Prawda w czasach ostatecznych. Chrześcijanie biblijni.

Chrześcijanie biblijni. Prawda dla NAŚLADOWCÓW JEZUSA CHRYSTUSA "Poznacie prawdę, a prawda was wyzwoli"

Świadectwo Kingi.

Za jej zgodą:

 

” Nie wiem Piotrze dlaczego to pisze, chyba poprostu potrzebuje sie wyzalic, a nie mam komu. Moje modlitwy zanosze do Boga lecz nie czuje sie godna, by zyc w Krolestwie Niebieskim. Popelnilam wiele bledow w swym zyciu, wiele duzych bledow takze po objawieniu prawdy i czuje straszny ciezar na sercu. Nie wiem czy Bog mi przebaczy…  Moje malzenstwo leglo w gruzach, a raczej parodia malzenstwa. Kiedy  przeglądam stare rodzinne zdjęcia, widzę siebie jako  małą szczęśliwą dziewczynkę, której twarz promienieje radością. Widać ten błysk w oku, którego już dawno brak, gdzieś się zgubił po drodze…. zgasł….
Zaczęło się prawdopodobnie od problemów z alkoholizmem ojca. Znalazł świetną posadę, lecz niestety towarzystwo w nowym miejscu pracy lubiło chulanki, a że mój tatuś nigdy nie stronił od używek bardzo szybko popłynął z prądem… Mama walczyła 10 lat o to małżeństwo, z marnym skutkiem. Awanturom nie  było końca, jedna gorsza od drugiej. Policja, uciekanie do sąsiadów – dla małej dziewczynki, a później nastolatki był to koniec świata, tragedia. Z racji tego, że ojciec prawie zawsze przepil całą wypłatę, ciągle brakowało nam na podstawowe środki do życia. Pamiętam, kiedy wraz z mamą szukalismy po całym domu grosikow, by uzbierać na mała paczuszke herbatnikow na śniadanie dla mnie i mego rodzeństwa. Nie mieliśmy tego co inne dzieci, nie mieliśmy nawet czasu mamy, bo ta wracając z pracy, dalej pracowała byśmy mieli na chleb. Rodzice sie rozeszli kiedy mialam 15 lat. Kiedy wkraczalam w wiek dorastania, zaczelam mieć poważne problemy z akceptacja siebie. Brak pewności siebie i brak akceptacji ze strony rówieśników bardzo mnie bolaly. Chciałam mieć przyjaciół, chciałam mieć z kimś pogadac, wyjść na spacer… Czulam się bardzo samotna. Zechcialam być jak inni, nie chciałam być ciągle biedna dziewczyną, która wytykają palcami. Chciałam być jak reszta. Do czego to doprowadziło ? Poznałam chłopaka, z dobrego domu, lecz wychowanego przez tzw zasady ulicy. Był kimś, kims twardym z lekka kryminalna przeszloscia. Pojawil sie moj obronca…. Nie wiem gdzie wtedy miałam rozum, ale zapewne gdzieś bardzo daleko. Wyjechalismy z ojczystego kraju na zarobek i tu tkwie po dziś dzień bez możliwości powrotu na chwilę obecną. Z związku z tym, że on nas tu ściągnął trafilam w niezbyt fajne i przyjemne towarzystwo. Oj, to nie było to o czym marzyłam. Kilka razy już na samym początku czerwona lampka w mojej głowie się zapalala, by uciekać gdzie pieprz rośnie, ale ja jej albo nie dostrzegałam, albo byłam zastraszania, więc tkwilam w takim beznadziejnym związku mimo niechęci rodziny do mego przyszłego męża. Byłam traktowana jak totalny śmieć, jak zero, nic. Balam się. Wtedy nie miałam tyle odwagi co dziś by zaryzykować zyciem.  Nie czułam się szczęśliwa ani odrobinę, czułam się ciągle jak gdybym była więźniem w tym małżeństwie. Ciągle miałam nadzieję , że sytuacja z czasem się poprawi, że on się jednak zmieni…  Lecz nie, jego prawdziwą miłością była trawka i jest po dzień dzisiejszy. To z nią “zdradzal” mnie dzień w dzień mój mąż i pewnego dnia ja też dalam się nabrać na moc cudownej roślinki. Tylko dlatego, że stracilam nadzieję, że moje życie się odmieni. Własnych znajomych nie miałam, bo nie miałam pozwolenia od męża by się z nimi widywać, nie chciałam się buntować, a spotkanie z jego przyjaciólmi ani razu nie odbyło się bez rozpalania przynajmniej jednego jointa. Moje poszukiwania prawdy zaczęły się od poznawania starożytnych cywilizacji, po drodze  poznałam numerologie, horoskopy, tarot, po części jogę aż pewnego pięknego dnia natrafilam na zbawienie.com i doznalam olśnienia. Chciałamzmienić swoje życie, chciałam ZYC! Chciałam tego o czym zawsze marzylam, rodzinę, prawdziwą kochająca się rodzine, taka jaka miałam przez kilka najmłodszych lat mojego życia. Zdobylam się na odwagę i powiedzialam DOSC, KONIEC wegetacji, koniec bezsensownego niszczącego człowieka od środka , psychicznie , fizycznie i również materialnie życia. Niestety mój pomysł na zmianę nie spodobał się mężowi. Awantury, policja, uciekanie…. Czy coś to przypomina ? Wspomnienia z dzieciństwa wróciły, lecz rzeczywistość okazała się być milion razy gorsza. Nasze rozstanie, a właściwie to moja ucieczka była długa i okropna. Sceny z niej nadaja się na dobry kryminał i horror razem wziete. Nie mamy rozwodu, jestesmy w separacji, nie wiem czy donrze robie ale ciagle mam nadzieje, ze on sie jeszcze kiedys zmieni. Jestem teraz z córeczką, dla której mam jeszcze siłę żyć. Jestem z dala od rodziny, jakby za karę. To moje więzienie na wolności. Na plecach czuje me przewinienia, które do końca nie mogę sobie przebaczyc. Byłam taka głupia…. I  Jestem jeszcze bardziej samotna niż kiedyś….”

