oddaje się szatanowi.Błagam wstawcie się w imieniu Jezusa! Niech Bóg Was błogosławi za czas i dobroć.Walczcie o Nich,błagam Was.I chciałbym również poprosić o modlitwę za mnie.Staję się jakiś dziwny.Coś na mnie wpłynęło. Zmagałem się ostatnio z depresją.Tyle razy Boga zawiodłem w szkolę.    I tyle błędów ze sobą wziąłem. Szkoda że być może mnie nie rozumiecie,albo że nie piszę zbyt trafniej. Ale jestem niewolnikiem własnego ciała. Błagam, wesprzyjcie mnie modlitwą. Bo coś mnie ciągnie do tego świata. Miałem ostatnio ochotę uderzyć jednego człowieka,który ze mnie szydził.Dzięki Bogu że mnie powstrzymał! Coś się ze mną dzieje nie tak,dlatego proszę Was o pomoc. Wzruszam się na myśl,że wstawicie się za mnie i moich rówieśników. Niech Bóg Was strzeże!

______________

Dużo można by pisać, ale te wszystkie osoby ze szkoły to rzymscy katolicy.

Zaktualizowane: 28 kwietnia 2016 - 19:10

76 komentarze

Dodaj komentarz
  1. Możesz liczyć na moją modlitwę :-).

  2. najpierw dziękuję ci za to, co napisałeś Hubercie.
    Dzięki temu tekstowi uświadamia się jak bardzo w szkołach dzieje się źle, i panuje ta chora sytuacja. Kiedyś miało się respekt przed nauczycielem a teraz nauczyciel nic nie może. Wkraczając tam, to jak wchodzenie do gniazda os, szkoła zamiast miejscem wychowania stała się miejscem demoralizacji. Rodzice sami do tego przykładają rękę uważając że ich dziecko robi wszystko dobrze, nawet nie znają swoich dzieci i do czego są zdolne. Pomodlę się by Bóg dodał ci sił Hubercie 🙂

    1. Hubercie jesteś bardzo młodym człowiekiem, ale bardzo dojrzałym i mądrym. Oczywiście ja także nie zostawię Twojej prośby bez odpowiedzi. Możesz liczyć na moją modlitwę.
      Adonko – kiedyś uczeń miał szacunek i respekt zarówno dla rodziców jak i dla nauczycieli (ogólnie dorosłych). Dzieci i młodzi ludzie wiedzieli co wolno, a czego nie. Rodzice współpracowali z nauczycielami i liczyli się z ich zdaniem. Pamiętam, jak to było kiedy ojciec szedł na wywiadówkę … człowiek siedział w domu i myślał – “będzie kara, czy nie”. Teraz są w szkole tzw. prawa ucznia, teraz rodzice za wszelką cenę bronią swoich “pociech”, nauczyciel nie ma prawa zbyt głośno zwrócić uczniowi uwagi… teraz wszystko młodym wolno. Kiedyś były “łapy”, stanie w kącie oraz inne “szkolne kary” i nikomu nic się nie stało – łapa pobolała i przestała, ale jak to mówią “młody człowiek wyszedł na ludzi”. No cóż, teraz tzw. bezstresowe wychowanie przynosi efekty w postaci stresu, bólu i cierpienia ludzi będących w otoczeniu bezstresowo wychowanego młodzieńca. On stresu nie ma, a to, że inni dookoła niego mają to już mało istotny szczegół. Smutne to, bardzo smutne 🙁

      1. Były lepsze i gorsze szkoły. Były pokazowe/wzorowe do których WALCZONO by się dostać oraz te o których krążyły niezbyt pochlebne opinie. Ps. Edukacja jest dla ludzi, ALE nie dla wszystkich. http://polska.newsweek.pl/nauczyciele-sa-bezradni–az-chce-sie-bic,100375,1,1.html http://wiadomosci.wp.pl/gid,15233690,gpage,4,img,15234001,kat,1342,title,Tajemnice-Leppera,galeria.html?ticaid=116ea5 Tak to On.

        1. Pogłaszcz chama to cię kopnie, kopnij chama to cię pogłaszcze. Czasem trzeba…

  3. Były ministrze edukacji Mirosławie Handke pomysłodawco tego syfu JESTEŚ Z SIEBIE ZADOWOLONY? https://pl.wikipedia.org/wiki/Miros%C5%82aw_Handke

    1. Drogi Adminie, to już przegięcie. Ile można jeszcze znosić tego okropnego spamowania przez detmolda? Proszę mi wybaczyć ale jego dygresje odbiegające od tematu w poście i wiejące złą energią wpisy nic nie wnoszą do tematu,a tylko gorszą innych. Myślę,że to nie tylko moja opinia, już kilka osób temu użytkownikowi zwracało uwagę na słownictwo i styl wypowiedzi na tym blogu. Pozdrawiam serdecznie i mam nadzieję, że się opamięta

      1. annamaria, to tylko skromna część spośród oseanu nieopublikowanych komentarzy 🙂
        Dobrze, że piszesz, może detmold się zrehabilituje 🙂

        detmold, propnuje Twój zapał w uświadamianiu przenieśc np na onet.pl i tam spamsować powiedzmy linkami do tego bloga
        🙂

        1. myślę,że z tą rehabilitacją będzie ciężko ale wierzę w naszego kolegę, iż coś przemyśli i nie będzie tracił czasu na zbędne wszystkim użytkownikom wpisy:)

          1. Adminie, mógłbyś przesłać moją uwagę prywatnie detmoldowi? Widzę,że spamuje kolejne wpisy, może nie zauważył wiadomości dot. jego osoby

            1. Przepraszam za moje marudzenie. Pasuje?

              1. Mam szorstki, dość obcesowy, a nawet brutalny styl wypowiedzi. Nie znoszę słownego wodolejstwa, gdyż ono lasuje mózg. Niejednokrotnie przeginam, ale nie ja tu jestem cyniczny. Poprawność polityczna jest cyniczna, gdyż jest najwyższą ( niewidoczną ) formą zniewolenia umysłów. Gorzki lek ( moje wpisy ) może nie są najładniejsze, ale trzeźwiące.

