Prawda w czasach ostatecznych. Chrześcijanie biblijni.

Chrześcijanie biblijni. Prawda dla NAŚLADOWCÓW JEZUSA CHRYSTUSA "Poznacie prawdę, a prawda was wyzwoli"

Badania sfinansowane przez rząd USA mówią, że marihuana zabija komórki rakowe.

Nasza Juleczka wróciła z wakacji od razu prosząc się o tłumaczenie 🙂

Oto jest:

 

 

Badania sfinansowane przez rząd USA mówią, że marihuana zabija komórki rakowe.

 

Grupa badawcza dofinansowywana przez rząd opublikowała raport, według którego konopie są w stanie zabijać komórki rakowe.

 

Czy to znaczy, że rząd USA może zacząć oficjalnie uznawać lecznicze właściwości marihuany?

 

Z artykułu za pośrednictwem Belfast Telegrach: Daily Caller poinformował, że National Institute on Drug Abuse wydał raport, w który uznaje potencjalne lecznicze właściwości marihuany, coś co rząd USA odrzucił w klasyfikacji marihuany jako Schedule I drug (lista niebezpiecznych narkotyków) – wraz z heroiną, LSD i ekstazy

 

„Ostatnie badania na zwierzętach wykazały, że marihuana może zabijać niektóre komórki rakowe oraz zmniejszać wielkość innych” oznajmił raport NIDA(National Institute on Drug Abuse) „Dane z jednego z badań na zwierzętach sugerują, że wyciąg z całej rośliny marihuany może skurczyć jednego z najpoważniejszych rodzajów guza mózgu. Badania na myszach wykazały, że ekstrakt, gdy stosowany jest z radioterapią, zwiększa zabijające raka efekty promieniowania.”

 

Oczywiście kilka stanów USA pozwala na lecznice wykorzystywanie marihuany – i kilka na użycie rekreacyjne – ale rząd federalny nadal zakazuje używania marihuany.

 

Pisząc w Molecular Cancer Therapies, jeden z autorów wiodących badania, dr Wai Liu powiedział: „Pokazaliśmy, że kannabinoidy mogą odgrywać rolę w leczeniu jednego z najbardziej agresywnych nowotworów u dorosłych. Wyniki są obiecujące… może to zapewnić sposób na pokonanie glejaka i ocalenie wielu istnień.”

 

Departament Sprawiedliwości w środę wydał oświadczenie, które mówiło, że mimo że nie będzie powstrzymywać stanów, które pozwalają na leczniczą marihuaną, od realizacji ich programów, będzie nadal ścigać osoby, które używają marihuanę.

 

Daily Caller oznajmił, że naukowcy prowadzą również badania, przedkliniczne i kliniczne z marihuaną i jej ekstraktami w leczeniu wielu chorób i schorzeń takich jak HIV/AIDS, stwardnienie rozsiane, Alzheimer i zapalenia. ”

_____________________________

 

Sprawa nie jest nowa, ale na pewno jest część osób która znała tą roślinę tylko ze złej strony. Prawda jest taka, że marihuana stosowana jako narkotyk była pretekstem dla satanorządów, aby te zgodnie na całym świecie zakazały jej uprawy pod karą wysokich grzywien lub utraty wolności. Jednocześnie zezwalają te same rządy na nie zliczoną ilość ofiar rocznie w skali świata spowodowanych upojeniem alkoholowym.

 

 

 

„3 lata temu u Mykayli stwierdzono remisję ostrej białaczki limfoblastycznej wywodzącej się z komórek T. Tam, gdzie zawiodła chemia, pomogły konopie indyjskie. 3 lata później nasza Dzielna Mykayla ma 10 lat, zdrowa jak kiedyś, choroba nadal w stanie remisji”.

Lobby farmaceutyczne, państwo nie bez powodu nienawidzi konopi indyjskich”

 

 

 

 

 

Tutaj więcej: http://www.bravemykayla.com/

Zaktualizowane: 4 sierpnia 2015 - 16:43

34 komentarze

Dodaj komentarz
  1. Temat używania konopi, jak nietrudno się domyślić, jest mi szczególnie bliski.