 

___________________________________________

Po kolei.

W związku z tym, że osób, które się potępiają i nie czują się godne Królestwa Niebieskiego jest zapewne wiele, w tym i ja byłem, wyjaśnijmy sobie raz na zawsze:

 

Pan Jezus Chrystus umarł za nasze WSZYSTKIE GRZECHY.

 

(14) Przez tę jedną ofiarę uczynił doskonałymi na zawsze tych, którzy mają być uświęceni.” Hb 10

 

JezusNakrzyzu

 

Pan Jezus cierpiał męki, abyś Ty mógł/a wyzwolić się od grzechu. Jeśli ktoś tego nie rozumie, to całe Jezusa cierpienie jest daremne.

 

JezusKrzyz

 

To podszepty Szatana/ demonów mówią nam, że jesteśmy niegodni.

Natomiast inną kwestią jest działanie Ducha Świętego w nas, kiedy to widzimy brzydotę naszych grzechów, jak dołożyliśmy się nie tylko do ran Chrystusa, ale skrzywdziliśmy bliskich i siebie.

 

Nasz Pan umarł za grzechy nasze te stare, aktualne i te, które jeszcze popełnimy. Czy oznacza to, że mamy swobodę grzeszenia? NIE. Bo:

 

„Bo jeśli otrzymawszy poznanie prawdy, rozmyślnie grzeszymy, nie ma już dla nas ofiary za grzechy, lecz tylko straszliwe oczekiwanie sądu i żar ognia, który strawi przeciwników. Kto łamie zakon Mojżesza, ponosi śmierć bez miłosierdzia na podstawie zeznania dwóch albo trzech świadków; o ileż sroższej kary, sądzicie, godzien będzie ten, kto Syna Bożego podeptał i zbezcześcił krew przymierza, przez którą został uświęcony, i znieważył Ducha łaski! Znamy przecież tego, który powiedział: Pomsta do mnie należy, Ja odpłacę; oraz: Pan sądzić będzie lud swój. Straszna to rzecz wpaść w ręce Boga żywego.” (Hbr 10,26-31)

 

Popełniamy grzechy i żałujemy. Jesteśmy niemowlakami w wierze. Grunt to brzydzić się grzechem i walczyć z tym, aby go więcej nie popełniać, modlić się o moc i silę w pokonywaniu go.

Jezus stał się za nas przekleństwem, abyśmy mogli otrzymać błogosławieństwo.

(13) Chrystus uwolnił nas od przekleństwa Prawa, stając się ze względu na nas przekleństwem. Napisano bowiem: “Przeklęty każdy, kto wisi na drzewie”. (14) Stało się tak dlatego, aby zstąpiło błogosławieństwo na pogan w Jezusie Chrystusie, udzielone Abrahamowi i byśmy dzięki wierze otrzymali obiecanego Ducha. Gal3

To tak w skrócie.

 

Jakie jest wyjście?

Sama podjęłaś stosowne wyjście. Separacja w tak strasznych związkach jest jedynym wyjściem i ma uzasadnienie  Biblijne. Nie wolno Ci się rozwodzić.

 

„Tym zaś, którzy żyją w stanie małżeńskim, nakazuję nie ja, lecz Pan, ażeby żona męża nie opuszczała… niech też mąż z żoną się nie rozwodzi.” (1 KORYNTIAN 7:10-11)”

Dotyczy to chrześcijan. Mąż/żona poganin/ka może Cię opuścić, rozwieść się, Ty jego/jej  NIE.