              2. Profesje, podobnie jak narody, można uznać za cywilizowane, o ile ich przedstawiciele potrafią patrzeć na siebie z przymrużeniem oka. Pod tym względem prym wiodą Anglicy i literaci. Socjologowie natomiast posługują się mądrymi, uczonymi terminami socjologicznymi, a także psychologicznymi, tworząc z nich różne tasiemcowe zwroty, takie jak “etyczno-socjopsychologiczne objawy wrodzone” , i powodujące ból głowy u słuchacza. Przepych Kolibra KiW 1984 Hamerykańskie

  4. Ciężkie życie masz bracie oczywiście modlitwa o Ciebie będzie 🙂
    Rozumiem niektóre twoje przeżycia i to jest straszne jak młodzież się w tych czasach zachowuje też miałem taki czas że myślałem że Boga zawiodłem dosyć długo to trwało. Pomodlę się za tych rówieśników. Trzymaj się 🙂

    1. Inaczej. Poluźniły się społeczne więzy krępujące wielu niegodziwców, czego skutki obserwujemy. Sługi diabła zacierają ręce…

  5. Otóż to, wszystko dobrze dopóki nie wejdzie się do szkoły, wokół szyderstwa, grupa która przeklina, robi złe rzeczy i ciężko jest robić coś innego, ale wiem ze Jezus pomoże w takich sytuacjach, on nam je daje żebyśmy mogli dawać świadectwo (a nuż, gdy ktoś Cię obrazi czy coś, a Ty nie oddasz mu obelga za obelge, ktoś kątem oka zobaczy ta sytuacje i zastanowi się nad sobą) wiec siły bracie, będę się o Ciebie modlił, trwaj w Bogu!

  6. Hubercie, jesteś niezwykle wrażliwym młodym człowiekiem. Mam wrażenie, że bardziej dojrzałym od rówieśników. I na pewno masz bez porównania głębsze spojrzenie na rzeczywistość.
    Serce wręcz boli, czytając powyższe słowa – jak trudna jest Twoja walka o każdy kolejny dzień…

    Na pewno znajdziesz się w modlitwie i myślach wielu spośród nas. W moich na pewno. Bądź silny i wytrwały, jak tylko możesz – ale opieraj się przede wszystkim na mocnym ramieniu Pana. Sam przez ten koszmar nie przejdziesz.

    Bardzo się cieszę, że Twoje myśli krążą wokół Boga. Zachwyca mnie każdy młody człowiek, który z własnej woli rezygnuje z tego świata. Oby moje dziecko tak samo wierzyło i szukało… Ech… Codziennie się o to modlę… Dlatego tym bardziej Ciebie podziwiam i szanuję.
    Pan z Tobą, Hubercie. 🙂

    1. “Chodź tu do nas.
      I bądź.”

      Idealnie wyrażone, Mati.

      1. Wyzej zrobiłaś to lepiej aniołku 🙂

            1. “2 razy nie powtórze.”

              Będziesz kiedyś idealnym ojcem. :):):)

              1. Nie, nie będe 🙂 Nie chce mieć dzieci na tym padole. Chyba,że zaadoptuję.
                W Raju tez z małżenstwem nie za wesoło, a więc nigdy nie poczuję jak to jest.

        1. Mati, jak Ty się ładnie zwracasz do Ani 🙂 aż miło 🙂

          1. właśnie, brawo dla Matiego
            No i dla Ciebie Aga za spostrzeżenie.

            1. Nie dość, ze mądra to jeszcze skromna :p

  7. Do gimnazjum chodziłam parę ładnych lat temu, kiedy jeszcze nie było aż takiego zdemoralizowania, jednak już działy się różne rzeczy. Sama w tym czasie dałam się wkręcić i zaczęło się chlanie (bo piciem nie można tego nazwać) wódy na litry, palenie fajek i pierwsze jointy, bo to czyni ciebie przecież takim fajnym… Ogólnie długa historia, wstyd mi po dziś dzień, kiedy sobie przypominam o przeszłości, być może niedługo o tym napiszę w swoim świadectwie. Dzięki Bogu, że podał mi pomocną dłoń i wyszłam na prostą.

    To, co dzisiaj się dzieje w szkołach, nawet już podstawowych to jest totalny obłęd. Rodzice są zapatrzeni i bezgranicznie ufni w stosunku do swoich dzieci, albo nie mają dla nich czasu, albo wychowują bezstresowo, czego efekty możemy obserwować codziennie i nawet nie trzeba się daleko rozglądać. To przykre, jak wielu ludzi jest zwiedzionych i nieświadomych. Mam nadzieję, że wkrótce się obudzą i oby nie było za późno.

    Tobie Hubercie, niech Bóg da siłę i pomoże Ci przejść przez tę dżunglę pełną jadowitych węży, niechaj wspiera Cię w Twoich zmaganiach i prowadzi, a także niech otworzy serca, umysły i oczy tym wszystkim zwiedzionym ludziom. W imieniu Jezusa niech tak się stanie!

  8. Hehe, dla mnie to nie było z tym problemu, z tzw. ‘rządzami umysłowymi’.. W końcu wszystko tłumiłem i kompletnie nic nie przeżywałem. Oprócz pewnych wycinków i natrętnych monologów. Któż mnie przebije?

    Ostatnio doceniam wychodzenie na dwór, tak pochodzić nawet po osiedlu. Umysł się uspokaja, relaksuje i wycisza. Boska energia i wszechświata Cię napełnia. Niesamowite uczucie. I czasem każdy jako świadomy człowiek i nowonarodzony powinien się wyłączyć przez chwilę.