    Kiedyś nie mogłem pojąć dlaczego system tak zaciekle zwalcza ziele konopi indyjskiej i skąd bierze się ta systemowa hipokryzja przejawiająca się w nazywaniu go “narkotykiem”, w przeciwieństwie do alkoholu. Wielu ludzi uwierzyło kłamstwu, że używanie konopi indyjskiej (pogardliwego zwrotu “marihuana” nie używam z uwagi na jego etymologię) jest czymś “złym”, podczas gdy picie alkoholu czymś złym nie jest, póki się nie przesadza. No i w Polsce wóda to tradycja, a jak wiemy na przykładzie KRK, dla ludzi tradycja jest niestety święta. Jest to hipokryzja niczym w przypadku myśli feministycznej. Z powodu używania zioła przez ludzi głupich, nie znających umiaru pokutuje stereotyp, że „marihuana ogłupia”.

    Kwestia konopi na pewno zarówno w sensie biblijnym, medycznym jak i niemedycznym jest dużo bardziej złożona, niż to się większości wydaje. W moim szczerym przekonaniu jako chrześcijanie, jeżeli chcemy używać konopi, to postępujmy nimi, jak jak w przypadku chęci wypicia wina czy piwa. Na starym blogu był bardzo post na temat alkoholu i moim skromnym zdaniem każdą z konkluzji tam zawartych można odnieść do używania ziela konopi indyjskich. Abstynencja od używek, choć godna pochwały, nie jest obowiązkiem, a prohibicja to pomysł zdecydowanie zły, niebiblijny- tu znowu odnoszę się do tego tekstu. Myślę, że mamy tu wolność, by móc radować się tym darem, a jednocześnie przysłowiowo “nie upić się winem”. Chodzi tu o samokontrolę. Mówię tak na podstawie własnych doświadczeń, w przeciwieństwie do wielu zwolenników “wojny z narkotykami”, a de facto ofiar propagandy medialnej. Sam stosuję konopie na naprawdę wiele sposobów, np. maść z konopi na kręgosłup i do tego ziarno konopne jako stały dodatek do chleba, co gorąco polecam.

    1. żeby tylko nie używać zielska do poszukiwania nowych objawień 😀

      1. No raczej wino też nie zostało w tym celu stworzone. Ani do nadużywania 🙂

      2. po stosowaniu konopi objawiła mi się matka boska zielna :d

        1. To mogły nie być prawdziwe konopie 😛

        2. Michał (Łódź)

          Pewnie świadomość i zmysły są wtedy wrażliwsze, i to dlatego 😉

    2. To info może uratować Zycie

      Szczegółowy opis leczenia, dawkowanie itp.

      Długie ale warto:

      ttps://forum.nasionakonopi.pl/110,zywica-haszysz-olejek/11318,wytwarzanie-olejku-konopnego-lzy-feniksa-phoenix-tears-hemp-oil-metoda-ricka-s.html#postlist

  2. czy może ktoś przetłumaczyc tekst nad obrazkiem?

    1. “3 lata temu u Mykayli stwierdzono remisję ostrej białaczki limfoblastycznej wywodzącej się z komórek T. Tam, gdzie zawiodła chemia, pomogły konopie indyjskie. 3 lata później nasza Dzielna Mykayla ma 10 lat, zdrowa jak kiedyś, choroba nadal w stanie remisji”.

      Lobby farmaceutyczne, państwo nie bez powodu nienawidzi konopi indyjskich.

    2. 3 lata temu ogłoszono,że Mykayla jest w remisji od ostrej białaczki limfoblastycznej.Tak gdzie chemia zawiodła, marihuana tego nie zrobiła. Trzy lata później nasza piękna Odważna Mykayla ma 10 lat i jest zdrowa jak zwykle, wciąż w remisji, wciąż będąc dzieckiem

      1. Prohibicja to kwestia polityczno-ideologiczna. W myśl ich nieludzkiego rozumowania ciężko chorzy ludzie wybierający lek z Bożej apteki zamiast chemii są przestępcami. Dlatego tak nienawidzę establishmentu. To wrogowie Boga.