 

„A powiadam wam: Ktokolwiek by odprawił żonę swoją, z wyjątkiem przyczyny wszeteczeństwa, i poślubił inną, cudzołoży, a kto by odprawioną poślubił, cudzołoży.” (MATEUSZA 19:9)

 

Módl sie o męża codziennie. Dla Boga wszystko jest możliwe. Okazuj mężowi owoce Ducha Świętego.

 

Przy tej okazji pragnę zwrócić uwagę na nawrócenie dzięki witrynie zbawienie.com. Jest to świetna witryna do OBUDZENIA, uświadomienia i dlatego uważam , że jej autor HenrykHenryk, jest narazony na ataki demonów i każda osoba, która się nawróciła dzięki danej witryniewitrynie, powina modlićmodlić się o mądrość i ochronę dla jej autora.

 

Na pewno jest i jakiś czas będzie Ci Ciężko Kinia, ale my tez musimy ponosić trochę swój krzyż. Czas zrobi swoje.

Jak widać szatan mocno pracuje z hordą demonów aby nas zniszczyć, rozbić rodziny, doprowadzic do granic wytrzymałości.

Prosze o modlitwę za Kingę, żeby Bóg dał jej moc i siłę wytrwaniawytrwania, a jej mąż się nawrócił i pokochał swą rodzinę.

6 komentarze

Dodaj komentarz
  1. Kinga jesteś super dzielna babka. Moje nawrócenie nastapiło też pod wpływem zbawienie.com. HK co by o nim nie mówić odwalił kawał dobrej roboty. Pamiętam jak z zapartym tchem czytałam jego obszerne artykuły. Jest dla mnie tytanem pracy jesli chodzi o sprawy Boże.

    1. “Pamiętam jak z zapartym tchem czytałam jego obszerne artykuły.”

      Skąd ja to znam 🙂

      A do Kingi:
      Rozumiem Cię.. Naprawdę baaardzo Cię rozumiem..

      “Na plecach czuje me przewinienia, które do końca nie mogę sobie przebaczyc. Byłam taka głupia….”

      Hm.. Jakie to jest mi znajome..
      Jedno co jest pewne to to, że nie możesz się poddawać i uzbroić się w cierpliwość, bo jestem pewna , że wielu z nas jest ona bardzo potrzebna.
      Nie Bóg ma Cię w Swojej opiece..

  2. Ja też dzięki tej stronie się nawróciłem. Mi się wydaje że to chyba nawet dobrze, że HK trochę odleciał, my mamy chodzić za Bogiem a nie za ludźmi, jakby HK był idealny to by jeszcze jakiś kościół z tego powstał, a tak to mało kto z niego guru robi.

    1. Mnie też strona HK dużo pomogła, choć trafiłam tam jako nawrócona, jednak bez większej wiedzy na wiele tematów, tam odebrałam trochę edukacji. A co do Henryka, to masz racje jawa, gdyby był on idealny, wielu mogłoby wielbić HK bardziej niż Boga. Henryk zrobił dużo dobrego, gdzieś tam póżniej pobłądził, nie zapominajmy o nim w naszych modlitwach.

  3. Dorosłe dziecko alkoholika

    Kingo!
    Separacja to najlepsze wyjście. Nie jest gorzej; chociaż i nie lepiej. Moja matka była z ojcem w separacji 25 lat i wiesz co, on się nie zmienił i nie odkrył w sobie miłości, bo jej w sercu po prostu nie miał nigdy. Jest coś takiego jak syndrom dorosłych dzieci alkoholików. Z tego się nie wyrasta, przez to się choruje (dalej).
    Apeluję do twojego wrażliwego serca; nie wracaj do piekieł. Siostra Samotność choć ciężka, może być najlepszym przyjacielem. Jest cicha i spokojna. A brat czas leczy rany.
    I nie pozwól, by zachorowało twoje dziecko!
    Modlitwa – w niej Cię nie opuszczę! 🙂
    3maj się!

  4. Błogosławieni ubodzy w duchu ,albowiem do nich nalezy królestwo niebieskie ,jestes bardzo wyjatkowa osobą i Bóg Cie bardzo kocha ,nie mozesz czuc sie opuszczona ,dzisiaj zreszta ciezko o dobrego przyjaciela ,wkrótce się przekonasz ,jesli sie bedziesz modlic z głebi serca o to ,ze Bóg ma moc odwrocic Twoje zmarnowane lata ku dobremu.
    Chociaz i one nime byly zmarnowane “nie mow ze tamte dni byly lepsze od poprzednich ,albowiem wszystko zostanie uznane za dobre w odpowiednim czasie”
    Modlitwa za tych którzy najbardziej cie zniszczyli sprawi ze twój stan odmieni sie ,i Bóg da ci wszystko dwukrotnie i jedna szczesliwa chwila na która czekasz zamieni sie w wiecznosc ,chocby teraz wydawalo ci sie to niemozliwe.
    To takie slowa od Boga.

Dodaj komentarz

Detektyw Prawdy, Dobra Nowina i Apokalipsa © 2015 Frontier Theme
pl_PLPolish