    1. Wyobraźcie sobie jakby mogło być w raju.. Niesamowicie 🙂

      1. O tak, też ostatnimi czasy rozkoszuję się świeżym powietrzem i z każdego wyjścia z domu staram się czerpać jak najwięcej. A w raju jakby mogło być to nie jestem w stanie sobie nawet wyobrazić, już teraz na Ziemi mamy wiele niesamowitych miejsc zapierających dech w piersiach, a co dopiero tam 🙂

  9. Dzięki Hubert za twoje przemyślenia,oczywiście na modlitwę z mojej strony możesz liczyć.
    Mam syna w twoim wieku tylko,że my mieszkamy w IE.
    Tutaj większy jest w szkołach rygor,dzieci i młodzież mają mundurki.
    W szkole niedopuszczalne jest jakikolwiek prześladowanie czy na tle religijnym,społecznym.
    W szkole zakaz jest używania telefonów komórkowych.
    O paleniu nie ma nawet żadnej mowy.
    Dostajesz 2 upomnienia,3 już nie ma jesteś wyrzucany ze szkoły.Wychodzą z założenia,że nie wszyscy muszą się uczyć.Kiedy ukończysz 16 lat możesz iść do pracy,i zrobić sobie kurs.
    Nie ma tutaj takiej chorej sytuacji jak w Polsce.
    Przed przystąpieniem do nauki w gimnazjum zapoznajesz się z regulaminem,podpisujesz go i przestrzegasz.
    Czasami młodzież narzeka,że jest rygor,ale to dla ich dobra.

  10. Tez wywijalem w gimnazjum lecz Bog mnie ukochał. Sam mnie zawołał dal talent no i jestem. 14 lat to dzieci. Dzieci zawsze musza sie wyszumieć, zmieniaja sie tylko czasy i grandzenie wchodzi na wyższy lvl.

    1. W sumie mogę się zgodzić. Wczoraj przeglądałem Księgę Przysłów i są tam wersy o karaniu głupoty wieku młodzieńczego, więc zjawisko to jest faktem. Niemniej sytuacja jak widzimy przynajmniej u nas (w Irlandii jak widać system działa lepiej) już dawno wymknęła się spod kontroli i może już tylko być gorzej z młodzieżą. Przeważająca jej większość traktuje Ewangelię na równi z mitologią grecką – ot, takie tam historyjki o dawnych czasach wymyślone dla starych bab w moherze. Kto by marnował na to czas, jak czeka melanż, wóda i mefa? … 🙁

      1. Nie podejrzewałbym niektorych ludzi o takie rzeczy a jednak serce sie kraja gdy slysze to i owo. Hm….

  11. Pamiętam, jak bezbrzeżnie głupi byłem w wieku 14 lat. Ciągnęło mnie do złego. Wszystko, co opisał Hobart – robiłem. Szczególnie lubiłem dokuczać, szarpać, kłuć cyrklem itp. takiego “klasowego dziwaka”, aż musieli interweniować rodzice.

    Imponowało mi to, co wulgarne. No może poza szydzeniem z Jezusa i Biblii, bo to zawsze wydawało mi się niedopuszczalne. W gimnazjum i liceum byłem też przede wszystkim szkolnym złodziejem – kradłem dużo, ale byłem niepozorny i nikt mnie nie podejrzewał…

    Ech, to już zamknięty rozdział, ale piszę te słowa, bo Hobart swoją dojrzałością wyprzedza młodszą wersję mnie o lata świetlne. I dlatego, że i tacy jak ja, głupi i nieposłuszni czasem się nawracają. Mogę tylko wyobrazić sobie, jak duszno jest Hobartowi w tym okropnym bagienku gimnazjalnym. A z czasem nie będzie lepiej. Cały ten system edukacyjny służy przeładowywaniu głów ludzi niepotrzebnymi faktami, a jednocześnie odsuwaniu ich od prawdy biblijnej i już w zasadzie sięgnął samego dna.

  12. Mam córkę w gimnazjum i każdego dnia drżę na myśl, co musi przeżywać. Doprawdy za nic w świecie nie chciałabym się zamienić na czas dorastania z tym pokoleniem. Z roku na rok coraz gorzej.
    Nie poddawajcie się młodzieży! I bądźcie czujni…
    Diabeł nie śpi…

  13. Bardzo Ci dziękuję za to co napisałeś Hubercie.. Z głębi serca dziękuję w Imieniu Pana Jezusa..
    Przykre jest to co ten świat robi z młodymi ludźmi 🙁
    Z drugiej strony jak wspaniale jest wiedzieć, że są też tacy jak ty wśród nich – przebudzeni i nowo narodzeni z Boga..

    Możesz liczyć na moją modlitwę..
    Dziękuję też dlatego, że właśnie dotarło do mnie, że za mało modlę się za tych młodych wkraczających dopiero w dorosłe życie ludzi.. Co ich czeka w tym świecie?

    Pozdrawiam Cię w Miłości Chrystusa..

    1. Może Ci się to wydać dziwne ale rozumiem Cię pomimo tak znaczącej różnicy wiekowej chociaż gdy jak byłam w Twoim wieku z młodzieżą nie było jeszcze tak jak jest obecnych czasach..
      Rozumiem jednak co znaczy być więźniem swojego ciała..
      Z Bogiem..