  3. moim zdaniem to kolejny przejaw upadku, jakoś nie podoba mi się ta nowa moda na maryśkę w leczeniu promowana na całym świecie, mi to wygląda na reklamę. Nie wierzę żeby jakiś rząd a w szczególności w usa zaproponował coś pozytywnego dla obywateli. Marihuana zabija mózg, być może jest lekiem w jakiejś określonej dawce ale nie to jest celem tego medialnego szumu. Celem jest odłączenie ludzi od ich mózgów i od Boga.

    1. Alkohol tez ma potencjał by cyt. “zabić mózg”, “odłączyć od Boga”, ponadto skutki alkoholizmu są znane, a niezaprzeczalnie jednak wino jest darem od Boga i On zachęca by się nim weselić. Myślę, że tak samo jest z konopiami indyjskimi. W nieodpowiedzialnych rękach każda używka jest szkodliwa. Nawet konopie, rzekomo 118 razy mniej szkodliwe niż pity regularnie alkohol, o ile brać vbadania naukowe pod uwagę. Ich właściwościom leczniczym np. w terapii epilepsji czy spastyczności także trudno zaprzeczyć. A praktycznie rzecz biorąc wszystko zależy od użytkownika. Ich wieloletnie używanie nie sprawiło, że nie odnalazłem Boga i prawdy o rzeczywistości. Wino jako analogiczny dar Boży również, choć preferuję konopie, alkohol piję sporadycznie. Jeżeli tylko konopie nie stają się naszym “idolem na drodze do oświecenia” to uważam, że ich odpowiedzialne używanie leży w gestii chrześcijanina.

  4. ja kiedyś paliłem konopie codziennie oczywiście w celach rekreacyjnych potem dosłownie zacząłem w tą roślinę wierzyć że jak zacznę ją używać do celów duchowych to dzięki niej osiągnę w życiu to czego chcę i to był początek bo później poszedłem w ezoterykę

    i na dzień dzisiejszy uważam że palić się zbytnio nie powinno ale do celów medycznych jak najbardziej w postaci tabletek maści

    sam używam maści z konopi z cbd do twarzy

    1. Zwróćmy uwagę, że taka maść powstaje z konopi włóknistych, i ma nieco inne zastosowanie medyczne, niż psychoaktywne konopie indyjskie, które zawierają, poza słynnym delta-9-tetrahydrokanabinolem, całą gamę innych kannabinoidów o szerokim spektrum działania. Euforia, poprawa nastroju, wyostrzenie zmysłów, uwagi jest w przypadku zastosowania medycznego dzianiem niejako dodatkowym. A to artykuł o konopiach indyjskich.

      Co do kwestii ich używania kiedy nie ma wskazań medycznych, to myślę, że jest to kwestia szalenie indywidualna. Na podobnej zasadzie ani bym nie odradzał, ani bym usilnie nie polecał picia alkoholu. Są chrześcijanie nie pijący nawet kawy, a są tacy, którzy używają konopi. Faktem jest, że każdy z nas ma receptory kannabinoidowe w mózgu, a jak wiemy Stwórcy przypadki nie dotyczą, więc tak jak jesteśmy stworzeni, by czuć radość po wypiciu raz na jakiś czas wina, tak analogicznie jest moim zdaniem z konopiami indyjskimi.

      Oczywiście zdecydowanie nie należy robić z tej używki swojego bożka, jedynej drogi do poznania prawdy, ani też jej nadużywać.

      Uważam, że jest to generalnie kwestia między osobą, a Bogiem. Nie widzę niczego złego w jej świadomym, nieregularnym używaniu. Mi konopie indyjskie jako lek oraz używka (trudno to w moim przypadku rozgraniczyć) bardzo pomogły i nadal pomagają, ale z pewnością jest wielu ludzi, którzy preferują lub powinni zachować abstynencję.