  14. Hubert wpierw pragnę Ci podziękować za Twój wpis, wpis który daje mi i nie tylko zapewne nadzieję na to, że istnieje jeszcze “porządna” młodzież. Jestem starej daty 😛 i za moich czasów coś takiego jak gimnazjum nie istniało. Opisywane przez Ciebie sytuacje za moich czasów (brzmi to jakbym był dinozaurem) nie miały miejsca. Gdy uczyłem się w podstawówce i pozniej istniało coś takiego jak szacunek do nauczyciela i do starszych ogólnie. Pomijam fakt w jaki sposób byli wówczas pacyfikowani tacy młodzieżowi zadymiarze, a pacyfikowani byli skutecznie wliczając kary cielesne, które co by tu nie mówić nikomu nie zaszkodziły a wręcz przeciwnie. To były inne nie mówię że lepsze czasy ale moralnie zapewne tak. Wbijaj tu do Nas zawsze znajdzie się ktoś kto udzieli Ci wsparcia i pomocy. Jesteś bardzo młodym człowiekiem i co najważniejsze w tak młodym wieku dostrzegasz już rzeczy, które inni dostrzegli mając dużo więcej wiosen na karku. Podziwiam Cię za odwagę bo sam nie wiem jakbym się teraz zachował mając znów te 14 lat! Jezus będzie Cię prowadził proś Go o radę i wsparcie zobaczysz, że udzieli Ci pomocy i nigdy nie zostawi w potrzebie. Doceń to, że już w tak młodym wieku dojrzałeś do tego by dostrzec co jest najważniejsze i to, że Bóg się o Ciebie upomniał. Zobaczysz że będzie Ci dużo łatwiej w pózniejszym etapie życia. Nie zważaj na rówieśników bo ci będą starać się utrudnić Ci życie w każdym aspekcie. Wiem co znaczy odrzucenie, drwiny i kpiny z człowieka. Wiem jak bardzo słowo może ranić! Ty jednak się tym nie przejmuj i bądz niczym skała trzymaj się Jezusa i spraw by był Twoim przyjacielem, przewodnikiem a przede wszystkim Ojcem. On kocha każdego kto ma GO w swym sercu i podąża ścieżką, którą wyznaczył jedyną i prawdziwą prowadzącą do domu Ojca. Pomodlę się za Ciebie bo jesteś odważnym młodym człowiekiem i podziwiam Cię za Twoją postawę. Niech Ci Bóg błogosławi każdego dnia!!!! Z BOGIEM Hubercie!!!

  15. Pisałem tu już o swoich doświadczeniach z gimnazjum, dla mnie to było piekło na ziemi. Ale było minęło, liceum było wspaniałym czasem, wybrałem takie do którego nie chodził nikt z mojego gimnazjum, nowi ludzie i wspaniali nauczyciele o to modliłem się cały wcześniejszy okres i zostałem wysłuchany, dlatego nie zatracaj wiary! 🙂

    —- zmiana tematu—

    dosyć ciekawe wieści za oceanu, obecny spiker izby reprezentantów pan Boehner, określił Teda Cruza (jednego z głównych rywali Trumpa z partii republikańskiej) jako “Lucyfera w ludzkiej skórze”, słów takich użył podczas spotkania ze studentami na uniwersytecie Standforda, ponadto powiedział, że “jeszcze nigdy nie współpracował z tak nędznym (podłym) człowiekiem” określił go także jako “bałwana” i “fałszywego proroka” – osobiście mnie to dziwi gdyż Cruz często cytuje Biblię i kreuje się na głęboko wierzącego Amerykanina, czyżby wilk w owczej skórze? a może czego innego spodziewać się po polityku? jestem bardzo ciekawy ostatecznego wyniku wyborów prezydenckich, jeżeli do nich w ogóle dojdzie.

    pozdrawiam.

    1. mnie się coś wydaje, że Trump będzie takim drugim Hitlerem, ale…jeśli nie, jeśli wygra jakimś dziwnym, trafem Cruz, to wierzę, że Cruz może być antychrystem

      1. Ogólnie wystarczy spojrzeć na Cruza, ma bardzo dziwne rysy twarzy, też dosyć dziwny przypadek z ostatniego tygodnia, gdzie podczas programu telewizyjnego w którym to występują ludzie mający problemy rodzinne jak np. zdrady itp. (od razu dodam że program nie rozwiązuje niczyich problemów, żeruje jedynie na ludzkiej krzywdzie) wystąpiła dziewczyna ze swoim chłopakiem, telewidzowie szybko zauważyli, że wygląda prawie jak Ted Cruz i faktycznie podobizna jest duża (według mnie), a co jeszcze mnie zszokowało to dziewczyna ta dostała propozycję z pornobiznesu, który za seks-taśmę zaoferował jej 10 tys. $ a ta propozycję przyjęła. Bardzo to zagmatwane i brudne, ale taki właśnie jest ten świat.

      2. A co w Cruzie jest z Antychrysta?

        1. Twoje pytanie zmotywowało mnie do poczytania sobie na jego temat. Nie wiem na ile jest to czyjaś fantazja a na ile to jest prawda (chociaż podstawowe dane sprawdziłem i się zgadzają), ale: Ted Cruz naprawdę ma na imię Rafael Edward Cruz, Rafael Cruz – z angielskiej gematrii daje liczbę 666. Urodził się 22 grudnia 1970 (w dzień przesilenia zimowego) w satanizmie jest to festiwal sabatu, a dla “oświeconych” noc z ludzkich ofiar. Jedno z imion jego matki to Darragh jedna z form imienia Dagda – celtyckiej bogini podziemia. Ojciec jest popularnym ewangelicznym kaznodzieją “nawróconym” z katolicyzmu, nie raz w swoich przemówieniach określa syna jako “pomazańca” (anointed), jest też głównym przedstawicielem ideologi zwanej Dominium Siedmiu Wzgórz – ewangelicznej kontroli nad siedmioma sferami kultury (rodzinie, religii, edukacji, mediach, rozrywce, biznesie i rządzie). Logo kampanii prezydenckiej zostało określone przez twórce znanego logo “I love NY ” jako klasyczny przykład płonącej flagi usa, inni określają to jako łzę. Ogólnie jest jeszcze bardzo dużo faktów, jak chociażby skandal z kochankami i prostytutkami w tle, ale to akurat opisywały nawet polskie wiadomości. Ciężko też rozróżnić co jest prawdą a co jest naciągane nie mniej jednak warto go mieć na oku, być może to kolejna manifestacja ducha antychrysta, który jak wiadomo od dawna jest i rządzi tym światem.

            1. Jakiś czas temu znalazłem dwie karty z serii Illuminati Card Game z podobizną Donalda Trumpa, ale jakość zdjęć nie pozwalała na przeczytanie opisu.

              1. Już o tym było wspomniane kiedyś, napis na karcie to “enough is enough” czyli “miarka się przebrała” – co faktycznie cechuje kampanię prezydencką Trumpa.

  16. Muszę przyznać, że jestem bardzo pozytywnie zaskoczony tym co napisałeś Hubercie a jednocześnie zasmucony tym jak bardzo Twoje pokolenie upada. Pozytywnie tym, że są młodzi ludzie w wieku 14 lat którzy mają tak dojrzałe doświadczenia Bożej obecności i zasmucony tym, że są ich jednostki a reszta to zagubione owce… Mam 43 lata ale podstawówkę swoją pamiętam dobrze, wówczas było to 8 lat, gimnazjum nie było. Pojawiały się papierosy na przerwach gdzieś w ubikacji ale np alkoholu sobie nie przypominam, piwo zaczęło się w szkole średniej i pod koniec 8 klasy przed wakacjami. Pamiętam, że “moralność” była jednak na dużo wyższym poziomie niż ta którą opisałeś i to bardzo zasmuca, że jest coraz gorzej. Oczywiście my wówczas w Twoim wieku przez starsze pokolenia też byliśmy upominani jak to bardzo się demoralizujemy. Widać ten proces trwa równia pochyła. Ale za moich czasów był szacunek do nauczycieli, owszem można było nie cierpieć babki od fizyki czy rusycystki itd ale nikt nie ośmielił się, ba nawet nie pomyślał aby zwyzywać nauczyciela w jego obecności. Narkotyków praktycznie nie było a jeśli już to jakieś śladowe przypadki, były za to wagary z większym pewnie skutkiem niż dziś, brak takiej kontroli jak dziś (komórek internetu, dziennika elektronicznego słowem większej inwigilacji).Lekcje religii jednak były zazwyczaj ignorowane, mało kto traktował je poważnie to co katechetka usilnie chciała nam wciskać to masę modlitw z katechizmu, które trzeba było wyryć na pamięć. To była fatalna “boża” edukacja, która sprawiała, że tak wiele ludzi potem w doroślejszym już wieku odstępowała daleko od Boga. Zresztą mam dziś taki pogląd, że KRK bardzo przyczynił się do ateizmu, szkoda tych ludzi, że uznali, że skoro kościół jest mało wiarygodny to wniosek jest jeden, że pewnie i Boga nie ma. Za tych ludzi na pewno trzeba się modlić. każdy z nas ma wiele takich przykładów w swoim otoczeniu, prawda? Hubercie dałeś niesamowite świadectwo i nadzieję, że Twoje pokolenie nie jest całkiem zgubione na pewno takich jak Ty Twoich rówieśników jest więcej. Mam nadzieję, że Twój post będzie powielany aby dotarł do jak największej liczby młodych osób. Niech to sprawi z pomocą Pana Boga abyśmy mieli coraz więcej podobnych świadectw. Brawo!!! Hubercie

    1. Zgadzam się z Tobą Darek w 100% chociaż mam 32 lat u mnie było tak samo nauczyciele byli różni ale się ich szanowało.Teraz z perspektywy czasu widzę że im bardziej wymagający byli tym mieliśmy większy do nich szacunek a teraz nawet podziw…Moja polonistka była taką “kosą” że śniła mi się (ale nie tylko mnie) po nocach jeszcze przez parę dobrych lat po maturze ale przez to nikt w klasie nie miał najmniejszych problemów żeby ją zdać. Moim skromnym zdaniem główny wpływ na to co się teraz dzieje z tą “biedną” młodzieżą ponoszą w głównej mierze rodzice (brak czasu dla dzieci bo kariera bo pieniądze)a przez to dzieci są puszczone samopas i wtedy jeszcze wpływ tv (filmy teledyski) internetu (łatwiejszy dostęp) technologii (szpan gadżety). Nie chce powiedzieć że to wszystko jest złe całkowicie ale bez kontroli rodziców tak właśnie się dzieje.

  17. Jakże trudno w tych czasach ocalić godność człowieczą… Zewsząd czyhają niebezpieczeństwa… KRÓLUJ NAM CHRYSTE, ZAWSZE I WSZĘDZIE!

  18. A ja mam obawy co do jednego człowieka że będzie antychrystem, moim zdaniem antychrystem jest system papieski, który się wywyższa ponad Boga, staje w miejsce Chrystusa, każe się nazywać Ojcem Świętym, zmienia prawo Boże (np. 10 przykazań) prześladuje prawdziwy kościół a w ostatnich 10 – leciach zmienił jedynie taktykę aby być słodkim i miłym za którym poszły tłumy. O takim antychryście pisał m.in. Daniel i Jan. Jeden konkretny człowiek jako antychryst byłby zbyt łatwy do zdemaskowania.

    1. Liczba to bowiem człowieka, a liczba jego 666″”. Ma ktos ten rozum w koncu?

      1. no właśnie jest to liczba człowieka, a nie systemu.
        Wg mnie 666 jest na 90% heksagram czyli tzw pieczęć Salomona (człowieka).
        Owszem papież nosi czapkę z heksagramem.
        Problem polega na tym, że heksagram jest bliższy syjonizmowi niż papiestwu.
        Poza tym syjonizm jest potężna ukryta siłą. Nie da się tego zbagatelizować.

        Nie wiem jak oni to połączą. Syjonizm z papiestwem.
        Nierządnica ma byc zniszczona.