  5. Nieaktywny link,więc powtarzam,może się uda tym razem, chodzi o kwiatostan,nie nasiona i to właściwej odmiany.
    Rick simpson pomógł wielu ale tez miał wielki sprzeciw.

    https://forum.nasionakonopi.pl/110,zywica-haszysz-olejek/11318,wytwarzanie-olejku-konopnego-lzy-feniksa-phoenix-tears-hemp-oil-metoda-ricka-s.html

    1. Dla mniej zorientowanych- to właśnie kwiatostany konopi indyjskich, a nie liście, łodygi czy nasiona nazywają “marihuaną”. Z tychże kwiatostanów uzyskujemy leczniczy olej i za te kwiatostany możemy skończyć za kratkami. To tego leku nie może przepisywać pan dr Marek Bachański w skutecznej terapii cierpiącego m.in. na padaczkę Maxa. Odbierając mu prawo do legalnego leczenia konopiami indyjskimi ci ludzie popełniają coś potwornego.

  6. (1 Kor 3:16)”Nie wiecie, że jesteście Świątynią Boga oraz że Duch Boga w was mieszka?
    (3:17)A jeśli ktoś skaża Świątynię Boga tego Bóg niszczy, bowiem przybytek Boga, którym wy jesteście, jest święty.”
    (1 Piotra 5:8)”Trzeźwymi bądźcie, czujcie; albowiem przeciwnik wasz dyjabeł, jako lew ryczący obchodzi, szukając kogo by pożarł.”
    (Iz 5:22)”Biada mocnym w łykaniu wina, sprawnym w mieszaniu napojów,”
    (Ef 5:18)”Nie upijajcie się także winem, w którym jest rozwiązłość; ale bądźcie napełnieni przez Ducha,”
    (1 Tes 5:6)”Zatem więc, nie śpijmy jak pozostali, ale czuwajmy i bądźmy trzeźwi.”, oraz 5:7 “Ponieważ śpiący śpią w nocy, a upijający się są pijani nocą.”
    Duch Święty pomaga w medytacji, zwraca uwagę, odkrywa, daje proroctwa, nie narkotyki. Chociaż wiem, że podczas odurzenia się marihuaną, psychodelikami, można myśleć intensywnie nad czymś, ten sposób
    myślenia nie jest jednak trzeźwy. Co nie znaczy, że marihuana powinna być nielegalna, chrześcijanie nie powinni z niej korzystać, żeby się zabawić, ani żeby po jej przyjęciu się modlić. Może
    to się wydawać bez sensu niektórym ludziom, ale mocno czuję, że nie powinno się jej używać w celu rekreacyjnym i jeśli Jezus tak chce, nawet jeśli ja nie widzę w tym sensu, musi to mieć sens, Amen.

  7. “Duch Święty pomaga w medytacji, zwraca uwagę, odkrywa, daje proroctwa, nie narkotyki.” Chodzi o to, że narkotyki nie pomagają w tych rzeczach, pozdrawiam.

    1. Trudno wymagać, żeby ktoś pod wpływem substancji psychoaktywnej był trzeźwy. Jak rozumiem należysz do tej grupy, która twierdzi, że chrześcijanin powinien być zawsze trzeźwy i nigdy nie korzystać z żadnych tego typu używek, tj. alkoholu, konopi indyjskich, kawy, herbaty. Powołujesz się też na własne odczucia (“mocno czuję, że”). I myślę, że w tych granicach mogę się zgodzić, że jeżeli ktoś odczuwa konflikt wewnętrzny, to niech powyższych nie spożywa. Co potwierdzałoby moje słowa wyżej, że jest to kwestia szalenie indywidualna, bo powołujesz się na własną, subiektywną ocenę tej kwestii. Ale nie generalizowałbym zanadto. Nikt rozsądny nie będzie pił de facto silnego narkotyku (jeżeli już używamy tego moim zdaniem bardzo zdradzieckiego określenia) znanego pod nazwą alkohol przed czytaniem Biblii i myślę, że tak samo jest z jakąkolwiek substancją zmieniająca świadomość, a więc również konopie indyjskie. Nie takie jest ich przeznaczenie zgodnie z Pismem Świętym. A cytaty podane przez Ciebie odnoszą się do nierozsądnego spożywania wina i w tym kontekście należy rozpatrywać szczególnie dwa pierwsze.