        1. Albo 666 = trójkąt, trzy szóstki, trzy boki trójkąta, trójkąt wiadomo – Egipt, okultyzm, Iluminaci itd.

          1. nie albo, to się przenika.
            Na dzień dzisiejszy nie wyobrażam sobie innego znaku bestii.
            Oni tak go wpychają w świat, że ciężko przegapić

        2. “Nie wiem jak oni to połączą. Syjonizm z papiestwem.
          Nierządnica ma byc zniszczona.”
          Myślę, że to wszystko jest połączone od dawna przez jedną (wiodącą) tajną organizację. Wiadomo, że Franciszek to tylko figura (rządzi czarny papież, któremu przysięgał wierność i posłuszeństwo). Świadczy też o tym całowanie w rękę żydów – zobaczcie sami.
          https://www.youtube.com/watch?v=OQrZy8CgLq4 (od 1.50)
          Takie obrazki wiele mówią.

    2. Pan Jezus nie był systemem lecz człowiekiem z krwi i kosci,więc antychryst tez bedzie człowiekiem z duchem szatana ,tak jak w Panu Jezusie był duch Ojca.
      Oczywiscie za nim bedzie stał system inaczej nie doszedłby do władzy,system go “wypromuje”.

  19. Antychrystami są ludzie, którzy są pod władaniem Bestii z morza, która założyła papiestwo jako kontynuację cesarzy rzymskich. Człowiek został stworzony 6-tego dnia więc 6 to jego liczba a że mamy 6 6 6 to może oznaczać, że będzie ich wielu. Oczywiście to w dużym uproszczeniu, można by dużo pisać na ten temat a wszystko mamy w PŚ.

  20. Mam dość podobne odczucia. Nie będę się rozwodzić nad tym co się dzieje w CHRZEŚCIJAŃSKIEJ szkole… Rzecz w tym że nawet chrześcijanie grzeszą i nie widzą w tym nic złego (nie wszyscy oczywiscie)
    Sądzę że to uczucie strachu nie jest od Boga, przez całą Biblię powtarza się “nie bój się”
    Diabeł nas atakuje, ale nie może nam NIC zrobić!
    Pół roku temu totalnie zmieniłam się w środku, bałam się, nie umiałam się bawić dobrze, zaczęło mi zależeć na opini innych itd. Prześladowala mnie pewna wizja, chciałam się zabić. I wtedy na pewnej społeczności zaczęłam się modlić o to by Bóg mi powiedział, coś co chce mi powiedzieć… zrozumiałam że muszę PRZESTAĆ DYSKUTOWAĆ Z BOGIEM:)! “Ja wiem jakie myśli mam o was, myśli o pokoju a nie o niedoli, aby z gotować wam przyszłość i natchnac nadzieja.” Jer 29:11 na tym wersecie się ja opieram. Do rzeczy- nieświadome zaprzeczałam Bogu negujac jego dobra wole dla mnie, miłość do mnie i chęć bycia ze mną. Teraz nie zawsze jest dobrze ale wiem ze jestem na drodze do wolności od świata.
    Zobacz czy w twojej okolicy nie ma jakiegoś szczepu Royal Rengers. Wg mnie warto się w to pobawić, jest tam chrześcijańska młodzież i fajna kadra, tylko trzeba lubić skauting (coś w stylu ZHP , tylko ze chrzescijanskie)

  21. Wcale nie musi to oznaczać literalnie jednego człowieka, mówi się, że ktoś zbudował dom, a wiadomo, że był projektantem-architektem ale pod jego plany budowali ten dom robotnicy było ich wielu ale potocznie mówi się, że ktoś jeden zbudował lub generał wygrał bitwę a wiadomo, że nie sam tylko kierował armią było tam tysiące żołnierzy i tu podobnie liczba człowieka to 666 co nie oznacza, że to jeden jedyny literalny człowiek, tak myślę. Wiele przymiotów antychrysta (jak nie wszystkie) uwidoczniły się w papiestwie. Nie upieram się przy swoim ja jedynie badam Pismo i do takich wniosków dochodzę, oczywiście jeśli przekonam się, że się mylę zmienię zdanie chce jedynie żyć zgodnie z wolą Bożą.

    1. pierwszy raz z liczba 666 mamy do czynienia za Salomona. Jemu tez się przypisuje tzw pieczeć Salomona (heksagram).

      Powiem tak: każdy może wierzyc w co chce i tworzyc teorie jakie chce.
      Ja opieram się :

      1. Na biblii.
      2. Tym co wtłaczaja, atakują nas w obrazach.

      Atakują nas trójkątami:

      https://detektywprawdy.pl/2015/01/15/znak-bestii-z-apokalipsy-to-piramida/

  22. temat niezwykle ciekawy ale rano praca, trzeba iść spać, dobrej nocy i z Panem Bogiem. 🙂

  23. W gimnazjum, do którego chodziłem było podobnie, teraz w szkole średniej(3kl) jest lepiej, trochę lepiej bo prawie wszyscy nauczyciele upodobnili się do nadal zdemoralizowanych, ale dojrzalszych uczniów. Ostatnio niektórzy przestali pić, albo picie i inne używki ograniczyli, a mieszkam w mieście speedziarzy. Narkotyki łatwo dostać i u mnie w klasie jest jedna osoba handlująca marihuaną i pomagająca innym uzyskać dostęp do syntetycznych kanna i amfetaminy, którą handluje syn komendanta na emeryturze. I jedna osoba sprzedająca amfetaminę, a nie tylko oni w szkole to robią. Gdy odejdą, interes przejmą inni. Sam często nie chcę żyć, kiedy się budzę, np. ostatnim razem. Do tego dochodzi zimno i dreszcze, brak wsparcia z jakiejkolwiek strony, jeśli ktoś słucha Ewangelii to chwilowo się interesuje i zapomina, przekręca słowa i dalej chodzi do KK, bo zazwyczaj to są tacy ludzie. A takich jak Ty też jest sporo, niekoniecznie w Polsce.

  24. Ciągle mówi się: “za naszych czasów tak nie było”, “jest coraz gorzej” itd.. Ja uważam, że nie do końca tak jest. To, że za komuny i w latach 90tych nauczyciel miał władzę nie ulega wątpliwości, ale problem w tym, że jego pozycja przeważnie nie bazowała na szacunku… Tzn. często było tak, że nauczyciel przekraczał pewną granicę i stawał się tyranem, bo miał ku temu odpowiednie narzędzia. Dawna szkoła miała swoje bolączki tak samo jak dzisiejsza. Problemem nie są sami ludzie, a system, a dokładnie przymus edukacji, która nie za wiele zmieniła się od czasów Napoleona. Tak samo mogę powiedzieć, że cieszę się iż nie muszę pracować w realiach PRLu i ogólnego przyzwolenia na picie alkoholu w pracy. Zobaczcie – pokolenie PRL było wychowane w tej “lepszej” szkole, a w zakładach pracy piło się na umór… Rodzice gimnazjalistów opisywanych przez Kolegę Huberta to również absolwenci tej “lepszej” szkoły, a mimo to nie potrafią wychować swoich dzieci, rozwodzą się, piją alkohol, oglądają durne seriale… Hubert ma ciężko, ponieważ mimo iż jest bardzo dojrzały jak na swój wiek, to nie może o sobie decydować – dlatego czuje się jak w więzieniu… Szkoda chłopaka, ale ja się o Niego nie martwię, bo Wszyscy tutaj wiemy, że sobie poradzi… Problem to mają jego rówieśnicy i ich rodzice…

  25. Pawle nie do końca się z Toba zgodzę w kwestii podejścia do nauczycieli jak to “dawniej” było. W większości ich pozycja wynikała z szacunku ucznia do nich jako do nauczyciela i do osoby po prostu starszej. Owszem trafili się i tyrani sam na taką wpadłem i człowiek wchodząc do klasy trząsł się niczym osika. Jak sobie teraz to przypomnę to chce mi się śmiać babka max. 156cm wzrostu potrafiła ustawić całą klasę gagatków i sprawić, że panicznie się jej bano 🙂 Dawniej uczono szacunku do starszych i jakoś nie pamiętam by żadna babcia czy dziadek w autobusie stała gdy tym czasem młódz plaszczyła zady. Owszem były i papierosy i alkohol na terenie szkolnym ale ci co podpalali robili to w konspiracji niczym jacyś partyzanci 🙂 Obecnie jak pisał Hubert palą już w klopach. O marihuanie czy innym badziewiu nikt raczej nie słyszał. Masz rację dawniej chlali na umór a widok leżącego co 100m pijanego człowieka w rowie nikogo nie dziwił często się pomagało takim ludziom dotrzeć do domu. Faktycznie zrzędzę tu może jak jakiś stary dziad ale nie przestaje mnie zadziwiać upadek podstawowych wartości tego świata i to naprawdę podstawowych takiego minimum socjalnego dobrego obycia. Gdy ostatnio na lotnisku w Dublinie zaproponowałem starszej pani poniesienie bagażu do samolotu ta była wręcz w szoku! Grzecznie podziękowała stwierdzając że da sobie radę i co najlepsze podziękowała mi za uprzejmość za sam fakt zaoferowania pomocy bo jak stwierdziła taka “grzeczność” zanika! No ludzie miejcie litość!

  26. Witam Was,
    Na początku chciałem podziękować za ciepłe przyjęcie mojego artykułu i naturalnie samemu detektywowi,który go umieścił.
    Za każde modlitwy dziękuję i pragnąłbym Wam to jakoś odpłacić.Mam nadzieję że nasz Pan odpłaci Wam w moim imieniu.
    Chciałem tylko pewną rzecz sprostować.Piszę tam w artykule o wyrywaniu kartek i z wypowiedzi może wnioskować że w mojej klasie mogło dojść do takiej sytuacji,ale tak nie było.Ale to tylko lekka poprawa,by mieć spokojne sumienie.
    Dziękuje Wam jeszcze raz bardzo,bo przyznam jest ciężko,szczególnie wtedy kiedy atakują mnie młodzieńcze żądzę,ale każdy z nas ma jakiś problem i nie jestem jakimś specjalnie poszkodowanym wyjątkiem.
    Niech Bóg błogosławi ten wirtualny zbór!

  27. Powiem Ci coś.
    Nie rzucaj szkoły. Idź najlepiej do liceum, albo technikum (liceum to zawsze krócej) tam są jeszcze w miarę normalne osoby, ja osobiście zawaliłem szkołę (byłem w technikum kelner. Chciałem na infę, ale za słabo z matmy miałem. W dobie komputerów, gdzie w szkole nawet kalkulatora nie można używać, ale matma to też geometria. ehh, szkoda strzępić ryja jakby to Stonoga powiedział. A mogłem iść do LO z J.Polskim, miałem 81% na teście w gimnazjum i najlepsze wypracowanie z całej szkoły) i potem wylądowałem w zawodówce z osobami które delikatnie mówiąc nie należały do elity intelektualnej i kulturowej.
    Nie wytrzymałem…Rzuciłem szkołę w 2 klasie zawodówki (wcześniej jeszcze owaliłem rok z powodu nieobecności).
    Nie popełniaj tego samego błędu, później możesz mieć ciężko z robotą.
    Później będą Cię przez pryzmat tego oceniać. Lepiej nie dawaj nikomu ku temu powodów.