      1. Należę, nie zaliczyłbym herbaty do jednej grupy z alkoholem, marihuaną i kawą, chociaż i od herbaty można się uzależnić, nawet o to nietrudno. Jednak w tym przypadku uzależnienie jest prawie w ogóle nieodczuwalne i szybko mija, a jej właściwości zdrowotne są duże. Napisałem “mocno czuję,”, gdyż nie pada tam słowo “marihuana”, a odczuwam przekonanie Ducha Świętego. Chociaż to jest ważne, to nie tak jak Ewangelia. Nie musisz wierzyć mnie, jeśli się modlisz Bóg pokaże Ci, co jest nie tak i na tym zakończę, pozdrawiam.

        1. A Jezus cudownie rozmnażający wino na weselu?
          Oczyszczony cukier też uzależnia na podobnej drodze co narkotyki, a dodatkowo niszczy zdrowie w dużych dawkach. Nikt tego nie zakazuje.

  8. Nie wierze…Albo nie kumam tekstu. Czy tutaj propaguje się ziołooo?? Na własnym doświadczeniu wiem, ze jeden wziew zamienia mój umysł w niezłą sieczkę, a jak wiemy stany duchowe niebożego pochodzenia otwierają drzwi dla demonów. Nie mam sama władzynad sobą a ma władze narkotyk. A propagowanie marychy w lecznictwie to kolejne kłamstwo złego. Zapominamy o Bogu, który uzdrawia, leczy. Zabieramy mu prawo do cudów, a pozwalamy na odmienne stany świadomości. Potem LSD będzie leczyło parkinsona itd. itd… szkoda gadać, wkurzyłam się tym tekstem.

    1. Dodam, że szatan jest legalistą i małymi krokami pozwoli na dużo więcej rzeczy pod przykrywką czynienia dobrych spraw. Kto ma uszy niechaj słucha!

      1. Melatrela powiem ci tak palenie dobre nie jest i otwiera furtkę dla demonów ale zioło w tabletkach specjalnych maściach jest bardzo dobre i pomocne i nic wspólnego z duchowością nie ma

        a tak nawiasem mówiąc to GlaxoSmitheKline zapowiedział że do roku 2020 wprowadzi do obrotu exstasy w tabletkach niezależnie od prawa w danym kraju czy regionie więc zaczynają już na siłę legalizować wszystko co się da

        1. Myślę, że bezsensowne jest wrzucanie do jednego worka chemii i natury. Konopie indyjskie pochodzą od Pana, tak jak i alkohol. Odpowiedzialne spożywanie alkoholu jest dobre i zalecane przez Boga, a per analogiam zioła lecznicze, a takimi są konopie indyjskie. Dlaczego nie wykorzystywać tego daru z Bożej apteki? Najmocniejszym narkotykiem, który uśpi i pozornie trzeźwy umysł, doprowadząjąc go do konigtywnej gnuśności, jest nauczanie kościoła rzymskiego.

            1. Kokaina czy morfina to kolejne leki pochodzenia naturalnego stosowane w medycynie, jak wiemy. Dużo silniejsze i o ile wiem mniej uniwersalne niż konopie indyjskie, więc i ostrożniej i pewnie rzadziej używane. I bardzo dobrze!

    2. chodzi o wykorzystanie tej rośliny w leczeniu raka a nie usypianiu umysłu

    3. A podawanie opioidów morfiny chorym na raka już nie jest złe? Nie leczą, a jedynie uśmierzają ból, kosztem nieodwracalnych zmian w mózgu (dosłownie uszkadzania mózgu). Odbierają świadomość. Czy nie lepiej jest dać choremu taki ekstrakt olejku z kwiatostanu konopi, który nie dość że działa przeciwbólowo to jeszcze ma potencjał leczniczy?

  9. polecam http://www.wokolnatury.pl suplementy diety zawierające kannabidiol CBD

Dodaj komentarz

Detektyw Prawdy, Dobra Nowina i Apokalipsa © 2015 Frontier Theme
pl_PLPolish