  28. Strasznie mnie ten wpis poruszył, nawet nie wiem, co ”powiedzieć”. Nie dość, że bardzo utożsamiam się z Twoją sytuacją, to jeszcze przez ostatnie kilka dni szczególnie zaczęło mi się dawać we znaki dokładnie wszystko to, co opisałeś. Dzisiaj bardzo dużo o tym myślałam…
    Sama chodzę do przedostatniej klasy czteroletniego liceum. Przez całe 18 lat byłam zagorzałą ateistką, której wielokrotnie zdarzyło się znieważyć i wyśmiać Boga, Tymczasem wreszcie, pod wpływem Jego niesamowitego działania w pewnym trudnym momencie mojego życia, powoli, powoli zaczęłam zwracać się w Jego kierunku… Ale to samo w sobie jest o wiele dłuższą i bardziej złożoną historią. Tak czy inaczej, około pół roku temu w szczerym sercu nawróciłam się i w niesamowitym tempie Pan zaczął odmieniać mój cały pogląd na świat i (wcześniejsze) najwyższe ”wartości”.
    Obecnie mam teraz poczucie swego rodzaju osaczenia (?), jakby uwięzienia w miejscu, w którym czuję, że już nie do końca chcę być. Dobre kilka lat temu zdecydowałam się na liceum artystyczne, i o ile wtedy wydawał mi się to pomysł idealny, to teraz nie marzy mi się żadna niewiadomo jaka kariera, natomiast szkolne wymagania już się przez to nie zmniejszą 😉 Oczywiście, nadal lubię działać twórczo, i wiem, że kontynuuję to po skończeniu szkoły, ale na pierwszym miejscu jest już dla mnie Bóg, któremu chciałabym poświęcać jak najwięcej czasu i uwagi…
    Zdaję sobie sprawę, że rok maturalny będzie o wiele bardziej wymagający, bo czeka mnie więcej obowiązków niż matura (dyplom, aneks, egzamin ustny z historii sztuki, takie różne wynalazki, przez które podobno zarywa się noce ;)). Żeby jeszcze zależało mi na tym jak kiedyś – a ja straciłam trzy czwarte zapału i najchętniej w ostatniej klasie przepisałabym się do zwyczajnego liceum.
    Pół biedy, gdybym po prostu ”na luzie” podeszła do tego, co mnie czeka (tak, jak w gruncie rzeczy powinnam), by nadal głównie komcentrować się na Bogu i obietnicach, jakie On mi daje. Ale nawet gdy nie przejmuję się ocenami i wiele rzeczy odpuszczam, to zawsze znajdzie się pięć innych czynników, które zaburzą mój pokój ducha. Chociażby właśnie ten codzienny kontakt z ludźmi, którzy ”robią co chcą”, przewartościowane wartości na każdym kroku i głębokie przygnębienie, które to co widzę za każdym razem we mnie wywołuje. Co zabawne, na lekcjach (nie tylko historii) zaczęłam zauważać, jakimi kłamstwami i szkodliwymi ideologiami nas się karmi, co dodatkowo zniechęca do wszelakiej aktywności.:/

    Bywają dni (szczególnie te wolne od zajęć), że wszystko jest jak najbardziej w porządku. Szkoła działa na mnie jednak często negatywnie. Przez napływ uciążliwych obowiązków (uciążliwych głównie dlatego, że nie czerpię już żadnej radości ze spełniania ich, a i tak wiem, że od nich zależy moje zaliczenie roku) wydaję się na dłuższy czas zupełnie zapominać o prawdziwym celu swojego życia, na nowo przejmuję się nieistotnymi codziennymi problemami i w różne sposoby daję upust swojemu rozżaleniu. Gdy przychodzi koniec dnia, uderza milion oskarżeń za to, czego mogłam nie zrobić, a zrobiłam lub na odwrót (”dlaczego zamiast to przemilczeć, musiałaś wylać swoje wszystkie żale przy rodzinie, skarżyć się jak to ci trudno osobie, która ma już wystarczająco dużo własnych problemów? Czy to dobre świadectwo, że przejmujesz się takimi nieistotnymi sprawami? Dlaczego za to, co zrobiła, pomyślałaś o tej dziewczynie z taką pogardą? W czym jesteś od niej teraz lepsza? Naprawdę tak postąpiłby chrześcijanin? O, kolejne bezpodstawne oskarżenie wobec bliźniego. O, a tutaj pojawiła się taka maaaluńka zazdrość, a to niby o co? I tak w kółko.) Smutno mi, że czasem z powodu szkoły i paradoksalnie poczucia winy, zaniedbuję modlitwy, czytanie Biblii, jestem jakby bez namacalnego powodu zmęczona i czuję ogromne wyrzuty sumienia. No i objawia się u mnie coraz więcej negatywnych emocji – z braku lepszych określeń – przejętych znowu ”ze świata”, których na pewien czas wyzbyłam się dzięki kwitnącej relacji z Panem. Ostatni tydzień dobił mnie już szczególnie. Cóż, przekonuję się, że rzeczywiście najgorliwej oskarża Szatan. Niby nadal na podstawie Bożych przykazań, ale tylko by człowieka zgnębić…
    Dlatego wiedz, że idealnie cię rozumiem. Wręcz wydaje mi się fakt znalezienia tego wpisu akurat dzisiaj za znak od Pana. Nawet sama świadomość, że nie tylko ja mam ten problem, w pewien sposób dodała mi otuchy i pomogła pozbierać myśli… Lepiej rozumiem sedno sprawy, bo ująłeś ją trafniej, niż ja potrafiłam w swojej głowie.
    Będę się o Ciebie modliła, o ochronę Pana przed tym negatywnym wpływem z zewnątrz i niegasnącą nadzieję (chociaż wiem, że pisałeś to świadectwo już kilka lat temu i nie wiem, na jakim etapie życia obecnie jesteś). Sama chyba właśnie zrozumiałam, czego brakowało w moich własnych rozmowach z Bogiem. A jeśli chodzi o bliźnich, prośmy Najwyższego, by dał nam popatrzeć głębiej – nie na nich samych jako w pełni świadomie zepsutych, ale na zło, które kieruje nimi z powodu niewiedzy. I módlmy się także o nich.
    Jak to powiedział sam Jezus Chrystus:
    “Ojcze, przebacz im, bo nie wiedzą, co czynią” (Łk 23, 34)
    Pozdrawiam Cię serdecznie, Hubercie. Niech prowadzi Cię Duch Święty i trzymaj się… Jego 🙂 I jeśli to przeczytasz, koniecznie napisz, co u Ciebie.

Skomentuj Galeusz Anuluj pisanie odpowiedzi

Detektyw Prawdy, Dobra Nowina i Apokalipsa © 2015 Frontier Theme
pl_PLPolish